Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Luk10

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    25
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Luk10

  1. Nie ma się co poddawać... Sądy mogą zmienić orzekalność - i na przykład ściagać mandaty z kwoty podatku jaki ma sie do zwrotu/zapłacenia - i tutaj juz nie ma zmiłuj się... Skarbówka nie daruje... Lub inaczej - nie płacisz i dług przejmuje komornik. Wszystko sie da! To że zmiany nastepują takl wolno - to właśnie przez myslenie, że czegoś sie nie da zrobić... Ponadto jak pisałem mandat wiązałby się ścisle z samym PZW. Jeżeli nie zapłaciłbyś w terminie, plus jakiś tam czas (np. 30 dni + 30 zwłoki) nie dostałbys z powrotem karty członkowskiej uprawniającej do wędkowania. Czyli złapany nastepny raz już miałbyś duuzy problem! Szach i mat. Dla wielu to ortodoksyjne - ale na łamanie prawa w Polsce też trzeba reagować ortodoksyjnie. Pozdro
  2. Ja uważam, że ta praca ma przyszłość. Magister na tym kierunku nie jest potrzebny wcale - przynajmniej do pewnego stopnia. Strażnik ma znac przepisy, mieć średnie i być sprawny - bo trzeba radzić sobie w różnych sytuacjach. Jak na razie, to zanosi się na to, że strażników może być więcej bo wędkarze tego się domagają. Jako, że nie mamy swojego stowarzyszenia lub organizacji (PZW nią nie jest - i nie reprezentuje naszych, czyli wędkarzy interesów) trudno o nacisk i lobbing - ale z czasem tych posad powinno być więcej. Ponadto budżetówka ma swoje plusy - i 1600 PLN brutto to tylko wypłata - jak juz wspomniano dochodzą do tego dodatki (premie, 13tki, mundurówki)... Ja mam nadzieję, że w Polsce powstaną prywatne agencje. Za złapanego gościa dostawali by 50% z mandatu (reszta do kasy państwowej) - i straznik miałby premię 'od łebka' - co molbilizowałoby go do ciężkiej pracy. W Polsce powstałoby wiele miejsc pracy a i ryb byłoby więcej. Wędkarze zaczęliby przestrzegać RAPRu i w ciągu kilku lat zapanowałaby kultura nad wodą. Bo łamanie regulaminów odbywa sie na porządku dziennym. Prywatne agencje zajęłyby sie tym bardzo skutecznie...
  3. Do sprzedania dobry zestaw dla poczatkujących lub średniozaawansowanych tyczkarzy. Od prawie roku mam już zestaw z Prestona i mój poczciwy i sprawdzony w wielu bojach komplet Drennana postanowiłem sprzedać. Jest on w bardzo dobrym stanie – tyczka ma ślady zużycia ale brak jakichkolwiek uszkodzeń. Kosz poobijany tu i tam ale wszystko działa bez zarzutu i w 100% jest sprawne. Nie jest to tyczka do łowienia małych rybek – to karpiowe mocne wędzisko, z 4 topami z zainstalowanymi już amortyzatorami. Karpie do kilkunastu kilo nie miały szans! Można łowić nia z marszu – wszystko jest w komplecie! Kosz Drennana to specyficzny produkt firmy Matchbox – współpracującej z Drennanem od lat. Zapewnia komfort, siedzi się na nim bardzo wygodnie – dodatkowo ma bardzo dużą pojemność i powinien zmieścić cały sprzęt i drobiazgi – niezbędne nad wodą. Zestaw zawiera: Tyczka Drennan Polemaster 390 carp z pokrowcem Waga pełna - 1100 gram przy 13 metrach, 790 przy 11.5 m. Top zanętowy z trzema kubeczkami róznej wielkości 4 topy 2,5 metrowe z amortyzatorami pustymi – tzw. hollow (czyli mocniejsze i lepsze o numeracji 10,12,16,18). Jeden z topów ma zamontowany tzw. side puller – drugi pulla bung (szybciej holuje się rybę). Dwa komplety rolek do tyczki Uchwyty, haki, zapasowe amortyzatory (jeden pełny, drugi pusty z Drennana), kilka zestawów i inne dodatki Podpórki do topów firmy Maver Kosz Drennana World Class – z podnóżkiem i komorą spodnią. 4 szuflady, pokrowiec. Oprócz tego : Stolik duży Drennan Stolik mały Korum Obręcz z miską Uchwyt do mocowania siatki Sito Dynamite Baits o średnicy oczek 5 mm Powiem szczerze – ten zestaw kosztować powinien około 500 funtów (nowy około 800) – ja sprzedaję go za 300. Jest kompletny i można go używać od razu. Świetny na łowiska komercyjne – ale nie tylko. Jest to najskuteczniejsze narzędzie do połowu ryb – nie bez powodu wyczynowcy używaja właśnie tyczek. Ten Drennan jest wzmocniony – nie służy tylko do łowienia karpi – po prostu jego budowa jest odporna na mocna odejścia i hol dużych ryb. W zeszłym sezonie miałem około 100 ryb powyżej kilograma złowionych na tę tyczkę … Jak dla mnie idealna rzecz dla początkującego lub średnio zaawansowanego wędkarza chcącego spróbować swych sił w tej technice. Cena: 1500 PLN. Miejsce : Opole - możliwośc wysyłki.
  4. Ja dodam, że ryby jeżeli nie maja pokarmu oszczędzają energie w ten sposób, że ograniczaja swój metabolizm do minimum, nie pływają wiele... Dlatego w wannach lub zbiornikach mogą żyć dłużej. Inaczej ma sie sprawa rzek, gdzie ryby potrzebują energii aby utrzymac się w nurcie i maja wieksze potrzeby. Dlatego ryby rzeczne żerują lepiej od tych z wód stojących (jeden z powodów) w okresach zimowych (kleń np). Co do zarybiania na własną rękę - to nie wolno tego robić i stanowczo odradzam. Nie wiadomo jakie choróbska można zaaplikować do danej wody to raz, dwa - takie gatunki jak lin nie są przystosowane do życia w wodach płynących o wartkim nurcie, płytkich. Po trzecie mogą mieć zły wpływ na dany ekosystem. I jak pisał poprzednik - moga zaszkodzić lokalnym gatunkom. Lin i tak nie będzie żył w wartkej rzece tylko ruszy w wędrówkę szukając spokojnego miejsca, wzdręga podobnie. Radziłbym popytać kogos kto ma własny staw i chce wpuscic co nie co - i podarować mu swoje ryby. Są osoby co ogołacają wody PZW z ryb zarybiając swoje stawy czy oczka - pewnie chętnie przyjmą taki prezent. Może jeszcze się odwdzięczą? Pomaganie naturze na własną rękę nie jest dobrym pomysłem, zas samowolne wpuszczanie ryb jest chyba nawet karalne... Pozdrawiam
  5. Luk10

    Filmy wędkarskie

    Kolejny mój wypad nad wodę. Tym razem tyczka na przemian z pellet feederem i Metodą. W roli głównej karasie i liny...
  6. Narzekałem na łącznik Drennana loop to loop do method feedera i pellet feederów. Można oszaleć próbując go otworzyć. Gdyby nie szczypce do odhaczania raków to nie dałbym rady...
  7. Mój kijek to zwykły picker który być może bym wymienił na droższy gdyby nie jego magiczne zdolności. Mam go ładnych pare lat i jest po prostu świetny. Gdyby ktoś powiedział mi ze to kij za 100 funtów bym uwierzył (gdybym nie wiedziełał ile kosztował) Ostatnio kilka linów holowałem po kilkanaście - kilkadziesiąt sekund nim! Normalny feeder to byłaby z dwuminutowa walka... Tak więc Twoja Daiwa na pewno zda egzamin. Dla mnie długość 270 jest najwygodniejsza do odległości do 30 metrów. Poezja... Nie trzeba do method feedera żadnych super kijaszków...
  8. No właśnie... Bo jeżeli chodzi o samo pytanie i problem jaki ma pytający to myślę, że najlepiej jest kupić długą sztycę. Przede wszystkim wygodniej się tak łowi, nie ryzykujemy wystapienia różnych komplikacji, ryba jest zdrowsza (o ile wraca do wody) a my mamy wędkę właściwie dobraną do łowiska a nie do nachylenia skarpy czy jej wysokości... Co do feederów to często jest różnie z tym cw. Ja mam pickera Garbolino za 35 funtów, o cw 30 gram i ten kij to kilkaset złowionych ryb wiekszych niż kilogram. Nawet karpie ponad 8 kilo nie są w stanie mu zaszkodzić - czuć tam wielki zapas mocy... Mam podajniki 45 gramów i bez problemów ich używam.Tylko, że picker ma 2.70 metra. Przy klasycznym feederze o długości 3.60 metra takie cw to juz zbyt mało i podajnik 45 gram wygina sie powodując iz zarzut jest niekomfortowy. Zmiana szczytówki na mocniejszą (3/4 oz w pickerze na 1 1/2 oz) załatwia problem... Jednak jeżeli myslałbym o tym aby rybe wyciągnąć na wędce - to w ogóle nie byłoby takiej opcji. Musiałbym uzyć czegos maksymalnie mocnego (najmocniejszej karpiowej ze szczytówek) i łowiłbym kijem od szczotki a nie feederem... Tak więc dłuższa sztyca powinna być rozwiązaniem - na dodatek nie takim drogim.
  9. Wczoraj znów moje ukochane Bury Hill... Raz w miesiącu muszę tam być - magia tego miejsca przyciąga jak magnes! Kwiecień jest okresem kiedy lin i karaś budzą się na dobre z zimowego letargu i ruszają na wyżerkę, 'budujac masę' przed tarłem... Zauważyłem skrzek przy pomoście i wiedziałem, że na pewno lin podejdzie bardzo blisko, karaś zresztą też. Małe żabki już zaczęły się wylęgać z jaj - więc ryba powinna starać się ją upolować... Na ten okres mam jedna przynętę - są to pellety - zaś tyczka jest najlepszym narzędziem połowu o tej porze roku. Kukurydza jest idealna do Metody natomiast... Neciłem małymi ilościami zanęty i przede wszystkim pelletami 2 i 4mm. Na haku miałem pellety expandery - ale zbyt szybko się rozpadały i musiałem po słabym początku coś zmienić. Więc uzywłem gumek i twardych pelletów 6 mm mocowanych do haka. Był to strzał w dziesiątkę! Nęciłem dwie linie- jedną dalej od brzegu, druga bliżej. Obserwacja innych tyczkarzy tez dała mi wiele informacji. Tak jak myślałem linia bliżej brzegu okazała się lepsza i dało się dobrze łowić i lina i karasia. Nęcenie punktowe z małego koszyczka (kilkanaście lub kilkadziesiąt pelletów 2 i 4mm) na topie tyczkowym, za każdym wyprowadzeniem zestawu sprawiało, że ryba rzadko kiedy odchodziła. Powolne opuszczanie zaś przynety bardzo dobrze prowokowała carassiusy i prosiaczki do brań. Po 12 tej przerzuciłem się na pellet feedera - aby sprawdzić jak skuteczny jest o tej porze roku. Wcześniej ryba mocno się spławiała na powierzchni - zwłaszcza karasie, co dawało wiele do myślenia. Tylko dwie ryby... Na method feedera - ciut lepiej ale bez rewelacji - też dwie rybki... Tak więc po trzygodzinnym okresie testowania różnych podajników, przynęt powróciłem do tyczki. Jedna rzecz odnośnie Drennana. Ich łączniki to szajs! Straciła ta firma w moich oczach - bowiem po kilku miesiącach leżenia w pudełku łączniki ledwo dało się używać - musiałem wspomagać się różnego rodzaju narzędziami... Preston, Preston i jeszcze raz Preston Innovations - a życie nad wodą będzie łatwiejsze! Ostatnie 45 minut sesji owiłem Metodą aby sprawdzić ponownie czy ryby są dalej wybredne. Mała ilość brań potwierdziła wniosek, że przy mieszaniu się warstw wody o tej porze roku feedery sprawować się mogą różnie... Wynik sesji - 56 ryb z czego 26 linów i 30 karasi. Największy z profesorów miał 48 cm i trochę pojeździliśmy na tyczce... Zdecydowanie tyczka wymiatała i pellety sprawdzały się najlepiej. Innym wędkarzom - 'umierały' stanowiska - tutaj sprawne przerzucanie między dwoma liniami dawało świetne rezultaty. Problemem były masy połamanych trzcin, pyłków, kwiatów i paków drzew unoszących się na wodzie, wyprowadzanie zestawu to był jeden wielki slalom gigant... I jedna ciekawa obserwacja. Łowił przez kilka godzin naprzeciwko mnie tyczkarz - początkujący - co było widać po nowym sprzęcie i niewprawnych jeszcze ruchach. Łowił na pełnej długości - 13 metrach i złowił - jednego karasia. Nęcił kulami zanętowymi i procą... Zła odległość, inny styl nęcenia - i wyniki raczej deprymujące... Dziwiło mnie to, że nie zmienił długości pomimo iż ja i inny wędkarz łowiliśmy krócej (tamten 8,5 a ja 10 metrów). Może i Bury Hill jest łatwym łowiskiem - ale nie dla każego! Nie zawsze dalej od brzegu znaczy lepiej W pyszczku lina jest hak nr 16 i pellet band - czyli zwykły kawałek gumki na którym wisi pellet. Nie trzeba go nabijać na hak - ryby zacina sie dobrze a co najważniejsze - wytrzymuje znacznie dłużej w wodzie! Prosiaczek 48 cm, ładna bestyjka! Już taki dziaduś... a raczej babcia! Ekspandery - nietrwałe na haku póki miekkie - jadnak po lekkim podsuszeniu przez słońce okazały się mega skuteczne i mocne! Oooo- kamera! Pellet feeder z Drennana. Nie sprawdzał się tak dobrze - woda jest niewymieszana i ryby prawdopodobnie żerują w cieplejszych partiach lub ponad dnem... Skrzek w pobliżu irysów. Jego obecność wskazuje, że lin i karaś podchodzić będą już blisko brzegu
  10. Rurka antysplątaniowa jest przezytkiem... Preston Innovations robi specjalne koraliki z agrafką... Ale łatwiej jest zrobic zestaw gdzie robisz trzy petle jak do przyponu - jedna po drugiej (2-3 cm każda) plus jedna troche większa w której jest zamontowany krętlik z agrafką. Do pierwszej z małych pętli montujesz łącznik i zestaw gotowy. Jest samozacinający i długośc przyponu regulujesz w zależności od warunków. Nic się nie powinno plątać...
  11. Nie wiem czy widziałeś ten kołowrotek... 10 000 to jest naprawde betoniara i na pewno nie sprawdzi sie do feedera. Jeżeli łowisz feederem to kołowrotek powinien byc maksymalnie rozmiaru 5000. Optowałbym za 4000 - wtedy nie będziesz sie męczył przy zarzutach. Łowienie feederem to czeste rzuty i kolos jaki chcesz kupić Cię wymęczy... To specjalistyczny kołowrotek karpiowy do mocnych wędek karpiowych, na dalekie zarzuty... Shimano ma wersje 4000 specjalnie do feedera z tej serii. Pozdrawiam
  12. Obydwie sa dobre. Ostatnio widziałem chyba duże ale nie jestem pewny (bo sa małe i średnie)... W paczce jest ich 6 (trzy zielone i trzy brazowe) i przyznam szczerze, że średnie wydaja mi sie pewniejsze i łatwiejsze w otwieraniu. Obydwie wielkości są do feederów. Przyjmuje się, że przy wiekszych zestawach (wiekszy koszyk) stosujesz wieksze łączniki. Ja radzę sobie z obydwoma...
  13. Luk10

    Filmy wędkarskie

    Filmiki z ostatniej sesji... Łowiłem tyczką na łowisku linowo- karasiowym w Marsh Farm. O dziwo w głównej roli wystapił leszcz! Karaś nie zerował intensywnie ale coś tam udało sie złapać...
  14. Pozwolę sobie wtrącić 'trzy grosze' do dyskusji... A więc jeżeli chodzi o spławiki to wagglery to dość duża rodzina. Ja wole podział inny, gdzie spławik do metody odległościowej - gdzie nie jest mocowany na stałe i przesuwa się po żyłce az do stopera zrobionego z nitki lub żyłki - nazywany jest sliderem. Spławik natomiast montowany na stałe - blokowany śrucinami lub stoperami gumowymi - jest wagglerem. Obydwa spławiki mają inne zadanie - i pierwszy służy do łowienia na wiekszej głębokości (zazwyczaj powyzej 3 metrów - ponieważ nie może byc zamontowany na stałe z racji długości łowiska) - drugi zaś z racji mnieszej głębokości ma inna budowę i może służyć do łowienia na krótszych dystansach i z racji tego wskazywać bardzo czułe brania. Wyporność spławika powinna być dopasowywana do głębokości i o tym należy pamiętać! Spławiki maja kształt, wielkość wyporność uzależniona od głębokości i odległości na której zamierzamy łowić. Oliwka w korpusie sprawia, że spławik lepiej zachowuje się na fali - natomiast spławiki 'ołówki' mają mniejszą wyporność i są czulsze (na falach jednak są przytapiane). Na uwage zasługują wagglery typu insert - które są długie, jak ołówek, natomiast z cieńszą antenką. Są to bardzo popularne w UK spławiki których używa się do waggler method. Cieńka antenka pozwala na rejestrację czułych brań - przede wszystkim tych podnoszonych (brania karasia w 50% sa podnoszone i warto o tym wiedzieć). Tylko łowienie tyczką jest skuteczniejsze, a i to nie zawsze. Liderem jest tutaj niekwestionowanie Drennan - Middy, Preston Innovations czy inne firmy tez maja takie spławiki... Piszę to dlatego, że wielu wędkarzy używa metody odległościowej i ciężkich spławików - nie zdając sobie sprawy, że im czulszy zestaw tym więcej mamy brań, skutecznie zacietych zwłaszcza, do tego im bliżej brzegu łowimy tym lepiej i dokładniej można nęcić... Sporo osób wpada w pułapke nazwy - odleglościówka - uważając, że trzeba łowić daleko od brzegu. W 80% lepiej i skuteczniej jest łowić bliżej - do 20 metrów! Po co się wysilać i kombinować? Co do firmy Ekspert... Nie mają oni klasycznych insert wagglerów w ofercie i wg mnie sposób w jaki dociążają spławiki klasyfikuje je w większości jako slidery niestety. Z jakością też nie jest najlepiej... Drennan robi swoje spławiki albo z plastiku -cristal wagglers lub z pióra pawia ze wstawką i maja one lepsze 'parametry' niż spławiki z balsy które często pękają. Polecam wszystkim przemalowanie każdego spławika z balsy lakierem wodoodpornym aby uniknąć problemów... Niestety różnica temperatur (zimna woda i słońce) powoduje, że lakierowana powłoka pęka - i spławik zaczyna tonąć. Jest to duży problem, i zdejmowanie obciążenia lub smarowanie wazelina antenki jest niewygodne i często frustrujące... Tak więc polecam osobom pragnącym łowić spławikiem na poszukaniu informacji o łowieniu wagglerem - czyli o waggler method. Jest to podstawowa metoda spławikowa, dzięki której można łowić wszelkie ryby - od uklejek po kilkunastokilowe karpie. Metoda odległościowa to nic innego jak 'podrasowana' waggler method, gdzie zasady i sprzęt pozostają te same... I naprawdę - lepiej łowić czułym spławikiem blisko brzegu (1.5 grama na 10 metrach) niż 6 gramowym na 30. O ile warunki łowiska nie są specyficzne - zwykły insert waggler pięknie zda egzamin. Na dodatek można łowić z nim z opadu i stosować inne taktyki nęcenia - niż oklepane bombardowanie wody kulami zanętowymi, które często bardziej szkodzi niż pomaga. Pozdrawiam
  15. Te łączniki z Drennana sa bardzo trwałe i nie mam z nimi żadnego problemu. Absolutnie nie przecinają ani nie uszkadzaja żyłek. Jeżeli chodzi o białe robaki to efekt śmigiełka niestety jest i żyłka sie skręca. I nie ma na to wpływu producent - Drennan czy Preston Innovations. Jeżeli łowisz feederem proponuję zmniejszyć szybkość zwijania zestawu, trochę pomaga. Im szybciej się zwija tym gorzej ... Inna pomocną rzeczą jest używanie martwych białych robaków. Są miękkie i zdecydowanie skuteczniejsze! Większość gruntowców wyczynowych uzywa martwych białych robaków. Ja nie mam problemów a nie używam w ogóle krętlików. Nawet łowiąc wagglerami... Pozdrawiam
  16. Luk10

    Filmy wędkarskie

    Film z mojej wyprawy do Aldershot na flagową wodę mojego koła - Farnham Angling Society. Mimo zmiennej pogody, gdzie raz świeciło słońce, raz lało jak z cebra o czasami i gradem sypneło - ryby dopisały...
  17. Luk10

    Filmy wędkarskie

    Moja ostatnia sesja na wodzie klubowej Farnham Angling Society. Pieknie położony zbiornik w sosnowym lesie, niedaleko pola golfowego... W roli głównej wystapiły karasie - złote śliczności!
  18. Przede wszystkim zanęta nie łowi i nie ma co się nastawiać na magiczny miks jeżeli metoda i technika nie są odpowiednio dobrane... Jeżeli łowisz koszykiem zanętowym i przede wszystkim leszcza to miks nie musi zawierać konopi, raczej słodki smak - lub dodatek mielonych pelletów - czyli smak rybny który leszcz (jak i inne karpiowate) uwielbia. Do łowienia feederem ważna jest konsystencja miksu i sam dobór koszyka. Jeżeli łowisz na głebokosciach powyżej 3 metrów to zwykły druciany koszyk gubi zanętę podczas opadu. Wtedy najlepiej jest okleić go taśmą (izolacyjna lub mocna materiałowa). Miks ma być półsuchy aby eksplodował po wylądowaniu koszyka w wodzie. Aby zrobić samemu dobrą zanętę wystarczy kupić zwykłą za 6 PLN i dodać kilka rzeczy. Kopromelasa - 5-10 %, konopie mielone aby miks pracował (nie łowisz tylko leszcza - płoć, karp, karaś i lin też podejdą) - około 5-10%, mielonych pelletów - 10-20% i dodajesz 1/4 szklanki soli na kilo miksu. Ii to wystarcza. Popakuj to w woreczki z zapięciem i masz kilka opakowań na kilka sesji... Na miejscu do zanęty można dodać martwych (parzonych lub mrożonych) białych robaków lub pinek, kukurydzy i siekanej dendrobeny (tutaj sieka się małe porcje i dodaje do samego koszyka). Można też dodawać pelletów halibutowych (10% miksu) od 2 do 4 mm średnicy, latem również 6 mm. Taki miks na 100% jest skuteczny i każda ryba podejdzie. Reszta to odpowiednia technika łowienia ale to już inna para kaloszy... Można łowić dobrze koszykiem używając samej bułki tartej i też będą wyniki. I to dobre. A można mieć najlepszą zanętę zawodniczą, łowić źle i mieć marne wyniki... Mnie czesto wzrusza jak czytam, że zanęta firmy X jest do bani a ta Y jest super. Tak naprawdę można by coś oceniać gdyby łowić takimi samymi zestawami w miejscach ook siebie nęcąć różnymi zanętami. Nie tędy droga niestety. Inne warunki, błędy łowiącego przede wszystkim, inne łowisko i efekty będą różne. Sama zanęta to tylko małą część sukcesu. Ale jak chcesz pokombinować to polecam zakup pelletów. Jasne pellety mają mało tłuszczów i białka i są mniej sycące - takie po zmieleniu świetnie poprawiają 'klasę' zanęty. Feed lub carp pellet - tak się nazywają i robi je wiele firm jak chociażby Sensas czy Dynamite Baits lub Sonubaits. Śłodkie miksy powoli oddają miejsca miksom na bazie mączek rybnych. O tej porze należy łowić mniejszymi koszykami zanętowymi - ponieważ ryba jeszcze nie żeruje jak latem lub wiosną. Miks ten sam tylko mniejszy koszyk zanętowy. Ciekawe czy takie możesz kupić u siebie...
  19. Luk10

    Filmy wędkarskie

    A to część druga...
  20. Luk10

    Filmy wędkarskie

    Pierwsza część filmu z mojej ostatniej sesji na Gold Lake w Aldershot. Tyczka, Metoda, margin fishing... Leszcze, płocie no i karpie...
  21. Karp to karp... Lubi zjeść i to dużo. O tej porze roku wybrać należy płytsze, nagrzane miejsce i tam lokować koszyk z zanetą. Kilka koszyków bez przyponu rzuconych w to samo miejsce (żyłka na klipie) i juz miejscówka jest gotowa. Jako przynęty nie używałbym kulek tylko jak pisze diaflex kukurydzę, mielonka (kostka 6 lub 8 mm) też może być... Zarzuty co 15 minut - i karp powinien sie pojawić... O ile nie ma jakiegoś skoku ciśnienia, księżyca w pełni to powinno być dobrze. Method feeder byłby o wiele lepszy...
  22. Dzisiaj postanowiłem odwiedzić Gold Valley Lakes w Aldershot - jedno z najstarszych łowisk komercyjnych w UK, którego wlaścicielami jest rodzina Raisonów. Will Raison to spławikowy Mistrz Świata w splawiku - indywidualny i druzynowy jakby co... Łowiłem na Gold Lake - robiąc 'manewry' wiosenne - tyczką na zmianę z Metodą. Marzec w tym roku jest odmienny od tego zeszłorocznego - wiosna przyszła o wiele szybciej... Temperatura do 15 stopni, wiatr zachodni - temperatura wody 9 stopni. Tyczką łowiłem na 10 metrach - na lewo nęcac siekaną dendrobena i kasterami - na prawo pelletami 2 i 4 mm. Ryby odpowiadały pozytywnie w obydwu przypadkach przy czym pellety wabiły większe ryby (większe leszcze oraz karpie). Metoda wymiatała - miks zanętowy z pelletami plus kukurydza działały rewelacyjnie. na koniec łowiłem tyczką przy samym brzegu - też było dobrze... Wynik sesji - 38 ryb - w tym 11 karpi (największy 80 cm około 8-9 kilo - picker zdał egzamin)- reszta leszcze, płocie i hybrydy. Metoda to 7 karpi i jedna płoć - reszta tyczka. karpik 80 cm, 8-9 kilo - najdłuższa walka na pickerze - ponad 12 minut. Następny karp ważył 6 kilo i hol trwał półtorej minuty... Method feeder już większy (large) - kukurydza działała idealnie! Jego obecność przynosi szczęście. Trudno zaprzeczyć...
  23. Luk10

    Filmy wędkarskie

    A oto kilka moich filmików z sesji wędkarskich: Tyczka z Milton Lake 1 marca Method feeder i nie tylko na łowisku karpiowym - 10 marca Sesja z kanału Basingstoke - 13 marca
  24. Piekne rybki, zwłaszcza ta płoć wygląda na olbrzyma... A to moje trzy video relacje z ostatnich trzech marcowych wypraw nad wodę... z 1 marca z 10 marca i ostatnia wyprawa z czwartku czyli 13go marca...
  25. Witam i pozdrawiam! Mieszkam w Londynie i nazywam sie Lucjan. Jestem wielkim fanem spławika i gruntu. Łowię wagglerem, tyczką i wszelkimi rodzajami metod gruntowych - ale głównie Metodą. Łowię na różnych łowiskach angielskich - komercyjnych, wodach klubowych i kanałach. Ostatnio robie też coś jak by raporty znad wody...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.