bazyl Napisano 16 Kwietnia 2008 Napisano 16 Kwietnia 2008 Witam serdecznie jest to mój pierwszy post na tym forum, dlatego proszę o wyrozumiałość otóż chciałbym wybrać się ze znajomymi na połowy morskie nad nasze polskie morze i tu moje pytanie wypatrzyłem sobie na allegro sprzęt marki York zdaje sobie sprawę że nie jest to najwyższa półka a nawet nie średnia, dlatego proszę o opinie wędka to York racer pilk 270 c.w 50-250 g, kołowrotek York sea fisher 6000, cenowo są bardzo przystępne a niechcę wydawać zbyt dużo pieniędzy na coś czego będę używał raz w roku (bo częściej to chyba raczej nie z racji odległości do najbliższego morza) i jakoś wypożyczanie sprzętu bezpośrednio na kutrze też do mnie nie przemawia. Proszę tylko nie pisać że używam Shimano i York jest do niczego, tylko wypowiedzieć się konkretnie na temat tego sprzętu, czy sobie poradzi za wszystkie odpowiedzi bardzo dziękuje i pozdrawiam
bazyl Napisano 19 Kwietnia 2008 Autor Napisano 19 Kwietnia 2008 Jako że nikt nie dopisał się do mojego tematu pozwoliłem sobie napisać jednego posta pod drugim, jest to taka mini recenzja tego sprzętu , otóż zamówiłem całość tzn wędkę i od niej zacznę: generalnie nic szczególnego parametry producenta to długość 2,70cm długość transportowa to 1,41cm, ciężar wyżutowy od 50 do 250 gram. Ogólne wrażenie jak dla mnie przynajmniej to konstrukcja nieco bazarowa uchwyt pokryty pianką mocowanie kołowrotka robi dość solidne wrażenie przelotki wręcz prostackie, metalowe pokryte "porcelanką" w środku, generalnie wszystko wyglądało troszke lepiej niż na początku przypuszczałem aha przelotki na oko przytwierdzone równo i mocno, przynajmniej wizualnie, zrobiłem w domu test i postanowiłem podnieść swoją skrzynkę wędkarską na kiju: waga skrzynki to około 2kg z tym że zaokrągałbym raczej w górę, i......... nic sie nie stało wędka wygieła się, wyglądało to prawie jak parabola z tym że dolnik wygioł się najmniej (liczyłem na suchy trzask ). Teraz kołowrotek: hmm..... York Sea Fisher 6000 4łożyska, tak przynajmniej twierdzi producent. Po rozpakowaniu paczki ujrzałem to "cudo" no i faktycznie jest to bardzo duże i wyglądało na mocne, zakręciłem kilka razy korbką i wygląda że wszystko działa wizualnie widać lekkie wypływki, pozostałości z procesu wtrysku całość pomalowana szarym sprayem, w komplecie dwie szpule jedna metalizowana ogólnie made in plastic, całość kiepsko wyważona. Po niespełna 30 minutach kołowrotek był już rozłożony na części bo tak już mam (lubie zajrzeć do środka) tutaj też nic mnie nie zaskoczyło, pechanizmy pracują w miare precyzyjnie a do tego robią wrażenie mocnych ale więcej powiem jak wrócę z łowienia i znów go rozkręce, udało mi się znaleść nawet niektóre części wykonane z mosiądzu ogólnie wszystko proste i bez zbędnego przepychu, no i na koniec spotkała mnie niemiła niespodzianka, otóż rozebrałem całść na części pierwsze i znalazłem tylko dwa łożyska, na szczęście na trzecie też jest miejsce i można je dołożyć samemu co też uczynię (koszt to 4 pln) ale nadal niemam pojęcia gdzie powinno siedzieć 4 łożysko , ale niestety za 108 pln (wędka+kołowrotek_przesyłka) nie wymagajmy cudów, więcej napisze jak wróce z wędkowania, mam nadzieje że chociaż niektórym moja krótka recenja pomoże
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.