Skocz do zawartości
tokarex pontony

Co robicie z niewykorzystaną zanętą?


guslik

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawi mnie co robicie jak zostanie wam duzo zanety a skonczy sie czas na lowienie. Ja zazwyczaj oddaje jakiemus wedkarzowi jak jest gdzies w poblizu ale dzisiaj nikogo nie bylo i sporo mi tego zostalo wiec wziolem i wsadzilem do lodowki i ciekaw jestem czy sie w piatek bedzie jeszcze nadawac : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

no jak co robimy???????/ :razz::razz: jesli zaneta zostaje mozna upiec na niej przepyszne ciasto drozdzowe z dodatkami sliweczek lub truskawek :grin::grin::grin: polecam ....slyszalem tez ze jeden z wedkarzy pozostala zanete wykorzystal na podklad pod jajecznice podobno palce lizac ale osobiscie nie probowalem :roll::roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GrzesMAN, nie powiem Ci jak pracuje bo łowię na głębokościach od 2 m w dół na Odrze. Te mrożonki idą do wody bo i tak by do niej trafiły a tak przynajmniej jest jeszcze z nich jakiś pożytek :wink: Myślę że grubemu leszczowi albo płoci to nie przeszkadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że grubemu leszczowi albo płoci to nie przeszkadza.

Grubemu leszczowi pewnie nie ale już płoci może przeszkadzać. Na płoć zanęty są dosyć mocno pracujące i podejrzewam że taka zamrożona nie pracuje w ogóle.

Jeżeli chcemy przetrzymać zanętę do 3-4 dni to spokojnie powinna wytrzymać w lodówce jak dłużej to zamrożenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy jaka ilość zostanie ale zazwyczaj trafia do wody. Ja mam możliwość trzymania tego w piwnicy, kiedyś trzymałem tak trzy tygodnie i po tym czasie dalej nadawała się do użycia z tym że zapach był trochę mniej intensywny, dosypałem świeżej wymieszałem i było cacy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co myślicie o dokarmianiu kaczek? zaszkoci im to? bo czasem sa takie zarloczne ze same wyzeraja z pojemniku :P

Szkotów w to nie mieszaj. :mrgreen:

Raczej nie ma w zanęcie nic, co mogłoby zaszkodzić kaczkom, aczkolwiek zanętę zostawiłbym rybom, a kaczkom - chleb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak w sumie grubszej części zanęty nie powinno zaszkodzić zamrożenie jedynie brak pracy w górę i mniejsza intensywność zapachu myślę :smile:

Od teraz będę stosował takie mrożonki.

A co myślicie o bezsensownym wrzucaniu wszystkiego co zostało z zanęty do wody ?

Nie zamula to dna, woda nie kiśnie od nadmiaru zanęt ? Bo pewnie wszyscy znamy takie wody gdzie zanęty są sypane nadmiernie i bardzo często.

Czy te ryby są w stanie to zjeść, tym bardziej jeżeli nie ma akurat ptactwa wodnego, które pomaga w "utylizacji" ?

Lub sytuacja kiedy zbędna zanęta wywalana jest na wodę głębokości 10 cm przy samym brzegu ... chyba nie zostanie to zjedzone przez ryby.

Ktoś orientuje się jaki to ma wpływ na wodę ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

własnie kiedyś ze znajomym planowalismy zanecic jedna miejscowke przez 3 dni a potem wziasc sie za lowienie. Nie necilismy gotowymi mieszankami tylko ziarnami, kasza i ziemniakami i od nurkow ktorzy mieli w poblizu swoja baze dowiedzielismy sie ze zaneta lezy na dnie i zaczyna sie psuc i zeby nie necic w tym miejscu bo zakwasimy wode. A bylo to miejsce glebokie na jakies 3-4m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Własnej roboty zanęta najczęściej jest nieprażona i podatna na kiśnięcie w wodzie, dlatego nigdy nie wyrzucam do wody nadwyżki zanęty. Natomiast kupną, dobrą zanętę wrzucam do wody, chyba że w trzeci dzień mam wędkować, to wtedy mrożę. Z tym mrożeniem jest myk: aby zanęta nie straciła zbytnio zapachu, to pakuję ją do woreczka i odsysam powietrze, zgrzewam i do zamrażalnika. Aby zanęta szybko się rozmroziła, to przed zamrożeniem dodaję pół kilo suche zanęty i mieszam, mieszanka robi się sypka i dzięki temu szybciej się rozmrozi.

Aby poprawić walory zanętowe mrożonej zanęty, przed łowieniem dodaję preparat bioaktywator enzymatix.

A wrzucanie do wody nadwyżki ziemniaków czy makaronu powinno być traktowane jako przestępstwo przeciwko przyrodzie.

Karmienie kaczek nie jest dobre, bo przyzwyczaja się je do jedzenia zanęty i później przeszkadzają innym wędkarzom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 1 month later...

O tej porze roku z zanęta niema problemu ;zanęta w piwnicy wytrzyma nawet 3 tyg (sam takiej urzywam już czwarty tydzień ,na kolejny wyjazd dorabiam tylko odrobinę świeżej )nie zamrażam zanęty bo po pierwsze żona troszke krzyczy ;-) a po drugie daje dużo robactwą i po rozmroźeniu mogło by być nieciekawie ;jeśli już coś zanęty zostanie w ciepłych porach roku to ją wyrzucam łowie głównie na wiśle na feedera to niejest to dużą ilość i ukleje sobie z nią poradzą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Ponieważ stosuję raczej markowe zanety, szczególnie na zawody, i treningi, to szkoda mi ich wyrzucać. Więc od kilku ładnych lat te pozostałości mrożę (żona się już przyzwyczaiła :razz: ) i kożystam z nich na "prywatnym" łowieniu lub treningu. Nigdy jednak, nie wrzucam do zamrażarki mieszanek z robactwem, i ziarnami typu kukurydza itp. Po powrocie do domu przecieram taką zanętę przez najdrobniejsze sito jakie mam i odsiewam co się da z robaków i ziaren. Po wyjęciu z zamrażarki zawsze czekam na całkowite rozmrożenie zanęty, i nie staram się na siłe go przyspieszyć. Rozmrożona, ciepła już zanęta zawsze będzie wymagała a to domoczenia, a to poprawienia pracy poprzez dodanie składników wynoszących typu konopie, jak również jeśli stosujemy - atraktora. Odpowiednio spreparowana odmrożona zanęta, niewiele będzie się różniła od orginału. Na koniec - nigdy nie wrzucam do wody zamrożonych kul zanętowych, ani nie do końca rozmrożonej zanęty. Dlaczego? Ano miałem kiedyś sytuację, kiedy zamroziłem gotowe kule czystej zanęty, które następnie bez rozmrażania wrzuciłem do wody, i okazało się, że część z nich pływa! Natomiast jeśli chodzi o wrzucanie nie do końca rozmrożonej zanęty bez tuningu - po kilku testach w wiaderku przekonałem się że taka zanęta pracuje zupełnie inaczej niż jej normalna odpowiedniczka, (lub zupełnie nie pracuje), co moim zdaniem jest zjawiskiem całkowicie niepożądanym. Pozdrawiam. Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"kazało się, że część z nich pływa!" - ja dodaję żwiru do zanęty przed zamrożeniem, wtedy nawet całkowicie zamarznięta tonie. Z robalami nie mrożę, trupy odstraszają ryby, ale z kukurydzą itp bez problemów i wydaje mi się, że po rozmrożeniu kukurydza jest w miarę ok. Lecz ja taką rozmrażaną stosuję tylko rekreacyjnie więc nawet nie przecieram przez sito tylko ręką dobrze domaczam stosując butelkę z dziurkami w zakrętce. Jeśli chcesz ją później przetrzeć przez sito to być może oddzielenie kuku ma sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Viragolo, żwir ok, ale chyba nie do zanęty na stojącą wodę :wink: , a ja właśnie o takiej pisałem. Zanęt rzecznych z gliną czy żwirem nie mrożę, gdyż z reguły wykożystuję wszysko. Co do przecierania przez sito - rozmrożona zanęta, po tuningu zawsze wg mnie wymaga przetarcia przez sito w celu dokładnego zespolenia składników, i napowietrzenia mieszanki przez co poprawiamy mechanikę jej pracy. Co do kukurydzy, fakt kukurydza po rozmrożeniu źle nie wygląda, ale nie podoba mi się, że inaczej pachnie i ziarna są miękkie. Pozdrawiam. Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, ten medal ma dwie strony, lepsza kuku świerza, wiadomo. Konsystencja rozmrożonej zanęty faktycznie jest tragiczna i dużo czasu zajmuje konkretne "spulchnienie" i rozrobienie ręką, jednak mam zazwyczaj w niej sporo ziaren i przetarcie przez sito jest niemożliwe.

Troszkę żwiru możesz dodać na wodach stojących ( moim zdaniem ), minimalnie pogorszy on pracę zanęty ale często może się to nawet przydać, obecne sklepowe zanęty dobrze rozrobione pracują za szybko, zanim większe ryby podpłyną te kule już dawno są kupką zanęty na dnie, choć tu pomocne są mniejsze ryby które szamają mniejsze kawałeczki i powodują powstawanie chmury zanętowej roznoszącej zapach. Aczkolwiek to wyjątki, na codzień nie dodaję żwiru na wody stojące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu przetarcie przez sito jest niemożliwe? Wystarczy najpierw przetrzeć zanętę zaraz po rozmrożeniu, ziarna z sita odsypywać do oddzielnego pojemniczka. Po tuningu zanęty, przecieramy ją jeszcze raz i wtedy dodajemy odsypane ziarna. Co do żwiru, to na wody stojące stosuję go tylko wtedy gdy podaje sklejone robaki na większe glębokości. Natomiast jesli chodzi o zanętę to w czystej postaci stosuję ją rzadko, najczęściej z mieszanką glin/ziemi. Jesli chodzi o zbyt szybką pracę zanęty to można ją wyregulować za pomocą stopnia dowilżenia, i/lub dodatkiem klejów zarówno spożywczych jak i bentonitów. Pozdrawiam. Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.