macias Napisano 9 Kwietnia 2008 Napisano 9 Kwietnia 2008 Tak z innej beczki bo o jeziorze a nie o rzece. Wiele lat jeździłem w młodości na wakacje w okolice Powidza nad jezioro Budzisławskie. Na parzoną pszenicę płocie, na spining okonie itd, brały aż miło. Ostatnio byłem tam 3 lata temu i zdziwienie - bo z rybą bardzo krucho. Powodem gorszego wędkowania był fakt oddania tego jeziora w dzierżawę osobie prywatnej. Jak bardziej poinformowane osoby mówiły, była to dzierżawa chyba na 10 lat, więc bardziej opłacało się robić odłowy sieciami i sprzedawać ryby niż inwestować w narybek i żyć ze składek wędkujących. Podejrzewam, że gdy ktoś gospodaruje kawałkiem rzeki będzie robił podobnie, bo jaki jest sens z wpuszczaniem ryby jak jest ryzyko, że szybko ona sobie odpłynie. Bardziej opłaca się z niej wyciągać niż w nią wkładać.
Jarosław Napisano 9 Kwietnia 2008 Napisano 9 Kwietnia 2008 Bardziej opłaca się z niej wyciągać niż w nią wkładać. A Ty co byś zrobił aby Ci się opłacało i mieć na tenture dzierżawną. Ciekawe jak długo byś dokładał. Chociaż tacy też istnieją.......ale nie długo Właśnie PZW jest tego przykładem, dzienna stawka 25 lub 50 groszy, pełno mięsiarzy i kłusoli. U prywatnego dzierżawcy tego nie będzie, bo albo on albo reszta. To jest to, że jak przez lata nie umiało się docenić dobrego to teraz trzeba będzie zmienić hobby Ktoś powiedział, że zabawa własnym ptaszkiem tylko nic nie kosztuje
sinus Napisano 9 Kwietnia 2008 Napisano 9 Kwietnia 2008 Podejrzewam, że gdy ktoś gospodaruje kawałkiem rzeki będzie robił podobnie, bo jaki jest sens z wpuszczaniem ryby jak jest ryzyko, że szybko ona sobie odpłynie. Bardziej opłaca się z niej wyciągać niż w nią wkładać. macias, nie wiem czy masz rację... bo zasadniczo coraz więcej dzierżawców i właścicieli prywatnych wód dochodzi do wniosku, że na wędkarstwie można zarobić. do niedawna rzeczywiści jak jezioro szło w dzierżawę to przez rok było tłuczone wszelkimi sposobami, a jak zostawała pustynia to dzierżawcy w nagrodę odbierano bezrybną wodę za brak zarybień - czyli złamanie umowy dzierżawy. teraz jeziora dzierżawione są zarybiane, pilnowane i po prostu rybne....oczywiście nadal są ludzie którym dzierżawa służy do wyławiania, ale coraz ich mniej. a między łowiskiem prywatnym ,a komercyjnym jest pewna różnica.....nawet duża...
wedkarz12 Napisano 10 Kwietnia 2008 Napisano 10 Kwietnia 2008 Czytając wasze wypowiedzi , dochodze do wniosku ,że jest to wielka abstrakcja. Prywatyzacja ,w Polsce,to dyży znak zapytania??? U nas są cztery jeziora dzierżawione i efektem tego są widoczne,nie ryby .lecz siatki i prad. W tym roku do okregu doszło jezioro,na wskutek braku wywiązania sie z umowy , efekt jaki pozostał to pustostan rybny. Zresztą wystarczy popatrzeć ,jak (przebiegała-przebiega)prywatyzacja w Polsce. Przejmują sprzedają ,co sie da ,bo i tak konsekwencjii nie będzie. Polska-Prywatyzacja-Prawo=to sie nie uda. Konsekwencji za dzierżawe nie ma - to jaka przyszłość nas czeka????
kazio1221 Napisano 13 Listopada 2010 Napisano 13 Listopada 2010 ale problem .... Bieżecie wszystki polskich wędkarzy skladacie sie na kupno Odry i Wisły i git.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.