Skocz do zawartości
Dragon

Handel rybami


qestt

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Czesc koledzy, mam pytanie czy w sklepach rybnych, ludzie moga sprzedawac niewymiarowe ryby? Np. dzis jak wracalem ze sklepu spojrzalem co tam maja w tej wannie patrze a tu cala wanna sandaczy 30-50cm :(. W centrum handlowym to widzialem tylko dorodne sztuki wiec nie wiem czy handel takimi malymi sandaczami jest legalny, mozna to zglosic np na policje?Prosze o odpowiedziec osoby ktora zna sie na tym

przynęty na klenia   Dragon
Napisano
czy handel takimi malymi sandaczami jest legalny
Tak jest legalny, 'obrót towarowy' taką rybą.
patrze a tu cala wanna sandaczy 30-50cm :( .
Widziałem kiedyś w Tesco 'kijanki' (sumy 50-60 cm) poukładane na lodzie.
Napisano

Możesz to zgłosić na policje , zeby sprawdzili czy mają potrzebne do tego papierki

i z kąd pochodza ryby.

Pamiętaj tylko, ze wymiar ochronny ryb dotyczy wędkarzy a nie chandlarzy czy też hodowców tych ryb.

Napisano

Też wiele razy "napatoczyłam" się na małe sztuki różnego gatunku ryb, najczęściej jednak były to szczupaki. Na sam widok nóż mi się w kieszeni otwierał.

Ale jeśli ryby pochodzą z hodowli, wszystko jest na legalu. Cóz takie prawo. Aczkolwiek tylko w teorii.

Bardzo często sklepikarze, nie mówię tu o molochach typu Tesco czy inne Stonki, tylko małych prywatnych, często osiedlowych sklepikach, gdzie bardziej opłaca się kupić kilka sztuk sandacza czy szczupaka od "wędkarza" niż z hurtowni.

Niestety i u mnie taki proceder się odbywa. Ja się tylko dziwię, że w żywe oczy bez żadnego skrępowania ktoś opowiada, że zarabia po paredziesiąt złociszy za kg sandacza sprzedając kilka złowionych sztuk (jednego dnia) do sklepu.

Na szczęście facet, z resztą jeden jak i drugi stoją na bardzo kruchym gruncie.

Mały Edit:

Znalazłam odpowiedni zapis w Ustawie o rybactwie śródlądowym

Art. 13. 1. Na wodach o warunkach biologicznych i hydrotechnicznych szczególnie przydatnych do prowadzenia chowu lub hodowli ryb mogą być ustanawiane obręby hodowlane, w ramach obwodu rybackiego lub poza nim.

2. Wstęp do obrębu hodowlanego wymaga uzgodnienia z uprawnionym do rybactwa.

3. W obrębie hodowlanym nie obowiązują uprawnionego do rybactwa zakazy, o których mowa w art. 8 ust. 1 pkt 2-7 i ust. 2, oraz nakaz określony w art. 20 ust. 2.

4. Obręb hodowlany nie może być ustanowiony w przyujściowych odcinkach cieków wpadających do morza.

Co daje nam wg wytłuszczonego powyżej zdania (tutaj czytamy na wspak, ponieważ te "zabrania się" nie obowiązują w myśl j.w.:

Art. 8. 1. Zabrania się połowu ryb:

1) w wypadkach określonych przepisami o ochronie przyrody,

2) o wymiarach ochronnych,

3) w okresie ochronnym,

4) w odległości mniejszej niż 50 m od budowli i urządzeń hydrotechnicznych piętrzących wodę,

5) sieciami, wędkami lub kuszami innymi niż określone w przepisach wydanych na podstawie art. 21,

6) narzędziami elektrycznymi nie odpowiadającymi obowiązującym normom,

7) środkami trującymi i odurzającymi,

Napisano
Też wiele razy "napatoczyłam" się na małe sztuki różnego gatunku ryb, najczęściej jednak były to szczupaki.

tej wiosny w carrefourze bodajże widziałem całkiem dorodne ociekające ikrą.... więc jak się obrócić du.. z tyłu :roll:

gorzej że wiele z tych ryb nie jest z hodowli tylko pochodzi z sieciowych odłowów rybackich - legalnych.... :roll:

Napisano
w carrefourze

O nim to nawet nie wspomnę, naoglądałam się tam sporo. A, że jest to dość świeży sklep w okolicy, zresztą jak cała Galeria Twierdza w Kłodzku.... zatowarowanie od właśnie wiosny, było wręcz "imponujące" :???::roll:

A propos Carrefoura, ileż tam pstrążków i już nawet pstrągów leżało na lodzie, gdy ja zaraz obok na rzece czy Nysie czy Ścinawce walczyłam z kijem aby choć jednego zobaczyć. Ale mnie trafiało....

Napisano
czy w sklepach rybnych, ludzie moga sprzedawac niewymiarowe ryby?

Jeżeli ryby pochodzą z prywatnych hodowli, to wydaje mi się, że tak. :wink:

Napisano
Czy ktoś słyszał o hodowlach tych ryb?

Słyszał .

W całej Polsce są hodowle tych ryb , od narybku aż do sztuk nadających się do handlu.

Ogłaszają się masowo , tylko brać :)

Napisano

Niestety i u mnie taki proceder się odbywa. Ja się tylko dziwię, że w żywe oczy bez żadnego skrępowania ktoś opowiada, że zarabia po paredziesiąt złociszy za kg sandacza sprzedając kilka złowionych szte]

Hmmm ...a czy zrobiłaś coś w tym kierunku ażeby tak się nie działo ? Skoro wiesz o takich przekrętach , to czy poinformowałaś o tym odpowiednie władze ? Na pierwszym miejscu Urząd Skarbowy oczywiście , oraz Sanepid.Po pierwszej wizycie jednego z wyżej wymienionych sklepik przestaje istnieć.

Napisano
Hmmm ...a czy zrobiłaś coś w tym kierunku ażeby tak się nie działo ? Skoro wiesz o takich przekrętach , to czy poinformowałaś o tym odpowiednie władze ? Na pierwszym miejscu Urząd Skarbowy oczywiście , oraz Sanepid.Po pierwszej wizycie jednego z wyżej wymienionych sklepik przestaje istnieć.

Zanim wemienione wyżej instytucje ruszą swoje wielce szanowne tyłki do kilku rybek,

to potych rybkach zostaną , dojadane przez koty resztki na śmietniku.

Poza tym taki sklepikarz nie jest gapami karmiony i takie ryby sprzedaje raczej znajomym z pod lady a nie wywali ich na widok publiczny.

Napisano

Oj zdziwiłbyś sie jak szybko reaguje sanepid,mają telefony alarmowe czynne cala dobe i zjawiaja sie w ciagu paru minut , poza tym moga a nawet maja prawo przetrzepać lokal.Jakby sie dowiedzieli że facet sprzedaje rybie mieso bez badan to nie chcial bym byc na jego miejscu.Znam przypadek ze babka kupila jogurt w sklepie , i byl po terminie , zadzwonila do sanepidu , a po 2 godzinach klient mial juz kontrole.Sklep zostal na caly tydzien zamkniety.

Napisano
Hmmm ...a czy zrobiłaś coś w tym kierunku ażeby tak się nie działo ? Skoro wiesz o takich przekrętach , to czy poinformowałaś o tym odpowiednie władze ?

Z całym szacunkiem simba, ale ze względu na to "Hmmm..." to jakoś mi się wydaje, że nie jest to zwykłe pytanie, a wręcz stwierdzenie o przemilczeniu problemu przez moją skromną osobę. Może się mylę.

Uwierz jestem jedną z niewielu osób, które nie przymykają oczu na takiego (czy też innego) rodzaju procedery.

Poza tym taki sklepikarz nie jest gapami karmiony i takie ryby sprzedaje raczej znajomym z pod lady a nie wywali ich na widok publiczny

Dokładnie tak. Kolejna sprawa to, że taki sprzedawca może nie nabijać na kasę wszystkich sprzedanych "legalnych" sztuk, przez co w razie kontroli np. US przedstawiając faktury zakupu i ewidencję sprzedaży, którą de facto jest tu kasa fiskalna, liczbowo może się wszystko zgadzać.

Cała sprawa nie jest tak prosta jak się wydaje.

Oj zdziwiłbyś sie jak szybko reaguje sanepid,mają telefony alarmowe czynne cala dobe i zjawiaja sie w ciagu paru minut

Mam dziwne wrażenie, że oglądałam inną, bardziej realistyczną bajkę. Znam doskonale działania Sanepidu, jak również działania przedsiębiorców "zacierających" wszelkie brudne ślady, a nawet tzw. myki by odwlec samą kontrolę.

Znam przypadek ze babka kupila jogurt w sklepie , i byl po terminie , zadzwonila do sanepidu , a po 2 godzinach klient mial juz kontrole.

No tak, ja bym to nazwała faktycznie "przypadek". Ewentualnie mogę przyjąć dwie teorie:

I. Sklepik nagminnie łamał różnego rodzaju przepisy, Sanepid uważnie go obserwował, aż trafiła się okazja to przyskrzynienia właściciela.

II. Kobieta, której jogurt nie wyszedł "na zdrowie" ma niezłe wtyki w owej instytucji.

Tyle z mojej strony.

Napisano
Kobieta, której jogurt nie wyszedł "na zdrowie" ma niezłe wtyki w owej instytucji.
Czasami trzeba wiedzieć gdzie zadzwonić, spisać dane rozmówcy, użyć odpowiedniego sformułowania. Przykład: jak widzi się kłusowników i zadzwoni na Policję z "ktoś łowi nieprzepisowo" to jest duże prawdopodobieństwo że nikt nie przyjedzie a jak się zakomunikuje "ktoś kradnie ryby" to jest duże prawdopodobieństwo że przyjedzie :)
Napisano

w carrefourze jest doslownie masakra

Ostatnio widzialem szczupaki, ktore nie mialy nawet 40 cm, a znowuz innym razem szczupaka ~110 cm ;o

Najgorsze sa sumiki po 40-60 cm :(

Napisano
Czasami trzeba wiedzieć gdzie zadzwonić, spisać dane rozmówcy, użyć odpowiedniego sformułowania.

To jakiego użyjesz sformułowania ? ,, Przepraszam ale babka z warzywniaka sprzedaje niewymiarowe ryby , być może so kupione od kłusownika ,, ?

Nie sądze ,żeby sanepid przyjechał i zrobił z instytucji idijote , bo dostali jakiś nie pewny sygnał.

I napewno nikt nie poda Ci swoich danych przez telefon.

Napisano
babka z warzywniaka sprzedaje niewymiarowe ryby

Raaanyyy niewymiarowe marchewki to rozumiem, ale ryby w warzywniaku :mrgreen::lol::lol:

Przepraszam za offa, ale właśnie kol. desperado położyłeś mnie na łopatki, szacun :wink:

Napisano
marchewki to rozumiem, ale ryby w warzywniaku

Ryby w warzywniaku i z pod lady ..... norma.

Od kiedy zobaczyłem czajniki w obuwniczym , nic mnie juz nie zdziwi :)

Napisano
marchewki to rozumiem, ale ryby w warzywniaku

Ryby w warzywniaku i z pod lady ..... norma.

Od kiedy zobaczyłem czajniki w obuwniczym , nic mnie juz nie zdziwi :)

Kiedys bylo mięso w kiosku ruchu , a teraz kłusownicy sprzedaja skłusowane sandacze ukryte między niewymiariwymi marchewkami.Ten kraj jest chory. :cool:

Napisano
w carrefourze jest doslownie masakra

Ostatnio widzialem szczupaki, ktore nie mialy nawet 40 cm, a znowuz innym razem szczupaka ~110 cm ;o

Najgorsze sa sumiki po 40-60 cm :(

Bez przesady.Przecież to jest całkiem normalne , mają prawo sprzedawać takie ryby.Nie łamią prawa.Równie dobrze można sie czepiać ze sprzedają ikrę nienarodzonych ryb (kawior) , albo malutkie śledzie, czy też płotki albo szprotki , przecież to tez ryba.A moze zabrońmy wogóle sprzedawac ryby w Carrefure? Wina lezy raczej po stronie ich dostawców , największego szkodnika w naszych wodach , czyli rybaków.To oni dostarczają złowione przez siebie ryby!!! A dostarczają takie bo innych , większych już nie ma na Mazurach , czy gdzie oni tam odławiają.

Pozdro. :cool:

Napisano
Od kiedy zobaczyłem czajniki w obuwniczym , nic mnie juz nie zdziwi :)

Nieźle :shock:

Ten kraj jest chory

Bardzo słuszna uwaga, z którą niestety muszę się zgodzić.

Równie dobrze można sie czepiać ze sprzedają ikrę nienarodzonych ryb (kawior) , albo malutkie śledzie, czy też płotki albo szprotki , przecież to tez ryba

Tak samo jak jak świeże kurze jaja, kurczaki, cielęcinę, dziczyznę, szynkę, boczuś, golonkę i jeszcze wiele innych, które również wzbudzają w "co niektórych grupach społecznych" ogromne bulwersacje.

Niestety tak jest, fakt faktem nas wędkarzy, którzy przestrzegają wymiary i okresy ochronne, szlag trafia jak widzimy np. szczupaka 35cm w sklepowej ladzie. Miałam również kiedyś taką "przyjemność" :???:

zabrońmy wogóle sprzedawac ryby w Carrefure?

Nie tylko tam, również w Tesco, Auchan i innych sieciowych blaszakach, jak również wszystkich innych małych sklepach mięsnych, łącznie z kioskami ruchu i sklepami obuwniczymi :twisted:

Napisano
czyli rybaków.To oni dostarczają złowione przez siebie ryby!!!

simba, nie złowione a złapane :twisted: . Łowimy my wędkarze a rybacy czyli legalni kłusole łapią.

A dostarczają takie bo innych , większych już nie ma na Mazurach , czy gdzie oni tam odławiają.

Bo wcześniej już wszystko wyłapali i sprzedali :evil:

Napisano

simba, nie wszędzie jest PZW. Chociaż muszę przyznać że u nas na szczecińskich wodach u innych dzierżawców jest ryba. Ale to taka nasza specyfika. W całej Polsce narzekają na brak ryb a ja chodzę na ryby i łowię bezstresowo.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.