Skocz do zawartości
tokarex pontony

Zaneta na mocno porosniety zbiornik/lin


snsokol

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam!

Wiem ze podobny temat byl poruszany juz kilka razy, ale jakos nie znalazlem konkretnej zadowalajacej mnie odpowiedzi.

Łowisko

Jeziorko, o Powierzchnia 22,23 ha. Głębokość maksymalna 5,6 m, baaardzo obficie porosniete, praktycznie znajduje sie tam pare oczek, w ktore mozna wcisnac wedke, poroasniete bodajze moczarka, ale specem od roslinek to ja nie jestem. Wiem, ze w lowisku znajduja sie potezne liny, troche karpia, raczej bez rekordow, duzo populacja niewielkiego szczupaczka.

Lowic najprawdopodobniej ;d bede z pontonu, na splawik, miejsce to glebokosc ok.3m jedno z w/w oczek. Presja wedkarska raczej nie za duza, ale widywalem wlascicieli pobliskiego sklepu wedkarskiego, ktorzy pakowali tam kilogramy zanety z torebek ;d

Chcialbym w tym sezonie zasadzic sie tam glownie na lina, zestaw splawikowy, raczej mocny, planuje zylke 20 mm zeby zostawic sobie jakiekolwiek szanse na hol prawdziwego liniacza. Jestem ciekaw jaka zanete sporzadilibyscie na takie lowisko, mowie o kilkudniowym neceniu, przy czym wolalbym jak najmniej firmowek, a raczej czegos co mozna przygotowac w kuchni, jakie dodatki zapachowe, i jaka przynete do tego.

Pozdrawiam

przynęty na klenia   Dragon
Napisano

jeśli dno jest porośnięte roślinami to zanęta nie może być bardzo sklejona kiedyś czytałem że powinna tworzyć chmurę zanętową tak aby zanęta nie "zakopała się" w roślinności. a podstawą jest nęcenie kilkudniowe, wg mnie kukurydza byłaby dobra.

Napisano

wiesz zanęta jest raczej po to aby ryby zwabić "przetransportować atraktor" a wyżerkę mają mieć jak napisałem np. na kuku

Napisano

Doskonałą zanętę na lina, bez odwiedzania sklepu wędkarskiego, możesz zrobić sobie sam. Ale żeby nie było zbyt prosto, to musisz poświęcić jedną lub dwie nocki (a w zasadzie późne wieczory) i nazbierać tak dużo rosówek jak tylko się da. Bierzesz litr robali i miksujesz je na papkę, drugi litr siekasz na drobne kawałki 1-3 cm. do tego dodajesz garść lub dwie pulchnej ziemi z kretowiska lub glinki i tyle bułki tartej (ok 1,5 szklanki) aby z tej papki można było uformować niewielkie lekkie kule, które nie zapadną się w dnie. Ta ilość zanęty powinna wystarczyć na pierwsze nęcenie- dwa dni z rzędu, najlepiej wieczorem lub bardzo wczesnym rankiem. przez pierwsze dwa dni, jeśli cierpliwość Ci na to pozwoli powstrzymaj się od łowienia (zajmij się szczupłymi :wink: ). A póżniej zestaw w wodę i liny masz na bank :cool: , a oprócz nich węgorze, karasie.... no i niestety pełno małych okonków, ale nie będą one tak dokuczliwe wieczorem i rankiem, a zwłaszcza w nocy. Nęcenia nie przerywasz, dopóki wystarczy Ci mięska. A jak zabraknie, to możesz się poratować zanętą spożywczą, choć wyniki będą słabsze. Częsć ryb będzie jednak odwiedzać Twoje miejsce z przyzwyczajenia, jeszcze przez kilka dni...

Łowisz oczywiście na rosówkę, lub jej część podpartą np. białym, albo kukurydzą.

powodzenia :mrgreen:

Napisano

dzieki wielkie, tez o takim czyms myslalem, a Twoja wypowiedź utwierdza mnie w przekonaniu, poświecenie kilku nocek na rosówki, żaden problem, aby tylko pokropilo to i w jeden dzien nazbieram potem w mech i moga lezec i lezec i przyneta i zaneta swiezutka ;d

pozdrawiam

Napisano

witam!

aby tylko pokropilo

gdy bedzie susza to zlej miejsce wodą w którym chcesz zbierać rosówki to napewno wyjdą!najlpiej wieczorem gdy już słońce się schowa!

pozdrawiam!

Napisano

Jeden wędkarz którego znam polewa ziemię płynem do naczyń i podobno "jak głupie wychodzą" ja wole bardziej naturalne metody typu "krecik" czyli wbijam łopatę i ruszam do przodu i do tyłu tworząc mini trzęsienie ziemi :P lub wybieram sie na polowanie po zmroku :D. Rosówki najlepiej łapać w ten sposób ze kciukiem dociskam do ziemi w miejscu w którym wystaje z ziemi, z tym że bardzo łatwo je wystraszyć swiatłem dlatego jak zobacze robaczka to szybko odwracam swiatło i tylko delikatnie z boku swiecę. Jak uda mi sie delikatnie docisnac kciukiem, to palcem wskazującym łapię sliczną tlusta rosóweczke :D i powoli ja wyciagam uwazajac zeby jej nie przerwac gdyż wtedy bardzo szybko traci swoją żywotnośc...

Napisano

Ivan dam znac z pewnoscia jednak nie za szybko mozna sie spodziewac, najpierw potrzebuje troche wolnego ;d ale calosc postaram się dokładnie opisać. Co to łapania rosówek, to już nie małą praktykę mam, to jakoś sobie poradzimy, a o płynie do naczyń nie słyszałem ;d

pozdrawiam i dzięki za wypowiedzi

Napisano

Mam pytanie nie samej zanęty a raczej pewnego dodatku do niej;

Używał ktoś z was dodatku zapachowego w płynie o zapachu ryby tzw.olej rybny,jest on stosowany z tego co wiem przez karpiarzy i to z powodzeniem ale zastanawia mnie jedno czy równie skuteczny byłby po dodaniu do zanęty np.leszczowej na leszcza chodzą wieści po rzece że jest to tajna broń nie jednego zawodowca i łowią głównie leszcze,jazie i klenie a na haku mają kulke proteinową 1,2mm Prawda czy fałsz

Napisano
Prawda czy fałsz

jak najbardziej prawda, jeśli chodzi o klenie i jazie. Co do leszczy to być może, zwłaszcza dużych. W moim przypadku olej rybny, a konkretnie z makreli, to obowiązkowy dodatek do zanęty na węgorza. Skuteczność gwarantowana :mrgreen:

Napisano

snsokol, to napisz mi jeszcze jakie jest dno, a skoro muliste to ile tego mułu jest :wink: , wtedy postaram się napisać swoje zdanie na temat tego łowiska. zaznaczam od razu, że są to moje przemyślenia obserwacje i doświadczenie, więc nie daję gwarancji że to będzie skuteczne na 100%.

Napisano

Dno muliste, miejscami piaszczyste, wartwa mułu nie jest zbyt gruba, ciezko mi ocenic w tej chwili, jedynie przy brzegach w dwoch miejsach wiem, ze zalega tam dosyc sporo, a dlaczego Twoim zdaniem ma to takie znaczenie, dlaczego akurat w tych warunkach ziemia+rosowka moze sie nie sprawdzic??

Pozdrawiam i Dziekuje za wypowiedz

Napisano
a dlaczego Twoim zdaniem ma to takie znaczenie, dlaczego akurat w tych warunkach ziemia+rosowka moze sie nie sprawdzic??

co do rodzaju dna to dlaczego ma znaczenie i to ogromne poczytaj tutaj

a czy się nie sprawdzi rosówka tego nigdzie nie napisałem. poddałem w wątpliwość, czy zawsze i wszędzie to najlepsza z możliwych zanęt. jako przykład podałem jedno z moich łowisk, gdzie jest bardzo dużo mułu a mało wody.

nie wiem jak będzie wczesną wiosną - możliwe, że lin lepiej będzie reagował na zanęty zwierzęce- ale późną wiosną i latem zdecydowanie wolę zanęty roślinne, czy firmówki z zwierzęcymi dodatkami. ogólnie nie stosuję zanęt z ziemią (pewnie trochę z braku źródła dobrej ziemi, a trochę z lenistwa bo ziemię trzeba dobrze przygotować żeby pomagała w nęceniu a nie odwrotnie). na twoim dnie polecałbym kukurydzę podaną w niedużych kulach, których bazą będzie jakaś firmówka, powinno to być bardziej selektywne.

a co do łowienia linów z pontonu to jest to możliwe (znajomy tak łowi) ale wymaga to praktycznie siedzenia w bezruchu.... więc komfort takiego łowienia jest wątpliwy - choć wyniki mogą ci to wynagrodzić :wink:

Napisano

Wg. mnie bardzo duzo jest racji w tym co napisał sinus :!: Rasówka niezawsze się sprawdza,poradziłbym Ci jak już posiekać kilka robaczków i dodać do zanęty,kukurydzę również stosuję ale raczej w drugiej części sezonu i ok. puszka na 2dni wystarcza(jeśli zbiornik ma grubą warstwę mułu zagrzebane w nim ziarna po kilku dniach nieaktywności ryb mogłyby skisnąć).Moja sprawdzona mieszanka opiera się na jakiejś firmowej zanęcie wspomagana atraktorem,grubą bułką tartą,kukurydzą i białymi lub rosówkami.Kiedyś też przez przypadek zauważyłem że liny bardzo lubją rozmoczoną bułkę grachamkę w zanęcie :wink: Często mieszam kilka zanęt,np. jedna z grubymi frakcjami i jedna szybko pracująca(z firmowych dragon express).

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.