Skocz do zawartości
tokarex pontony

Łowisz , wypuszczasz czy zabierasz.


Gość Anonymous

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałem coś napisać bardziej merytorycznego, ale jak widzę takie mieszanie pojęć jak zabieranie ryb i zabieranie ryb niewymiarowych, to uczestnictwo w czymś takim w szerszym zakresie nie ma sensu. Ktoś chyba zapomniał, że u nas dalej rozwija się rybactwo. Ostatnio jak były u mnie odłowy 'gospodarcze' tołpygi, to pojawił się także sprzęt służący do połowów innych ryb. Pan prezes stwierdził wówczas, że rybakom należy się także lepsza rybka...

Wypuszczanie wszystkiego i zabieranie wszystkiego (w domyśle - zgodnie z obowiązującymi przepisami) to dwa bieguny, przy czym każdy jest skrajnością. Jeżeli założymy, że w zachowaniu i poglądach istnieje normalność (umiarkowanie) i skrajności, to ja staję po stronie normalności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
Drodzy koledzy "zabieracze".Argument typu: ja nie jestem "miesiarzem" poniewaz zabieram ryby "czasami" :!::?: i zgodnie z litera prawa mozna sobie wlozyc ...w buty.

Nie mozesz zrozumiec ze kazdy z nas - wedkarzy ktorzy zabieraja ryby z glowa czyt. kilka-kilkanascie sztuk rocznie wiecej do wody wklada niz z niej wyciaga? W rzeczywistosci dzieki takim zabieraczom jak my w wodach w ktorych lowimy jest wiecej ryb niz byloby gdybysmy tam nie wedkowali (oczywiscie zakladajac ze gospodarze wody robia z pieniedzmi ktore im dajemy to co powinni)...

Zwlaszcza zaslanianie sie regulaminem jest paskudne i perfidne. Pozwolcie ze "cos" Wam przytocze. We Francji(Sorbona) przeprowadzono nastepujacy test. Losowo wybrani ludzie( z lapanki)poddani zostali nastepujacej probie: zabawa przypominala gre w "zapamietywanie obrazkow".Jeden z "testowanych" wyswietlal obrazek a nastepnie musial odnalezc do niego "pare". Sek w tym ze drugi karcil go szokiem elektrycznym za kazdy blad. Malo tego przy kazdej pomylce napiecie wzrastalo az do zagrazajacego zyciu :!: .Oczywiscie przed testem i "losowaniem stron" ,kazdy z badanych podpisywal zgode i mial swiadomosc konsekwencji swej roli w tescie. Zwlaszcza "karcacy",ktory mogl doprowadzic do smierci badanego. Coz sie okazalo, z grupy 100 osob jedynie 18 :!: przerwalo test gdy napiecie wzroslo do niebezpiecznego. Pozostali (w majestacie prawa i nim chronieni!!!) usmiercali swych testerow :!: .Na szczescie byla to mistyfikacja majaca na celu rozpoznanie do czego posunie sie czlowiek chroniony prawem. Nie bylo zadnego szoku elektrycznego a "badanym: byl aktor odgrywajacy obrazenia a wielokrotnie swa smierc.

Wiesz co? Wydaje mi sie ze ten przyklad jest zupelnie niepasujacy do tego tematu :P Jesli uwazasz ze czy to tomek1 (ktory przyznal ze czasem zabierze rybe), czy ja, czy sinus czy unises dziala tak jak tamci ludzie ktorzy mysleli ze zabijaja to jestes chyba w bledzie :P Bo tak jak juz wspomnielismy wczesniej - wiekszosc ryb WYPUSZCZAMY. Zreszta sam to przez chwile przemysl i zadaj sobie pytanie czy o to Ci chodzilo :D

Przez caly czas probuje napisac to co lesio umiescil w jednym poscie, ale jak sie zdaje nie wychodzi mi to ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytam przewrotnie - znasz jakieś wady C&R?

""C&R to "złów i wypuść", to zasada, którą należy rozumieć bardzo szeroko. I - w przeciwieństwie do "no kill nie zabijaj”- we wspomnianych przypadkach nie jest kwestią wyboru, a obligatoryjnym nakazem. Właśnie w kwestii obowiązkowego wypuszczania ryb niemiarowych i będących w okresie ochronnym. Lub objętych całkowitą, stałą ochroną gatunkową.

Powtarzam: każdy z nas jest zobowiązany do stosowania zasad C&R. Choćby w ograniczonym zakresie i wspomnianych wyżej przypadkach. Zabieranie złowionych ryb, jeśli pozostaje to w granicach obowiązującego prawa, nie ma tu nic do rzeczy.

To nie jest tak, że w sposób celowy łowi się wyłącznie ryby "upatrzone". Które wziąć się chce lub się wypuszcza.

Jeśli na woblera 12 cm siądzie szczupaczek 30 cm - wypuszczasz. Jeśli nałowisz za dużo, np. ponad dozwolony limit dobowy czy więcej, niż chcesz zabrać - także wypuszczasz.

I to jest właśnie "złów i wypuść".

Nieco niefortunnie brzmi słowo "złów". To nie jest jakiś imperatyw, nakaz. Mamy wolny wybór.

"No kill" to najbardziej ekstremalna forma świadomej ochrony ryb. Całkowicie mieszcząca się w szerokim pojęciu C&R. A coraz częściej stosowana na łowiskach specjalnych. Głównie pstrągowych.

Szeroko pojęte C&R nie jest tożsame z "no kill". C&R jest, we wspomnianych wyżej przypadkach, obligatoryjne.

"No kill" wynika z wolnego wyboru wędkarza lub z regulaminu łowiska. Gdy się nie chce lub nie wolno uśmiercić i zabrać żadnej ryby. Nawet pozostającej poza okresem ochronnym i wymiarowej.

C&R to pojęcie znacznie szersze. W którym "no kill" jak najbardziej się mieści. Stanowiąc jeden z elementów składowych. Najbardziej wyrazisty i całkowicie komponujący się z C&R.

"Nokillowcem", w dość powszechnym, modnym rozumieniu, jest ten, który wypuszcza wszystkie złowione ryby.

Ten, który obligatoryjnie stosuje C&R (wymiary i okresy), jeśli zaprzysięgłym nokillowcem nie jest, zabrać może każdą rybę nie będącą w okresie ochronnym, a wymiarową. Zgodnie z dozwolonym limitem dobowym.

Zaprzysięgły "nokillowiec" po prostu nie zabierze żadnej ryby. I na pewno nie będzie się z nią fotografował.

Tyle teorii a teraz praktyka.

Aby ją wypuścić najpierw wbijasz w nią hak (lub kilka) wyrywasz tym hakiem z kryjówki , ryba się wije i walczy swym okaleczonym ciałem. Zestresowaną często do granic i wymęczoną holem, może po zrobieniu kilku fotek - łaskawie wypuszczasz. I rośniesz pewnie we własnych oczach jaki to ty etyczny jesteś , nie to co ci mięsiarze. A ja mówię - nie jesteś w niczym lepszy ani w żaden sposób bardziej etyczny.

I dlatego nasi pradziadowie wymyślali coraz to nowe sposoby pozyskania tego mięsa. I choć w dawnych czasach nikt nie słyszał o blankach węglowych czy fluorokarbonie , to cel był zawsze ten sam . Zmieniły się czasy i narzędzia jakimi się posługujemy , cel pozostał ten sam. Dzisiaj zazwyczaj nie jest to w większości miejsc sposób na wykarmienie rodziny , ale cel jest ten sam !

I nie to nie ma znaczenia czy będzie to 5 czy 1 a może nawet i nie będzie żadnej ryby w ciągu roku , ale cel jest ten sam ! Dlaczego ?!

Rozsądny łowca (wędkarz ) dba o środowisko w którym ,,poluje" i dostosowuje wymiary i ilość pozyskanych ,,zwierzyny" do warunków w taki sposób , aby zachowała się jej należyta populacja. Ale dopóki cel jest ten sam, bo wtedy daje mu to moralne prawo do dokonywania tego egoistycznego ,,gwałtu'' na żywej istocie. Gdy wyeliminujesz ten sam cel co zawsze , to co pozostaje ?

Egoistycznie karmienie swojego sadystycznego ego, i tylko to. Bo czym jest czerpanie przyjemności z zadawania bólu żywemu stworzeniu jak nie -sadyzmem ? Dopóki masz w swojej świadomości ten sam cel , dopóty masz jakieś resztki moralnego prawa do dokonywania tego ,,gwałtu". I każdy no kill-wiec który twierdzi że kierują nim jakieś wyższe idee od zwykłych wędkarzy ,aby udowodnić że tak jest , powinien natychmiast zasadę no kill zmienić na zasadę no catch . Przeciętny no kill-owiec uśmierca mniej więcej tyle samo ryb co normalny wędkarz. Bezmyślny no kill-owiec uśmierci ich 3x więcej, tak jak bezmyślny wędkarz kill-owiec. Wpływ śmiertelności spowodowanej praktykami C&R jest często niedoszacowany zarówno przez wędkarzy jak i przez gospodarzy łowisk. Z przeglądu wyników 118 badań C&R (załącznik 1) które obejmowały obserwację ponad 120 000 szt. ryb wykazano, że średnia śmiertelność związana z wędkowaniem C&R wynosiła 16,2%. W ten sposób, chociaż wielu wędkarzy może zakładać, że przez praktykowanie C&R nie wywierają wpływu na populacje ryb, znacząca liczba uwalnianych ryb może zginąć.

Nigdy i nigdzie nie atakuję no kill-owców!! Jedyne czemu się sprzeciwiam to oszołomom no kill-owym . I nie dlatego że to oszołomy no kill-owe. Każde oszołomstwo i populizm jest zły i powinno się reagować w zarodku. Czym się charakteryzują oszołomy. Każdy normalny no kill-owiec wie że absolutnie niczym się nie różni od innych wędkarzy . A tym samym nie dorabia do swojego wędkarstwa patosu i przerośniętej ideologii. Nie pogardza i opluwa innych wędkarzy , bo jest taki sam. I to nie ja ustanawiam jakieś kryteria. Nie ja ustawiam oszołomów na ,,półce" na której stoją. Oni sami stają tam na ochotnika i niemal przyczepiają sobie plakietkę - jestem oszołom.""

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny artykuł. Naprawdę. Dużo się z niego dowiedziałem np. tego, że:

Przeciętny no kill-owiec uśmierca mniej więcej tyle samo ryb co normalny wędkarz. Bezmyślny no kill-owiec uśmierci ich 3x więcej, tak jak bezmyślny wędkarz kill-owiec. Wpływ śmiertelności spowodowanej praktykami C&R jest często niedoszacowany zarówno przez wędkarzy jak i przez gospodarzy łowisk. Z przeglądu wyników 118 badań C&R (załącznik 1) które obejmowały obserwację ponad 120 000 szt. ryb wykazano, że średnia śmiertelność związana z wędkowaniem C&R wynosiła 16,2%. W ten sposób, chociaż wielu wędkarzy może zakładać, że przez praktykowanie C&R nie wywierają wpływu na populacje ryb, znacząca liczba uwalnianych ryb może zginąć.

Mimo wszystko jednak nie przekonuje mnie, że lepiej jest złowić i zabrać, niż złowić i wypuścić.

Co do ideologii w tym zakresie. Ja żadnej na siłę - w przeciwieństwie do autora tego artykułu - nie dorabiam. Łowie bo lubię i nie przestanę tego robić, wypuszczam bo chcę. Nic poza tym. Nazywanie mnie oszołomem jest co najmniej niestosowne. Równie dobrze ja mogę nazwać autora za posiadane poglądy oszołomem. Nie zrobię tego jednak, ponieważ byłoby to z pewnością krzywdzące.

Jarosław,

Podaj proszę źródło tego artykułu. Jestem ciekaw kto go spłodził. W odpowiedz mógłbym też jakiś wkleić, ale to chyba i tak na nic by się zdało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może o tym, że w prześmiewczy sposób traktujesz osoby wypuszczające złowione ryby jednocześnie będąc głuchym na argumenty tychże

Nie w tym rzecz, chodzi mi głównie o postawę stu6-60, fajny koleś, ale w tematyce "No kill", delikatnie rzecz biorąc lekko skrzywiony.

Przy odpowiedniej okazji ,wyskakuje, do normalnych wędkarzy i próbuje im narzucić swoją skrajną filozofie, poprzez wmieszanie ich do jednego wora z kłusownikami i mięsiarzami.

Przyparty do ściany zdrowymi argumentami tłumaczy to później, że kiedyś też zabierał/ zabijał ale raz przegiął i się nawrócił...i super niech tak będzie ! alleluja, ale niech nie "opluwa" innych.

Najwidoczniej Naszemu koledze niesienie w pokorze własnego krzyża spodobało się do tego stopnia że aktualnie twierdzi że jest lepszy :???:

Na tym forum jest wielu wędkarzy, którzy świadomie zabierają niewielką cześć złowionych ryb, choć w majestacie prawa mogli by brać 3-4 razy tyle, niektórzy z nich pracują nieodpłatnie na rzecz swoich kół - ryb, budując tarliska, drenaże, jazy, minimalizują skutki przyduchy, czy nawet "tylko" zbierają śmieci lub o różnych porach dozorują zbiorniki.

Niejeden z nich uczynił dla przyrody sporo więcej niż napuszony "No killowiec" który i tak twierdzi że jest lepszy.

NIC MNIE NIE OBCHODZI CO O MNIE SĄDZISZ. NIE INTERESUJE MNIE CO NAPISZESZ W ODPOWIEDZ NA MOJEGO POSTA. MAM W NOSIE CZY ZABIERASZ RYBY, CZY JE WYPUSZCZASZ
:mrgreen: Nie unoś się bo odfruniesz :mrgreen:

Proszę przeczytaj Te swoje posty za jakiś czas jak już nieco ostygniesz i dojrzejesz mentalnie...może ujrzysz wtedy całą sytuacje w nieco innym świetle.

piszesz o elicie i ideologii.
Bzdura nigdzie w moim postach nie ma słowa o ideologi, ...bo to zbyt skrajne :lol:

a o "elicie" zawsze pisze w cudzysłowach, a więc nie schlebiaj sobie :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się nie zgodzę z Jarosławem.

Bardziej etyczne jest wypuszczanie ryb niż zabijanie.

Ile razy miałem tak że ryba po ukuciu haczykiem dalej brała

Złowiłem raz szczupaka który miał moje dwa wcześniejsze haczyki wbite w pysk i za drugim braniem prawie dociągnąłem ją do brzegu a mimo to dalej atakowała przynętę. To chyba jakoś wcześniejszy hol jej nie zrujnował.

Przykładów jest wiele. Słyszałem od zaprzyjaźnionych wędkarzy ze tam i tam pływa karp co na kulkę bierze 4 razy do roku jak nie więcej. i jakoś mu nie przeszkadza to że ktoś go wypuści.

Jestem pełen podziwu dla ludzi którzy wypuszczają złowione ryby.

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się nie zgodzę z Jarosławem.

Bardziej etyczne jest wypuszczanie ryb niż zabijanie.

A gdzie ja napisałem, że jest inaczej. Chcesz wypuszczać to wypuszczaj,chcesz zjeść to zjedz ale rób zgodnie z regulaminem, dopóki wolno, bo niedługo będą łowiska na których nie będziesz musiał myśleć, bo inni to zrobią za Ciebie i wszystkie ryby będziesz musiał wypuścić. Ja tylko nie toleruję wywyższania się jednych nad drugimi a szczególnie muszkarzy i spiningistów nad innymi nie mówiąc o etyce. Każdy od czegoś zaczynał i najlepiej jak sam by dojrzał bez nakręcania i wytykania. Za ucho nie pozwolę się karcić, bo jest demokracja a to oznacza, że, demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co na obiad zjedzą. A wolność jest wtedy, gdy owca jest w stanie namówić wilki do zmiany menu, natomiast ułomność demokracji polega na tym, że zdanie dwóch [...] więcej znaczy, niż jednego mądrego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby ją wypuścić najpierw wbijasz w nią hak (lub kilka) wyrywasz tym hakiem z kryjówki , ryba się wije i walczy swym okaleczonym ciałem. Zestresowaną często do granic i wymęczoną holem, może po zrobieniu kilku fotek - łaskawie wypuszczasz. I rośniesz pewnie we własnych oczach jaki to ty etyczny jesteś , nie to co ci mięsiarze. A ja mówię - nie jesteś w niczym lepszy ani w żaden sposób bardziej etyczny.

Tutaj napisałeś

Wrzuciłeś wszystkich do jednego wora. A tak wcale nie jest. Ja np jestem z siebie zadowolony że wypuszczam sprawia mi to wielką przyjemność. I na pewno nie będę się równał z mięsiarzem bo ... :twisted: bo nie lubię takich.

A o wypuszczaniu się z Tobą zgodzę jak ktoś chce to może wypuścić a jak nie chce to niech weźnie ale nie aż tyle bo ma jeszcze sporo miejsca w zamrażarce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaprzysięgły "nokillowiec" po prostu nie zabierze żadnej ryby. I na pewno nie będzie się z nią fotografował.

ja nie zabieram żadnej ryby ale robie sobie z nią szybkie foty czyli że nie jestem "nokillowiec" :wink:

Przeciętny no kill-owiec uśmierca mniej więcej tyle samo ryb co normalny wędkarz

a wieć zabierajcie ryby i jej zabijajcie! :sad:

Każdy normalny no kill-owiec wie że absolutnie niczym się nie różni od innych wędkarzy

z tym też sie nie zgodze ja nie zabijam ryb i ich nie jem! więc chyba jest drobna róznica i nie chodzi o to w tym wszystkim że wedkarz jest zły bo zabiera niektore ryby czy no killiec lepszy bo ich nie zabiera!

tak wogóle bardzo niobiektywny tekst, jestem odwrotnego zdania co sinus, wedlug ciebie Jarosław nokillowiec powinien wogóle nie lapać ryb?? no catch i tak dalej wiem że kazdy ma swoje zdanie ale nie zgadzam sie z twoim wogóle to tak jak byś namawiał ludzi którzy wypuszczają ryby do ich zabijania tylko ze zgodnie z regulaminem :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wedlug ciebie Jarosław nokillowiec powinien wogóle nie lapać ryb??

DAWID, przeczytaj jeszcze raz tekst Jarosław-a, albo i dwa razy bo widzę, że nie złapałeś o co w nim szło...

Bardziej etyczne jest wypuszczanie ryb niż zabijanie.

Ile razy miałem tak że ryba po ukuciu haczykiem dalej brała

Złowiłem raz szczupaka który miał moje dwa wcześniejsze haczyki wbite w pysk i za drugim braniem prawie dociągnąłem ją do brzegu a mimo to dalej atakowała przynętę. To chyba jakoś wcześniejszy hol jej nie zrujnował.

Przykładów jest wiele. Słyszałem od zaprzyjaźnionych wędkarzy ze tam i tam pływa karp co na kulkę bierze 4 razy do roku jak nie więcej. i jakoś mu nie przeszkadza to że ktoś go wypuści.

"jedna baba drugiej babie...." "bo ja słyszałem", "znajomy opowiadał" - savior, w swoim tekscie Jarosław, powołuje sięna wyniki badań śmiertelności wypuszczonych ryb a ty wyjeżdżasz z czymś takim :roll::???: trochę powagi...

i nie chodzi o to w tym wszystkim że wedkarz jest zły bo zabiera niektore ryby czy no killiec lepszy bo ich nie zabiera!

w tym sęk, że chodzi - bo niektórzy no-killowcy głoszą, że są lepsi - nie odwrotnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jarosław, powołuje się na wyniki badań śmiertelności wypuszczonych ryb

to żart ma się rozumieć :)

W wynikach tych badań jest ze na 120k sztuk "znacząca liczba uwalnianych ryb może zginąć" ale czy zginie??

aaa i jeszcze Jarosław nie napisał ile z 120k sztuk zginie jeśli każdy będzie brał wszystko co złowi :razz: Chyba ze 100 %

Bo ja łowie karpie na 6 hektarowym jeziorku i nie słyszałem żeby ktoś znalazł martwego karpia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w swoim tekscie Jarosław, powołuje sięna wyniki badań śmiertelności wypuszczonych ryb a ty wyjeżdżasz z czymś takim :roll::???: trochę powagi...

Śmiem wątpić, że to jego tekst z uwagi na fakt, że całość jest w cudzysłowie. Brak jest również źródła z którego pochodzi ten tekst. Wyniki badań, z uwagi na to, że brak jest podstawowych informacji dotyczących ich przeprowadzenia zdają się być mało wiarygodne. Nawet jeżeli przyjmiemy, że jest tak jak napisał autor tego artykułu i śmiertelność ryb związana bezpośrednio ze stosowaniem C&R wynosi 16.2 % to jak to ma się do śmiertelności 100% związane z nie stosowaniem C&R???

W jakimś artykule zamieszczonym w WP (był to chyba rok 98 albo 99, jeżeli się nie mylę) autorzy łowili, znakowali i wypuszczali okonie ze stada namierzonego na górce podwodnej. Po iluś dniach okazało się że te same ryby łowili nierzadko 3, 4 raz.

No i najważniejsze. Co ma artykuł C&R zamieszony prze Jarosława do wad C&R oprócz tego że kaleczy się ryby (czego oczywiście nie podważam i czego nie można wyeliminować jeżeli łowi się ryby, bez względu na to czy się je wypuszcza czy też zabiera)? cały art. odnosi się w przeważającej części do tego że nokillowcy wywyższają się nad innymi i nic poza tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

savior,

Tutaj napisałeś
A ja mówię - nie jesteś w niczym lepszy ani w żaden sposób bardziej etyczny.

Tak napisałem a to wielka różnica.

wedlug ciebie Jarosław nokillowiec powinien wogóle nie lapać ryb?? no catch i tak dalej wiem że kazdy ma swoje zdanie ale nie zgadzam sie z twoim wogóle to tak jak byś namawiał ludzi którzy wypuszczają ryby do ich zabijania tylko ze zgodnie z regulaminem

A ja mówię - nie jesteś w niczym lepszy ani w żaden sposób bardziej etyczny. Jeszcze raz to powiem i przeanalizuj to zdanie.

DAWID, przeczytaj jeszcze raz tekst Jarosław-a, albo i dwa razy bo widzę, że nie złapałeś o co w nim szło...

Dziękuję!!!!. Widzę, ,że słowo pisane nie do wszystkich dociera, ale nie ma się co dziwić jak w szkołach coraz niższy poziom.

w tym sęk, że chodzi - bo niektórzy no-killowcy głoszą, że są lepsi - nie odwrotnie...

To może być mottem dyskusji także z mojej strony. :grin::grin::grin: i dziękuję, to tyle z mojej strony na ten temat. Wiem, że ten tekst mógł być dla niektórych zbyt skomplikowany ale po przeczytaniu n...ty raz na pewno mamy wspólne zdanie, Oczywiście nie z tymi którzy twierdza inaczej. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję!!!!. Widzę, ,że słowo pisane nie do wszystkich dociera, ale nie ma się co dziwić jak w szkołach coraz niższy poziom.

widze że nie mozna wyrazić swojego zdania bo dostaje się taką o to odpowiedz od tego co się uczył w lepszych szkołach o większym poziome niz teraz :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ma artykuł C&R zamieszony prze Jarosława do wad C&R oprócz tego że kaleczy się ryby (czego oczywiście nie podważam i czego nie można wyeliminować jeżeli łowi się ryby, bez względu na to czy się je wypuszcza czy też zabiera)

To w takim razie tylko po to to robisz :?::?: :?::?: :?:

cały art. odnosi się w przeważającej części do tego że nokillowcy wywyższają się nad innymi i nic poza tym.

Ciepło, ciepło, ciepło :lol: reszta zależy od własnej decyzji i nikt nie może nikomu narzucać inaczej, co nie znaczy, że można mieć własne zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widze że nie mozna wyrazić swojego zdania bo dostaje się taką o to odpowiedz od tego co się uczył w lepszych szkołach o większym poziome niz teraz

Nie przejmuj się. W zdaniu Jarosława, które zacytowałeś jest błąd stylistyczny więc nie jest z Tobą tak źle. :lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dawm84 napisał/a:

Co ma artykuł C&R zamieszony prze Jarosława do wad C&R oprócz tego że kaleczy się ryby (czego oczywiście nie podważam i czego nie można wyeliminować jeżeli łowi się ryby, bez względu na to czy się je wypuszcza czy też zabiera)

To w takim razie tylko po to to robisz :?::?: :?::?: :?:

Nie mam już siły na tych Wielkich Wyuczonych co to wypominają błędy innym a sami czytać ze zrozumieniem nie potrafią. Gdzie napisałem, że łowię żeby ryby kaleczyć? Według artykułu, który wkleiłeś wadą jest właśnie kaleczenie ryb. Powiem Ci że ta wada nie odnosi się stricte do C&R tylko w ogólności do wędkowania.

Ciepło, ciepło, ciepło :lol: reszta zależy od własnej decyzji i nikt nie może nikomu narzucać inaczej, co nie znaczy, że można mieć własne zdanie.

Tego zdania nie rozumie. Wynika z niego jasno, że nie mogę mieć swojego zdania. To chciałeś w nim przekazać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając to że Jarosław zaczął już poniżać rozmówców wywyższając się ponad nich i przez to rozmowa staje się nieprzyjemna dam sobie już spokój z dalsza wymianą zdań.

Tak czy siak połamania kija łowiąc ryby o ile jeszcze żyją :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyniki badań, z uwagi na to, że brak jest podstawowych informacji dotyczących ich przeprowadzenia zdają się być mało wiarygodne.

Nie wiem czy masz w swoim asortymencie takie urządzenie jak siatka wędkarska. Podejrzewam, ze masz, wiec zrob raz wyjatek od reguly i idz na ryby - np. drobnice tak zeby nalowic duzo. Nie wypuszczaj ich od razu tylko umiesc w siatce. Po 5 godzinach sprawdz ich forme. W moim przypadku srednio 2 ryby na 10 plywaja do gory brzuchem po paru godzinach od umieszczenia w siatce. Nie wiem ile zdechnie pozniej, nie wszystkie wygladaja przy wypuszczaniu na tryskajace energia. Siatke mam duza, wykluczam smierc przez uduszenie, jakby ktos chcial cos podobnego zaproponowac..

Co do rozumienia tekstu to faktycznie nie rozumiecie go. Jesli go rozumiecie to zachowujecie sie mniej wiecej tak jak "Y" w ponizszym dialogu:

Y: -Jestem lepszy, ladniejszy i madrzejszy od Ciebie.

X: -Nie jestes.. Uwazam ze stoimy na rownym pulapie mimo ze robimy to nieco inaczej.

Y: -Jak smiales tak powiedziec! Przeciez oczywiste jest ze jestes gorszy. Nie widzisz tego?

Nie sadze jednak, ze o to wam chodzi.

Czy to sinus, czy Jaroslaw, czy Unises czy w koncu ja - w kazdym jednym poscie mowimy: "przestancie nokillowcy pisac ze jestescie lepsi!" Dodatkowo argumentujemy. Bo czy to, ze przyjemnosc sprawia wam wedkowanie, kaleczenie i meczenie ryby po to, zeby potem rybie darowac zycie nie jest trafnym argumentem?? Tak samo trafnym jak wasz argument, ze ryba cieszy sie jak sie ja wypusci. Gwarantuje wam ze szczupak tego nie "zrozumie". Bedzie zachodzil w glowe. Po jakiego gnata ten brzydki czlekoksztaltny stwor najpierw kul mnie jakimis hakami, potem na sile staral sie wytargac z wody i na koniec, gdy myslalem ze juz po mnie wpuscil mnie spowrotem do domu. Zrozumie jednak polowanie, meczenie ryby, po to zeby ja usmiercic i zjesc - sam tak przeciez regularnie robi. Zrozumie w cudzyslowie, bo szczupak oczywiscie nie ma czasu sie zastanawiac nad sensem wedkarstwa.

Trudno mi ocenic czy odpowiednie osoby sprzeczaja sie w tym temacie. W kazdym razie stu6-60 ewidentnie uniosl sie ponad nas wszystkich stwierdzeniem w innym temacie zebysmy "doswiadczyli tego co on i w koncu zrozumieli ze tak jest lepiej, bo naprawde warto".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy masz w swoim asortymencie takie urządzenie jak siatka wędkarska. Podejrzewam, ze masz, wiec zrob raz wyjatek od reguly i idz na ryby - np. drobnice tak zeby nalowic duzo. Nie wypuszczaj ich od razu tylko umiesc w siatce. Po 5 godzinach sprawdz ich forme. W moim przypadku srednio 2 ryby na 10 plywaja do gory brzuchem po paru godzinach od umieszczenia w siatce. Nie wiem ile zdechnie pozniej, nie wszystkie wygladaja przy wypuszczaniu na tryskajace energia. Siatke mam duza, wykluczam smierc przez uduszenie, jakby ktos chcial cos podobnego zaproponowac..

2 z 10? czyli wynika z tego że 80% przezywa wypuszczenie. Ja znalazłem wzmiankę o badaniach, gdzie przeżywalności wynosiła 90%. Tylko powiedz mi co z tego? Jakie ma to znacznie? Zdaje sobie sprawę, że wszystkie ryby które wypuszczam niekoniecznie muszą przeżyć, ale też nie jest tak że wszystkie bezwzględnie wypuszczam. Wyjątkiem są ryby wymiarowe, które nie mają żadnych szans na przeżycie. W zeszłym sezonie zdarzyło mi się zabrać jedną rybę - szczupaka trochę ponad 60 cm właśnie dlatego, że miał bardzo uszkodzone skrzela. Tak na marginesie nie możesz porównywać przeżywalności małych rybek (drobnicy), do przeżywalności ryb drapieżnych - wymiarowych (akurat te ryby mnie interesują bo tylko takie łowie - drapieżniki), bo oczywistym jest, że większa ryba jest bardziej odporna. Nie mówie tutaj o rybach niewymiarowych bo to, że należy je uwolnić jest oczywiste.

"przestancie nokillowcy pisac ze jestescie lepsi!"

Cały czas to m.in. Ty mi wmawiasz że uważam się za lepszego od Ciebie/Was. I tutaj jest całe zamieszanie. ja sięza lepszego nie uważam, za ty Ty starasz mi się na siłę udowodnić że jest inaczej, bo przecież Ty wiesz lepiej co ja myślę.

Ps. Przeczytaj sobie ten artykuł z jerkbaita o C&R bo C&R to nie tylko wypuszczanie ryb ale też właściwe obchodzenie się z nimi: http://jerkbait.pl/?p=129

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze ze koledzy "zabieracze" wytoczyli "ciezkie dziala" :!: .Skoro tak to posluchajcie.

Gdyby ktorys z Was nazywal sie Mbu lub Mbebe, pochodzi z czarnego ladu tudziez z innej 'Etiopi" mozna by darowac sobie dyskusje z powodow wiadomych.Gostek ratuje rodzine przed niechybna smiercia z glodu.Gdybyscie byli smakoszami "a la france",posiadali wysublimowany smak i "popelniali"szalenstwa kulinarne takze mozna by zrozumiec chec zabierania. Niestety dobrze wiemy ze rybska koncza w ordynarny sposob na patelni.Coz wiec jest powodem dla ktorego decydujecie sie na usmiercenie nieszczesnych ryb? Wszak mieliscie satysfakcje z udanego polowu! ?Mozecie zdobycz zwazyc ,zmierzyc, pstryknac fotke!? I tu jestesmy "w domu". Otoz zabieracie ryby z banalnego powodu. Z proznosci!!! Nie wystarcza Wam satysfakcja zlowienia. Ten fakt musza docenic inni(a najlepiej nie wedkarze!!!).Celebrujecie moment wyciagania siaty na przyblokowym parkingu tylko po to aby uslyszec: "No sasiad, widze ze niezle braly" na co z pewnoscia odpowiecie: "Eee tam ,nic takiego". Ma to na celu uzmyslowienie pytajacemu ze zawsze(he,he) wracacie z rybami. Pomaga Wam takze "rosnac" opinia polowicy(...no widze ze dzisiaj to Ci sie udalo...), czy cioci Zosi(... Wacus to umie lowic, nie to co inni. Zawsze cos przyniesie...).Nie przytaczam dalszych gloryfikujacych opinii, wszak znacie je az za dobrze :twisted: .Reasumujac.Moja "lepszosc" wynika z czystej frajdy wedkowania.Bez oczekiwania na pochwaly i oklaski.Przed snem towarzyszy mi widok odplywajacego szczupaka a nie osci na talerzu :twisted: .

Pozdro-Radek.

P.S. Z premedytacja pisalem ten poscik, wiedzac ze spora grupa zakipi "swietym" gniewem choc w srodku nie jeden z Was sam przed soba przyzna mi racje :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.