Skocz do zawartości
Dragon

Centralka , a regulamin


HANYS

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli się jedzie na ryby by przyjemnie spędzić czas to się siedzi przy wędkach i łowi a nie łazi na pogaduszki czy gorzałę z kolegami 30 metrów od wędek z centralką w kieszeni. Każde świadome odejście od wędek dalej niż na odległość większą niż 3 metry od wędek i przebywanie w tym miejscu dłużej niż 5 minut moim zdaniem jako wędkarza powinno skutkować zwinięciem zestawów.

Okej, jeśli jadę na krótki jednodniowy wypad to siadam i pilnuję wędek, staram się wykorzystać maksymalnie czas nad wodą. Ale jeśli jadę na 2tygodniową wyprawę to nie wiem jak wyobrażasz sobie pilnowanie wędek przez tak długi okres. Tym bardziej, że kilkanaście metrów obok biwakuje znajomy. Wędkarstwo, a szczególnie polowanie na duże okazy, np. karpie czy sumy, wymaga długich zasiadek i nakaz siedzenia przy wędkach w promieniu 5metrów jest po prostu idiotyczny. Rozumiem, że jeśli muszę się udać na stronę, to musze zwijać wędki wywiezione pontonem 300metrów ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 92
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Nigdy nie jeżdżę nad wodę na krócej niż kilka dni , a jeśli łowię na żywca to zestawy wywożę na 250 - 400 m., to jest jakaś godzina roboty i totalną głupotą jest zwijanie wędek przed każdym oddaleniem się. Nawet jeśli ktoś łowi leszcze z gruntu na odległość rzutu , to co jest złego w tym , że oddali się z centralką np. na 50m. Każde nawet najdrobniejsze branie jest sygnalizowane dźwiękowo i dobiec do wędek to kwestia sekund. Na podpórce jednej z wędek zawsze wieszam kartkę , że jest założona centralka i w razie kontroli i mojej chwilowej nieobecności wystarczy poruszyć żyłką. Jaką to stratę dla wód przynosi wędkarz z centralką ? Moim zdaniem strażnik lepiący za to mandat to nie strażnik tylko raczej inkasent. Przyjeżdżasz nad wodę na kilka dni z kempingiem i nie wszędzie da się podjechać pod same wędki i idąc zrobić sobie kawę należy Ci się mandat ? Jedząc obiad na który woła żona w domku 30 m dalej należy Ci się mandat ? MaryaChi - prędzej ja dobiegnę z tego domku niż Ty wygramolisz się zaspany z tego namiotu. Wędkarz z centralką nie czyni żadnej szkody i nie powinien być skazany tylko na wyrozumiałość i dobry humor strażnika , który dowolnie może interpretować regulamin. Regulamin służyć ma ochronie wód , a nie polowaniu na wędkarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój dziadek robił tak:

- przywiązywał linkę do drzewa, na końcu wieszał hak a na nim kawał wątroby, albo rybkę

- wywoził to łódką i szedł w kimono (tudzież na obiad)

- z rana przychodził i zwijał linki z węgorzami

Stosował bardzo podobną metodę wędkowania (oprócz tego że wędki nie używał) co człowiek z centralką w kieszeni biwakujący sobie w najlepsze, w poważaniu mający wędki. Jedyne czego mu brakowało to właśnie centralka, no ale 60 lat temu jeszcze takich nie było. Wiele by dał, gdyby mógł z niej skorzystać i np. podskoczyć po węgorza raz na parę godzin.

Nie mogę zrozumieć, czemu chcesz wędkować bez wędek i udawać, że to normalne. Siedząc w domku nie nadzorujesz wędek, niezależnie czy masz centralkę, kamerę czy służącego/służącą na stanowisku. Wędkowanie polega na siedzeniu, lub przemieszczaniu się na niewielkim obszarze nad wodą, ale przy wędkach. Spróbuj zadać sobie pytanie, kiedy, używając takiej centralki przestajesz nadzorować wędek? A kiedy stosując centralkę GSM, którą ci zaproponowałem. Gdzie jest ta granica?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość CarIvan
On napisał, że kołowrotek z wolnym biegiem, ze względu na charakterystykę swojej pracy powoduje, tudzież zwiększa szansę na, zaplątanie się ryb i ptaków o żyłkę .
Czytaj z zrozumieniem napisałem

kołowrotek z wolnym biegiem, ten ma zresztą za zadanie pozwolić swobodnie odpływać rybie nie powodując wciągnięcia przez nią wędki do wody co może spowodować realne zagrożenie naplątania się ryb czy ptaków w żyłkę i ich śnięcia a w przypadku ptaków okaleczenie a nawet ich padnięcie. a to nie jest stwierdzeniem że powoduje czy zwiększa szanse na zaplątanie się w żyłkę ptactwa, jeśli duży karpo wciągnie Ci wędkę do wody to wtedy jest realne zagrożenie że w tą żyłkę jaka będzie między karpiem a wędka poplątają się ptaki. Wolny bieg w kołowrotku zabezpiecza by ryba tej wędki nie wciągnęła.

Wolny bieg to dodatek do wędki, której żyłka nie dryfuje po powierzchni wody, tylko na pełnym naprężeniu przecina taflę w jednym miejscu.
Jak się używa dobrych tonących żyłek to w zestawie spławikowym z kołowrotkiem bez wolnego biegu też żyłka nie dryfuje po powierzchni.
Wędkarstwo, a szczególnie polowanie na duże okazy, np. karpie czy sumy, wymaga długich zasiadek i nakaz siedzenia przy wędkach w promieniu 5metrów jest po prostu idiotyczny. Rozumiem, że jeśli muszę się udać na stronę, to musze zwijać wędki wywiezione pontonem 300metrów ?
Jak byś kolego jeździł na takie okazy wiedział byś że często oddalenie się od miejsca z wędkami skutkuje tym iż mimo wolnego biegu możesz stracić i rybę i sprzęt. Łowię karpie i wcale nie są małe bo po 15-18 kg bywały sztuki, łowiłem sumy pod elektrownią w Koninie (oczywiście w dozwolonej odległości) i też jedną z wędek mało bym nie stracił mimo wolnego biegu, szybka reakcja z racji tego że byłem przy kijach od tego mnie uchroniła. Odejście na chwilę za potrzebą to nie to samo co siedzenie i pogaduchy z kumplami kilkanaście metrów od wędek.
Moim zdaniem strażnik lepiący za to mandat to nie strażnik tylko raczej inkasent. Przyjeżdżasz nad wodę na kilka dni z kempingiem i nie wszędzie da się podjechać pod same wędki i idąc zrobić sobie kawę należy Ci się mandat ? Jedząc obiad na który woła żona w domku 30 m dalej należy Ci się mandat ? MaryaChi - prędzej ja dobiegnę z tego domku niż Ty wygramolisz się zaspany z tego namiotu. Wędkarz z centralką nie czyni żadnej szkody i nie powinien być skazany tylko na wyrozumiałość i dobry humor strażnika , który dowolnie może interpretować regulamin. Regulamin służyć ma ochronie wód , a nie polowaniu na wędkarzy.
Nie zgodzę się z Tobą w tej kwestii. Strażnik nie jest po to by na siłę kogoś karać ale by egzekwować regulamin i nie dopuścić do tego by kłusole czy mięsiarze przetrzebiali wody w jakich się chce łowić a nie tylko posiedzieć i odjechać o pustym kiju, nawet jeśli nie zabierasz ryb bo wszystkie wypuszczasz to nad wodę jedziesz by połowić niekoniecznie zabierając a nie tylko po to by popatrzeć na wędki rozstawione nad wodą. Jak idziesz na obiad 30 metrów dalej od stanowiska gdzie masz rozstawione wędki powinieneś je zwinąć bo nie ma Cie dłuższy czas na łowisku i nie jest to już moim zdaniem wędkowanie, zjedz obiad i przyjdź nad wodę, rozstaw sobie kije od nowa i łów, tego nikt nie zabrania. Jak napisałem Regulaminu powinno się przestrzegać by strażnik nie musiał Cię karać za jego złamanie. Uwierz mi że ta praca nie należy do przyjemnych bo sam jestem wędkarzem i po prostu szkoda mi karać kolegów wędkarzy bo sam łowię i bywam kontrolowany na wodach z poza swojego rejonu a i w moim rejonie się zdarzy że nie skontrolują mimo że znam osoby kontrolujące. Ktoś musi tą pracę wykonywać jeśli sami wędkarze nie potrafią dostosować się do Regulaminu, wielu z tych wędkarzy to tylko mięsiarze co jadą nie na ryby a po ryby. Jak pisałem już, nie zawsze trzeba karać, wystarczy pouczyć ale jak ktoś nagminnie robi sobie z Ciebie jaja nad wodą i którąś z rzędu kontrolę zwracasz uwagę o to samo to wybacz ale nie pozostaje nic innego jak mandat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porzućmy już temat ptaków, bo okaże się, że powstanie tu petycja o zakazaniu wolnego biegu w kołowrotku..

Temat centralki tak czy siak gorący. Z jednej strony wędkarz z centralką chcący zarzucić wędki sobie iść robić wszystko, tylko nie wędkować, z drugiej strażnik, który każe 3m od zestawu siedzieć pod groźbą mandatu.

Czy tylko ja jestem gdzieś pomiędzy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wędkowanie polega na siedzeniu, lub przemieszczaniu się na niewielkim obszarze nad wodą, ale przy wędkach. Spróbuj zadać sobie pytanie, kiedy, używając takiej centralki przestajesz nadzorować wędek? A kiedy stosując centralkę GSM, którą ci zaproponowałem. Gdzie jest ta granica?

Łowiąc "z centralką" zawsze mam większy nadzór nad wędkami niż osoba która przez chwilę zapatrzyła się w inny punkt niż spławik, czy na chwilę spuściła wzrok z feedera. Moje zasiadki trwają od kilkunastu godzin do ..... dni, więc nie ma takiej możliwości, żebym cały czas siedział z ręką przygotowaną do łapania wędki. W tym czasie robię inne rzeczy np. jedzenie, przygotowanie kolejnej porcji zanęty, idę do kolegi na pogaduszki przy piwie, czy też śpię w nocy. Nie wyobrażam sobie żebym miał to wszystko robić siedząc jednocześnie przy wędkach. W karpiarstwie jest to norma. Pamiętajmy o tym, że RAPR został "wyprodukowany" w czasach, kiedy były wędki z leszczyny lub bambusa bez kołowrotków lub z tak zwanymi "katafiejami" kiedy to wyjęcie 5 kg karpia było nie lada jakim wyczynem, a teraz wyjęcie np. 15+ jest rzeczą naturalną. Podejrzewam, że oprócz wyczynowców nikt nie trzyma wędki w ręku przez cały czas. Koledzy może wreszcie zrozumiecie, że karpiarstwo to nie łapanie płoci. W tej dziedzinie sportu czeka się niejednokrotnie dobę czy dwie na branie, więc nie przesadzajmy z tym czuwaniem przy sprzęcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byś kolego jeździł na takie okazy wiedział byś że często oddalenie się od miejsca z wędkami skutkuje tym iż mimo wolnego biegu możesz stracić i rybę i sprzęt. Łowię karpie i wcale nie są małe bo po 15-18 kg bywały sztuki, łowiłem sumy pod elektrownią w Koninie (oczywiście w dozwolonej odległości) i też jedną z wędek mało bym nie stracił mimo wolnego biegu, szybka reakcja z racji tego że byłem przy kijach od tego mnie uchroniła. Odejście na chwilę za potrzebą to nie to samo co siedzenie i pogaduchy z kumplami kilkanaście metrów od wędek.

Od ładnych kilku lat jeżdżę i z premedytacją nastawiam się na "takie okazy" a wędki jeszcze nie straciłem. Przy dobrym zabezpieczeniu poda i prawidłowo działającym wolnym biegu ciężko stracić wędkę. Mnie sie jeszcze to nie zdażyło, a kilka tygodniowych zasiadek co roku odbywam. Akurat wędkarze polujący na sumy czy karpie bardzo dobrze zabeczpieczają swój sprzęt, gdyż brania tych ryb sa najbardziej widowiskowe i agresywne. Skoro też polujesz na te ryby to wiesz, że jeśli sprzęt zaszwankuje to nie ma znaczenia czy jesteś 2 metry czy 30 metrów od wędek bo i tak nie zdążysz uratować wędki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odejście na chwilę za potrzebą to nie to samo co siedzenie i pogaduchy z kumplami kilkanaście metrów od wędek.

Chyba łatwiej jest przerwać pogadychy z kolegą łącznie z odstawieniem piwa i dobiegnięciem do stanowiska, niż przerwać wykonywanie czynności fizjologicznych. :razz: których załatwienie niejednokrotnie jest uwarunkowane topografią terenu lub obecnością krzaków. Ponadto zwracam uwagę na fakt, iż na kołowrotkach karpiowych zawsze jest co najmniej 500 m żyłki, więc też nigdy nie ma wielkiego pośpiechu przy braniu ryby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wędkowanie polega na siedzeniu, lub przemieszczaniu się na niewielkim obszarze nad wodą, ale przy wędkach. Spróbuj zadać sobie pytanie, kiedy, używając takiej centralki przestajesz nadzorować wędek? A kiedy stosując centralkę GSM, którą ci zaproponowałem. Gdzie jest ta granica?

Łowiąc "z centralką" zawsze mam większy nadzór nad wędkami niż osoba która przez chwilę zapatrzyła się w inny punkt niż spławik, czy na chwilę spuściła wzrok z feedera. Moje zasiadki trwają od kilkunastu godzin do ..... dni, więc nie ma takiej możliwości, żebym cały czas siedział z ręką przygotowaną do łapania wędki. W tym czasie robię inne rzeczy np. jedzenie, przygotowanie kolejnej porcji zanęty, idę do kolegi na pogaduszki przy piwie, czy też śpię w nocy. Nie wyobrażam sobie żebym miał to wszystko robić siedząc jednocześnie przy wędkach. W karpiarstwie jest to norma. Pamiętajmy o tym, że RAPR został "wyprodukowany" w czasach, kiedy były wędki z leszczyny lub bambusa bez kołowrotków lub z tak zwanymi "katafiejami" kiedy to wyjęcie 5 kg karpia było nie lada jakim wyczynem, a teraz wyjęcie np. 15+ jest rzeczą naturalną. Podejrzewam, że oprócz wyczynowców nikt nie trzyma wędki w ręku przez cały czas. Koledzy może wreszcie zrozumiecie, że karpiarstwo to nie łapanie płoci. W tej dziedzinie sportu czeka się niejednokrotnie dobę czy dwie na branie, więc nie przesadzajmy z tym czuwaniem przy sprzęcie.

Dobrze. Ja wszystko rozumiem. Też idę do kolegi popić piwo i też śpię w namiocie.

Pytanie jest inne. Gdzie jest granica? 10m? 30m? 50m? 1500m? 15km? Może nie ma?

Druga sprawa, czy jadąc na płotki obowiązuje mnie inny regulamin, niż przy połowie karpii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie jest inne. Gdzie jest granica? 10m? 30m? 50m? 1500m? 15km? Może nie ma?

Druga sprawa, czy jadąc na płotki obowiązuje mnie inny regulamin, niż przy połowie karpii?

Granica jest umowna i dla każdego wędkarza inna, co widać po postach. Oczywiście ten zapis jest potrzebny, bo inaczej na niektórych miejscach wędki stałyby cały sezon. Jednak regulamin nie powinien być po to, żeby utrudniać wędkarzom życie, a żeby im pomagać i wyjaśniać takie kwestie.

Co do drugiego akapitu to oczywiście wszystkich wędkarzy obowiązuje jeden regulamin, ale nawet w RAPR istnieje jakiś tam podział na wędkarstwo spiningowe, spławikowe, podlodowe itd. Wszystko pięknie, tyle że teraz tych metod jest 10 razy więcej niż było podczas uchwalania RAPR. I dochodzi do dziwnych sytuacji, gdzie nie da się jasno określić czy dana metoda jest legalna czy nie. Chociażby przykład z centralką, który dla mnie jest po prostu absurdalny. Podobnie sytuacja ma się z dropshotem, trolingiem/spiningiem martwą rybką itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość CarIvan
Wędkowanie polega na siedzeniu, lub przemieszczaniu się na niewielkim obszarze nad wodą, ale przy wędkach. Spróbuj zadać sobie pytanie, kiedy, używając takiej centralki przestajesz nadzorować wędek? A kiedy stosując centralkę GSM, którą ci zaproponowałem. Gdzie jest ta granica?

Łowiąc "z centralką" zawsze mam większy nadzór nad wędkami niż osoba która przez chwilę zapatrzyła się w inny punkt niż spławik,..... Moje zasiadki trwają od kilkunastu godzin do ..... dni, więc nie ma takiej możliwości, żebym cały czas siedział z ręką przygotowaną do łapania wędki. W tym czasie robię inne rzeczy np. jedzenie, przygotowanie kolejnej porcji zanęty, idę do kolegi na pogaduszki przy piwie, czy też śpię w nocy. Nie wyobrażam sobie żebym miał to wszystko robić siedząc jednocześnie przy wędkach. W karpiarstwie jest to norma.

jeszcze nie słyszałem by ktoś kto siedzi przy wędkach nie zareagował szybciej na branie ryby niżten co musi dobiec do wędek zostawiając pyszny obiadek czy puszki z piwem. Wybacz ale jeśli jedzie się na ryby by odpocząć i połowić to niezależnie od metody połowu jak idziesz spać zestawy powinieneś ściągnąć z wody .Nie siedzisz przy wędkach to dla mnie jest równoznaczne z tym że zestawy powinny być ściągnięte. Nie mam tu na myśli że nie wolno ci od nich odejść ale nawet z centralką ta odległość nie powinna przekraczać pięciu metrów bo moim zdaniem dalej to już nie stanowisko wędkarskie a jego otoczenie. Sam też jeżdżę na kilkudniowe zasiadki karpiowe czy sumowe i mimo sprzętu jak tripod, czujniki brań i maszynki niezłej jakości z wolnym biegiem zawsze jestem na stanowisku wędkarskim. Jak idę spać to zestawy składam. Jak łowię to niezależnie w nocy czy w dzień nie śpię. Samo załatwienie potrzeby nie trwa dłużej niż 5 minut i wracam na stanowisko w jakim łowię.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak łowię to niezależnie w nocy czy w dzień nie śpię
Być może jestem jakimś odmieńcem, ale nawet w czasach, kiedy jechałem na nockę, i siedziałem przy wędkach zdarzało mi się przymknąć oko i "przyciąć komara". Niestety było to silniejsze od mnie. :oops: Odnoszę wrażenie, że nasza rozmowa idzie w kierunku rozważań typu "czy rozbijać jajko z tępej czy ostrej strony". Tak samo jak do stosowania sygnałków można się przyczepić do zestawów samozacinających itp. modyfikacjom zestawu do połowu ryb. Według mnie jest najważniejsze, żeby ryba zdrowa wróciła do wody, a czy do zacięcia będę biegł z odległości 5 czy 15 metrów jest dla mnie bez różnicy. Przeszło mi już dawno wpatrywanie się w podwieszany sygnalizator mechaniczny i stosowaną przeze mnie elektronikę uważam za bardzo dobre rozwiązanie. Nigdy nie oddalam się zbytnio od swojego stanowiska i zapewne nigdy nie sprawdzę, czy centralka ma faktycznie zasięg do 300 m. Natomiast często zdarza mi się pójść na sąsiednie stanowiska poobserwować np. żerowanie ryb czy też najzwyczajniej w świecie pogadać z kimś o przysłowiowych pierdołach, żeby nie być uważanym za jakiegoś buca :lol: A posiłki czy też kawę zawsze będę robił w sporej odległości od wędek chociażby ze względów bezpieczeństwa. Niezależnie od tego w jakiej odległości siedzę od wędek cały czas mam kontakt z naturą, a to że sobie czasem gdzieś pochodzę nie uważam za żadne łamanie regulaminu. Nawet wolę pójść do sąsiada, czy też jest mi miło jak ktoś przyjdzie do mnie, nie cierpię natomiast ludków siedzących przy wędkach, wrzucających wszystko co uczepi się na haczyk do siatki ( bo to dla kota, do marynowania itd.) słuchających radia i plujących dokoła łupinami słonecznika, których nie sposób posprzątać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jony, nie mam nic do dodania do tego co napisałeś, bo ze wszystkim się zgadzam, przy czym nie rezygnuję z metod kontaktowych, jak spławik, czy feeder.

Dalej otwartym pozostaje pytanie, co nam wolno. Ja zawsze tłumaczyłem to sobie w ten sposób, że jeśli pozwolę obcej osobie podejść do moich wędek zanim zrobię to ja, to nie można powiedzieć, że pilnuję stanowiska. Niezależnie od tego, czy śpię w namiocie (na ryby zabieram psa, który zanim ktoś zbliży się na 100m daje sygnały ostrzegawcze), czy robię siku, czy gadam z kolegą ze stanowiska obok, czy konsumuję karkówkę z grilla.

Ilość metrów nie gra tu chyba roli. W każdym razie, jeśli strażnik będzie musiał "zapikać" mi sygnalizatorem, aby dać znać że jest przy moich wędkach, oznaczać to będzie jednoznacznie, że stanowisko jest niepilnowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MaryaChi sam napisałeś , że jeździsz na nocki i walisz w kimono w namiocie , dlaczego więc uważasz że jesteś lepszy od tych z centralką ? Śpiąc w namiocie nie widzisz ani wędek ani brania tak samo jak ten z centralką , z tą jednak różnicą , że ten z centralką wie kiedy jest branie. Robisz to samo co Twój dziadek , który w tamtych czasach nie miał namiotu. Teraz powiesz , że gdy śpisz masz elektroniczne sygnalizatory ? A co z wędkarzem który śpi na stanowisku bez sygnalizatorów ? Czy miałeś zawsze rozbity namiot tuż przy wędkach ? Czy spałeś w nim sam , czy z kol. z sąsiedniego stanowiska , bo jeśli z kolegą , to prawdopodobnie któryś z was nie zachował 5 metrów. Ludzie nie dajmy się zwariować więc pytam jeszcze raz i proszę o odpowiedź - jaką szkodę dla wód przynosi wędkarz z centralką. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CarIvan - to dobrze , że istnieje PSR bo jest potrzebna i masz rację , że stanowisko wędkarskie to okrąg o promieniu pięciu metrów i sam byłem świadkiem gdy strażnik wlepiał mandat bo ten rozmawiał z kolegą na stanowisku obok. Nie obraź się ale dla mnie to inkasent. PSR jest opłacana z naszych podatków i ma nam wędkarzom służyć , a nie karać za bzdury. Zapytałem strażnika , który wlepił mi mandat za to , że nie nasrałem miedzy wędkami czy jeżeli wprowadzą do regulaminu zakaz rozmowy przez telefon czy też będzie za to karał ? Odpowiedział jednym słowem - TAK. Na drodze przez pola postawiono znak ograniczenia prędkości do 40 km/h , a tuż za nim policja z radarem - proszę nie bądźcie tacy sami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość CarIvan
pytam jeszcze raz i proszę o odpowiedź - jaką szkodę dla wód przynosi wędkarz z centralką
Jak dla mnie nie i nie do tego się odnoszę cały czas.
proszę nie bądźcie tacy sami
Ja jestem w SSR i jak widzisz robię to po to by jak pisałem zarówno nasze pokolenie jak i to młode jak mój teraz 7-mio letni syn mieli wogóle po co jechać nad wodę, bo bez naszych działań i przy tylko samych działaniach PSR i PZW oraz połowach mięsiarzy i kłusoli zostaną wodne pustynie. :cry:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość CarIvan
nie cierpię natomiast ludków siedzących przy wędkach, wrzucających wszystko co uczepi się na haczyk do siatki ( bo to dla kota, do marynowania itd.) słuchających radia i plujących dokoła łupinami słonecznika, których nie sposób posprzątać.
Takich też się kara jak trzeba a muszę Ci powiedzieć że sam miałem przypadek taki z tym słonecznikiem i gość sprzątał wszystkie łupiny palcami by nie dostać łączonego mandatu za śmiecenie i niewymiarowe ryby (za to dostał) a i tak poszedł wniosek do sądu koleżeńskiego jego koła dodatkowo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HANYS,

Ja zawsze tłumaczyłem to sobie w ten sposób, że jeśli pozwolę obcej osobie podejść do moich wędek zanim zrobię to ja, to nie można powiedzieć, że pilnuję stanowiska. Niezależnie od tego, czy śpię w namiocie (na ryby zabieram psa, który zanim ktoś zbliży się na 100m daje sygnały ostrzegawcze), czy robię siku, czy gadam z kolegą ze stanowiska obok, czy konsumuję karkówkę z grilla.

Ilość metrów nie gra tu chyba roli. W każdym razie, jeśli strażnik będzie musiał "zapikać" mi sygnalizatorem, aby dać znać że jest przy moich wędkach, oznaczać to będzie jednoznacznie, że stanowisko jest niepilnowane.

Centralka mi w tym ani nie przeszkadza, ani nie pomaga. Nie ma znaczenia. Jeśli idziesz do domku na obiad, a ktoś w międzyczasie podejdzie do twojej wędki, a ciebie tam nie będzie to znaczy, że jej nie pilnujesz. U mnie to się nie zdarza. A jak jakiś strażnik przyjdzie do mnie i powie mi że stoję 7m od wędki, a nie 5m to mandatu nie przyjmę a w sądzie wygram bez adwokata, choćby CarIvan podał 100 przykładów, gdzie w takim układzie wędkarz dostał mandat a trybunał konstytucyjny uznał go winnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość CarIvan
A jak jakiś strażnik przyjdzie do mnie i powie mi że stoję 7m od wędki, a nie 5m to mandatu nie przyjmę a w sądzie wygram bez adwokata, choćby CarIvan podał 100 przykładów, gdzie w takim układzie wędkarz dostał mandat a trybunał konstytucyjny uznał go winnym.
Co innego jest jak będziesz od wędki 7 metrów i będziesz miał np. rozstawione zestawy karpiowe z sygnalizatorami brań i poustawiane kołowrotki z wolnym biegiem a do tego możesz nawet mieć centralkę ale będziesz na tyle blisko że podejdziesz do swoich wędek w przypadku kontroli a co innego jak wędki są nad wodą, zestawy w wodzie a wędkarza nie widać bo poszedł na obiadek albo siedzi 30 metrów dalej u kumpla na stanowisku i piją sobie browara albo taki śpi w namiocie a wędki ma rozłożone, to nie jest łowienie. Tego pierwszego żaden strażnik nie ukarze mandatem bo mimo że teoretycznie stanowisko wędkarskie moim zdaniem to 5 metrów w każdą stronę od wędek a ty stoisz dalej to jesteś przy tym stanowisku w takiej odległości, która nie zmusza strażnika do szukania czy rozglądania się za właścicielem wędek niezależnie czy ma takowy centralkę czy nie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak jakiś strażnik przyjdzie do mnie i powie mi że stoję 7m od wędki, a nie 5m to mandatu nie przyjmę a w sądzie wygram bez adwokata, choćby CarIvan podał 100 przykładów, gdzie w takim układzie wędkarz dostał mandat a trybunał konstytucyjny uznał go winnym.
Co innego jest jak będziesz od wędki 7 metrów i będziesz miał np. rozstawione zestawy karpiowe z sygnalizatorami brań i poustawiane kołowrotki z wolnym biegiem a do tego możesz nawet mieć centralkę ale będziesz na tyle blisko że podejdziesz do swoich wędek w przypadku kontroli a co innego jak wędki są nad wodą, zestawy w wodzie a wędkarza nie widać bo poszedł na obiadek albo siedzi 30 metrów dalej u kumpla na stanowisku i piją sobie browara albo taki śpi w namiocie a wędki ma rozłożone, to nie jest łowienie. Tego pierwszego żaden strażnik nie ukarze mandatem bo mimo że teoretycznie stanowisko wędkarskie moim zdaniem to 5 metrów w każdą stronę od wędek a ty stoisz dalej to jesteś przy tym stanowisku w takiej odległości, która nie zmusza strażnika do szukania czy rozglądania się za właścicielem wędek niezależnie czy ma takowy centralkę czy nie.

I tu moim zdaniem kolego tkwi sedno. Jeśli strażnik podchodzi do stanowiska, na którym nie ma wędkarza... Nie można mówić o nadzorze wędek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nad wodę przyjeżdżam odpocząć , zrelaksować się , wyluzować , a nie czuć się jak przestępca chociaż niczego złego nie robię. Po co strażnik ma się trudzić i pociągnąć za żyłkę , po co ma wypisywać mandaty , może lepiej postawić wieżyczki nad wodą i strzelać z nich do każdego kłusownika , który oddalił się od wędek. TO SPORT I REKREACJA a nie obóz koncentracyjny. Policja zamiast ścigać bandytów zgarnia pijanego , który krzywo przeszedł przez jezdnię , sądy zamykają za kradzież wafelka , a kradnący miliony się śmieją , PSR zamiast tępić kłusownictwo tępi uczciwych wędkarzy. Dlaczego ? - Bo tak prościej i łatwiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak jakiś strażnik przyjdzie do mnie i powie mi że stoję 7m od wędki, a nie 5m to

I tu moim zdaniem kolego tkwi sedno. Jeśli strażnik podchodzi do stanowiska, na którym nie ma wędkarza... Nie można mówić o nadzorze wędek.[/quote

maryaChi , masz racje przeczytałem po łebkach , przeczytałem dziś trochę więcej i powiem szczerze że trochę mam mętlik ale nie o tym teraz mowa , każdy pisze o odległości 5,7 ,30 metrów , strażnik , tak jak napisałeś wcześniej , cytat u góry , to nie strażnik to wrzód na dupie , jeżeli opuścisz stanowisko na większą odległość to już coś innego , niema zmiłuj się a co do centralki to jaki przepis zabrania jej używania , ja nie pamiętam aby w RAPR była jakaś wzmianka o tym gadżecie .Chyba sam przyznasz że dzięki centralce można robić wiele innych rzeczy , browarek , grill , zanęty , struganie woblerków no i parę innych rzeczy . Powodzenia nad wodą panowie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak jakiś strażnik przyjdzie do mnie i powie mi że stoję 7m od wędki, a nie 5m to

I tu moim zdaniem kolego tkwi sedno. Jeśli strażnik podchodzi do stanowiska, na którym nie ma wędkarza... Nie można mówić o nadzorze wędek.

maryaChi , masz racje przeczytałem po łebkach , przeczytałem dziś trochę więcej i powiem szczerze że trochę mam mętlik ale nie o tym teraz mowa , każdy pisze o odległości 5,7 ,30 metrów , strażnik , tak jak napisałeś wcześniej , cytat u góry , to nie strażnik to wrzód na dupie , jeżeli opuścisz stanowisko na większą odległość to już coś innego , niema zmiłuj się a co do centralki to jaki przepis zabrania jej używania , ja nie pamiętam aby w RAPR była jakaś wzmianka o tym gadżecie .Chyba sam przyznasz że dzięki centralce można robić wiele innych rzeczy , browarek , grill , zanęty , struganie woblerków no i parę innych rzeczy . Powodzenia nad wodą panowie

To prawda. Centralka używana z głową to jak najbardziej urządzenie, które pewnie pomaga. Mówię pewnie, bo sam jadę na gołych sygnalizatorach, które podgłaśniam lub przyciszam. Nie może jednak powodować, że wędki zostawia się na pastwę losu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



Dodaj link lub baner - >


Polecamy

TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich
Dragon
https://www.iparts.pl/
Pomocnik wędkarza
przewodnicywedkarscy.pl
Blog Zwędkowani
TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich

Pontony - TOKAREX - super oferta pontonów firm BUSH, Fiord, YRT i HONDA

Akumulatory żelowe i AGM; Zamów online! do łodzi, jachtów, silników, echosond itp.
www.akumulatory-zelowe.pl






Dodaj link lub baner - >


Partnerzy

Corona-fishing.pl - sklep wędkarski



Telefony, smartfony, tablety - jaki kupić, jaki wybrać?





  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.