Moje dziwne połowy - nie wiem czy po kimś nie powtórzę, bo nie przeczytałem całego tematu, ale :
1) jaskółka w locie na paprocha za skrzydło
2) pokrywka od słoika (też na paprocha) - chol z 30 m trwał ok. 5 min. - pięknie chodziła na boki
3) raz na Bugu rzucam ciężką gumą i nagle branie, targnięcie szczytówką w stylu rekina i odjazd z prądem, po ok. minucie mój domniemany sum wypływa na powierzchnię i okazuje się, że to bóbr zapięty za tylną łapę - na szczęście rozgiął hak i odpłynął
Widziałem też hol domniemanego suma na stawie - ok. 20 min, tłum wędkarzy dookoła i po kilku murowaniach gruba przegnita decha o wadze ponad 20 kg ląduje na brzegu