DAM92.2 Napisano 5 Września 2010 Napisano 5 Września 2010 A więc czy można gdzieś powalczyć z siedemdziesiątakami? Nad Wisłą mi nie idzie, więc przerzuciłem się na doły a z chęcią bym urozmaicił sobie łowiska. J Nagus odpada bo tak się składa, że mieszkam 50 metrów od niego i wiem jak tam jest
Gość Zawaś Napisano 5 Września 2010 Napisano 5 Września 2010 DAM92.2, To jak jest na Nagusie? Bo kiedys chcialem sie tam wybrac. Wierzcie lub nie ale jakiś miesiąc temu byłem świadkiem jak koleś wyciągnął z Kaszownika właśnie kolo 70cm szczupaka. Rzeźnik jakiś bo walił go butelką po piwie :/
DAM92.2 Napisano 5 Września 2010 Autor Napisano 5 Września 2010 Ech jak już chciał go wziąć to mógł go uśmiercić jednym ciosem Zawaś ogólnie to od 2 lat wolę doły. Ale z tego co sam doświadczyłem i zaobserwowałem to : jezioro zarasta, pomosty robione przeze miejscowych i jeden wujka naprawiany prze ze mnie 2 razy nazwijmy je "linodajne" są notorycznie dewastowane przez patologię która przychodzi popływać. Złowienie dużego leszcza, krąpia, wzdręgi czy płoci na spław czy gruntówkę nie jest wyzwaniem pod warunkiem, że zna się ten zbiornik. Coraz trudniej o liny, od 15 lat złowiono 3 szczupaki, jeden mój kumpel jesienią 35 cm 2 lata, wujek na mormyszke z 3 lata temu śledziaka i ostatnio słyszałem że jakiś przyjezdny złowił 72 cm. Ataków prawie nigdy nie widać. Jedyna szansa dostać szczupaka to łódka a i to nie daje gwarancji, co prawda dziadek za komuny złowił niecałe 2 metry ale to stare dzieje. Raz podczas zasiadki gruntowej zauważyłem kłusoli nawet namioty mieli na brzegu poleciałem do stróżówki a tam się okazało, że właścicieli to nie interesuje, 2 wędkarzy się bało a sam na 5 chłopów to ciężko... Oczywiście jako łowisko linów gorąco polecam ale trzeba wiedzieć gdzie ich szukać
Gość Zawaś Napisano 6 Września 2010 Napisano 6 Września 2010 W przypływie czasu chętnie bym się wybrał obadać Co do twojego zapytania to ja raczej na Wiśle spinninguje ale zdecydowanie częściej łowie białą rybę
DAM92.2 Napisano 7 Września 2010 Autor Napisano 7 Września 2010 To połamania kija Ja dziś biczowałem bez wyników (nie licząc okoni) bo Wisła a raczej zapora spłatała mi figla już wczoraj nie mogłem się dostać w woderach do większości miejscówek a dziś nawet nad doły się nie wybrałem
Jago Napisano 5 Listopada 2010 Napisano 5 Listopada 2010 Ech jak już chciał go wziąć to mógł go uśmiercić jednym ciosem Zawaś ogólnie to od 2 lat wolę doły. Ale z tego co sam doświadczyłem i zaobserwowałem to : jezioro zarasta, pomosty robione przeze miejscowych i jeden wujka naprawiany prze ze mnie 2 razy nazwijmy je "linodajne" są notorycznie dewastowane przez patologię która przychodzi popływać. Złowienie dużego leszcza, krąpia, wzdręgi czy płoci na spław czy gruntówkę nie jest wyzwaniem pod warunkiem, że zna się ten zbiornik. Coraz trudniej o liny, od 15 lat złowiono 3 szczupaki, jeden mój kumpel jesienią 35 cm 2 lata, wujek na mormyszke z 3 lata temu śledziaka i ostatnio słyszałem że jakiś przyjezdny złowił 72 cm. Ataków prawie nigdy nie widać. Jedyna szansa dostać szczupaka to łódka a i to nie daje gwarancji, co prawda dziadek za komuny złowił niecałe 2 metry ale to stare dzieje. Raz podczas zasiadki gruntowej zauważyłem kłusoli nawet namioty mieli na brzegu poleciałem do stróżówki a tam się okazało, że właścicieli to nie interesuje, 2 wędkarzy się bało a sam na 5 chłopów to ciężko... Oczywiście jako łowisko linów gorąco polecam ale trzeba wiedzieć gdzie ich szukać Generalnie Nagus jest trudną wodą w której jednak są ładne okazy. W chwili obecnej jest ona bardzo zaniedbana i jak napisałeś stanowiska są zarośnięte i aż żal na to wszytsko patrzeć. Ja na tej wodzie dostałem swojego największego szczupaka (70 - 80 cm z brzegu na obrotówkę - może ja byłem tym przyjezdnym ?) na stanowisku na wprost drogi asfaltowej prowadzącej od bramy wjazdowej. Po prawej stronie tej drogi znajduje się mała zatoczka (w tej chwili prawie całkowicie zarośnięta) na której batem ciągnąłem przepiękne płocie. Miałem też ś.p. kolegę, który spędził wiele nocek łowiąc przyzwoite leszcze (miał swoje sekrety jak i gdzie). Jeśli chodzi o kłusoli, to siecią na tej wodzie za dużo nie zdziałają - gorzej jak będą "walczyć" prądem - a ponoć były takie przypadki. W każdym razie jak zobaczysz ich tam jeszcze kiedyś, to dzwoń od razu na Policję. A co do Twojego dziadka, to chyba go kojarzę - parę lat temu przychodził nad tą wodę miły starszy pan z wnuczką i małym pieskiem. Opowiadał mi o starych latach świetności tego łowiska i jak na nim łowił 2 metrowe szczupaki. W każdym razie woda ta ma czasy świetności za sobą i teraz wygląda masakrycznie - co nie znaczy oczywiście, że nie ma w niej ładnych ryb.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.