Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Okoń na żywca


HAYABUSA

Łowicie okonie na żywca?  

17 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Łowicie okonie na żywca?

    • tak - nastawiam się na okonia na żywca
      12
    • tak - ale jest to przyłów przy okazji połowu innych gatunków na żywca
      4
    • nie - ale łowię inne gatunki na żywca
      5


Rekomendowane odpowiedzi

Dlaczego ja łowię okonia na żywca?

Uważam że nie kaleczę niepotrzebnie ryb. Złapię kilka i do domciu. Kedyś łowiem na na spining ale trochę za dużo jak na mój gust i też te małe. Na żywca małe - poniżej 18 cm prawie mi nie biorą i po sprawie.

Tak... zabieram ryby i robię tak od prawie 20 lat na tych samych kilku jeziorach i nie łapię mniej. Chyba że będzie mocny lód i stadka zostaną przetrzebione przez podlodowców, albo np. nie przyjadą spiningiści i na boczny trok przez sezon nie wyłapią po 500 okoni z jednego jeziora albo i więcej (ale wyłapią przyjadą następnego roku a tu nie ma okonków i sobie pojadą - a ja sobie poczekam ze 2 latka). Wtedy na 3 lata mogę zapomnieć porządnych okonkach.

Poprostu lubię łowić na żywca. Potrafię wypuścić dużą rybę - Dla mnie szczupak, sandacz sum to niechciany przyłów (może za wyjątkiem miętusa :-)) i często wracają do wody.

Czy ktoś myśli podobnie?

Łowicie okonie na żywca?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Na żywca małe - poniżej 18 cm prawie mi nie biorą i po sprawie.

Tego bym nie powiedział, powiem, że dość często zdarza mi się połapać małe okonki na żywczyki, inna sprawa jakiej wielkości żywców, ja stosuję bardzo małe babeczki itp.

Uważam że nie kaleczę niepotrzebnie ryb

A żywce ;d tutaj myślę, że każdy z nas kaleczy w pewien sposób rybę ale takie hobby ;d

Ogólnie łowienie okoni na żywca potrafi być bardzo emocjonujące i naprawdę zajmujące, brania potrafią zaskakiwać, emocje gwarantowane, moim zdaniem bardzo przyjemna metoda połowu, która może mile nas zaskoczyć, jednak łowie dosyć rzadko w ten sposób. Ciekaw jestem waszych spostrzeżeń, może jakieś ciekawe wskazówki, jak wygląda wasz zestaw do połowu okoni na żywca?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zakończyłem łowienie okoni na żywca w momencie gdy wszedł zakaz połowu na słonecznicę, bo była to najlepsza przynęta na okonia.

Ciekaw jestem waszych spostrzeżeń, może jakieś ciekawe wskazówki, jak wygląda wasz zestaw do połowu okoni na żywca?

Mój zestaw to przelotowy spławik kilkugramowy (w zależności od miejsca połowu), przypon z żyłki. Duży hak np. nr 1 i cięcie po 2, 3 sekundach od brania. Pozwalało to nie kaleczyć małych okoni.

Rybka zakładana za nozdrza. Zwykle łowiłem na jedną słonecznicę tak długo aż nie zerwały jej okonie. Brania na podmęczoną czy nawet martwą były rzadsze, ale były.

Starałem się unikać miejsc szczupakowych, bo nie raz się przekonałem, że jak stały dwa spławiki obok siebie- jeden na okonia ze słonecznicą a drugi z większą rybką na wolframie, to szczupak zawsze walił w słonecznicę i ucinał :roll::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zakończyłem łowienie okoni na żywca w momencie gdy wszedł zakaz połowu na słonecznicę

Słonecznica nie jest objęta ochroną gatunkową, jednak PZW zabrania połowu tej rybki na wodach mu podległych, gdyż panowie 'twardogłowi' nie wiedzą o tej zmianie przepisów (świadczy o tym treść regulaminu). Jednak istnieje możliwość złowienia słonecznicy na innych wodach i wykorzystania jej w charakterze żywca na wodzie PZW. Mam w okolicy mały staw pełen słonecznicy i jeżeli zdecyduje się na połów okoni, to nie zawaham się ich użyć. W przypadku ewentualnej kontroli mogę bezproblemowo wskazać źródło pozyskania przynęty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co ja się zawsze zastanawiałam, bo jakoś nie lubię na żywca, źle mi się kojarzy...

Ale macie jakieś rysunki poglądowe jak się taką rybkę uzbraja? Bo jakoś mam słabe pojęcie w tym temacie :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Dzień dobry

Nie odpowiadałem ponieważ myślałem że temat został usunięty.

Ja poprostu mam fioła na punkcie łowienia okoni na żywca.

Łowię od pierwszego maja do połowy listopada - zaczynają się miętusy :-)

Łowię oknie tak:

2 wędki typu match do 25 gr wyrzutu, 390 cm trzyczęściowe - trochę kłopotliwe ale jak pięknie się gną pod okoniami - cudownie :-;. Delikatne ciągle jakieś łamię :-(

- Sukces to przypon 80 cm na 30 cm prawie nie ma brań.

- haczyk 4 do 2 gamakatsu są fajne bo djabelnie ostre (np mustad kuty klasycznie do 1/2 zaciętych brań - za tępy) i da się wybrać z dużym zadziorem żeby okoń podczas ataku nie zdjął rybki z haka i by nie spadała przy zarzucaniu. Klucz to jak najlżejszy hak - z jak najcieńszego drutu. Chyba na złote mam więcej brań - chyba trochę wabią. Przypon ostatnio wyłącznie plecionka trzymająca parametry 0,04 TWARDA żeby żywiec się nie plątał. Plecionka jest super nie traci się haków (które tak naprawdę ciężko wybrać) przez szczupaki (choć też fajna ryba ale biorą "wyścigówki" polujące aktywnie - takie do 1,20 kg)

Jeśli jest ten dzień szczupakowy albo poprostu w wodzie jest więcej szczupaka niż dużego okonia to przypon robię inaczej: plecionka 0,08 dowiązana BEZPOŚREDNIO do wolframu najcieńszego jaki się uda kupić minimum 25 cm długości , haczyk z oczkiem (niestety są cięższe albo WIĄZANY na przyponie wolframowym z uszkiem - lepiej. Niestety rzadziej biorą takie okonie ze stadek 20 - 25 cm ale te ponad 28 biorą git :-) wtedy łowię na jak najmniejsze wierzchówki.

- Żyłka główna 0,20 lub plecionka 0,14.

Jaką żyłkę założę zależy czy wiem gdzie są stadka okoni czy nie.

Jak nie wiem to zakładam plecionkę lub żyłkę PŁYWJĄCĄ (często jedna wędka dodatkowa z pływającą linką). Ustawiam się albo z pomostu albo z łódki tak by spławik płynął niesiony wiatrem. Jak nie znam wody wykorzystuję momenty jak wieje by zestaw przeszukiwał wodę niesiony żyłką lub plecionką albo poprzecznie do mnie albo rzucam pod kątem do wiatru wiejącego z zapleców i na lekko napiętym zestawie łukami znoszonego spławika przeszukuję coraz dalszą wodę. Jeśli zlokalizuję stadko rzucam już wyłącznie w okolicę pierwszego brania. Takie wyszukanie stadka trwa 30 - 60 min. Jeśli jestem na łódce to się przestawiam ale nie bliżej niż odległość granicy mojego wyrzutu zestawem, tak by rzucać z wiatrem - raczej od strony otwartej wody.

Dlaczego tak łowię? Wychodzę z założenia że stadka okoni rozmieszczone są w jeziorze co 30 - 80 m regularnie. Problem jest taki że są to stadka jednowiekowe i jak wczuję że w stadku są poniżej 20 cm to szukam innego. Zawsze wieczorem obserwuję wodę i patrzę gdzie oczkuje drobnica nawet jeśli wydaje się że jest to nie logiczne miejsce - zawsze to jest to. Po drobnicy widać jak rozmieszczone są stadka okoni na jeziorze. A następnego dnia sprawdzam w którym stadku są największe :-)

Jak sobie raz złowię kolacyjkę dla rodziny 10 - 20 okoni i z 1- 2 fajne szczupaczki :-; to zasiadam się na te właściwe OOO

- Tu mój punkt myślenia:

- stadka małych okonków do 18 - 25 cm stoją zawsze na nawietrznej jeziora. Plankton przy powierzchni jest znoszony na nawietrzną. Te łowi się fajnie bo z łódki można łowić wierzchówki a zestaw z żywcem niesiony jest daleko z wiatrem. Stadka są duże i brania częste. Częsty przyłów to szczupczki " wyścigówki" ale też węgorz nawet w dzień. Trzeba mieć tylko cierpliwość i być bez dziewczyny bo nieźle buja a jak pada to najbardziej na Ciebie. Ale efekt jest fajny bo Ty łowisz a inni nie. Szczupaki biorą nawet ja to nie ich "dzień". Woda zmarszczona i nie boją się wychodzić w dzień - to co lata ich nie widzi i sobie pozwalają :-).

- a TE okonie co jak weźmie to ręce drżą - czy to już czy jeszcze czekać są... na nawietrznej tam gdzie zawsze w jeziorze miejsce na 10 kg szczupaczki (tj jak się jednego złowi to za miesiąc albo za pół roku albo następnego roku jest kolejny). Tu nie ma małej drobnicy biorą płotki powyżej 10cm jest karp. I tu inaczej, stadka średnie i pojedynki powyżej 28 cm. Tu łowi się trochę w ciemno ale metoda szukania jest jedyna, jak się złowi jednego to jeszcze ze 2 jest szansa. Trzeba też ciągle obławiać okolicę nawet jak zlokalizuje się miejsce częstszych brań - chodzi o właśnie TEGO. Żeby coś złowić trzeba w takim miejscu łowić 30 - taki i obławiać za tym jednym (jak ma się fuksa 2 albo 3 po zmianie miejsca - ale taki fuks >40 to dla mnie raz na rok). Najlepiej lokalizować takie miejsce płynąc wolno łódką i wybrać miejsce gdzie prawdopodobnie pod wodą są jeszcze kępy roślin ale już nie dochodzące do powierzchni. A za nią w kierunku jeziora już tylko czyste dno. Ustawić się do miejsca na granicy odległości rzutu tak by wiatr spychał spławiki ciągle w to miejsce - ostatnia kępa roślin przy dnie w stronę jeziora (> 2,5 m głębokości, najlepiej >3, 5 m).

- Zacięcie po ok 20 - 30 sekund.

- Brania. Łatwiej duże okonie złowić jak nie żerują tylko stoją w jednym miejscu na głębokiej wodzie przy dnie, tak by nie płoszyć drobnicy w kierunku brzegu. Brania są flegmatyczne. Często jak za krótki przypon to wyplują. Ale takich powyżej 30 cm można się wtedy nałowić. Zestaw prawie płociowy wypornościowo.

- ołów tuż nad krętlikiem - najlżejszym

- Spławik i tu obok przyponu klucz, kiedyś - kilkanaście lat temu zaczynałem od zwykłego przelotowego 3 g z antenką 12 cm. Ale często pluły i po braniu. Teraz łowię na Waglery 3 +1 lub 3+2 antenka gruba 25 cm. Żywiec zanurza ją 5 - 10 cm ale nie wciągnie. Na dole jak najmniej ołowiu w jednej lub 2 śrucinach w odległości 5 cm. Prawie nie plują (patrz przypon!!!).

- Żywiec każda ryba alby nie z gatunków z odruchem ucieczki w ziele. Lepsze są te które w odruchu ucieczki uciekają w otwartą wodę - ukleja, wirzchówki itp. Porażka to krasnopióra, karaś chyba że na te największe na głębokiej wodzie zdala od ziela.

Piszę tak sobie bo mi trochę tęskno już niedługo będę je łowił :-)

Jak trochę potęsknię to jeszcze napiszę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha a wogóle to na ten rok mam plan:

Tak sobie poczytałem zgłoszenia sporych okonków i wniosek: Największe okonki są na głębokich rekreacyjnych jeziorach. Rekreacyjnych i oliogotroficzych zarazem - jedno idzie z drugim w parze. Najlepiej o dostępnym ze wszystkich stron piaszczystym brzegu. Tu kłusole nie postawiają sobie sieci a jak stawiają to płytkie blisko brzegu. Rybacy też się boją kłusować, a gumiarze nie porzucają bo ciągle ktoś pływa. Im Głębsze tym lepsze. Mam kilka typów.

Drugi typ to płytkie małe jeziora eutroficzne ale o czystej do dna wodzie takie do 3 m. Tu kłusole mają prymitywne płytkie sieci i tych z dołków między kępami roślinności nie ruszą. Kiedyś jak łowiłem na rzekach na blachę to było podobnie - na odcinkach miejskich bez kłusoli były największe ryby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha czytam pytania o uzbrajanie:

- na małe okonie 20 - 25 cm i małe żywce przebijam nosek od góry i obchodzę się z rybką tak delikatnie jak to tylko możliwe. Zarzucam długim łukiem nisko żeby rybka nie uderzyła o wodę i nie przeciążyć jej przy zarzucaniu. Hak o łuku kolanka nie za szerokim by się nie odwrócił i nie objął mordki rybki i nie wyślizgnął razem z nią. Przebijanie od góry też po to by hak się nie odwracał

- jak łowię okonie nie żerujące i duże to za grzbiet i na bardziej żywotne ale mniej ruchliwe gatunki żywców. Tu ważny haczyk by łuk kolanka nie był szerszy od grzbietu rybki - żeby przy zacinaniu nie objął rybki i wyślizgnął się razem z nią z mordeczki :-;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem ciekawy elaborat.

Nie wiem, czy do opisu nie wkradł Ci się błąd, bo wynika z niego, że wszystko stoi na nawietrznej - od małych po okazy (ok, poprawiłeś to :wink: )

Co do wzdręgi, faktycznie jest słabym żywcem, bo startując od 15cm możemy liczyć tylko na medalowe okonie. Kiedyś niezastąpiony był mały okoń, ale potem wprowadzili wymiar ochronny i tak jest do dzisiaj.

W moim przypadku wszystkie brania okoni pow. 40cm odbywały się w ten sposób że żyłka znikała ze szpuli w ekspresowym tempie (a mam takich sztuk trochę na rozkładzie), przy czym część wzięła na zestaw szczupakowy z karasiem, kotwicą i pękatym spławikiem.

Ukleja owszem, o ile łowię pod stadem tych rybek i mogę na bieżąco uzupełniać zapas żywców, ale generalnie płoć uważam za lepszą (wytrzymalszą) rybkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie wzdręgi często łowię na prywatnych jeziorach, gdzie ludzie mają zdrowe podejście do ryb i drobiazg do 15 cm można łowić na co się chce i w ilości dowolnej (płotki - wierzchowki, wzdręgę, rozpiura, karłowate leszcze). Łowię wzdręgi i wierzchówki (jak mówił mój dziadek rybak z przed wojny o chudych toniowych płociach) ok 5 - 10 cm. Poprostu taki drobiazg - ryby nie szlachetne - tzw chwast. Kiedyś prawdziwi rybacy odławiali to niewodami i włokami w zimie by nie konkurowały z rybami szlachetnymi. Takie odłowy były totalnie nie opłacalne w obecnych kategoriach myślenia. Choć w tedy wiedziano że jeśli się tego nie odłowi to ryby spokojnego żeru skarłowciają, ze względu na duży połów drapieżnika - zawsze atrakcyjnego rybacko. A teraz zabraniają łowić tego nawet na wędkę w wodach PZW - trochę szaleństwo.

A ja sobie jadę na prywatne jeziora gdzie mnie znają i znali mojego dziadka i łowię sobie żywca na podrywkę albo na wędkę - jak mi się chce, jak 20 lat temu, i mam to szaleństwo gdzieś. :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wogóle mam pewene zasady:

1) stadka dużych okoni oszczędzam - każde odwiedzam raz, dwa raz w roku (takie powyżej 34 cm) nawet tam nie łowię chyba że chce dziabnąć TEGO szczupaka.

2) w roku biorę jednego szczupaka powyżej 3,5 kg żeby się nacieszyć i wogóle mieć go na święta ;-) reszta szczupaczków do wody podobnie sandacz i sum. Poprostu mi szkoda :-( - kurde taka cwana ryba tyle przeżyła.

Dersu Uzla powiedział: "w tajgie jest mnoga ludziej: sobol, rosomacha, izubr, kaban - wsie jest ludziej" szkoda mi :-(

Ale łowię po to by mieć z ryb pożytek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zakazów - pełna zgoda, szaleństwo. Każdy akwen to odrębny ekosystem, w jednym karłowacieje wzdręga, w innym leszcz, czy płoć, ale są też zbiorniki, gdzie nie zachodzi to zjawisko w ogóle, natomiast przepisy określające wymiary ochronne są wspólne dla wszystkich. Podobnie z podrywką, jeżeli nie jesteś osobą uprawniona do rybactwa, nie masz nawet prawa jej posiadać w domu, bo popełniasz wykroczenie.

Jeżeli masz za delikatne wędziska i zbyt często pękają, rozważ zakup np. takiego cormorana http://www.angel-discount24.de/cormoran-match-master-13ft550g-p-2715.html .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem ciekawy elaborat.
Nawet bardzo ciekawy.
Jak trochę potęsknię to jeszcze napiszę
Pisz ,pisz ,ciekawie opisujesz .Choć nigdy nie miałem sentymentu do okonia to parę razy zdarzyło się że sam pchał mi się na haczyk.dwa razy w życiu widziałem na jeziorze "orgie" uczty okonia ,tak jak opisał to Andrzejczyk w Wędkarstwie Jeziorowym ,stado uklejek ok 30x30m było atakowane od dołu przez okonie ,oczywiście uklejki przemieszczały się po jeziorze a okonie za nimi ,czysta poezja przez duże P,ale to były lata świetności jeziora ,gdzie wodę piło się prosto z jeziora.

Dlaczego to piszę ,ponieważ w zeszłym roku wiele razy siedziałem z nastawieniem na sandacza ,a brały okonie i powiem że robiły co chciały ,dodam jeszcze że żywcem były uklejki dość sporawe więc i okonie były spore takie jak wymieniłeś po nad 30cm ,nie wiele złowiłem i obiecałem im {okoniom} zemstę :wink::smile: ,po twoim opisie widzę że błędy mogły być w zestawie ,dodam że łowie w rzece i sporego okonia jest sporo ,bo większość łowi te mniejsze[opad]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość wobler129
dwa razy w życiu widziałem na jeziorze "orgie" uczty okonia

U mnie na rzece od maja-czerwca widać coś takiego codzień :) Tylko nie pasy 30x30m - trochę mniejsze, ale równie pięknie wygląda. I słychać to "cmokanie" :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi sie elaborat ale na spinn można też duże łapać , na małego twisterka biorą mniejsze ale jak trafisz z kolorem małego twisterka to w tym samym kolorze załórz wieksze kopytko i bedą brały większe ...........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

mówisz, że:

plecionka 0,08 dowiązana BEZPOŚREDNIO do wolframu najcieńszego jaki się uda kupić minimum 25 cm długości

Czy dobrze rozumiem? Plecionkę łączysz z wolframem węzłem a nie poprzez krętlik a

wolfram z haczykiem bez agrafki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...

Ja na okonia stosuję zazwyczaj taki zestaw: bat 5m żyłka 0,12, przypon 0,06, spławik 0,5g, mała śrucinka i do tego haczyk taki jak do paprocha.... taki zestaw stosuję wtedy, gdy nastawiam się tylko na okonie. Jeżeli chce również złowić szczupaka to wtedy wędka 10-30g, żyłka 0,22, przypon z wolframu, spławik ok. 2g i kotwiczka do tego. Jako przynęt używam stynek oraz maleńkich płoteczek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

No raczej nie żart. Jeśli bacik jest czuły, a łowi się na niewielkiej głębokości to okonki można spokojnie łapać i to nie małe :grin: Ale co do tego szczupaka na bacika to mam troche wątpliwości :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie chodzilo o "okonki" 15-20cm i to na robaczka, bo większy to potarga ta żyłeczkę, mimo rozmiarów to dość waleczna rybka. nawet lowiac na drobniutkie zywce zylka w granicach 0,16-0,20 nie zaszkodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

Troszkę odświeżę temart :twisted: .

Mój zestaw wygląda tak: Żyłka 0.16/0.18 - spławik 3g. -5g. - haczyk owner/kamatsu nr. 6. płotka/uklejka 3-8cm

Zawsze się coś trafi, przy trzcinach zazwyczaj stoją te mniejsze (10-20cm, ale zawsze biorą) A na głębszej wodzie 5m-8m potrafią pływać czterdziestaki :wink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.