Skocz do zawartości
tokarex pontony

hermano

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    14
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez hermano

  1. Odrobili troche wody, jak na moje oko to jest moze mniej o 50-70 cm niz przed spuszczeniem takze nie ma dramatu.

    Bylem dzisiaj od 4 rano do 11 za leszczem ale bez efektów.

    Ale niestety w Wójcicach parkowałem auto z przyczepą i UKRADLI MI ROLKI BOCZNE PRZYCZEPY PODŁODZIOWEJ

    Koszt 300 zł takze nawet nie ma co na policje zglaszać. eh :/

    Kupie nowe i tym razem po wyregulowaniu dam je do przyspawania na stale.

  2. Potwierdzam przedmówcę :)

    byłem w sobote za leszczem z łodzi na spławik. Trochę późno wypłynąłem bo o 7 rano. Brania ponoć były koło 5-tej i trwały tylko chwilkę. Ale dwie sztuki padły - 12 i 14 cm ;)

  3. Ja w sobote z kolegą pływałem.

    Miałem dwa pstryki, jeden taki faaaajny, że aż się dziwie że nie zaciąłem :)

    Kolega kupa - bez brania.

    Po sąsiedzku - NIC.

    W sobotę atakuje Kanał Gliwicki - dostałem cynka, że biorą. Znajomy codziennie chodzi i łapie, ale to na żywca. Ja popróbuje ze spinem.

    Dajcie znaka jak tam na Otmuchowie.

  4. No jest to przykre, szczegolnie ze tutaj piszący raczej nie są mięsiarzami i łowimy dla innego celu, a ryby dalej brak.

    Rozmawiałem z kolegą który po latach tyrania w Holandii wrócił do Polski.

    Mówi, że przy porównywalnym czasie przebytym nad wodą w sezonie 2013 i 2014 w sezonie 2013 złowił około 300 szt szczupaków różnych wielkości a w 2014 złowił 9 sztuk szczupaka, przy czym cały sezon 2013 jeszcze mieszkał w Holandii i łowił na tamtejszych kanałach. Sezon 2014 spedzał nad polskimi wodami :/

    Jest też ciekawy artykuł chyba w WW na temat przekrętów podczas zarybiania przez gospodarzy wód. PZW daje im kase np 8000,00 zł na karpia, oni dogadują się z dostawcą, że wystawia fakture na 8000,00 zł, ryby biorą np za 4000,00 zł a resztą dzieli się gospodzarz - dostawca. Zainteresowani zglaszali do PZW ze taki proceder ma mijesce - to usłyszeli, że niestety kontrola PZW nie jest w stanie być przy każdym zarybieniu a szczegołnie nie jest wstanie przeliczyc/przeważyć narybku przed wpuszczaniem :/ czyli jednym słowem - pozwalają na taki złodziejski proceder.

    Dopóki nie zmieni się mentalność pewnych ludzi w Polsce to my amatorzy połowu ryb, którzy chcą realizować swoją pasję, lepiej mieć nie będziemy.

  5. Jareksm2

    hermano, na forum szczegółów nie zdradzę (gdzie ten narożnik), w razie W na priva :wink:

    No to czekam na PRV od Ciebie :)

    W sobote się tam pojawie znów - tzn mam taką nadzieję :)

    Może byśmy się spyknęli na wodzie? :)

    Wrażenia?

    Leszcze połapane, ale to na otarcie łeż, bo ja od tego roku szlifuje spina, ale jak pisałem (żaliłem) wcześniej, narazie nyskie nie obdarowało mnie drapieżnikiem....

    ooo przepraszam ... boleń przez duże B - 22 cm :)

  6. No faktycznie super robota :) gratki

    Mnie jeszcze tego sezonu woda nyska zanderem nie uroczyła :/

    ale nie ma co marudzić-trzeba próbować :) ... chociaż motywacja spada..., bo spina złamałem, lecz niestety nie na rybie ;)

    Ja byłem w niedziele w godzinach 7-13, też było troche łodzi i praktycznie wszyscy w jednym miejscu :). Łowiliśmy na 6 metrach. Ja mielem jedno pyknięcie. Inni też mówili że mieli jedno dwa pyknięcia, ale bez ryb spłynęli.

    Gdzie jeszcze można powalczyć z zanderem w okolicy? Oczywiście stosując się do reguł C&R. Pytam bo starsi wędkarze mówią, że na nyskim niestety niż nie to co kiedyś, a ja w tym roku ustawiłem się na sandacza ze spina :) ... a czasu coraz mniej :)

    pozdr 4 all

  7. Ja 2,5 godziny temu skończyłem łowić na tzw Seszelach :)

    Na wodę spłynąłem o 5:30 rano. Wysadziłem Tatę na wyspie i wyruszyłem za Zanderkiem. O 9:45 się poddałem (miałem tylko jedno pyknięcie) i dołączyłem do Ojca, który wyciągał leszcze. Złapaliśmy z 10 sztuk takich między 35-45 cm.

    Inni jakoś narzekali, mowa o łapiących białoryb z brzegu, że zero brań.

    Jeśli chodzi o innych spinningistów to nie widziałem, żeby ktoś coś złapał. Dopiero koło 11-tej przepłynęli koło nas panowie i mieli na sznurku prawdopodobnie Bolka.

    Kurcze jeszcze z kilka razy w tym roku pojadę na Seszele - mam nadzieje, że nareszcie trafi mi się nyski sandacz.

    pozdr 4 All

  8. Ja tez wystartuje dopiero w maju... teraz dopiero dopinam tematy z łodzią przyczepą i róznymi rejestracjami. Jak już ktoś będzie na jeziorze to niech napisze jak efekty :)

    Dzięki za info Technops

  9. Witam Panowie, po kilku latach znów wróciłem w opolskie.

    Podpowiedzcie proszę gdzie na jeziorze nyskim można zwodować łódź, bez jakiś dziwnych opłat?

    Jest gdzieś jakiś dostęp do wody? czy tylko pozostaje za każdy wodowaniem płacić 15-20 PLN?

    pozdrowienia

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.