Witam,właśnie zarejestrowałem sie na tym portalu i jestem tu nowy, i na poczatku chce przywitac wszystkich kolegów ''po fachu'' więc-CZEŚĆ
Od dwóch miesięcy poluję za sandałem tutaj na Wiśle,na odcinku od mostu nowohuckiego do mostu Wandy,gdyż chwilowo auta nie posiadam i polegam na rowerku ..Spinning,gumy różne przeróżne i łowienie z opadu..do tej pory jak narazie marne efekty,jeden sandałek ok40cm i kilka ''pstryknięć''i szczupki niemiarowe..We wrześniu br. miałem taki dzień gdzie nałapałem ok 20 okoni w przedziale 30-40cm,potem jakby brakło okonia w rzece ..Oczywiście u mnie zawsze wszystkie rybki wracają do wody po sfotografowaniu.
Wczoraj byłem na wypadzie za mętnookim skurczybykiem ale totalne zero..Spróbuje może w ten weekend z gruntówkami skoczyć na uklejkę,na trupka.
Życzę wszystkim połamania kija oczywiście na rybie