Skocz do zawartości
Dragon

Zanęty Amury


Krah

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie, czy znacie jakieś przepis na zanętę która zwabiła by amury?

Mam łowisko na którym wręcz kotli się od tej wspaniałej walecznej ryby lecz nie bardzo, mam pomysł jak zwabić je w swoje okolice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Długotrwałe nęcenie bardzo dużą ilością jest gwarancją utrzymania amurów w łowisku. Wystarczy, że będziesz sypał regularnie np. kukurydzę w ilości 10 - 20 kg a efekty będą murowane, chociaż teraz trzeba nęcić o wiele mniej. Najlepiej sypnąć dawkę w granicach 2-3 kg i sprawdzić czy jest wyjadana. Jeżeli ryby zjadają należy dawkę zwiększać. Z czasem do kukurydzy możesz dodawać jakieś kulki, amury lubią truskawkę, śliwkę. Gotując kukurydzę możesz dodawać kłącza tataraku w celu aromatyzowania jej. Generalnie amur zje wszystko co wędkarze wrzucą do wody, a jak wejdzie w nęcony obszar, to dopiero odejdzie jak się skończy towar. Do kukurydzy możesz dodawać również skiełkowany jęczmień, konopie.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Krah napisał:

Tak wiem, że długotrwałe nęcenie gwarancją sukcesu, natomiast chciałbym dodać coś oprócz kukurydzy coś co by spowodowało wyselekcjonowanie brań. 

Podstawą jest to co powiedział @jony. Bez tego nie będzie efektu. Jak chcesz bardziej ukierunkować nęcenie to zainteresuj się serią amurową Zoom Carp. Szczególnie pelletem z trawy, bardzo dobrze mi się sprawdził jako uzupełnienie nęcenia kukurydzą.

Na hak zakładaj kukurydzę dipowaną w śliwce węgierce lub innym tego typu zapachu. Dipowanie min. kilka godzin. Dobrze 3-4 ziarna kukurydzy postawić do pionu pianką pływającą. Ale tylko postawić- nie podnosić nad dno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, bumtarara napisał:

Koledzy wyżej juz chyba wyczerpali temat. Podstawa to dużo sypać, bo amury to jeszcze większe żarłoki niż karpie :D od siebie dodam, że na moim łowisku w zeszłym roku bardzo dobrze brały na kulki porzeczkowe.

Przymierzałem się do porzeczki kiedyś- nawet kupiłem jakieś dipy, ale w końcu nie spróbowałem. Może w tym roku się temu przyjrzę. Trochę straciłem motywację do amurów, bo nie sądzę żebym był jeszcze w stanie pobić moją życiówkę. :) Z drugiej strony tęsknię za tym odjazdem spod brzegu... Myślę, że na tegorocznym zlocie będzie okazja na takie hole. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak może i blisko tyle, że byłem w dl :) wróciłem po dwóch latach :D i wszystko na nowo i łowienie i sprzęt :D ale przynajmiej mam zajęcie od dwóch tygodni kompletuje, kompletuje i skompletować nie mogę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, tomek1 napisał:

Z drugiej strony tęsknię za tym odjazdem spod brzegu... Myślę, że na tegorocznym zlocie będzie okazja na takie hole. ;)

Nigdy nie zapomnę swojego pierwszego amura. Do brzegu szedł jak szmata, byłem przekonany że mam jakiegoś leszczyka, ale jak tylko mnie zobaczył to się zaczęło :D hamulec nie wyrabiał z oddawaniem żyłki :D

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bumtarara napisał:

Nigdy nie zapomnę swojego pierwszego amura. Do brzegu szedł jak szmata, byłem przekonany że mam jakiegoś leszczyka, ale jak tylko mnie zobaczył to się zaczęło :D hamulec nie wyrabiał z oddawaniem żyłki :D

Żałuję, że nie miałem kamery sportowej w latach kiedy łowiłem swoje największe amury. Dziś chętnie obejrzałbym te odjazdy spod podbieraka. Na ogonie jak delifn- 2/3 ryby nad wodą ;)  Tego się nie zapomina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm tomku zadko uzywam "gotowych" wyrobow gdy juz lowie na kule to zawsze swojskie ktore sam robie ost. nawet splawiki zaczalem "probowac" robic zanety tez zadko kiedy kupuje , jakos wole sam produkowac to co moge, a i efekty podobne. 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Krah napisał:

co np?

Nie wiem, nigdy się w to nie bawiłem. Ale produkty które używałem były oparte właśnie na trawie lub innym drobnym zielsku. Może faktycznie dobra wysuszona trawa by się nadała. Albo zmielić pellet i dodać do kulek.:mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minut temu, Krah napisał:

boje sie ze wysuszona trawa moze nie miec aromatu odpowiedniego raczej wycisnac z niej jakies soki i traktować jako dip

Tak czy inaczej warto zacząć od zakupu gotowych produktów, żeby zobaczyć jak się za to zabrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mikwed1 napisał:

Najwięcej Amurów złapałem na mirabelki w naturalnym nęcisku- nawet zastanawiałem się nad nęceniem dłuuugotrwałym.

Ja kilka razy próbowałem, ale bez efektów. Nęciłeś surowymi śliwkami czy gotowanymi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja największego złapałem pięcio kilowego można powiedzieć jako przyłów, w zamyśle miała być zabawa z płocią na kukurydze i białego robaczka 2,5 godzinki z odległościówką w ręku. Ale to było trzy lata temu i w tym sezonie chce się zasadzić na starszych braci na owym łowisku minimum tydzień.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minut temu, tomek1 napisał:

Ja kilka razy próbowałem, ale bez efektów. Nęciłeś surowymi śliwkami czy gotowanymi?

Surowe - w naturalnym nęcisku - krzaki/drzewka mirabelek rosły nad woda i śliwki wpadały do wody - kręciła się tam ławica Amurów - łapane było wyśmienite, ryby w wodzie 30-50 cm, łapałem przez ok tydzień - potem.. opadły śliwki, ryby znikły - myślałem nad nęceniem dłuuugotrwałym - zasadzeniem gdzieś mirabelek nad wodą.... 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, mikwed1 napisał:

Surowe - w naturalnym nęcisku - krzaki/drzewka mirabelek rosły nad woda i śliwki wpadały do wody - kręciła się tam ławica Amurów - łapane było wyśmienite, ryby w wodzie 30-50 cm, łapałem przez ok tydzień - potem.. opadły śliwki, ryby znikły - myślałem nad nęceniem dłuuugotrwałym - zasadzeniem gdzieś mirabelek nad wodą.... 

:lol: to się nazywa długotrwałe nęcenie :lol: To prawda, w wodach gdzie owoce rosną nad wodą wiem że ludzie mają efekty. Ale przy nęceniu "w szczerym polu" ja się nie doczekałem brania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.