piszę z opóźnieniem
więc tak
przez 3 dni łącznie tylko 5 karpi po niecałe 4 kg
brań było sporo 16.08 w sobotę, deszczowo i pochmurnie, ale nie zacięte
piękne odjazdy i nic, niby był czuć go było, ale zaraz spinka
pierwszego dnia na kiju bez wolnego biegu, branie bez ostrzeżenia stałam przy kiju
nagle odezwał się sygnalizator i sruuu wyrwało wędkę z widełek do wody,
ja na kładkę jednym susem, a tam tylko zobaczyłam jak znika
więc jeden sprzęt poszedł. ale coś słyszałam że co najmniej 2 osobom w tym okresie 3 dni też porwało wędkę
my potem 2 wędki wiązaliśmy do widełek, i dobrze bo było kilka razy tak że kolejne poszły by się je............ ,
brania były pierwszego dnia tylko na kuku
2 dnia na kuku i rosówki, i trzeciego dnia tylko na rosówki
kulki i pelet stały jak zaklęte
smaki były zmieniane, nawet na śmierdziele i tonące i pływają nic nawet puknięcia
w sumie było ok, ale jak na 3 dni zasiadki to marnie
no i szkoda wędziska co poszło
teraz brat powiedział ze koniecznie musi zakupić rod poda i młynki z wolnym biegiem tak jak ja