Chociaż to pewnie nie dział do powitań, to przy okazji pierwszego posta wypada powiedzieć zwyczajowe: "witam!".
Od stycznia tego roku zacząłem moja spinningową przygodę na wrocławskiej Odrze. Od jakiegoś czasu śledzę ten wątek i widzę że każdy coś łowi, a ja już przez miesiąc nie mogę namierzyć ryby. Wczoraj rano rzucałem 3 godziny w okolicy szczytnickiego, a wieczorem byłem na wyspie opatowickiej, kanale rzeglugowym. Nic, nawet puknięcia . Może coś robię źle.
Gdzie teraz najlepiej szukać ryby? Jakiej? Jakich używacie przynęt? Wiadomo, że każdy ma swoje sprawdzone tajemnice, ja też () ale może po prostu popełniam jakiś podstawowy błąd?