tomek1 Napisano 6 Sierpnia 2006 Share Napisano 6 Sierpnia 2006 Dla większości ludzi wczasy nad morzem to wylegiwanie się na plaży, ryba ze smażalni i piwko na promenadzie. Dla mnie wczasy to także fascynujące wędkowanie w morskich falach. Już 7 raz spędzam urlop w okolicach Darłówka i jak zawsze zabieram ze sobą sporo sprzętu wędkarskiego. Zasadniczo moje wyprawy można podzielić na łowienie w rejonie portu oraz z plaży (surfcasting). Można jeszcze spróbować swoich sił w połowach dorsza na jednym z kilku kutrów oferujących rejsy na pełne morze. Port w Darłówku jest chyba najładniejszym portem na naszym wybrzeżu, a przy odrobinie szczęścia można tu przeżyć miłe wędkarskie chwile. W porcie można złowić leszcza, płoć, okonia, sandacza, węgorza oraz ryby typowo morskie: śledzia, flądrę i turbota, belonę. W tym roku tylko pierwszy tydzień mojego urlopu był udany. Woda miała około 12 st. C i ryby brały bardzo dobrze.Potem temperatura wody nagle wzrosła do 20 stopni i brań prawie nie było. Z relacji innych wędkarzy wiem, że kilka dni przed moim przyjazdem masowo łowiono leszcze 2-4 kilogramów! Ja skoncentrowałem się głównie na śledziach i płastugach oraz połowach z plaży. Przed połowem należy wykupić licencję za 16 zł na miesiąc i do dzieła! Sprzęt do morskich połowów musi być mocny. Dość sztywne kije i żyłki 0,30. Śledzie łowimy na zestawy śledziowe- do kupienia w sklepie wędkarskim w Darłówku. Uwaga- maksymalna dozwolona ilość haków na zestawie- 5 szt. (w sprzedaży są również zestawy 7 hakowe). Łowienie śledzi to specyficzny rodzaj spinningu. Krótkie podciągnięcia zestawu prowokują śledzie do ataku. Komplet 5 walczących śledzi na zestawie jest w stanie podnieść adrenalinę. Tylko mocna wędka pozwoli wyciągnąć taki połów na kamienną główkę. Płastugi łowimy metodą gruntową na filet ze śledzia lub innej ryby. Brania wskazuje szczytówka wędki. Brania są z reguły mocne i pewne a duża flądra potrafi ładnie powalczyć na wędce. A tu moja dzielna żonka holuje turbota- doradców nie brakowało Takie płocie łowił jeden z wędkarzy. Dodam, że to wiadro jest naturalnej wielkości a niektóre płocie miały ponad 40 cm. Nie mniej ciekawe są połowy z plaży. Metoda gruntowa, wędka na "sztorc"- brania wskazuje szczytówka. Przynęta pęczek czerwonych robaków lub rosówka. Należy zarzucić zestaw maksymalnie daleko od brzegu. Można się spodziewać brań leszcza, flądry i węgorza. Leszcze złowione z plaży (wymiar ochronny 40 cm!) W tym roku dopisało mi szczęście. Po pięknej walce z morskich falach złowiłem węgorza 72 cm. Hol węgorza w morzu przynosi wiele emocji. Opisałem tutaj łowienie w Darłówku, ale podobnie można łowić w innych portach. Jedno jest pewne jadąc na wczasy warto znaleźć trochę miejsca na sprzęt wędkarski. Wtedy naszym udziałem może się stać łowienie na przykład w takim otoczeniu: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
P Napisano 8 Sierpnia 2006 Share Napisano 8 Sierpnia 2006 Witam Tomku bardzo fajny tekst Po tegorocznym pobycie we Wladyslawowie gdzie tez widzialem wedkarzy lapiacych w porcie moj apetyt na wedkowanie w morzu w porcie byl spory Ten twoj post - mini artykul tylko go zaostrzyl Jesli mozesz cos szerzej napisac o przynentach na ktore lapales w porcie - chodzi mi przede wszystkim na co lapali miejscowi leszcze no i te jakze malutkie ploteczki Po zdjeciach rozumiem ze wedkowaliscie z falochronu portowego (niestety we Wladku jest on o wiele mniej przystepny) Tekst bardzo ciekawy Jesli moglbys cos skrobnac wiecej o sprzecie ktory jest stosowany do wedkowania bo byc moze sa jakies roznice miedzy polowem np sledzi a fladr i lepiej uzywac jakiegos innego sprzetu szczegolnie wedek lub zylek Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 8 Sierpnia 2006 Autor Share Napisano 8 Sierpnia 2006 Dzieki za uznanie! Po kolei: leszcze łowiono głównie na białe robaki, ale widywałem w innych latach sporo brań na czerwonego. Te dwie przynęty musisz mieć zawsze przy sobie. I jeszcze jedno nie zapominaj podbieraka na długim "sztylu" jak biorą leszcze jest NIEZBĘDNY. Informację o przynęcie na duże płocie zostawiłem dla dociekliwych- czyli dla ciebie- łowienie na spławik nie przynosiło efektów. Płocie brały na muszkę-imitację kiełża Ja łowiłem na zwykłe dosyć mocne teleskopy. Kij musi być mocny bo musi pozwolić na wyciągnięcie złowionej ryby jakieś 4 metry w górę. Z tego samego powodu łowiłem na żyłki 0,30 mm. Płastugi nie stawiają specjalnych wymagań- ich brania są ostre i pewne. Idealną wędką na śledzia byłaby wędka mocna i lekka (np. węglówka min 3 m o sztywnej akcji). Podrywanie zestawu śledziowego z ciężarkiem 30 gr ciężką wędką męczy mocno rękę, a moc wędki przyda się przy wyciąganiu do góry np. kompletu 5 miotających się śledzi. Grubość żyłki wpływa jedynie na długość rzutu bo dla ryb nie ma żadnego znaczenia- końcowy odcinek stanowi i tak zestaw śledziowy o długości około 1 metra wykonany z żyłki chyba 0,5-0,6 mm. Taka żyłka zapewnia zestawowi kształt choinki z falującymi przy poderwaniu ramionami zakończonymi "muszką" śledziową. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
P Napisano 8 Sierpnia 2006 Share Napisano 8 Sierpnia 2006 Witam Pewnie jeszcze jak bede jechal nad morze to i tak bede mial pelno niejasnosci wiec pewnie bede probowal pytac albo na forum albo na priv Nie wiem czy uda mi sie w tym roku pojechac (na pewno za jakis tydzien jade do Gdanska ale tam raczej chyba nie za bardzo to samo co otwarte morze jesli chodzi o wedkarstwo) Teksty bardzo ciekawe i pouczajace szczegolnie ze ta czesc forum jest jakas taka martwa Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 8 Sierpnia 2006 Autor Share Napisano 8 Sierpnia 2006 Jak masz pytania wal jak w dym! Postaram się wspomóc moim skromnym doświadczeniem. Zawsze warto mieć wędki ze sobą nad morzem. I warto mieć oczy i uszy otwarte na to co robią nad wodą miejscowi. Jak się zdobędzie ich zaufanie-o dziwo- bardzo chętnie dzielą się swoją bogatą wiedzą. Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 20 Września 2006 Share Napisano 20 Września 2006 tomek1 żeby pociągnąć jeszcze temat feedera nad morzem, czy nie uważasz że żyłka 0.30 jest trochę za gruba może 0.26 by styknęło? Pamiętaj że ja będę tam wędkował feederem cw 110 3.6m. A czy do połowów w porcie może mógł bym wykorzystać mają wędkę dorszową (średni pilk do 300g) - czy spisze się lepiej niż feeder? Tylko trochę krótka (2.4m). Jakich haczyków używałeś? Cały czas pytam o port bo na wędkowanie z plaży nie mam sprzętu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 21 Września 2006 Autor Share Napisano 21 Września 2006 czy nie uważasz że żyłka 0.30 jest trochę za gruba może 0.26 by styknęło? Pewnie styknie, ja łowiłem głównie flądry i turboty. Możesz dać 0,30 mm i cieńszy przypon. Chodzi tu głównie o wyciąganie ryb z wody na wysoki betonowy brzeg. Chyba, że będziesz miał podbierak z dłuuugim sztylem wtedy no problem. A czy do połowów w porcie może mógł bym wykorzystać mają wędkę dorszową (średni pilk do 300g) Od biedy pewnie tak flądry nie wymagają finezji, ale jednak lepiej jak szczytówka pokazuje szarpnięcia.bo na wędkowanie z plaży nie mam sprzętu Idzesz na targowisko i kupujesz najsztywniejszą wędkę jaką mają i tym sposobem masz sprzęt do surfcastingu Możesz też kupić jakiś tani kijek w sklepie. Ostatnio oglądałem kijki Konger Olimpia TeleSpin cw 80 i 120 dł. 3,60 m- bardzo fajne sztywne kije idealne do łowienia z plaży. Cena 42 i 46 zł- bardzo przystępna.Nie ma co przesadzać z tym sprzętem ja też łowię na zwykłe mocne teleskopy Hak zależy jak zwykle od przynęty. Na płotkę na białego np. 10, na leszcza na czerwonego 5-6 na rosówkę, fileta lub pęczek czerwonych 1-2. Hak nie może być też mały ze względu na konieczność wyciągania ryb na żyłce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 21 Września 2006 Share Napisano 21 Września 2006 Chyba, że będziesz miał podbierak z dłuuugim sztylem wtedy no problem.Jak długi oriętacyjnie. Ostatnio właśnie stwierdziłem że mój jest za krótki więc i tak miałem kupic dłuższy. Daj znać to kupię juz sobie odpowiedni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 21 Września 2006 Autor Share Napisano 21 Września 2006 Jak długi oriętacyjnie Jak najdłuższy, jeśli chodzi o "betony" w najniżym miejscu mają wys ok 1m (wewnętrzny murek na zachodniej stronie) w najwyższym ponad 3 m (końce "główek"). Jeśli będziesz łowił na "gwiazdach-" betonowe umocnienia też nie da się dojść do samej wody (śliskie kamienie) tam też jest dystans ponad 2 metry. Zawsze możesz też z ewentualną wiekszą rybą na sznurku poszukać miejsca dogodnego do podebrania. Miejscowi ciągna w zimie łososie ponad 10 kg i też dają radę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 24 Września 2006 Share Napisano 24 Września 2006 Słuchaj tomek1 napisz jeszcze jakiego obciążenia używałeś (w porcie i na plaży) - czy to był ołów czy koszyczek? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 24 Września 2006 Autor Share Napisano 24 Września 2006 Po kolei: Jeżeli łowiłem na pojedynczy hak to ołów "samolot" na rurce min. 60 a lepiej 80 gramów. Jeżeli paternoster z dwoma przyponami to ołów "łezka" lub kulka 60-80 gramów mocowany na końcu zestawu. I w porcie i z plaży możesz zarzucić zestaw w jednej lub drugiej konfiguracji, według uznania, przyczym paternoster lepiej sprawdza się w porcie. Jeżeli w porcie łowisz na feedera i biorą leszcze lub płocie to z powodzeniem można łowić na koszyk- najlepiej dociążony. Zwykle nie trzeba wtedy daleko rzucać. Z plaży łowienie na koszyk nie ma sensu bo tu długość rzutu jest decydująca. A cięzkim "samolotem" można śmignąć z rozbiegu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 24 Września 2006 Share Napisano 24 Września 2006 Z plaży łowienie na koszyk nie ma sensu bo tu długość rzutu jest decydująca. A cięzkim "samolotem" można śmignąć z rozbiegu No ale przecież koszyczek ma obciążenie - uważasz że skraca odległość rzutu? Co rozumiesz przez: "ołów samolot" - nie spotkałem sie nigdy z takim określeniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 24 Września 2006 Autor Share Napisano 24 Września 2006 Taki ciężarek możesz zobaczyć na zdjęciu mojej żony z turbotem. To płaski ciężarek w kształcie trochę przypomina samolot. Zobacz tego linka http://www.fishing-mart.com.pl/pl/products.php?groups=4&assortment=57&producer=299&kind=1452 tu występuje pod nazwą "Ciężarek karpiowy trapezowy z rurką" No ale przecież koszyczek ma obciążenie - uważasz że skraca odległość rzutu? Stawia dużo większy opór w powietrzu. Spróbuj porzucać takim ciężarkiem i koszykiem tej samej wagi i porównaj odległości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 24 Września 2006 Share Napisano 24 Września 2006 Hi, no to jeszcze chwilkę Cię pomęczę w tym temacie. Chodzi mi teraz o połowy z plaży. Dla mnie feederzysty zestaw gruntowy bez koszyczka jest nienaturalny - ale skoro piszesz że miałeś wyniki na taki zestaw to i ja spróbuję. Ale czytam te nasze posty i cosik mi się nie zgadza. Najpierw piszemy: Co do wędkowania z plaży chyba jest za słaby (3.6m cw 110g)Do połowu z plaży raczej się nie nada taki feederek. a zaraz potem: Konger Olimpia TeleSpin cw 80 i 120 dł. 3,60 m- bardzo fajne sztywne kije idealne do łowienia z plaży No to nada się do łowienia z plaży czy nie? Nadmienię że mam dwie szczytówki więc z tą sztywniejszą (ugięcie 4 oz [113g]) może jednak się nada? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 25 Września 2006 Autor Share Napisano 25 Września 2006 Nadmienię że mam dwie szczytówki więc z tą sztywniejszą (ugięcie 4 oz [113g]) może jednak się nada? Może trochę zamieszałem Jakoś nie mam przekonania do dalekich rzutów DS-em. Jeżeli faktycznie jesteś w stanie machnąć ciężarkiem 80 g z całej siły to nie widzę przeszkód. A kije o których pisałem to zwykłe sztywne teleskopy bez wymiennych końcówek. Łowienie z plaży to taki heavy DS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 25 Września 2006 Share Napisano 25 Września 2006 To jeszcze napisz czy na łowienie z plaży wystarcza to samo zezwolenie co na wędkowanie w porcie (zdaje się że wykupuje się je w kapitanacie)? Dzięki tomek1 za Twoje informacje i porady! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 25 Września 2006 Autor Share Napisano 25 Września 2006 To jeszcze napisz czy na łowienie z plaży wystarcza to samo zezwolenie co na wędkowanie w porcie (zdaje się że wykupuje się je w kapitanacie)? Tak zezwolenie to samo. Obowiązuje też na przyujściowe odcinki rzek. O szczegóły możesz popytać przy wyrabianiu karty. Jej ważność wynosi miesiąc. Kosztuje 16 zł. Jeżeli będziesz robił kartę w Darłówku: 1. Idziesz do sklepu tuż przed mostem w zachodnim Darłówku. W tamtejszym kantorze kupujesz znaczki skarbowe "na kartę wędkarską" 2. Idziesz do urzędu celnego przy ulicy Dorszowej (pierwsza w prawo idąc od mostu na zachód i tam wyrabiasz kartę. Telefon do człowieka wypisującego karty 094/3145018. W weekend nieczynne! Jeżeli nie masz możliwości odebrania karty (wyjazd w weekend) kupujesz znaczki i nosisz przy sobie. Nikt ci nie urwie głowy jeżeli w razie kontroli pokażesz znaczki. Miałem tak w tym roku bo też przyjechałem w weekend. Jeżeli będziesz miał kłopot na jakimś etapie pogadaj z gościem ze sklepiku wędkarskiego tuż przed mostem. Popytaj go też co i jak ludziska łowią w ostatnich dniach. Zawsze zaczynam od tego Wizytę w Darłówku Zwykle jest nieźle zorientowany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 25 Września 2006 Share Napisano 25 Września 2006 Bardzo Ci dziękuję za info. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 25 Września 2006 Autor Share Napisano 25 Września 2006 Bardzo Ci dziękuję za info. Nie ma sprawy. Nie zapomnij opisać twojej wyprawy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 25 Września 2006 Share Napisano 25 Września 2006 Nie zapomnij opisać twojej wyprawy Ła no masz!A jak mocujesz ten samolot? Przypon, krętlik, stoper, samolot, stoper? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 26 Września 2006 Autor Share Napisano 26 Września 2006 A jak mocujesz ten samolot? Przypon, krętlik, stoper, samolot, stoper? Patrząc od strony wędki: samolot (ciężarkiem w stronę haka- niektórzy zakładają odwrotnie, ale mi się tak lepiej rzuca), potem stoper potem węzeł pętelka przyponowa (na tym opiera się stoper) i przypon. Nie stosuję krętlików w zestawach z przyponem z żyłki (krętlik tylko z przyponem wolframowym). Im prostszy zestaw tym mniej problemów. W ogóle jestem fanem pętelki przyponowej z dwoma węzłami obok siebie. Właściwie nie stosuję innych węzłów. Mocuję tak przypony, łączę żyłki, żyłkę z wolframem, haczy z uszkiem na żyłkę a nawet zakładam żyłkę na kołowrotek przed nawinięciem (na zasadzie lassa) Taki węzeł jeszcze mnie nie zawiódł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 9 Października 2006 Share Napisano 9 Października 2006 Jak widać w temacie "jak było dzisiaj na rybach" próbnie wędkowałem z plaży. Efekt mizerny ale to pierwszy raz no i tylko dwie godziny (od 16:30 do 18:30). Łowiłem na czerwonego. Mimo że moja wędka nie nadaje się do surf-castingu bo jest za krótka to jednak rzuty z 90 gramowym "samolotem" udawały mi się dość długie. Niestety mam wrażenie że moja szczytówka jest zbyt miękka (ciężar ugięcia 4 uncje) a w związku z tym fale morskie niemiłosiernie nią szarpią. Przez moment nawet wydawało mi się że coś holuję (spory opór) ale nawet jeśli to nie doholowałem tego do brzegu. Czy brania z plaży są pewne? Tzn. czy muszę się wpatrywać w szczytówkę i każde nadprogramowe (poza rytmem fal) drgnięcie zacinać - czy też nie będę miał wątpliwości że to branie? No i podstawowa sprawa - czy wędkowanie w nocy z plaży ma sens? Niestety wędkarski który mi polecałeś tomek1 nie jest już na swoim miejscu (tylko w sezonie) ale pojechałem sobie do Darłowa do wędkarskiego i tam się zaopatrzyłem. Jutro popróbuję w porcie - zobaczymy jakie będą efekty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 10 Października 2006 Autor Share Napisano 10 Października 2006 Czy brania z plaży są pewne? Tzn. czy muszę się wpatrywać w szczytówkę i każde nadprogramowe (poza rytmem fal) drgnięcie zacinać - czy też nie będę miał wątpliwości że to branie? No i podstawowa sprawa - czy wędkowanie w nocy z plaży ma sens? Dobrze to opisałeś. Drgania poza rytmem fal to brania. Branie leszcza jest delikatniejsze (chociaż raz zdarzyło mi się że przewrócił wędkę!) szybkie drgania szczytówki. Branie węgorza- bardziej zdecydowane przygięcia. Zasadniczo tnę każde nietypowe zachowanie szczytówki. Czy wędkowanie w nocy ma sens? Trudno powiedzieć, nie łowiłem tam jeszcze w październiku. Najlepiej idź do portu i pogadaj z miejscowymi co się dzieje nad wodą jak cię polubią to wszystkiego się dowiesz. Jeżeli masz problem z długością rzutu to proponuję ci zarzucać z "betonów" w porcie tym sposobem spenetrujesz głębszą wodę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 14 Października 2006 Share Napisano 14 Października 2006 Witajcie, wróciłem z Darłówka i teraz postaram się napisać kilka słów relacji. Przede wszystkim wielkie podziękowania dla wszystkich haczyk-owców, którzy pomogli mi w przygotowaniach (kolejność alfabetyczna): andi64, Dwie_sety i tomek1. Część gruntowa W pierwszej części opiszę swoje poczynania nad morzem z feederem. Niestety o czym z góry uprzedzam nie przyniosły one efektów w postaci połowów Używałem do tego sprzętu jak najbardziej nie odpowiedniego albowiem heavy feedera (3.6m cw 110g). Jednak po uzbrojeniu zestawu w 90-cio gramowy samolot byłem w stanie podać zestaw za przybrzeżne wypłycenie. Niestety na sam skraj. Również szczytówka, mimo że używałem twardszej 4 uncjowej wydawała się zbyt giętka i morze bezlitośnie nią szarpało. Przy okazji okazało się po raz kolejny że Jaxon to drewno. Używałem ciężarków z rurką tej właśnie „zacnej” firmy. Sęk w tym że po jednym wędkowaniu rurka antysplątaniowa zapychała się co praktycznie uniemożliwiało ponowne jej użycie po rozbrojeniu wędki. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Wywaliłem rurki i mocowałem ciężarek bezpośrednio na żyłce za pomocą stoperów. Na długość rzutów nie wpłynęło to wcale a zestaw się nie plątał. Nauczyło mnie to, że rurka nie jest w takim zestawie do niczego potrzebna. Niestety wędkowanie z plaży nie przyniosło efektów. Miałem jedno naprawdę potężne branie, ale zacięcie było puste. Kilka razy również szczytówka zachowywała się nietypowo, ale nie byłem pewien czy to ryba czy normalny rytm morza. Oczywiście zacięcia bez efektów. Do drugie, wędkowanie w porcie mogło przynieść efekty gdybym zaopatrzył się w zestaw śledziowy. Niestety nie maiłem go a nawet gdybym miał to użycie go za pomocą feedera mogło by nie być szczególnie szczęśliwe. Tak, więc w porcie również skończyłem bez efektów, z feederem i dendrobeną na haczyku. Generalnie z rozmów z miejscowymi wynikało, że z rybą dość kiepsko, co najwyżej niemrawo i sporadycznie podchodziły śledzie do główek portu. Zdarzały się też tobiasze. Jednak jakoś to stało w sprzeczności z tym że lokalne PZW jutro (15 X ) urządza zawody w wędkowaniu z plaży. Może jednak się da tylko trzeba jeszcze dalej podać zestaw? Nie wiem. Część morska No tutaj to można by wiele napisać aż nie wiem, od czego zacząć. Może od efektów. Przeciętnie płynąc uczestnicy przywozili ponad 10 sztuk. Zależnie od szczęścia. Choć zdarzali się i tacy, którzy przywozili dwa. Niestety większość z nich przyjeżdżała na występy lub imprezę i łoili browary jeden za drugim. A sprytny bosman widząc co się dzieje miał zapas na pokładzie w magazynku i po dwa zeta im sprzedawał. W rezultacie towarzystwo bywało mocno podchmielone. Jednak zawsze były osoby nastawione na wędkarstwo a nie na „wszystko inne”. Ja osobiście nie złowiłem żadnego giganta ale regularnie na każdym rejsie padały około dwie sztuki w granicach 5 kg. Ostatniego dnia wyholowano dorsza który wydawał mi się tak wielki! Ale wprawne oko bosmana oceniło go na około 6-7 kg. Niestety nikt nie miał ani wagi ani miarki. Wędkowanie na morzu wcale nie jest łatwe, zwarzywszy, że warunki mogą być niesprzyjające. Ja zawsze zajmowałem jedno z lepszych miejsc na dziobie. Niestety jest to również miejsce gdzie najbardziej buja i najbardziej dmucha a w razie fali jest się całkowicie zalewanym wodą. Dodatkowo na dziobie zazwyczaj jest tylko barierka, więc jeśli coś nie jest umocowane, lub się oderwie to nie zatrzyma się na burcie tylko wpadnie wprost do morza. Podczas tych trzech rejsów widziałem wypadające za burtę czapki i aparat fotograficzny. Teraz inne spostrzeżenie – wyprawa na dorsza jest wyprawą mięsarską. Nie ma no-kill żadnego. Dużo ryb (nawet do 30%) jest podhaczana – zupełnie jak łowienie na szarpaka. Nie raz rybka miała wyprute wnętrzności przez jeden z grotów kotwicy pilkera. Ryby rypie się jak leci czy mały czy nie mały – bolek nie bolek. Niektórzy oczywiście po wyprawie dokupują jeszcze ryby w porcie i jadą do domu z lodówkami. Chodziłem sobie tak któregoś dnia po porcie i oglądałem łodzie służące do przemysłowego połowu dorsza. Małe i duże jednostki – prawdziwy horror dla no-killowca. Polecam wszystkim jesienne (październikowe) wyprawy na dorsza. Przechadzałem się ulicami niemal widząc tłumy kłębiące się w okresie letnim. Tyle, że było pusto. Bardzo miła atmosfera. Przyjaźni ludzie i spokój. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 15 Października 2006 Autor Share Napisano 15 Października 2006 Przede wszystkim wielkie podziękowania dla wszystkich haczyk-owców, którzy pomogli mi w przygotowaniach (kolejność alfabetyczna): andi64, Dwie_sety i tomek1. Nie ma sprawy Łowienie w morzu wciąga jak chodzenie po bagnach Niestety wędkowanie z plaży nie przyniosło efektów. Szkoda Ale tak to jest w morzu, albo rewelacja albo zero Jednak jakoś to stało w sprzeczności z tym że lokalne PZW jutro (15 X ) urządza zawody w wędkowaniu z plaży. Poszukamy jakichś informacji o tych zawodach na necie, sam jestem ciekaw jakie będą efekty Dużo ryb (nawet do 30%) jest podhaczana – zupełnie jak łowienie na szarpaka. W lecie (jak słabo żerują) z tego co słyszałem bywa nawet więcej niż 30% Polecam wszystkim jesienne (październikowe) wyprawy na dorsza. Przechadzałem się ulicami niemal widząc tłumy kłębiące się w okresie letnim. Tyle, że było pusto. Bardzo miła atmosfera. Przyjaźni ludzie i spokój. No w lecie jest narodu Ale poranki są piękne puste uliczki budzące się do życia po nocnych imprezach. Kto raz był w Darłówku napewno będzie tam wracał. To według mnie najładniejsze miejsce na naszym wybrzeżu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.