Gość lin Napisano 3 Maja 2007 Napisano 3 Maja 2007 no to dziadek ma przestarzale informacje , mozesz spinningowac w kazdym wieku byle bys mnial zykupione zezwolenie na spin Ja mam 17 niedlugo 18 bedzie i jakos klika razy mnie kontrolowali to nic nie bylo, wiec wiek nie ma roznicy. A jezeli chodzi o kare za wedkowanie na lodce bez zezwolenia, na rudniku jak wiesz plywa policja wiec jak cie zlapia to na pewno zarekwiruja lodke, i wystawia kare za posiadanie sprzetu wodnego bez zezwolenia. Takie zezwolenie mozna dostac w urzedzie miasta w dziale gospodarki wodnej czy jakos tak, rejestracja i oplata za plywanie kosztuje grosze i jest na caly rok. Aha i jeszcze jedno, na lodce nie mozesz byc sam do 18 roku zycia tylko z opiekunem i to w kapoku jakims to oczywiste pozdro
Piotrek Napisano 6 Maja 2007 Autor Napisano 6 Maja 2007 zarekwiruja lodke, i wystawia kare za posiadanie sprzetu wodnego bez zezwolenia. no łodzi z papierami raczej nie zabiorą, prędzej sprzęt Piotrek napisał/a: A wie ktoś może jaka kara jest za lowienie z lodzi bez zezwolenia? Nie o karę chodzi. Chodzi o etykę. Haczyk.pl w założeniu zrzesza etycznych wędkarzy, a ci nie łowią bez zezwolenia. Sposób zadania pytania sugeruje, że zamierzasz łowić bez stosownego zezwolenia. Jeżeli nie chcesz narobić sobie wrogów na tym forum, nie zadawaj tego typu pytań. Po prostu opłać zezwolenie na połów z łodzi. Jeżeli nie możesz lub nie chcesz tego zrobić, łów tak, jak pozwala Ci posiadane zezwolenie. Czyli w tym przypadku z brzegu. Chodziło o to, że nie wykupie pozwolenia bo i tak nic nie łowię. Chciałem ze 2 razy popłynąć i sprawdzić czy coś się złowi i jak by były efekty to oczywiście zezwolenie bym kupił. Połamania kija Byłem 2 razy na rybach wieczorem tzn. jak słońce przestawało mocno świecić (po 17 do około 20) i nic nie złowiłem no nic... może kiedyś złowię tą wymarzoną rybę Pozdr
solver Napisano 6 Maja 2007 Napisano 6 Maja 2007 Chodziło o to, że nie wykupie pozwolenia bo i tak nic nie łowię. Chciałem ze 2 razy popłynąć i sprawdzić czy coś się złowi i jak by były efekty to oczywiście zezwolenie bym kupił. W takim razie wykup sobie pozwolenie jednodniowe. Na wszystkich znanych mi akwenach, w tym PZW, można wykupić pozwolenie jednodniowe. I po kłopocie. Nie licz na to, że łódka to jakiś mityczny środek do osiągnięcia sukcesu. Że wsiądziesz na łódkę i nagle pojawią się wyniki. Nic z tych rzeczy. Łódka po prostu pozwoli Ci dopłynąć w miejsca nieosiągalne z brzegu. Ale i tak trzeba wiedzieć, gdzie one są, poczytać wodę, itp. Tą wiedzę musisz zdobyć jeżeli chcesz mieć wyniki - dlatego tak gorąco namawiamy Cię, żebyś popłynął z kimś, kto zna zbiornik. Poza tym, zmień nastawienie. Jeżeli się przyłożysz, dokształcisz i będziesz wytrwały, wyniki pojawią się na sto procent, ale zapewne nie stanie się to ani dziś, ani jutro. Spinning to nie spławik, gdzie w ostateczności możesz przezbroić zestaw i pobawić się z nudów drobnicą. Tu dość często zdarza się, że nawet bardzo doświadczeni spinningiści spływają po całym dniu o kiju. No nic spróbować zawsze można. przez godzinkę pospinninguję sobie a później splawikiem się pobawię, bo kolega ciągnie ryby a ja tylko się męczę rzucaniem i ściąganiem blachy Poza tym zdecyduj się. Albo łowisz na spinn, albo na spławik. Nie łącz wypraw. Jeżeli idziesz na spinn, to wytrwaj. Przez godzinkę to sobie możesz przerwę na śniadanie zrobić Również niezbyt dobrze jest wybierać się na spinn ze spławikowcem. Bywa frustrujące. Mini przepis na wyprawę spinningową: wstań rano. Zdecyduj się, jaka ryba jest Twoim celem. Jeżeli nie masz kumpla spinningisty, idź sam. Jeżeli nie masz łodzi, idź brzegiem.Patrz na wodę. Myśl. Na każdą dobrze rokującą miejscówkę poświęć od 15 min do pół godziny. Zmieniaj przynęty i sposób prowadzenia. Jeżeli zobaczysz np. żerujące stado okoni, zostań tam. Zmieniaj przynęty i sposób prowadzenia aż trafisz. Tyle w ogromnym skrócie na początek:smile:
Tomaszek Napisano 6 Maja 2007 Napisano 6 Maja 2007 Nie licz na to, że łódka to jakiś mityczny środek do osiągnięcia sukcesu. Że wsiądziesz na łódkę i nagle pojawią się wyniki. Nic z tych rzeczy.No właśnie - pamiętam...., mój kumpel płacze do dziś
Gość lin Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 piotrek chodzbys sie zes....to i tak nie zlowisz nic w rudniku...moj wujek pracowal tam w rybakowce i juz wtedy sieciami nic wiekszego nie wyciagano, owszem zdazaly sie szczupaki 9-10kg ale to byly okazy zdazajace sie raz na rok :)leszcze same kurduple, ploc jak palec, tolpyga byla nawet spora ale kulsole wycieli w pien tak samo karpia. Jednym slowem: to jezioro ginie....i nie ludz sie tam na okaz jakis, chodzby na srednia rybe, a jak cos zlowisz wielkiego tam to osobiscie do ciebie przyjade i pogratuluje ci a i sam duzo na rudniku lowilem i strata czasu tylko lepiej jechac na Tarpno, Grabowiec, Skąpe (poza grudziadz)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.