Skocz do zawartości
Dragon

zestaw na węgorza


kucek20

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 86
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano

można ciężarek doczepić do rurki antysplontaniowej?? Ja myślałem że moge zrobić tak na żyłke nałożyć rurke antysplontaniową, do rurki ciężarek, rurke na dole zastopować stoperem, do żyłki głównej dołączyć przypon( i tu moje pytanie czy musi być wolframowy albo stalowy czy zwykła żyłka) do przyponu chaczyk i łowić.

Napisano

To nie ma znaczenia, kiedy doczepia się do rurki ciężarek, ważne, że ma tam być.

Mój zestaw jest max. prosty i skuteczny. Rurki robię sam - tylko proste i krótkie, do zestawu pomiędzy żyłką główną a przyponem niebędny jest krętlik, bez tego elementu nie ma sensu łowić węgorzy. Przypon wolframowy - o ile istnieje niebezpieczeństwo brań szczupaków, jeżeli nie ma - tylko żyłka.

IMG_0691.jpg

Napisano

Węgorz wypluje, jak poczuje większy opór (np. splątany zestaw), albo jak przynęta będzie dla niego za duża, rodzaj przyponu nie ma żadnego znaczenia, ale po wyjęciu węgorza wolfram najczęściej będzie sprężynką.

Napisano
ale po wyjęciu węgorza wolfram najczęściej będzie sprężynką.
jak może przypon wolframowy być sprężynką?? nie rozumiem tego zdania
Napisano
(...) do zestawu pomiędzy żyłką główną a przyponem niebędny jest krętlik, bez tego elementu nie ma sensu łowić węgorzy.

teraz nasuwa sie pytanie czemu jest on niezbedny?

Napisano

Nie mając krętlika masz szansę złowić jednego węgorza, po holu żyłka będzie tak poskręcana, że raczej nie da się dalej wędkować. Poskręcana żyłka = liczne pętelki = zahaczanie o przelotki = opór dla biorącej ryby = częste wypluwanie przynęty = brak komfortowego wędkowania = niepotrzebny stres nad wodą w dodatku w nocy.

Napisano

Na zdjęciu Leszka widac poskręcany przypon zawsze tak mam jak łowie na spinning. czy można dalej łowić na takim przyponie??

Napisano
Na zdjęciu Leszka widac poskręcany przypon zawsze tak mam jak łowie na spinning. czy można dalej łowić na takim przyponie??

raczej się nie powinno

Napisano

czemu ten przypon tak się skręca?? jak on będzie tylko poskręcany i nie będzie ubytku w materiale to można łowić dalej ??

Napisano

Odnośnie przyponów... zamiast wolframu lepiej użyć plecionki stalowej w otoczce nylonowej.

Fakt jest trochę sztywniejsza (węgorzowi to nie przeszkadza), lecz nie robi się z niej sprężyna.

Odnośnie zestawu to popieram zestaw Lesia. Gdy jeszcze "gruntowałem" montowałem takie same, a rurki antysplontaniowe robiłem z wypisanych wkładów od długopisów i zwykłego drutu.

Napisano

Na poskręcany wolfram mam sposób. Potrzebny jest kawałek dobrze wysuszonego drewna/deski. Łapiemy za końce przyponu (agrafkę/krętlik) i przeciągamy go szybko kilka razy na tym drewku, aby dobrze rozgrzać wolfram. W razie czego czynność powtarzamy, w końcu przypon staje się znowu prosty.

Napisano

DAWID, Mam pytanie, czy łowiłeś na prezentowane na rysunkach zestawy węgorze?, sandacze?

widac poskręcany przypon zawsze tak mam jak łowie na spinning. czy można dalej łowić na takim przyponie??

Można ale powoduje on więcej splątań, np o kotwiczkę przynęty itd..

Poskręcany Wolfram (choć nie każdy) teoretycznie można nieco pod prostować..wystarczy go porządnie napiąć a następnie podgrzewać zapalniczką, ale po takim zabiegu podobno jest nieco słabszy.

Wolfram ma to do siebie że lubi się trwale odkształcać, zwłaszcza po przeciąganiu przez twarde przeszkody. Na spining kup sobie przypon stalowy (w nylonowej najczęściej zielonej otulinie) dokładnie tak jak radzi kolega Supersobi Tylko zwróć uwagę jakimi agrafkami jest zakończony , jeśli "blaszkowymi " to nie bierz.

Co do połowu nocnych drapieżników, to dopóki szczupaki namiętnie nie odgryzają przynęt, nie warto dla sandacza węgorza czy nawet suma dawać przyponów z wolframu lub stali.

Gdy jeszcze "gruntowałem" montowałem takie same, a rurki antysplontaniowe robiłem z wypisanych wkładów od długopisów i zwykłego drutu.

Właśnie Panowie wyjaśnijcie mi po co? Wam te rurki....i to nie jest żadna podpucha z mojej strony.

Co mam dokładnie na myśli, otóż w przypadku mańka który daje krótką rurkę

pełniącą niejako funkcje; adaptera do szybkiej wymiany ciężarków, których zmiana gramatury wraz ze zmianami na rzece nie jest niczym dziwnym, to na wodach stojących po co? Przecież nie pełni ona swoje roli wynikającej z nazwy, bo nie jest dłuższa od przyponu.

Ja daje na wodach stojących bezpośrednio na żyłkę tylko ciężarek przelotowy "łezkę z wbudowanym krętlikiem" Zgodnie z radami "wszystkich wielkich łowców", zestaw jeśli się tylko da musi być uproszczony na maxa :roll:

Nigdy mi się zestaw nie plącze, nic o tym nie wiem..

Wyobraźmy sobie taką sytuacje; zamontowałem krótką rurkę, zarzuciłem zestaw... w locie rybka owinęła się raz za żyłką dochodzącą do ciężarka..zestaw wylądował na dnie.

Jakiś czas później podpłynęła ostrożna ryba (powiedzmy większy sandacz) , podniósł rybkę z dna odpłynął powoli 50-70 centymetrów, zapętlony ciężarek przesunął się po dnie..kilka centymetrów...opór...wypluł. Wędkarz rano ściąga zestaw, podrywa go z dna w tym momencie żaden z "wąsów" rurki już nie przylega do dna co pozwala na pełny obrót krętlika co też pod oporem przynęty na końcu żyłki następuje.. bierze zestaw w łapy hmm.. wszystko w pozrzo..przecież nic nie jest poplątane,..ale w porannym świetle widać małe dziurki w przynęcie :???:

Hipotetycznie teraz ta sama sytuacja, ale bez rurki, zestaw delikatnie .."na raz zapętlony"

Sandacz podnosi rybkę z dna odpływa, okręcona żyłka, powoduje pełny obrót krętlika wzdłuż osi ciężarka bez jego przesunięcia...zestaw się "odpętla", sandacz odpływa..sygnalizator budzi wędkarza z drzemki..

Może ten kawałek rurki rzeczywiście coś polepsza...wyjaśnijcie mi tylko co.

Napisano

Ja zawsze jak wrzuce rurke z koszykiem/ciężarkiem i przynętą do wody to czekam aż zestaw opadnie i pociągam wolno żeby wszystko się rozprostowało. bo oczywiste jest to, że jak wrzucamy zestaw to pierw toną ciężarki a za nim leci przynęta i ląduje na ciężarku, I dlatego pociągam.

Napisano

Kolego Unises nie będę się bawił w zbędne polemiki, wyjaśnianie, przekonywanie, argumentowanie, bo nie mam teraz na to czasu i chęci. Przez wiele lat testowałem niemal wszystkie możliwe zestawy gruntowe, ten podany przeze mnie najmniej się plącze. Jeżeli sądzisz, że przypon krótszy od rurki gwarantuje niesplątanie zestawu, to pozwolę sobie mieć odmienne zdanie. W rurce leżącej na dnie znajduje się powietrze, im jest ona dłuższa, tym większy opór ma żyłka przez nią przechodząca. Ja obok węgorzy łowię także sandacze i staram się minimalizować takie rzeczy. Zestawy wyciągam z wody średnio co godzinę - do zmiany żywca, więc opisana przez Ciebie nocna sytuacja nie wchodzi w grę. A po podgrzaniu wolframu zapalniczką, będzie można go tylko wywalić do kosza.

Napisano

Ja stosuję od lat tylko ołowie na rurce tzw. samolot, ale znam też gościa, który łowi na małe przelotowe oliwki, obniżające ryzyko wyplucia przy splątaniu.

Fajna dyskusja :twisted::wink:

Napisano
Przez wiele lat testowałem niemal wszystkie możliwe zestawy gruntowe, ten podany przeze mnie najmniej się plącze.

No i to zdanie mnie przekonuje by wypróbować zestaw z krótką rurką, (ja łowie bez) dlatego zapytałem co daje właśnie ta króciutka rurka.

A co do podanego zestawu widziałem już wcześniej bardzo podobne.

Napisz jak długie te rureczki robisz..w przypadku zestawów na drapieżniki około 6 cm czy więcej?

Nie interesuje mnie opór wewnątrz rurki, pęcherze powietrza unoszące jej końce nad dnem itp.. nie sądzę też, że gwarantuje...ale zapewne skutecznie minimalizuje ilość splątań przyponu w przypadku zestawów na białą rybę...

nie będę się bawił w zbędne polemiki, wyjaśnianie, przekonywanie, argumentowanie,

Przepraszam Lesio, jeśli Cię rozzłościłem moją "sytuacją hipotetyczną" w poprzednim poście, naprawdę nie miałem takiego zamiaru.

Chciałem tylko na podstawie tego przykładu, przedstawić moje wątpliwości...

Ja też nie zamierzam zaśmiecać tematu

Co do prostowania wolframu zapewne Twój sposób też jest dużo lepszy, spróbuje...póki co Dziękuję.

Ps.

I jeszcze jedno, sprobuj sie jeszcze raz kiedyś zwrócić się do mnie per Kolego !! :cool: to zacznę się do Ciebie zwracać per Pan :mrgreen: ...chcesz tego ? :?::wink:

Edit:

Fajna dyskusja :twisted::wink:
Zapraszamy do kółeczka, może też będziesz miał szczęście i oberwiesz :lol:
Napisano

Mój pierwszy węgorzowy zestaw wyglądał mnie więcej tak – ciężarek przelotowy 20g na dno i ciężarek 20g podwieszony do bombki między przelotkami – coś tam się miało chyba wyrównywać, ale do dzisiaj nie wiem co :smile:

Węgorzy była wtedy masa, i specjalnie im to nie przeszkadzało.

Dłuższe rurki, któych już nie stosuję tnę na odcinki 6- 8cm, potem od połowy długości zaczynam nawijać drut nierdzewny (początek i zakończenie trzeba mocniej zacisnąć kombinerkami), z wypustką do podwieszenia ciężarka. W rezultacie jeden koniec rurki jest o te 0,5cm dłuższy – tym dłuższym zakładamy później w zestawie do dołu. Ciężarek może być krętlikiem, ale nie musi. Obciążenie dobrze jest zamocować do rurki przy pomocy kółka łącznikowego – jest krótsze od agrafki i ołów nie będzie się tak ‘bimbał’. Przypony daję o różnej długości – od 30cm do nawet 1m. Pętelki na przyponie robię dwie - to nieco usztywnia tę część żyłki, która jest przy rurce. Przy połowie białorybu i cienkiej żyłce daję 3-4 węzły (co 1cm), co jeszcze bardziej usztywnia przypon. Zarzucając zestaw nie hamujemy go w locie, pozwalamy aby samodzielnie wylądował i na luźnej żyłce opadł na dno. W tym sezonie zestaw splątał mi się tylko raz, a wyrzutów było dużo. Teraz będzie ich mniej, bo węgorzom na razie odpuszczam (skończył się ten dobry okres żerowania) i będę próbował sandacza z wywózki. Zestawy oczywiście pozostają niezmienne.

Napisano

Najlepsze są ok. 11 cm żywe ukleje zahaczone za nasadę ogona, ewentualnie przy delikatnym zarzucaniu - za płetwę grzbietową. Z braku żywych daję martwą - rozganiatam łepek i rozcinam powłoki brzuszne. Jeżeli na dnie jest trochę zielska, pozostawiamy pęcherz pławny rybki nienaruszony (unosi się wtedy nad gruntem) Selektywną przynętą na węgorze od 1kg w górę jest 'wymiarowa' (ok. 15cm) płoć. Ze stosowania rosówek dawno zrezygnowałem - dużo brań i dużo 50cm węgorków.

Napisano
Zapraszamy do kółeczka, może też będziesz miał szczęście i oberwiesz
A tam zaraz ,oberwiesz obiecanki :razz::wink: .
Co mam dokładnie na myśli, otóż w przypadku mańka który daje krótką rurkę

pełniącą niejako funkcje; adaptera do szybkiej wymiany ciężarków, których zmiana gramatury wraz ze zmianami na rzece nie jest niczym dziwnym, to na wodach stojących po co

Skoro mnie wywołałeś ,to też się trochę powymądrzam :lol: ,dość sporo wędkowałem też na jeziorach z nastawieniem na węgorza jak i na sandacza oczywiście w głównej mierze były to zestawy spławikowe ok70% ale też i gruntowe 30% w wędkarstwie jeziorowym w zasadzie nie stosowałem żadnych rurek ,bo dno piaszczyste lub piaszczysto -żwirowe nie wymagało tego elementu zestawy ,ale zdarzały się wyjątki i takim wyjątkiem było dno usłane racicznicą ,co powodowało w najgorszym wypadku przecięcie żyłki ,lub jej pęknięcie w czasie holu ryby.Zestaw -ciężarek przelotowy na żyłce głównej wpadał w muszle ,pół-biedy jeśli przynętą była martwa rybka ,gorzej jak żywiec ,dlatego w takich miejscach rezygnowałem z zestawu gruntowego na rzecz spławikowego ,co nieraz skutkowało mniejszą ilością brań.później nastała era rurek ,co w dużym stopniu pomogła zniwelować pewne błędy na styku dna z żyłką .Dlaczego stosuje rurki przy połowie drapieżnika :?: ,odpowiedz nie jest taka prosta ,nie jest to jedynie adapter do szybkiej wymiany ciężarka choć tą zaletę bardzo doceniam zwłaszcza w wekend :wink: ,w zasadzie spełnia dla mnie jeszcze jeden czynnik ochronę przed wszelkimi zagrożeniami na dnie np wymienione muszle ale nie tylko, w Odrze jest mało miejsc z czystym piaskowym dnem na którym żeruje sandacz ,poza tym ciężarek na rurce nie zapada się w kamienie ,nie przynajmniej tak łatwo jak zwykły ołów na żyłce co rodzi wiele problemów,jest jeszcze jeden dość istotny element który spełnia dla mnie rurka ,ciężarek leżący na dnie lub w kamieniach jest spięty z rurką krętlikiem i agrafką nie kiedy dwoma agrafkami ,ma to dość duże znaczenie ,bo rurka ma możliwość obrotu 360*a taki sandacz zmieniając kilkakrotnie kierunek ucieczki zmienia też ustawienie rurki co by nie było możliwe w systemie mocowania ciężarka na sztywno ,a każdy ostry kąt na żyłce to potencjalny opór co dla sandacza nie jest wskazane. Teraz "pracuje" nad ciężarkami stojącymi ,coś na wzór pałeczki Tyrolskiej ,tyle ze pałeczki najczęściej się kładą co też nie jest wskazane.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.