tomek1 Napisano 22 Sierpnia 2006 Napisano 22 Sierpnia 2006 Mam zamiar łowić w wodzie obfitującej w sandacze. Niestety regulamin zabrania używania ryb w charakterze przynęty i to pod każdą postacią. Stąd moje pytanie- jak oszukać sandacza Jaką przynętę zastosować do połowów gruntowych, która mogła by skusić zandera zamiast rybki? Pomijam pomysły typu rosówka, rak, żaba. Ma ktoś doświadczenie w tym zakresie?
P Napisano 22 Sierpnia 2006 Napisano 22 Sierpnia 2006 Tomku napisales tylko ze zabrania uzywania rybek A szerzej na co pozwala i czy czegos jeszcze zabrania Zdradz jeszcze jakas charakterystyke lowiska Mysle ze jesli brak rybek pod kazda postacia to wchodzi spining lub wlasnie inne przynenty naturalne Ja wielkim lowca sandaczy nie jestem ale mysle ze jak napiszesz wiecej i pochwalisz sie wieksza iloscia informacji o lowisku to np Shogun da ci maly wyklad o kogutowaniu Pozdrawiam
tomek1 Napisano 22 Sierpnia 2006 Autor Napisano 22 Sierpnia 2006 Na spinning będę oczywiście łowił. Przeanalizowałem artykuły Shoguna i na początku sezonu nabyłem sprzęt, koguty itp. I próbuję łowić na razie ze słabym skutkiem ale cały czas się uczę. Moją ulubioną metodą jest jednak połów na żywca (głównie z gruntu). Dlatego kombinuę jak zrobić w sandacza w bambuko i skłonić go do brania na przynętę inną niż rybka.
P Napisano 22 Sierpnia 2006 Napisano 22 Sierpnia 2006 A o lowisku nadal nic nie napisales A probowales na zabki bo wydaje mi sie ze teraz szczegolnie moze byc to dobre Sam tez pisales o lapaniu na watrobe (mozna na tym tajemniczym lowisku mozna) Pozdrawiam
tomek1 Napisano 22 Sierpnia 2006 Autor Napisano 22 Sierpnia 2006 To nie żadna tajemnica popatrz na mój profil Sandacz na wątrobę lub żabę- hmmm próbował ktoś?
Gość Dwie_sety Napisano 22 Sierpnia 2006 Napisano 22 Sierpnia 2006 Chyba nikt z forumowiczów nie stał jeszcze przed takim wyzwaniem, ja też nie. Pewnie najskuteczniejsze będą koguty, ale uparłeś się na gruntówkę. Ja spróbował bym tak: z gąbki w kolorze zółtym lub różowym wyciąłbym słupek 1 x 1 x 5 cm a następnie przeciąbym go po długiej przekątnej w celu otrzymania dwóch klinów. Posmakowałbym gąbkę czy przypadkiem nie ma jakiegoś niepotrzebnego smaku, choć w zasadzie powinna być neutralna, bez smaku. Gąbkę nasączyłbym atraktorem np tranem, całośc uzbroiłbym jak filecika i do wody. Być może gąbka wykaże dodatnią pływalność i trzeba będzie pomyśleć o jej dociążeniu (poza oczywiście normalnym obciążeniem zestawu) Skoro nie wolno używać ryb więc nie proponuję atraktora o zapachu makreli, czy innego rybnego.
tomek1 Napisano 22 Sierpnia 2006 Autor Napisano 22 Sierpnia 2006 Na koguty też popróbuję ale z brzegu, bo z łódki nie wolno. ale uparłeś się na gruntówkę trzeba sobie stawiać wyzwania Skoro nie wolno używać ryb więc nie proponuję atraktora o zapachu makreli, czy innego rybnego. A dlaczego nie? Nie wolno łowić na rybkę o zapachu nic nie mówią Masz jakieś konkretne porady co do atraktora rybnego?
Gość Holik Napisano 22 Sierpnia 2006 Napisano 22 Sierpnia 2006 Czasem sandacz brał mi na wątrobę lub na rosówki gdy czekałem na suma. Kiedyś słyszałem także o zabarwionym korku na który nieraz skusił się sandacz. Pozdrawiam Michał
P Napisano 22 Sierpnia 2006 Napisano 22 Sierpnia 2006 Dodatkowe pytanko Tomku (rozumiem ze chodzi ci o goczalkowice niestety to daleko od torunia i nie znam tamtych stron) Czy mozna nencic? Bo przypominam sobie taka sytuacje sprzed lat ze nalapalem kiedys duzo malych karasi na zywca ale niestety padly (byly w duzym kotle na balkonie ojciec chcial je na zywca na jesien) I ojciec zebral je wszystkie zmielil w maszynce do miesa wymieszal z bulka tarta i poszlismy na nocke Hmmmm wtedy zlapalem swojego najwiekszego sandacza na martwa rybke (co prawda rekord polski to nie byl ale mimo wszystko mnie cieszyl) ale ile bylo w tym zaslugi tej zanenty tego nie umiem okreslic w kazym razie byl to jedyny taki raz i tak sie zastanawiam czy moze kiedys nie nencic jakimis kawalkami ryb miejsca na drapiezniki tylko jakos tak nie moge sie nigdy zebrac a i jakos ta zanenta taka hmmmm krwawa Jesli bylo by mozna nencic to moze o czyms takim warto by bylo pomyslec aby podnencic a przynente (np gabke o ktorej pisal Dwie_sety) maczac w takiej mieszaninie Atraktor domowy ale jak kiedys o tym myslalem to ma jedna chyba zalete (tak ja o tym mysle ale nie wiem jak to ryby widza) otoz chodzi o opadajace luski ktore gdzies tam migotaja i moga przyciagac drapieznika nie mowiac juz o naturalnym zapachu (odorze ) Pozdrawiam
tomek1 Napisano 22 Sierpnia 2006 Autor Napisano 22 Sierpnia 2006 Muszę rozeznać temat nęcenia mielonymi rybkami
Gość Dwie_sety Napisano 22 Sierpnia 2006 Napisano 22 Sierpnia 2006 Coś z morskich ryb (makrela). Mają bardzo intensywny rybny zapach. A propozycja bierze się z podlodowych doświadczeń. Łowiłem kiedyś pod lodem okonie na kawałeczek czerwonej gąbki nasączonej atraktorem ochotkowym. Działało. Od kiedy są dobre sztuczne ochotki, na okonie pod lodem przeważnie takich używam.
tomek1 Napisano 22 Sierpnia 2006 Autor Napisano 22 Sierpnia 2006 Coś z morskich ryb (makrela). Mają bardzo intensywny rybny zapach Można to dostać w sklepie wędkarskim?
Gość Dwie_sety Napisano 22 Sierpnia 2006 Napisano 22 Sierpnia 2006 Zobacz czego używają karpiarze, musisz sam trochę poorać po necie
maniek Napisano 22 Sierpnia 2006 Napisano 22 Sierpnia 2006 Jeśli coś moge podpowiedzieć to popytaj w sklepie o rybki mrożone ,a takowa się nazywa stynka ,pewnie niektórzy słyszeli i pewnie powiedzą że jak w zbiorniku nie ma to nie ma pewności że będzie sandacz brał ale ja taksamo myślałem do czasu jak na Mietkowie sprawdziłem ,smarowałem kopyta stynką ,taki naturalny dip na sandacze. Nie twierdze że wszędzie się sprawdzi ale jak masz możliwości to sprawdz.
tomek1 Napisano 23 Sierpnia 2006 Autor Napisano 23 Sierpnia 2006 Myślałem o takim sposobie: Powycinam kawałki z gąbki jak radzi dwie_sety nałowię rybek zmielę w maszynce zapakuję razem z tymi gąbkami do jakiegoś słoika i niech się marynują. Potem będę wyciągał i łowił na gąbki. Rozważę też rybną zanętę do sprężyny
P Napisano 23 Sierpnia 2006 Napisano 23 Sierpnia 2006 Witam Kiedys jesli jeszcze moge cos dorzucac do pomyslow (robi sie nam burza mozgow ) ogladalem film z Johnem Wilsonem (czy jak on sie tam zwie) i lapal szczupaki na martwa rybke i filety Uzywal pstraga teczowego do filetow i jakies morskie rybki ale jakie to niestety nie pamietam Tylko ze to byla Anglia A poza tym pisales ze nie mozna na rybki na twoim lowisku i nie wiem czy tlumaczenie ze lowisz na makrele by pomoglo zalezy od podejscia kontrolujacych choc nawet piranie u nas lapia wiec mogli by ci powiedziec ze klusol jestes Z rzeczy nadajacych sie do namoczenia to moze jeszcze kulki styropianu ewentualnie jakiejs pianki by sie nadaly Widzialem w jednym z czasopism wedkarskich kiedys artykul ze podniesienie przynenty nad dno zwieksza ilosc bran sandaczy (goscie radzili do trupka wpakowac styropianu i byly pokazane przykladowe zbrojenia zestawu) ale ile w tym prawdy to nie wiem bo zalecali to na zbiorniki zaporowe w poblizu karczy Kiedys nawet probowalem na Wisle ale jakos mi nie szlo z tym styropianem bo nie chcial mi wejsc do trupka i dalem sobie spokoj zanim zestaw wyladowal w wodzie A ze na rybki nie mozna to moze styropian doprawiony? Co do zapachow to kiedys mialem paste o zapachu ochotek (byla w pudelku trosze wiekszym niz kapselek od wodki) i widzialem ze byly zapachy makreli i bodajze czosnku Kupilem ja na wiosenne polowy i jakos tak mi braly na czerowonego ze nie zakladalem jej wcale a pozniej wyrzucilem bo stwierdzilem ze sie chyba popsula wiec nie wiem czy to skuteczne bylo Pozdrawiam
tomek1 Napisano 23 Sierpnia 2006 Autor Napisano 23 Sierpnia 2006 A poza tym pisales ze nie mozna na rybki na twoim lowisku i nie wiem czy tlumaczenie ze lowisz na makrele by pomoglo Na rybkę nie wolno Widzialem w jednym z czasopism wedkarskich kiedys artykul ze podniesienie przynenty nad dno zwieksza ilosc bran sandaczy Do końca nie jestem przekonany ale np. mrożona rybka wykazuje tendencje do pływania i zdarzały się szybkie brania- tzn. na nie rozmrożoną rybkę. Rozejrzę się za zapachami
P Napisano 23 Sierpnia 2006 Napisano 23 Sierpnia 2006 Widzialem w jednym z czasopism wedkarskich kiedys artykul ze podniesienie przynenty nad dno zwieksza ilosc bran sandaczy Do końca nie jestem przekonany ale np. mrożona rybka wykazuje tendencje do pływania i zdarzały się szybkie brania- tzn. na nie rozmrożoną rybkę. Rozejrzę się za zapachami No jak juz pisalem czy podniesiona rybka jest lepsza to nie wiem bo mi braklo ciepliwosci Ale moze ktos tak probowal (z tego co pamietam w czasopismie nawet sobie wyliczyli o ile wiecej procentowo jest bran gdy rybka jest 1 metr nad dnem wyniku nie pamietam) A zapachow poszukaj No i niezapomnij poinformowac jak poszlo Pozdrawiam
miron Napisano 26 Sierpnia 2006 Napisano 26 Sierpnia 2006 myślę , że z tymi gąbkami to nie głupi pomysł
shogun_zag Napisano 27 Sierpnia 2006 Napisano 27 Sierpnia 2006 Tomku, z brzegu na koguty nie połowisz, szkoda czasu. Proponuje jednak nadal spining lecz na końcu wobler pływający, powierzchniowy. Ich czas żarcia zaczyna sie od ok. 21-22 i trwa do ok. 1-szej w nocy. Proponuję przed tym poięcić kila bezwietrznych wieczorów i tych porach poobserwowac wodę ... bez wędki Na pewno zlokalizujesz kilka miejscówek przypowierzchniowych, nocnych sandaczy. Wychodzą one najnormalniej w świecie na nocne "stołówki" o tych samych porach i w tych samych miejscach, tam gdzie drobnica się trzyma. A co do wątroby ... widziałem na Poraju jak łowili na nią i wyniki były takie: - jak znalazł ją sandacz przed rakiem ... łowca cieszył sie sandaczem - jak rak przed sandaczem ... łowca nudził sie do rana
tomek1 Napisano 27 Sierpnia 2006 Autor Napisano 27 Sierpnia 2006 Tomku, z brzegu na koguty nie połowisz, szkoda czasu. Popróbuję jeszcze we wrześniu i październiku. Na razie bez sandacza, 1 szczupak, ale dopiero raczkuję. A na marginesie- czy możesz zdradzić dlaczego z brzegu są marne szanse? Wczoraj byłem na tym łowisku na nocce. Najpierw nastawiłem się na białą rybę z gruntu. Około północy zwróciłem uwagę na dziwne pluski. Poświeciłem na wodę a tam tysiące małych rybek pod samym brzegiem. Szybka analiza sytuacji i rozwijam wędkę na sandacza. Gąbka na hak pomoczona w śmierdzidle rybnym Po 10 minutach branie Z powodu dużej fali miałem założony sygnalizator wahadłowy który aż strzelił o wędkę. Zacięcie i żyłka 0,32 pękła praktycznie bez większego oporu powyżej ołowiu:???: Może gdzieś była osłabiona? W każdym razie byłem w dużym szoku i niestety branie już się nie powtórzyło. Proponuję przed tym poięcić kila bezwietrznych wieczorów i tych porach poobserwowac wodę ... bez wędki Na pewno zlokalizujesz kilka miejscówek przypowierzchniowych, nocnych sandaczy. Wychodzą one najnormalniej w świecie na nocne "stołówki" o tych samych porach i w tych samych miejscach, tam gdzie drobnica się trzyma. Tak zrobię. Dopiero zacząłem poznawać teren. Mam tylko czasowe pozwolenie, ale w przyszłym roku zabieram się na poważnie
Gość Dwie_sety Napisano 27 Sierpnia 2006 Napisano 27 Sierpnia 2006 Szybka analiza sytuacji i rozwijam wędkę na sandacza. Gąbka na hak pomoczona w śmierdzidle rybnym Po 10 minutach branie Z powodu dużej fali miałem założony sygnalizator wahadłowy który aż strzelił o wędkę. Widzę, że zadziałało.
tomek1 Napisano 27 Sierpnia 2006 Autor Napisano 27 Sierpnia 2006 Widzę, że zadziałało. Tak. Szkoda tylko, że tak się skończyło, bo byłby to jakiś wyczyn.
shogun_zag Napisano 27 Sierpnia 2006 Napisano 27 Sierpnia 2006 ... czy możesz zdradzić dlaczego z brzegu są marne szanse? To nie tajemnica, kogut stworzony jest do łomotania po dnie będąc kilkukrotnie przeciążony w stosunku do innych przynęt. Skacząc nim do brzegu bedziesz zbierał nim całą przybrzeżną, denną roslinność. Ponadto jest to trudne techniczne, tzn. np 20 gramowy skacząc pod górkę (do brzegu) ... praktycznie będzie rył nim po dnie. Nie mówie kategorycznie, że NIE, wszystko zalezy od specyfiki łowiska i ma szanse powodzenia ich użyczie, jesli w zasiegu rzutu masz minimum jedną górkę albo twardy blat. Tak, czy inaczej musisz liczyc sie z pustym przebiegiem ok. 1/4 długosci rzutu, a to duza starat, bo najczęściej brania są własnie w końcowej fazie porawdzenia przynety, kiedy jest zachowany praktycznie najmniejszy kąt pomiedzy linka a wedka i opad jest najdłuzszy. Z łodzi to bajecznie proste, ale z brzegu ... hmmm Sam czasami ganiając kiedyś za wiosennymi pstragami w głeboczkach ... serwuje im własnie kogutki - nie koguty na główkach 3-6 g i jednym haku, zreszta z durzą skutecznością
tomek1 Napisano 28 Sierpnia 2006 Autor Napisano 28 Sierpnia 2006 Ponadto jest to trudne techniczne, tzn. np 20 gramowy skacząc pod górkę (do brzegu) ... praktycznie będzie rył nim po dnie. Ja stosuje zasadę 4-5 g na 1 metr głębokości. Próbuję głównie w głębszych miejscach i bez roślin oczywiście. Wydaje mi się, że często udaje mi się poprowadzić koguta z fajnym opadem, ale jeszcze wiele muszę się uczyć żeby łowić skutecznie. Trudno powiedzieć jak ze skutecznością bo ten rok jest przeraźliwie słaby. Łowię jednak głównie na żywca i wyniki są w tym roku żałosne
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.