Skocz do zawartości
Dragon

Kupowanie kawałka rzeki.


Antoni

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Tak z innej beczki bo o jeziorze a nie o rzece. Wiele lat jeździłem w młodości na wakacje w okolice Powidza nad jezioro Budzisławskie. Na parzoną pszenicę płocie, na spining okonie itd, brały aż miło. Ostatnio byłem tam 3 lata temu i zdziwienie - bo z rybą bardzo krucho.

Powodem gorszego wędkowania był fakt oddania tego jeziora w dzierżawę osobie prywatnej. Jak bardziej poinformowane osoby mówiły, była to dzierżawa chyba na 10 lat, więc bardziej opłacało się robić odłowy sieciami i sprzedawać ryby niż inwestować w narybek i żyć ze składek wędkujących. Podejrzewam, że gdy ktoś gospodaruje kawałkiem rzeki będzie robił podobnie, bo jaki jest sens z wpuszczaniem ryby jak jest ryzyko, że szybko ona sobie odpłynie. Bardziej opłaca się z niej wyciągać niż w nią wkładać.

przynęty na klenia   Dragon
Napisano
Bardziej opłaca się z niej wyciągać niż w nią wkładać.

A Ty co byś zrobił aby Ci się opłacało i mieć na tenture dzierżawną. Ciekawe jak długo byś dokładał. Chociaż tacy też istnieją.......ale nie długo :lol: Właśnie PZW jest tego przykładem, dzienna stawka 25 lub 50 groszy, pełno mięsiarzy i kłusoli. U prywatnego dzierżawcy tego nie będzie, bo albo on albo reszta. To jest to, że jak przez lata nie umiało się docenić dobrego to teraz trzeba będzie zmienić hobby :lol: Ktoś powiedział, że zabawa własnym ptaszkiem tylko nic nie kosztuje :wink:

Napisano
Podejrzewam, że gdy ktoś gospodaruje kawałkiem rzeki będzie robił podobnie, bo jaki jest sens z wpuszczaniem ryby jak jest ryzyko, że szybko ona sobie odpłynie. Bardziej opłaca się z niej wyciągać niż w nią wkładać.

macias, nie wiem czy masz rację... bo zasadniczo coraz więcej dzierżawców i właścicieli prywatnych wód dochodzi do wniosku, że na wędkarstwie można zarobić. do niedawna rzeczywiści jak jezioro szło w dzierżawę to przez rok było tłuczone wszelkimi sposobami, a jak zostawała pustynia to dzierżawcy w nagrodę odbierano bezrybną wodę za brak zarybień - czyli złamanie umowy dzierżawy. teraz jeziora dzierżawione są zarybiane, pilnowane i po prostu rybne....oczywiście nadal są ludzie którym dzierżawa służy do wyławiania, ale coraz ich mniej. a między łowiskiem prywatnym ,a komercyjnym jest pewna różnica.....nawet duża...

Napisano

Czytając wasze wypowiedzi , dochodze do wniosku ,że jest to wielka abstrakcja.

Prywatyzacja ,w Polsce,to dyży znak zapytania???

U nas są cztery jeziora dzierżawione i efektem tego są widoczne,nie ryby .lecz siatki i prad.

W tym roku do okregu doszło jezioro,na wskutek braku wywiązania sie z umowy , efekt jaki pozostał to pustostan rybny.

Zresztą wystarczy popatrzeć ,jak (przebiegała-przebiega)prywatyzacja w Polsce. Przejmują sprzedają ,co sie da ,bo i tak konsekwencjii nie będzie.

Polska-Prywatyzacja-Prawo=to sie nie uda. Konsekwencji za dzierżawe nie ma - to jaka przyszłość nas czeka????

  • 2 years later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.