Skocz do zawartości
Dragon

Method Feeder


fish007

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym rozpocząć dyskusję na temat bodaj najskuteczniejszej metody połowu przy pomocy wędziska typu feeder a mianowicie Method Feeder . Zacznę od WĘDKI tutaj długość w/g mnie jest mniej ważna niż akcja, wędka powinna być raczej o akcji parabolicznej , miękka, długość w/g indywidualnych upodobań w granicach 3,5 do nawet 4,5 m ale łowiłem z dużym powodzeniem na niewielkim stawku z niezarośniętymi trzciną i pałką brzegami ogromne karasie na 3 metrowego pikerka. Taką samą wędka ale w przypadku stawku z zarośniętymi brzegami pewno bym sobie nie poradził , trudno by było holować kilogramowego karasia uciekającego w najbliższe trzcinowisko pewno użyłbym dłuższego federa o długości np. 4,2 metra. Jak widać długość wędki powinna być kompromisem pomiędzy długością rzutu, warunkami panującymi na łowisku a indywidualnymi upodobaniami wędkarza. Ja osobiście najczęściej używam dwóch legendarnych już federków Shimano Power Loop Medium Heavy Feeder 116 / 3,51 m /, oprócz tego parabolika Zebco Quiwer 3,0 m, rzadko Browningi 3,6m oraz 4,2 m moim zdaniem za sztywne, typowa akcja szczytowa ale na rzekę z koszyczkiem są bardzo dobre. Dlaczego powinny być miękkie - ano dlatego że łowimy z krótkim przyponem a koszyczek do metody jest montowany na stałe, przy koszyczku np. 35 gram zacięta ryba będzie próbowała pozbyć się haczyka , jeżeli jest zacięta za grubą część wargi lub jakieś mięsiste miejsce to OK, jeżeli jest zapięta słabo lub płytko to ciężarek na krótkim przyponię swoją wagą ułatwi jej wyhaczenie / spięcie /, dodatkowo ułatwi to sztywna akcja wędki która nie będzie amortyzować zrywów ryby, dlatego należy stosować właśnie wędki miękkie które będą takie zrywy holowanej ryby amortyzować. cdn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 74
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

KOŁOWROTEK i ŻYŁKA . Tutaj sprawa jest o wiele prostsza niż z doborem wędziska. Każdy kołowrotek który pomieści wymagany przez nas zapas żyłki oraz będzie posiadał przedni bądź tylny dobrze działający hamulec będzie się nadawał. Żyłki stosuję o dwóch grubościach 0,24mm oraz 0,28 mm. Cieńszą 0,24 używam wszędzie na wszystkich wodach gdzie łowię dlaczego 0,24 mm ? ano dlatego że bardzo często zdarzają się większe karpie więc na 0,24 mm mam jakąś szansę go wyciągnąć, OK ktoś powie ale jak dużych karpi nie ma ? wtedy powiek tak stosowałem kiedyś żyłkę 0,20 mm karpi miało nie być , nikt ich w łowisku nie łowił , nikt o nich nie wiedział a okazało się że są i to ładne i żyłka 0,20 mm to było za mało na te klocki które tam pływały , tym bardziej że trzcinowiska utrudniały hol. Żyłkę 0,28 a nawet 0,30 mm używam tam gdzie wiem że karpie są i to duże , w tym przypadku żyłkę nawijam na kołowrotki SHIMANO BAITRUNNER XT 4000 FA z wolnym biegiem, po zapadnięciu zmroku lub w dzień kiedy nie obserwuję wędek bo akurat robię grilla , federki ustawiam jak zwykłe gruntówki podwieszam sygnalizatory brań , włączam sygnalizator akustyczny, odbezpieczam wolny bieg i dalej łowię na zestaw z koszyczkiem do methody ale mam pewność że podczas grilowania czy drzemki wędka nie zrobi odjazdu do wody. Nie stosuję plecionek zamiast żyłki , próbowałem ale jest bardzo dużo spadów ryb słabiej zahaczonych, jednak żyłka jest rozciągliwa więc z parabolicznym wędziskiem pozwoli wyholować więcej ryb. cdn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kilku kwestiach mam odmienne zdanie.

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby:

-Uzywac sztywniejszego wedziska, zalezy jaka rybe mamy na celowniku. Ja uzywam 2,75 Lb TC i w niektorych sytuacjach zaluje, ze nie mam akurat ze soba 3 Lb TC.

-Uzywac free running rig- znaczy przelotowego koszyczka, badz sprezyny- eliminuje to Twoje watpliwosci w sprawie miekkosci wedziska podczas zaciecia.

Lowienie na sztywno jest strasznie niebezpieczne dla ryby, jezeli sie zerwie z Twoim zestawem.

-Uzywac plecionki. Nie wyobrazam sobie sygnalizacji bran na odleglosci wieksze niz 80 m na zylke. Czesto sie zdarza, ze ryba robi tak zwanego latawca, czyli po luku Twojej zylki i nawet nie zanotujesz brania uzywajac zylki. Plecionka nadaje sie do takiego lowienia znacznie bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kilku kwestiach mam odmienne zdanie.

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby:

-Uzywac sztywniejszego wedziska, zalezy jaka rybe mamy na celowniku. Ja uzywam 2,75 Lb TC i w niektorych sytuacjach zaluje, ze nie mam akurat ze soba 3 Lb TC.

-Uzywac free running rig- znaczy przelotowego koszyczka, badz sprezyny- eliminuje to Twoje watpliwosci w sprawie miekkosci wedziska podczas zaciecia.

Lowienie na sztywno jest strasznie niebezpieczne dla ryby, jezeli sie zerwie z Twoim zestawem.

-Uzywac plecionki. Nie wyobrazam sobie sygnalizacji bran na odleglosci wieksze niz 80 m na zylke. Czesto sie zdarza, ze ryba robi tak zwanego latawca, czyli po luku Twojej zylki i nawet nie zanotujesz brania uzywajac zylki. Plecionka nadaje sie do takiego lowienia znacznie bardziej.

widzę że nie załapałeś tematu ja opisuję metodę zwaną METHOD FEEDER czyli połów przy pomocy wędki typu feeder , na koszyczki typu METHOD FEEDER gdzie max ciężar koszyczka to około 40 gram a wielkość haczyka to nr. 10- 12, łowi się na odległości do 60m czyli wszystko w wersji powiedzmy light , a ty masz na myśli też technikę typu METHOD ale w wersji na ciężko przy pomocy typowych wędek karpiowych , tak to też jest METODA ale w wersji na ciężko , mniej finezyjna, sprubój wyciągnąć na federa 10 kilowego karpia zacietego na haczyku nr. 12 a potem takiego samego na kiju karpiowym gdzie hak będzie wielkości nr. 2 wtedy dopiero poczujesz różnicę oraz finezję połowu na Method Feeder

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumie o co Tobie chodzi. Metoda o jakiej piszesz nie jest mi obca i uwierz mi, ze wyciagnalem setki karpi na nia, ajk i na metode opisana przeze mnie.

Sposob w jaki to opisales dla przecietnego wedkarza moze wydawac sie jedyna metoda, dlatego osmielilem sie dokonac wpisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... sprubój wyciągnąć na federa 10 kilowego karpia zacietego na haczyku nr. 12 (...) wtedy dopiero poczujesz różnicę oraz finezję połowu na Method Feeder

trochę ciężko mi wyobrazić sobie łowienie finezyjne żyłką o grubości zalecanej przez Kolegę

a skoro Kolega rozpoczął dyskusje to proszę o kilka wyjaśnień:

1.nie rozumiem sensu używania kija z DS jako wskaźnika brań przy montowanym koszyku bez safe riga. Raz jak to wspomniał @Szept z sali jest mało bezpieczne dla ryby , dwa większość z nich i tak ulegnie samozacięciu więc po co szczytówka jako wskaźnik brań ?

2.

a)czy aby na pewno method feeder jest najskuteczniejsza metodą połowu RYB wędziskiem feeder? Co z rzeczką, co z uciagami o realnym 80g+ o łapaniu w środku nurtu szybkeij rzeki nie wspomnę....

b)Na stojących - rozumiem,że jest skuteczna w połowie karpi, leszczy .. ale jak ze skutecznością przy połowach ryb wymagających pracujących zanęt bądź w okresie słabego żerowania?

3.czy przy method feederze polecane Przez Ciebie paraboliki w polecanym zestawieniu z żyłką przypadkiem nie objawiąją fatalnych parameterów rzutowych (zasięg), kiepskiej celności i tragicznej kontroli nad rybą? (jak to maja w zwyczaju paraboliki+żyłka)

4.co złego w progresywnym kijku albo w paraboliku+plecionka (że wszędzie się nadaje a tu się nie nadaje)

5. Dlaczego maksymalne haczyki to 12 ? a nie dobiera się ich wielkości przypadkiem do przynęty i pośrednio do poławianych ryb? a jak założę hakuna 4rkę łowiąc na 3 kuku albo na tygryska na włosie to już nie będę łowił method feederem ? nie rozumiem

moich wątpliwości proszę nie odbierać jak atak. Są to jedynie próby dostrzeżenia tego - co dla mnie jako ogromnego fana d/s (ale mniejszego fana rigów opartych na metodzie bez free runa) nie do końca zrozumiałe i z tego powodu chętnie zrozumiem inny niż mój punkt widzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kilku kwestiach mam odmienne zdanie.

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby:

-Uzywac sztywniejszego wedziska, zalezy jaka rybe mamy na celowniku. Ja uzywam 2,75 Lb TC i w niektorych sytuacjach zaluje, ze nie mam akurat ze soba 3 Lb TC.

-Uzywac free running rig- znaczy przelotowego koszyczka, badz sprezyny- eliminuje to Twoje watpliwosci w sprawie miekkosci wedziska podczas zaciecia.

Lowienie na sztywno jest strasznie niebezpieczne dla ryby, jezeli sie zerwie z Twoim zestawem.

-Uzywac plecionki. Nie wyobrazam sobie sygnalizacji bran na odleglosci wieksze niz 80 m na zylke. Czesto sie zdarza, ze ryba robi tak zwanego latawca, czyli po luku Twojej zylki i nawet nie zanotujesz brania uzywajac zylki. Plecionka nadaje sie do takiego lowienia znacznie bardziej.

widzę że nie załapałeś tematu ja opisuję metodę zwaną METHOD FEEDER

Zalapalem, ale chyba Ty nie.

Ten karp, jak jeszcze pare podobnych jemu zostal zlowiony na bardzo ciezkim lowisku wlasnie na metode. Szczerze, to przy takim zestawie jak Ty oferujesz, nie mialbym nawet po co podchodzic do jego holu. Tak jak kolega zauwazyl w poscie wyzej, nie ma co ograniczac pojecia "method feeder" do jedynie slusznego zestawu. Trzeba je dobierac w/g potrzeb, w/g wielkosci ryb na celowniku, warunkow- czyli wielkosci akwenu, trzeba uwzglednic ewentualne przeszkody typu zatopione drzewa, trzciny itp.

img3355ik.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.nie rozumiem sensu używania kija z DS jako wskaźnika brań przy montowanym koszyku bez safe riga. Raz jak to wspomniał @Szept z sali jest mało bezpieczne dla ryby , dwa większość z nich i tak ulegnie samozacięciu więc po co szczytówka jako wskaźnik brań ?

Prawidłowo WYKONANY przez producenta i zastosowany przez wędkarza koszyczek jest dla ryby bezpieczny, Dlaczego podkreśliłem jeszcze dodatkowo wykonany już tłumaczę, kiedyś często jeździłem na zasiadki na karpia , i z tego co dobrze pamiętam to producenci starali się aby takim standardem do wykonywania zestawów był krętlik nr. 8, do dzisiaj ich używam Korda Swivels Size 8, pasowały wtedy do wszystkich zestawów praktycznie wszystkich firm, do wszelkich bezpiecznych klipsów czy koszyków do Hetody jak chociażby pierwsze jakie spotkałem kiedyś na rynku koszyki Kordy 60 lub 80 gram. Otóż ten kretlik ciasno wchodził w gniazda koszyczków czy wszelkiej maści klipsów ale na tyle tylko że przy mocniejszym pociągnięciu z tych gniazd wyskakiwał. Dlatego właśnie na wstępie napisałem że prawidłowo WYKONANY przez producenta i zastosowany przez wędkarza koszyczek jest dla ryby bezpieczny, ponieważ koszyczki do Method Feeder firm które obecnie stosuję idealnie pasują do standardu krętlika nr. 8 więc w przypadku zerwania ryba potrafi się od koszyczka uwolnić tak samo jak z standardowego zestawu karpiowego, no chyba ze znajdą się FACHOWCY którzy blokują dodatkowo koszyk stoperami lub śrucinami ołowiu !!! oby jak najmniej takich. Dlaczego szczytówka jako sygnalizator ano coś to branie musi pokazać , Karpie nie są tutaj główną moją zdobyczą , stanowią może 5%, dlatego wbrew pozorom brania nie są mocne a szczytówka bardzo dobrze je pokazuje, z drugiej strony nie wyobrażam sobie karpiarza łowiącego bez sygnalizatorów obserwującego np. szczytówkę wędki karpiowej. Troszkę inną budowę mają koszyki Drennana , posiadają one specjalny łącznik , gniazdo na ten łącznik jest większe i krętlik nr. 8 nie pasuje za mały , jednak po ściągnięciu z łącznika gumowej tulejki i włożeniu go gniazda znowu krętlik nr. 8 idealni do kompletu pasuje, widać Angole dobrze sprawę przemyśleli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2.

a)czy aby na pewno method feeder jest najskuteczniejsza metodą połowu RYB wędziskiem feeder? Co z rzeczką, co z uciagami o realnym 80g+ o łapaniu w środku nurtu szybkeij rzeki nie wspomnę....

b)Na stojących - rozumiem,że jest skuteczna w połowie karpi, leszczy .. ale jak ze skutecznością przy połowach ryb wymagających pracujących zanęt bądź w okresie słabego żerowania?

Tak masz rację na rzeki ta metoda się nie nadaje tylko wody stojące , bardzo wolno płynące kanały, ewentualnie na klatki między ostrogami gdzie mamy stojącą wodę , raz łowiłem tak na Odrze i wyciągałem ogromniaste leszcze.

O zanętach chciałem napisać w innym poście ale mogę krótko już dzisiaj, zanętę stosuję zawsze pod kontem danego zbiornika oraz ryb które będę łowił i w większości przypadków nie jest to zanęta powiedzmy typowa kupiona pod Method Feeder, zazwyczaj mam rozmieszane dwie lub trzy zanęty, Pierwsza to zanęta mocno pracująca , jest lekko niedomoczona i zawiera glinę rozpraszającą , pozostałe to zanęty właściwe. Do formy w pierwszej kolejności wkładam haczyk z przynętą zasypuję około 0,5 cm lub ciut więcej zanęty pierwszej tej mocno pracującej , następnie formę uzupełniam zanetą właściwą, po ugnieceniu zanęty na koszyczku wygląda to tak że na górze mamy przynętę w mocno pracującej zanęcie poniżej zanetę właściwą, Po zarzuceniu zestawu zanęta mocno pracująca uwalnia przynętę po około minucie, od tego momentu zestaw jest gotowy do brania i zacięcia, zanęta właściwa rozpada się po około 4 - 10 minut w zależności od zanęty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kilku kwestiach mam odmienne zdanie.

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby:

-Uzywac sztywniejszego wedziska, zalezy jaka rybe mamy na celowniku. Ja uzywam 2,75 Lb TC i w niektorych sytuacjach zaluje, ze nie mam akurat ze soba 3 Lb TC.

-Uzywac free running rig- znaczy przelotowego koszyczka, badz sprezyny- eliminuje to Twoje watpliwosci w sprawie miekkosci wedziska podczas zaciecia.

Lowienie na sztywno jest strasznie niebezpieczne dla ryby, jezeli sie zerwie z Twoim zestawem.

-Uzywac plecionki. Nie wyobrazam sobie sygnalizacji bran na odleglosci wieksze niz 80 m na zylke. Czesto sie zdarza, ze ryba robi tak zwanego latawca, czyli po luku Twojej zylki i nawet nie zanotujesz brania uzywajac zylki. Plecionka nadaje sie do takiego lowienia znacznie bardziej.

widzę że nie załapałeś tematu ja opisuję metodę zwaną METHOD FEEDER

Zalapalem, ale chyba Ty nie.

Ten karp, jak jeszcze pare podobnych jemu zostal zlowiony na bardzo ciezkim lowisku wlasnie na metode. Szczerze, to przy takim zestawie jak Ty oferujesz, nie mialbym nawet po co podchodzic do jego holu. Tak jak kolega zauwazyl w poscie wyzej, nie ma co ograniczac pojecia "method feeder" do jedynie slusznego zestawu. Trzeba je dobierac w/g potrzeb, w/g wielkosci ryb na celowniku, warunkow- czyli wielkosci akwenu, trzeba uwzglednic ewentualne przeszkody typu zatopione drzewa, trzciny itp.

Obrazek

Tak masz rację !!! tutaj w twoim przypadku zastosowałbym Metodę z koszyczkiem Kordy i wędkę karpiową ale w innych przypadkach tam gdzie ja łowię nie ma tylu karpi są za to ogromne karasie i leszcze i tam zastosuję Method Feeder która od zwykłego federka jest metodą skuteczniejszą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... sprubój wyciągnąć na federa 10 kilowego karpia zacietego na haczyku nr. 12 (...) wtedy dopiero poczujesz różnicę oraz finezję połowu na Method Feeder

3.czy przy method feederze polecane Przez Ciebie paraboliki w polecanym zestawieniu z żyłką przypadkiem nie objawiąją fatalnych parameterów rzutowych (zasięg), kiepskiej celności i tragicznej kontroli nad rybą? (jak to maja w zwyczaju paraboliki+żyłka)

4.co złego w progresywnym kijku albo w paraboliku+plecionka (że wszędzie się nadaje a tu się nie nadaje)

Opisuję tutaj swoje doświadczenia może ktoś ma inne, najlepiej łowi mi się na paraboliki takie jak Shimano Power Loop Medium Heavy Feeder 116 / 3,51 m /, mam jeszcze dwa Browningi Syntec o typowej akcji szczytowej i na te kije z kolei łowi mi się dużo gorzej, aczkolwiek na rzekach przy mocniejszym prądzie wybieram właśnie Browningi bo Shimana są za miękkie. Z rzutem na odległość około 50 do 60 m federkiem Shimano nie ma problemów, te kije same rzucają , ten kto łowił tym kijem wie o czym mówię, zresztą wystarczy spojrzeć na Allegro tam 15 letnie kije Poower Loop nie schodzą poniżej 350 zł. Co do plecionek to powiem że próbowałem ale nie mogę się do nich przekonać, chociaż do spinningu od wielu sezonów stosuję właśnie plecionki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... sprubój wyciągnąć na federa 10 kilowego karpia zacietego na haczyku nr. 12 (...) wtedy dopiero poczujesz różnicę oraz finezję połowu na Method Feeder

5. Dlaczego maksymalne haczyki to 12 ? a nie dobiera się ich wielkości przypadkiem do przynęty i pośrednio do poławianych ryb? a jak założę hakuna 4rkę łowiąc na 3 kuku albo na tygryska na włosie to już nie będę łowił method feederem ? nie rozumiem

Jak już wspomniałem tylko niewielki procent łowionych przeze mnie na Method Feeder to karpie i proszę nie patrzeć na tą metodę jako tylko strikte karpiową, jeżeli wybiorę się na zasiadkę karpiową to wezmę całkiem inny sprzęt. Chciałbym pokazać w tych postach że zapożyczając z "Karpiowania" metodę włosową z koszyczkami do Method Feeder, w wersji light możemy łowić praktycznie wszystkie białe ryby i to bardzo skutecznie. A dlaczego haczyki 10 12 czy nawet 14 bo taki wystarczy do kulki czy peletu 10 lub 8 mm, który jest idealny dla większości poławianych ryb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.. Karpie nie są tutaj główną moją zdobyczą , stanowią może 5%

to nie rozumiem dlaczego sugerujesz używanie żyłki 0.25 i grubiej , łapiesz amury? sam swój sposób określasz jako "Light" (przecież grubsze linki trudniej się topi, są bardziej podatna na ruchy wody przez co maskują delikatne brania) no chyba ze masz bardzo zabadylone łowisko. Nie zrozum mnie źle - anglicy są guru w tym temacie ale mają odmienne od naszych łowiska, przesycone karpiem i często f1, na wszystko co w naszych wodach poza karpiem i amurem pływa - spokojnie starczają cieńsze żyłki. No chyba że badyle i zawady i warunki brzegowe wymuszają hol siłowy na prędkości.. ale wtedy i kije inne

zazwyczaj mam rozmieszane dwie lub trzy zanęty, Pierwsza to zanęta mocno pracująca , jest lekko niedomoczona i zawiera glinę rozpraszającą , pozostałe to zanęty właściwe. Do formy w pierwszej kolejności wkładam haczyk z przynętą zasypuję około 0,5 cm lub ciut więcej zanęty pierwszej tej mocno pracującej , następnie formę uzupełniam zanetą właściwą, po ugnieceniu zanęty na koszyczku wygląda to tak że na górze mamy przynętę w mocno pracującej zanęcie poniżej zanetę właściwą, Po zarzuceniu zestawu zanęta mocno pracująca uwalnia przynętę po około minucie, od tego momentu zestaw jest gotowy do brania i zacięcia, zanęta właściwa rozpada się po około 4 - 10 minut w zależności od zanęty.

a nie wydaje ci się, że to robienie sobie trochę pod górę ? i na siłę adoptowanie metody do potrzeb chwili? feeder to feeder - a co dynda na końcu zestawu - powinna determinować nie nazwa sposobu połowu a warunki na łowisku :)

zanęty silnie pracujące - zwłaszcza typu explosiv - przesycone prażonymi ziarnami roslin oleistych, nie trzymają się tego typu karmnika i zazwyczja uwalniają się przed osiągnięciem dna... a wystarczy zastosowanie klasycznego koszyka z tworzywa... i już nie trzeba kombinować

Do formy w pierwszej kolejności wkładam haczyk z przynętą zasypuję około ...

a jak łapiesz na robaki? chyba, że nie łapiesz na robaki.

Opisuję tutaj swoje doświadczenia może ktoś ma inne, najlepiej łowi mi się na paraboliki takie jak Shimano Power Loop Medium Heavy Feeder 116 / 3,51 m /, Z rzutem na odległość około 50 do 60 m federkiem Shimano nie ma problemów, te kije same rzucają , ten kto łowił tym kijem wie o czym mówię, zresztą wystarczy spojrzeć na Allegro...

ja to w pełni rozumiem - sam lubię kluski za ich pracę, trzymanie ryby (ale nie staram się wszystkich przekonywać ze to najlepsze kije) bo jestem świadom ich minusów..

stare szimaniaki miały to coś (mam komercyjną matchówke z tej serii) a do dziś wspominam feeder technium z pierwszego wypustu które zniszczyło mi babsko wjeżdżając mi w tył auta.

Co do zasięgu rzutów - niema się co dziwić - koszyk do metody to dość lotny wynalazek bo zwarty (pisząc o właściwościach rzutowych sam miałem na myśli - dystanse ciut większe)

Co do plecionek to powiem że próbowałem ale nie mogę się do nich przekonać, chociaż do spinningu od wielu sezonów stosuję właśnie plecionki

miałęm o tym pisać w wątku o kijach - ja używam - właśnie z uwagi na fakt, że lubię kluski a plećka pozwala część ich mankamentów rekompensować. Raz ze podnosi właściwości rzutowe, dwa znacznie ułatwia zacinanie w tempo, trzy dużo lepiej sygnalizuje brania.

Ale to bardzo indywidualna sprawa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość embryo
Prawidłowo WYKONANY przez producenta i zastosowany przez wędkarza koszyczek jest dla ryby bezpieczny

Zasadniczo są dwie konstrukcje koszyków do MF: z mechanizmem samouwolnienia lub bez. Koszyki obu typów można wykonać prawidłowo lub nie, więc takie stawianie sprawy jest lekkim nieporozumieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.. Karpie nie są tutaj główną moją zdobyczą , stanowią może 5%

to nie rozumiem dlaczego sugerujesz używanie żyłki 0.25 i grubiej , łapiesz amury? sam swój sposób określasz jako "Light" (przecież grubsze linki trudniej się topi, są bardziej podatna na ruchy wody przez co maskują delikatne brania) no chyba ze masz bardzo zabadylone łowisko. Nie zrozum mnie źle - anglicy są guru w tym temacie ale mają odmienne od naszych łowiska, przesycone karpiem i często f1, na wszystko co w naszych wodach poza karpiem i amurem pływa - spokojnie starczają cieńsze żyłki. No chyba że badyle i zawady i warunki brzegowe wymuszają hol siłowy na prędkości.. ale wtedy i kije inne

zazwyczaj mam rozmieszane dwie lub trzy zanęty, Pierwsza to zanęta mocno pracująca , jest lekko niedomoczona i zawiera glinę rozpraszającą , pozostałe to zanęty właściwe. Do formy w pierwszej kolejności wkładam haczyk z przynętą zasypuję około 0,5 cm lub ciut więcej zanęty pierwszej tej mocno pracującej , następnie formę uzupełniam zanetą właściwą, po ugnieceniu zanęty na koszyczku wygląda to tak że na górze mamy przynętę w mocno pracującej zanęcie poniżej zanetę właściwą, Po zarzuceniu zestawu zanęta mocno pracująca uwalnia przynętę po około minucie, od tego momentu zestaw jest gotowy do brania i zacięcia, zanęta właściwa rozpada się po około 4 - 10 minut w zależności od zanęty.

a nie wydaje ci się, że to robienie sobie trochę pod górę ? i na siłę adoptowanie metody do potrzeb chwili? feeder to feeder - a co dynda na końcu zestawu - powinna determinować nie nazwa sposobu połowu a warunki na łowisku :)

zanęty silnie pracujące - zwłaszcza typu explosiv - przesycone prażonymi ziarnami roslin oleistych, nie trzymają się tego typu karmnika i zazwyczja uwalniają się przed osiągnięciem dna... a wystarczy zastosowanie klasycznego koszyka z tworzywa... i już nie trzeba kombinować

Do formy w pierwszej kolejności wkładam haczyk z przynętą zasypuję około ...

a jak łapiesz na robaki? chyba, że nie łapiesz na robaki.

Opisuję tutaj swoje doświadczenia może ktoś ma inne, najlepiej łowi mi się na paraboliki takie jak Shimano Power Loop Medium Heavy Feeder 116 / 3,51 m /, Z rzutem na odległość około 50 do 60 m federkiem Shimano nie ma problemów, te kije same rzucają , ten kto łowił tym kijem wie o czym mówię, zresztą wystarczy spojrzeć na Allegro...

ja to w pełni rozumiem - sam lubię kluski za ich pracę, trzymanie ryby (ale nie staram się wszystkich przekonywać ze to najlepsze kije) bo jestem świadom ich minusów..

stare szimaniaki miały to coś (mam komercyjną matchówke z tej serii) a do dziś wspominam feeder technium z pierwszego wypustu które zniszczyło mi babsko wjeżdżając mi w tył auta.

Co do zasięgu rzutów - niema się co dziwić - koszyk do metody to dość lotny wynalazek bo zwarty (pisząc o właściwościach rzutowych sam miałem na myśli - dystanse ciut większe)

Co do plecionek to powiem że próbowałem ale nie mogę się do nich przekonać, chociaż do spinningu od wielu sezonów stosuję właśnie plecionki

miałęm o tym pisać w wątku o kijach - ja używam - właśnie z uwagi na fakt, że lubię kluski a plećka pozwala część ich mankamentów rekompensować. Raz ze podnosi właściwości rzutowe, dwa znacznie ułatwia zacinanie w tempo, trzy dużo lepiej sygnalizuje brania.

Ale to bardzo indywidualna sprawa

--- Grubość żyłki wymusza na mnie moje ulubione łowisko i ryby które łowię, nie zdradzę miejsca ale opis mogę zamieścić, łowię w odległości 30 do 40 m od wyspy wyspa ciągnie się wzdłuż brzegu na długości około 300 m wiec bardziej łowisko wygląda na kanał niż jezioro, brzeg pod którym łowię jest częściowo zakrzaczony i te miejsca są najlepsze, łowić należy jak najbliżej zakrzaczonego brzegu, po braniu ryba najczęściej obiera kierunek " w krzaki ", brzeg na którym łowię poza stanowiskami wędkarskimi również usiany jest zatopionymi krzakami lub innymi podobnymi atrakcjami więc zacięta ryba do końca ma szansę zaparkować w jakieś podwodnej przeszkodzie. Rybostan jest zróżnicowany ale najczęściej poławia się ogromne karasie oraz leszcze, zdarzają się rodzynki typu karp, lin czy jaź. Żyłka 0,20mm w tym łowisku to po prostu za mało , chyba że łowi się ze środka a tam te grubsze sztuki po prostu nie podchodzą , należy łowić pod samą wyspą, optymalna żyłka w tych warunkach to 0,24mm , kiedy w lecie łowisko odwiedzają duże karpie to łowię na 0,28mm.

--- Masz rację pisząc że zanęty silnie pracujące słabo trzymają się koszyczka, dlatego właśnie stosuję różne zanęty u różnym stopniu klejenia i różnej pracy, W pierwszej kolejności na koszyczek lepię zanętę która dobrze się koszyczka trzyma i będzie pracować , następnie do formy daję przynętę i zanętę która mocno pracuje , jest jej warstwa około 5 mm doklejona do tej słabiej pracującej zanęty ale za to tej która lepiej trzyma się koszyczka, efekt jest taki że całość dobrze się trzyma a przynęta po zarzuceniu jest szybko uwolniona z zanęty, czasami już po minucie bądź dwóch mam branie i holuję rybę , po wyciągnięciu resztki zanęty jeszcze oblepiają koszyk, pewno nie miałbym tak szybko brania i ryby gdyby nie to że zastosowałem dwie zanęty, ta dobrze klejąca którą jako pierwszą dałem na koszyk nie uwolniła by przynęty tak szybko. Jeszcze jedno piszę dwie zanęty, prosze nie rozumieć tego w ten sposób że to dwie różne zanęty, w 95 % to jest ta sama zanęta tyle że z dodatkiem mielonych prażonych konopi i gliny Argile około 40%.

--- Na robaki nie łowię , kolega próbował ale za dużo okoni i byczków, próbował białe robaki na kolczyku ale to też nie pomagało.

--- Wędki - po prostu lubię paraboliki, jak pisałem wcześniej mam również Browningi ale nie wiedzieć dlaczego mam na nie dużo spadów, moje łowisko jest bardzo specyficzne rybę trzeba ciągnąć agresywnie ale bardzo płynne , może dlatego moje Power Loopy tam się sprawdzają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawidłowo WYKONANY przez producenta i zastosowany przez wędkarza koszyczek jest dla ryby bezpieczny

Zasadniczo są dwie konstrukcje koszyków do MF: z mechanizmem samouwolnienia lub bez. Koszyki obu typów można wykonać prawidłowo lub nie, więc takie stawianie sprawy jest lekkim nieporozumieniem.

Wszystkie koszyczki których używam to konstrukcje z mechanizmem samouwolnienia . Napisałem z pełną świadomością WYKONANY ponieważ udało mi się zakupić koszyczek pewnej wiodącej firmy który oględnie mówiąc był do d......, kilka niewielkich przeróbek i jest OK, tylko zawsze uważałem że jak coś kupuję to ma to być towar pełnowartościowy a nie oryginałopodobny ( do wyrobów np. angielskich )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Pisałem kiedyś e-maila do pana z zapytaniami odnośnie methody.

Od dłuższego czasu łapie na koszyki Prestona .Jednak po pana postach zakupiłem parę sztuk koszyków drennana. Koszyk Large 35 g z foremka sprawdził sie bardzo dobrze.Powie mi pan czy stosował pan taki koszyk Drennana 35 g? jeśli tak to jak się sprawdza?

post-4025-14544973301835_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Pisałem kiedyś e-maila do pana z zapytaniami odnośnie methody.

Od dłuższego czasu łapie na koszyki Prestona .Jednak po pana postach zakupiłem parę sztuk koszyków drennana. Koszyk Large 35 g z foremka sprawdził sie bardzo dobrze.Powie mi pan czy stosował pan taki koszyk Drennana 35 g? jeśli tak to jak się sprawdza?

Koszyków Drennana tych które Pan przedstawia nie używam lepsze rozwiązanie mają koszyki Kordy i tych używałem już może 8 lub 10 lat temu ale proszę się nie czepiać dokładnej daty bo nie pamiętam, Konstrukcja koszyków jest podobna, jedne i drugie maja po 3 skrzydełka do oblepienia zanętą , jednak inaczej rozmieszczono obciążenie, Drennan obciążył dwa skrzydełka oraz środek skutkiem czego po zarzucie koszyk zawsze opadnie w ten sposób że dwa obciążone skrzydła ułożą się na dnie i jedno w pionie, przynęta natomiast bedzie musiała być doklejona w zanęcie nad lub z boku tego pionowego skrzydła. Kiedy już koszyczek opadnie na dno i zaneta zacznie pracować najczęściej będzie tak że że nasza przyneta zsunie się na prawą lub lewą stronę tego piórka lub stoczy na bok na skraj zanety . Zamysłem łowienie na Method Feeder jest łowienie punktowe a w tym przypadku punktowo to z zanety będzie wystawało środkowe piórko zamiast przynety, ktoś powie że się czepiam , powiem tak czepiam się bo diabeł tkwi w szczegółach , pal licho kiedy ryba żeruje intensywnie ale kiedy przez np. dobę czekamy na to jedyne branie wtedy szczegóły są ważne. Koszyczek Kordy ma inne rozwiązanie, tam obciążono jedno skrzydło, po zarzuceniu koszyk opadnie w ten sposób że pozostałe dwa utworzą na górze coś jakby zastawiony stół z usytuowaną centralnie przynętą . Jeżeli dno jest muliste to koszyk zawsze ułoży się w ten sposób natomiast na twardym żwirowym dnie, rzadko ale istnieje możliwość że przechyli się na bok, aby temu zapobiec trzeba delikatnie uformować kształt zanęty na płaski od strony obciążenia lub obciąć obciążający ołów wskutek czego środek ciężkości koszyczka przesunie się niżej uniemożliwiając przechylenie w bok. Tracimy oczywiście na wadze początkowej koszyka ale chcąc np koszyk 60 gram kupujemy 80 gram i 20 obcinamy, jeżeli jednak ktoś potrzebuje 80 gram a większych w sprzedaży nie ma ?, koledzy wymyślili inny sposób obcinają 20 gram i do tego obciętego po bokach ołowiu doklejają brakujące 20 gram , taki koszyk jest już super stabilny. Podobną konstrukcję jak Korda ma Tandem Baits. Jest jeszcze jedno ciekawe rozwiązanie , nie miałem go w ręce ale widziałem na wystawie zamkniętego sklepu wędkarskiego, koszyk posiadał cztery piórka , dwa były obciążone, w/g mnie doskonałe rozwiązanie, koszyk zawsze spadnie stabilnie na dwa obciążone piórka , pomiędzy dwoma górnymi będzie punktowo leżeć przyneta. Opisałem tutaj pewne doświadczenia i spostrzeżenia z czasów kiedy jeszcze jeździłem na zasiadki, często na żwirowniach gdzie była czysta woda wyrzucaliśmy blisko brzegu zestaw testowy i obserwowaliśmy co będzie się działo, więc to co opisałem to wynik obserwacji, niestety czas nie pozwala na dłuższe zasiadki, natomiast popularne wody typowo komercyjne obsadzone karpiem po prostu mnie nie bawią. Odstawiłem karpiówki na bok , zamieniłem na federki i rozpocząłem zabawę z Method Feeder gdzie pierwszym moim koszyczkiem był obcięty koszyk Kordy 60 gram teraz ma około 35 i sprawdza się znakomicie podobnie jak 25 i 35 gramowe Drennany.

Popołudniu wkleję fotki na co łowię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pragne tylko napisac, ze prawidlowy sposob lowienia na metode jest taki, ze zaneta nie spada z feederka. Musi sie go trzymac jak to mowia jak g****o lopaty. Wtedy karp atakuje kulke z zaneta.

Z doswiadczenia wiem (a lowie juz na metode jakies 15 lat), ze wklejanie przynety w kulke zanety na feederze wiaze sie z ryzykiem.

A mianowicie, przy plytkich wodach czasami feeder nie ma czasu sie obrocic wlasciwa strona do gory i czasami jest tak, ze czekamy bezskutecznie na branie pare godzin. Tu wlasnie w gre wchodzi wlasciwy sposob lowienia na feedera, gdzie przerzucamy srednio co pol godziny.

Druga sprawa jest taka, ze kiedy nasza zaneta jest nieodpowiednio zrobiona, tzn ze sie rozpada- jak Ty to opisujesz, wtedy po wklejeniu przynety w kulke potrafi ona spasc prosto na feeder i splatac sie ze skrzydelkiem feedera.

Trzecia sprawa, to dlugosc przyponu. Otoz zawsze kiedy lowie na feeder, wiaze przypon tak, zeby po dowiazaniu do kretlika nigdy nie byl dluzszy, niz zaladowany zaneta feeder, tzn, zeby nigdy nie dalo rady dotknac przyneta do rurki antysplataniowej. Wtedy nie wklejam przynety w kulke, oraz nigdy nie mam splatan.

Jeden z moich zestawow:

img3603dd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pragne tylko napisac, ze prawidlowy sposob lowienia na metode jest taki, ze zaneta nie spada z feederka. Musi sie go trzymac jak to mowia jak g****o lopaty. Wtedy karp atakuje kulke z zaneta.

Z doswiadczenia wiem (a lowie juz na metode jakies 15 lat), ze wklejanie przynety w kulke zanety na feederze wiaze sie z ryzykiem.

A mianowicie, przy plytkich wodach czasami feeder nie ma czasu sie obrocic wlasciwa strona do gory i czasami jest tak, ze czekamy bezskutecznie na branie pare godzin. Tu wlasnie w gre wchodzi wlasciwy sposob lowienia na feedera, gdzie przerzucamy srednio co pol godziny.

Druga sprawa jest taka, ze kiedy nasza zaneta jest nieodpowiednio zrobiona, tzn ze sie rozpada- jak Ty to opisujesz, wtedy po wklejeniu przynety w kulke potrafi ona spasc prosto na feeder i splatac sie ze skrzydelkiem feedera.

Trzecia sprawa, to dlugosc przyponu. Otoz zawsze kiedy lowie na feeder, wiaze przypon tak, zeby po dowiazaniu do kretlika nigdy nie byl dluzszy, niz zaladowany zaneta feeder, tzn, zeby nigdy nie dalo rady dotknac przyneta do rurki antysplataniowej. Wtedy nie wklejam przynety w kulke, oraz nigdy nie mam splatan.

Jeden z moich zestawow:

Obrazek

BEZ KOMENTARZA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość wirefree

Ja tylko nieśmiało przypomne ze w jezyku polskim nazywa sie tę metode połowu drgająca szczytówka. Bo z angielskiego FEED czytaj Fid fider to brzeczyk albo drgawka tudziez element drgajacy.

prawda ze proste mowic i pisac w jezyku ojczystym .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



Dodaj link lub baner - >


Polecamy

TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich
Dragon
https://www.iparts.pl/
Pomocnik wędkarza
przewodnicywedkarscy.pl
Blog Zwędkowani
TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich

Pontony - TOKAREX - super oferta pontonów firm BUSH, Fiord, YRT i HONDA

Akumulatory żelowe i AGM; Zamów online! do łodzi, jachtów, silników, echosond itp.
www.akumulatory-zelowe.pl






Dodaj link lub baner - >


Partnerzy

Corona-fishing.pl - sklep wędkarski



Telefony, smartfony, tablety - jaki kupić, jaki wybrać?





  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.