Jarosław Napisano 4 Maja 2008 Share Napisano 4 Maja 2008 Pora letnia, zbiornik , dno czyste, głębokość 1,5 m na 13 m. Przewaga zdecydowana płoci, ale i leszcz się trafi. 1 wersja Sensas, on mi się sprawdził. Zmieszać: Etang z Gardonsem bądź z Gross Gardonsem w proporcji 1:1 czasem 2:1! -Do tego standardowo Epiceine -Konopie prażone -Zapach (Vanilix bądź Rotaugen) -Oprócz tego Coco Belge -Czasem arachid. -Na duże płocie dodawać też troszkę Copromelasy -czasem też PV-1. Z atraktorów -wanilia, Gardonixy SS, i w płynie na płoć Marcela, lub Roach- bardzo dobry. wiosną 2 wersja. -1kg Etang (Noire lub zwykły) Sensasa -0,5 kg Gross Gardonsa (preferuje drobno mielony) Sensasa -0,5 kg Gardonsa Sansasa -0,3 kg Epiceine Sensasa bądź Mondiala -0.3 kg Konopii mielonych (mogą być prażone) Mondiala -Atraktor Rotaugen lub Black Devil Mondiala -Ziemia z Jokers'em (konieczność) 1:2 Ps. Jest to zestaw na płotki! Jeżeli chodzi o jazie! Biomix + Super Carassio + pieczywko fluo+ zapach (np. Manna bądź Specultus)! Wszystko oczywiście w dobrych proporcjach (2:1:0/5:X -w miejsce x należy dodać Atraktor, sugerować się należy własnym nosem. Przypomnę trochę dodatków do tej zanęty Zacznę od biszkoptu- to składnik smakowy, bazowy, stosowany w ilości do 30%, zanęty. Tłusty lekko klei, jest dobrym dodatkiem do zanęt leszcz-karp, zwłaszcza gruby. "Chudy"- spulchnia zanętę i jest dobrym dodatkiem na drobne rybki. Epiceine- biszkopt miodowo-karmelowy, zaprawiany melasą, bdb. dodatek do zanęt płociowych, także karpiowych. Konopie- mielone- dawkowanie do 20%, na mocne uciągi zalewam wodą dzień wcześniej. Prażone i mielone - doskonały dodatek do zanęt, przede wszystkim płociowych, na wodach stojących stosuję je także do leszczówek i karpiówek. Oba rodzaje konopi poprawiają pracę zanęty, podobnie jak prażone mielone siemię lniane. Dawkowanie 10-25%. Piernik-dodatek na leszcze i i do zanęt na duże ryby, odrzywczy lekko klei, czasem dobry dodatek do zanęt płociowych, stosować 5-15%. Z bardzo dobrych dodatków, płociowo-leszcowo-krąpiowych, polecił bym jeszcze fiente, czyli odchody gołębie. Dodatek ten dodaję bezpośrednio do zanęty, z resztą składników, choć są tacy, którzy uważają, że najpierw trzeba je zalać wrzątkiem i taką papkę do zanęty dodać. No i dodatek nr.1, moim zdaniem, na leszcze i krąpie-copromelasa, dosładza i lekko klei zanętę, w małych ilościach dobra na duże płocie. 3 wersja. Co do zanęt, to z Trapera proponuje taką mieszankę: Gold Series Magic 2kg Gold Series Grand Prix 1 kg Konopie prażone 200g Biszkopt prażony miodowy 400g Mleczko konopne lub samemu ugotowane konopie i zmiksowane 1 l Atraktor Płoć Ekspert 250 g Glina rozpraszająca 2 kg 0,3kg. copromelasa 0,2kg. Fiente. Do tego klej. PV-1 4 wersja 2kg. Traper Feder(czerwony) 1kg. Gold Pro 0,5kg. Biszkopt. 0,25 kg Copromelasa 0,25kg. Konopie. 1op Fiente 1op. Brasem-Marcela Co do robali to pinka może być ale nie za dużo by nie przekarmić, najlepszy w tym wypadku byłby jokers w ziemi Bełchatowskiej i dodać do tego trochę pinki Ostatnio jednak odszedłem od stosowania tej metody na treningu lub rekreacji i zrobiłem mały eksperyment który okazał się strzałem. Już nie przygotowuję osobno ziemi czy też gliny z jokersem i osobno zanęty... Do łowienia wystarczy mi 1kg zanęty wymieszany z ziemią No czasem daje może 2 kg żeby mieć więcej do wrzucenia do wody tę ilość zanęty mieszam z ziemią. Oczywiście później dodaje trochę pinki i jokersa... W tym co opisałem z moich obserwacji wynika że jest to bardzo dobry sposób żeby nie ,,nakarmić'' ryb. Ryba utrzymuje się w łowisku przez całe zawody, bo szuka pokarmu w tej ziemi... I nie odchodzi najedzona ale, nie wolno za nic w świecie donęcać za pomocą ręki. W ten sposób można ja wypłoszyć na dobre 30min., Donęcamy w razie potrzeby za pomocą KUBECZKA. Dodanie składników na przeczyszczenie (do zanęty) jak np. Coco Belge, jest super ,,wspomagaczem'' Ryba naprawdę nie odejdzie. Fakt że w porze letniej trzeba dać zapachu dużo do tej ziemi żeby zwabiła rybkę. Sposób ten jest idealny przede wszystkim na PŁOCIE !!! (które są jedną z najcenniejszych zdobyczy podczas zawodów) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
trini Napisano 4 Maja 2008 Share Napisano 4 Maja 2008 Kolejny świetny artykuł, wielkie dzięki, bo to kolejna kieszonka z garścią bezcennej wiedzy -czasem też PV-1. co to jest? resztę jakoś tam w miarę zrozumiałam... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 4 Maja 2008 Autor Share Napisano 4 Maja 2008 http://www.gutsklep.pl/index.php?dz=szukaj&fraza=PV1&x=13&y=9 http://www.catfish.pl/go/_info/?user_id=357〈=pl Nic nie zastąpi treningu jak to w życiu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
voivod Napisano 4 Maja 2008 Share Napisano 4 Maja 2008 Do tego klej. PV-1 Kej PV1 - mocno klejąca, aromatyczna i słodka mączka. Używana do sklejania i dociążania zanęt. Stosuję sie w ilości od 10% do 30% objętości zanęty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 5 Maja 2008 Share Napisano 5 Maja 2008 Jarosławie świetny tekst, ogrom wiedzy wzbogacony zestawami mieszanek. Super Sposób ten jest idealny przede wszystkim na PŁOCIE !!! (które są jedną z najcenniejszych zdobyczy podczas zawodów) W tygodniu wypróbuję, niedługo zawody, wpisowe jedyne 5 złociszy więc do boju Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 5 Maja 2008 Autor Share Napisano 5 Maja 2008 Kolejny świetny artykuł, wielkie dzięki, bo to kolejna kieszonka z garścią bezcennej wiedzy Jarosławie świetny tekst, ogrom wiedzy wzbogacony zestawami mieszanek. Super razpieszczacie mnie dziewczynki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 5 Maja 2008 Share Napisano 5 Maja 2008 razpieszczacie mnie dziewczynki A skąd Mam jeszcze pytanie. Nęcenie na zawodach zasadniczo rożni się od nęcenia podczas wędkowania rekreacyjnego, to wiemy. Jednak jaka powinna być pierwsza porcja zanęty (ilość), i co jaki czas donęcać, i w jakich ilościach? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lord Konrad I Napisano 5 Maja 2008 Share Napisano 5 Maja 2008 Jednak jaka powinna być pierwsza porcja zanęty (ilość), i co jaki czas donęcać, i w jakich ilościach? Właśnie, bardzo dobre pytanie A może ma ktoś jakiś prosty przepis na zanętę na zawody gdzie przeważają japońce i karasie (najlepiej przepis w stylu co dodać do zanęty kupczej)? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 5 Maja 2008 Autor Share Napisano 5 Maja 2008 Jednak jaka powinna być pierwsza porcja zanęty (ilość), i co jaki czas donęcać, i w jakich ilościach? Inaczej w rzece (i to jeszcze zależy od uciągu), inaczej na kanale i jeszcze inaczej na jeziorze. Inaczej o różnych porach roku. Inaczej w zależności od dna(piaszczyste, kamieniste, muliste) Inaczej na jakie ryby się nastawiamy, chodzi o płochliwość, inaczej leszcze, inaczej płocie, jaźie i inaczej ukleje. Jeszcze inaczej brzany, klenie i karpie. Powiedz jaka woda, jakie dno, głębokość i ryby a postaram się coś wykombinować Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 5 Maja 2008 Share Napisano 5 Maja 2008 O matko: "inaczej" X 11 woda - jezioro; pora roku - maj; dno - ciemne, raczej muliste, ale niezbyt grząskie; głębokość - nierównomierna, zależy gdzie trafię, ale uśredniając od 1,5 do 5 może 6m ryby - płocie, karasie; postaram się coś wykombinować Dziękuję Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Holik Napisano 5 Maja 2008 Share Napisano 5 Maja 2008 No to milutko też coś bym poprosił Wyśle na PW. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hexman Napisano 5 Maja 2008 Share Napisano 5 Maja 2008 Jarosławie teraz każdy będzie do Ciebie pisał Ale znowu przekazałeś forumowiczom ogrom wiedzy. Zapewne namiastki Twojej wiedzy, ale zwykły śmiertelnik nie jest wstanie tego "strawić" w dużych ilościach, bo zgłupnie całkowicie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 5 Maja 2008 Autor Share Napisano 5 Maja 2008 zależy gdzie trafię, ale uśredniając od 1,5 do 5 może 6m ryby - płocie, karasie; Zaczynam coś przygotowywać ale trafiam na ścianę Trzeba łowić tam gdzie się nęci inaczej nie ma sensu. I musisz się zdecydować płocie czy karasie. Radził bym zdecydowanie na łowienie rekreacyjne ten sposób który tu opisałem na treningi czyli na końcu artykułu, bo chyba wielkiej presji nie ma a zanęta wychodzi tanio. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 5 Maja 2008 Share Napisano 5 Maja 2008 Zaczynam coś przygotowywać ale trafiam na ścianę No tak, kurcze ale sama jej nie postawiłam Zbiornik jest dziwnie ukształtowany, dokładnie wiem gdzie jaki dołek czy też podwodny rów. Jakiś czas temu została tam spuszczona woda, dno przebadane pieszo, zalew był poza PZW, miał się tym zająć prywatny inwestor. I chwała mu za to, że się zmył, teraz woda nalezy do mojego koła Dosłownie w jednym miejscu grunt ustawiony na spławikówce wynosi ok 1,5m natomiast jakieś 4m w bok na tej samej odległości od brzegu już trzeba ustawić 3m. I musisz się zdecydować płocie czy karasie. Sama nie wiem, ładne karasie pływają, ale żadnego jeszcze w tym roku nie złowiłam. Tak samo jak płoci, nastawiałam się na karpia. Jedynym przyłowem były małe linki, których jest dosłownie masa. I teraz się zastanawiam jak ograniczyć ich brania. Jarosławie nie wiem może pomyślę o karasiach, były tam jeszcze długo przed przejęciem totalnie wyjałowionego zalewu przez PZW. A karasie w zeszłym roku takie na patelnię, a moja nie jest mała Może jednak coś doradzisz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 5 Maja 2008 Autor Share Napisano 5 Maja 2008 Może jednak coś doradzisz? Powiem co ja bym zrobił w odległości 15-20 m bo tyle można celnie dorzucić. Przede wszystkim dywanowanie to znaczy 6-8 kul ziemi z ochotką (0,25 kg ochotki i 1 kg ziemi belchatowskiej) następnie jeden kg dobrej zanęty z ziemią w stosunku 1:2 na przykład Gold Pro Bream bo słodka plus trochę dodatków które podałem. Z tego zrobić nastepne 8-10 kul i co zostanie dodać kleju PV1 plus opakowanie pinki co da jakies 4-5 kul i potem czekać i łowić. Starać się nie donęcać bo o tej porze lepiej nie straszyć ryb. Zanęty będzie dużo ale zubożona przez ziemię i ryby się nie najedzą To samo bym doradził Holikowi W tym ostatnim opisie podałem szczegołowo 4 rodzaje zanęt na obecną porę roku i na średnią kieszeń. Podałem też dodatki które trzeba lub powinno się dodać w czasie treningow nastawiając się już na konkretną rybę i warunki a także ilość wędkujacych. Nie ma chyba sensu podawać zanet super wyczynowych za 600 czy 1000 zł bo to nie ten rozdział. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 5 Maja 2008 Share Napisano 5 Maja 2008 Powiem co ja bym zrobił w odległości 15-20 m bo tyle można celnie dorzucić. Przede wszystkim dywanowanie to znaczy 6-8 kul ziemi z ochotką (0,25 kg ochotki i 1 kg ziemi belchatowskiej) następnie jeden kg dobrej zanęty z ziemią w stosunku 1:2 na przykład Gold Pro Bream bo słodka plus trochę dodatków które podałem. Z tego zrobić nastepne 8-10 kul i co zostanie dodać kleju PV1 plus opakowanie pinki co da jakies 4-5 kul i potem czekać i łowić. To rozumiem doskonale, ale... Starać się nie donęcać bo o tej porze lepiej nie straszyć ryb. Zanęty będzie dużo ale zubożona przez ziemię i ryby się nie najedzą Tak przetrzymać je w danym miejscu żeby się nie nażarły i nie poszły w siną dal ok, ale starać się nie donęcać, czyli jak? Np. zawody będą trwały 3 do 4 godzin, to mniej więcej w jakiej częstotliwości donęcić, w momencie gdy ustaną brania by powtórnie zwabić rybę lub też nie dać jej odpłynąć czy może co jakiś czas bądź ileś sztuk wylądowanych? W tym ostatnim opisie podałem szczegołowo 4 rodzaje zanęt na obecną porę roku i na średnią kieszeń. Prawda jednak u mnie jest problem z dostaniem "specyficznych" półproduktów lud gotowych składników do skomponowania odpowiedniej zanęty. I tu rodzi sie pytanie: czy można stworzyć domowym sposobem odpowiednią zanętę, którą to można bez problemu połączyć z miksem ziemi Bełchatowskiej i pinką lub jokiem ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 6 Maja 2008 Autor Share Napisano 6 Maja 2008 Np. zawody będą trwały 3 do 4 godzin, to mniej więcej w jakiej częstotliwości donęcić, w momencie gdy ustaną brania by powtórnie zwabić rybę lub też nie dać jej odpłynąć czy może co jakiś czas bądź ileś sztuk wylądowanych? Heh , to jednak zawody, a ja to pisałem bardziej pod rekreację. Jeśli zawody to każdą z tych trzech podanych porcji należy podzielić na jeszcze trzy porcje i do każdej dodać trochę kleju lub gliny aby składniki czy robaki uwalniały się nie jednocześnie lecz w miarę upływu tych 3-4 godzin. Dodatkowo donęcać ale bardzo małymi porcjami tyle ile da się złapać jedną ręką bez dociskania do wiadra. Można też donęcać strzelając z procy robakami lub pinką. Najlepsza metoda jest donęcanie robakami, zanętą i ochotką przy pomocy kubka zanętowego tyczką ale to już inna sprawa. I tu rodzi sie pytanie: czy można stworzyć domowym sposobem odpowiednią zanętę, którą to można bez problemu połączyć z miksem ziemi Bełchatowskiej i pinką lub jokiem ? Oczywiscie jak ktoś lubi eksperymentować, ma na to czas (na treningi)to można wszystko. Trzeba jednak wtedy wszystko notować, ilości składników, proporcje, pogodę, temperaturę wody, fazy księżyca, kierunek wiatru, po to aby mieć obraz całości. Najlepiej robić to w tabeli na przykład przez okres 5-10 lat Ja robiłem to dłużej a i tak nie zostałem mistrzem świata tylko podwórka. Odsyłam do jednego z pierwszych artykułów "klejenie zanęt" Widać, że mało czytacie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 6 Maja 2008 Share Napisano 6 Maja 2008 Heh , to jednak zawody, a ja to pisałem bardziej pod rekreację. Tośmy się dogadali jak nic Jeśli zawody to każdą z tych trzech podanych porcji należy podzielić na jeszcze trzy porcje i do każdej dodać trochę kleju lub gliny aby składniki czy robaki uwalniały się nie jednocześnie lecz w miarę upływu tych 3-4 godzin. Na nierównomierny rozpad kul to będę musiała zrobić jakiś test, żeby nie przegiąć a jedną albo drugą stronę. Jarosławie a jak myślisz panierować pierwsze i najszybciej rozpadające się kule w rozwielitce? Kiedyś poruszaliśmy ten temat w "wyczynie" Dodatkowo donęcać ale bardzo małymi porcjami tyle ile da się złapać jedną ręką bez dociskania do wiadra. Można też donęcać strzelając z procy robakami lub pinką Acha, czyli w miarę luźna konsystencja. A nad procą już myślałam, właśnie do pinki. Oczywiscie jak ktoś lubi eksperymentować, ma na to czas (na treningi)to można wszystko. Trzeba jednak wtedy wszystko notować, ilości składników, proporcje, pogodę, temperaturę wody, fazy księżyca, kierunek wiatru, po to aby mieć obraz całości. Najlepiej robić to w tabeli na przykład przez okres 5-10 lat No to już mam plany na najbliższą przyszłość. Kombinuję ile się da, ale nie robiłam zapisków typu temp. wody, fazy księżyca i kierunku wiatru, reszta w moim kajecie Ja robiłem to dłużej a i tak nie zostałem mistrzem świata :lol: tylko podwórka. Dobre chociaż podwórko przy tak licznej konkurencji to i tak sukces Odsyłam do jednego z pierwszych artykułów "klejenie zanęt" Widać, że mało czytacie. Czytamy, czytamy i to sporo. Jarosławie dziękuję za wiele cennych informacji i dziękuję za cierpliwość Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 6 Maja 2008 Autor Share Napisano 6 Maja 2008 jak myślisz panierować pierwsze i najszybciej rozpadające się kule w rozwielitce? Kiedyś poruszaliśmy ten temat w "wyczynie" Można, ja dodatkowo spryskuję sprykiwaczem takie gotowe kule na 15min przed nęceniem atraktorem "Aromiksem" na daną rybę lub ochotkowym a na leszcza rosówkowym, dobry jest też Scopex. Jarosław napisał/a:Dodatkowo donęcać ale bardzo małymi porcjami tyle ile da się złapać jedną ręką bez dociskania do wiadra. Acha, czyli w miarę luźna konsystencja. Nie o to chodzi, kulka ma być dobrze ścisnięta ale jedną ręką (musi być mała aby nie płoszyć ryb sobie i komuś), bo przepisy nie pozwalają na dociskanie do wiadra. Odnosi się to jednak do "lepszych" zawodów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 6 Maja 2008 Share Napisano 6 Maja 2008 Można, ja dodatkowo spryskuję sprykiwaczem takie gotowe kule na 15min przed nęceniem atraktorem "Aromiksem" na daną rybę lub ochotkowym a na leszcza rosówkowym, dobry jest też Scopex. Ekstra, muszę się konkretnie dziś rozejrzeć. Mimo iż liche zaopatrzenie w sklepach, to może coś odpowiedniego dobiorę. Potem pobawię się nad wodą. Nie o to chodzi, kulka ma być dobrze ścisnięta ale jedną ręką Aaaa to to teraz rozumiem. Technicznie to jakby ugniatać plastelinę aby nie płoszyć ryb sobie i komuś), bo przepisy nie pozwalają na dociskanie do wiadra. Odnosi się to jednak do "lepszych" zawodów No sobie to nie mam zamiaru, ale komuś..... Nie no nie będą to "te lepsze zawody", ale mimo wszystko wolę w pałę jednak nie oberwać. Wielkie dziękuję Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomala-ol Napisano 8 Maja 2008 Share Napisano 8 Maja 2008 Witam Was wszystkich W końcu się odważyłem napisać Dotej pory tylko czytałem i wchłaniałem waszą wiedzę Macie ją wszyscy bardzo wielką, dużo się nauczyłem. Będę miał zawody 11 maja i dlatego moje pytanko do Jarosława. Warunki łowiska identyczne jak w opisie w pierwszym poście. Zastosuje zanętę w 1 wersji. Ale pytanie dotyczy ziemi. Jak, ile i jakiej użyć? Czy mieszać ziemię z zanętą? A jeśli tak to w jakiej proporcji? Wiem że jest opis wcześniej , ale to dotyczy treningu lub rekraacji. Będę miał około 1 kg. jokersa. Część jest już w ziemi z kretowiska, delikatnie nadaje jej zapachu reszte kupię jutro i dodam do ziemi Bełchatowskiej. Ale nurtuje mnie ta ziemia w zanęcie. Można czy trzeba, a może nie? A może ziemie rozpraszającą? Będe bardzo wdzięczny za odpowiedź. Z pozdrowionkiem Tomek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 8 Maja 2008 Autor Share Napisano 8 Maja 2008 Witam nieśmiałego Nie trzeba tyle jokersa, wystarczy dobrze rozproszyć 0,5 kg(gazatka) i pomieszać z dwoma kg ziemi bełchatowskiej. Natomiast z zanętą jest inna sprawa . Jestem zwilennikiem jak zresztą cała zachodnia Europa aby nie niszczyć wód zbyt dużymi ilościami spożywki. Nasi "wędkarze" jak by mogli to taczkami by walili a potem narzekali na brak ryb. Tego nawet te wieprzki-karpie nie wytrzymują. Dlatego jest tendencja do jak największego zubażania zanęt nic przy tym nie tracąc z ilości brań. Lepiej wydać pieniadze na 1-2 kg bardzo dobrej zanęty niż na 10 kg badziewia. Dlatego tendancja jest taka: zimna woda 1: 5 zanęta z ziemią a im cieplej tym ten stosunek się zmienia na korzyść spożywki ale ja i latem na zawodach daję na 3 kg zanęty 1 kg ziemi. Ziemia czy glina jest naturalnym składnikiem naszych wód i dlatego spełnia rolę wypełniacza w zanęcie, dociąża i nadaje zanęcie naturalną barwę a ponieważ przeważnie jest neutralna to nie zmienia pH wody. O klejeniu zanęt, dodawaniu gliny do spoistości i czasie rozpadu kul już pisałem. Zrób tak: 8 kul ziemi z ochotką, potem spożywka z ziemią podziel na cztery i z jednej części zrób kule a do drugiej dodaj gliny ok 0,5kg. Do trzeciej dodaj pinki i to wszystko wykiprój. Czwartą część zostaw na donęcanie bardzo małymi porcjami. Bez pudła się nie pokazuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lord Konrad I Napisano 8 Maja 2008 Share Napisano 8 Maja 2008 Bez pudła się nie pokazuj Heh, o ile uda mi się wziąć udział w zawodach 1 czerwca to będę prosił o podobne wskazówki Oczywiście postaram się opisać łowisko, ale jeszcze będzie na to czas. Mam nadzieję, że moja klasa nie wymyśli sobie wycieczki akurat w Dzień Dziecka :P Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomala-ol Napisano 8 Maja 2008 Share Napisano 8 Maja 2008 Jarosławie dziękuje za jak zwykle cenne porady. na pewno zrobię tak jak pisałeś. Nurtuje mnie jeszcze, czy to jest glina rozpraszająca czy wiążąca? A to jeszcze jedno pytanko. Czy przy tym wszystkim można by było dołożyć odchodów gołębich (proporcje znam z poprzednich tematów)? Odnośnie pudła chciałbym dać pstryczka w nos tym co noszą wysoko nos w moim kole. Będę się starał Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 8 Maja 2008 Autor Share Napisano 8 Maja 2008 Na wodę stojacą możesz dać glinę rozpraszającą aby zanęta lepiej pracowała. Z odchodami ostrożnie o tej porze roku i wogule, to mozna przetestować na treningach, i jak się zdecydujesz to tylko Marcela, reszta to badziewie. Nie piszesz jakie tam są ryby, jakim masz sprzęt i jaka głębokość. No i jaką kasą dysponujesz. reszta to ewentualnie na Priw aby tu nie przynudzać i nie dostać krechy za indywidualne porady znachora Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.