A to już sam musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie. Ja nikogo personalnie nie zamierzam tu zwyzywać, wyraziłem swój pogląd na temat mięsiarzy. Jeśli będziesz zabierał tyle, ile pozwala ci poroniony regulamin poronionego pzw, to poczynisz niezłe spustoszenie. Weź kalkulator podlicz i spójrz jaka wyjdzie suma. 800 tyś wędkarzy mogących "codziennie" w świetle prawa wyciągać z wód 5 kg ryb/10 sztuk. Nie trzeba łowić ponad limity, żeby wyrżnąć życie z rzek i jezior. Ludzie bronią się tym "legalnym" regulaminem, co pozwala im się usprawiedliwiać i nie mieć wyrzutów sumienia. Trzeba zrozumieć, że pzw, to żaden autorytet i ten regulamin w dzisiejszych realiach to przyzwolenie na dobicie rybostanu. Każdy z nas powinien wykształcić w sobie osobisty regulamin i łowić z poszanowaniem ichtiofauny. No ale to trzeba być wędkarzem z pasją, traktować to sportowo i emocjonalnie. Takich ludzi jest mało, większość ludzi łowi dla pozyskania mięsa, nie okłamujmy się
Jak dla mnie to regulamin mogą "zaostrzyć", swoje pytanie zadałem z czystej ciekawości co odpowiesz. Nigdy nie zabierałem i nie zabieram tylu ryb żeby "wypełnić" limit bo dla mnie to po prostu chore. Miałem jednak wątpliwą przyjemność poznać ludzi którzy nie przestrzegają żadnych limitów ani wymiarów, niestety takich "wędkarzy" nie jest mało i to jest poważny problem. Kolejnym problemem są kłusole, duża część z nich to nie pojedyncze osoby ale zorganizowane grupy, no i wreszcie samo zarybianie co w większości wpuszcza się "świniaka" i jakieś śladowe ilości innych gatunków lub nie zarybia się wcale.