 (336_280 pix).jpg)


utopia
Użytkownik-
Liczba zawartości
55 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Informacje o profilu
-
Lokalizacja
to pytanie? -Piła
utopia's Achievements
0
Reputacja
-
eeee? mańku cosik pomieszałeś - to był cytat . suma wogole bym niepolecał do małego stawu choć jest widowiskowy wieczorami lub w pełnym słońcu. pewna hodowla ma 4 takie pupile po ok 1 metrze sztuka i karmi je nawet mrozonkami mają wręcz nieograniczony apetyt . biorą nawet chleb z ręki jednak szybko go wypluwają.. dla mnie jednak szokiem było jak zamrozony lin wypadł mi z reki i natychmiast został skonsumowany
-
żyłka 14kG? prawie jak na suma......... napisz co to za wedka ? obawiam sie że to sztywny kij od miotły czyli albo mocny spining albo gruntówka i w tym tkwi problem do spławika 1g dałbym max 0,14-0,16 -poprostu tak lekki zestaw niepociagnie grubej i sztywnej żyłki . podpowiem Ci że na bacie 8 metrów mam żyłkę 0,16 i uzywam spławików do 5gram jeśli kij bedzie zbyt sztywny to nawet plecionka niepomoże..
-
tak ale karp jest pożywieniem szczupaka tylko przez krótki okres ze wzgledu na wygrzbiecone ciało . znajomy kiedys wpuscił troszkę karpików -szczupaki wybiły liny i karaski a małe dotąd karpiczki maja się dobrze ipo 3 latach juz osiagneły wage ok 1,5 -2 kg -zasadniczo staw pół dziki ryba niedokarmiana
-
a tego to kurka wodna niewiem ale przyjacieł lowi tam zarówno golce jaki takie dziwne mutanty z krótkimi płetwami o sztywniejszych promieniach .miejscowi mawiaja "shit fish" co wiele wyjaśnia . ponoć sa akweny gdzie nic innego już nie pływa znalazłem kilka fotek w sieci oraz i ciekawy artykuł: http://www.pierwszy.hg.pl/kartki_australia.php http://www.wici.info/modules.php?name=News&file=article&sid=6301 a już wracając do tematu hitem hodowlanym staje się wiosłonos - niesamowite przyrosty wagowe http://pl.wikipedia.org/wiki/Wios%C5%82onos_ameryka%C5%84ski http://www.aquaagroproject.tpi.pl/AQUA%20-%20AGRO%20PROJECT_pliki/page0006.htm ponownie w kręgu zainteresowań wielkich hodowców
-
odradzam karmienie chlebem -jesli tak to w niewielkich ilościach bo silnie zakwasza wodę a w temperaturach powyżej 10stopni błyskawicznie pleśnieje karmienie ziarnem jest ok i jest to normalna praktyka nawet na stawach hodowlanych ale tam czesciej ze wzgledów ekonomicznych wolą granulaty bo to wychodzi taniej -lecz taka ryba czesto "zalatuje " Maniek - pewnie nie zakumałem sensu pytania w razie co wal kijem między oczy jeszcze raz jesli tylko wiem to odpowiem
-
swego czasu dostałem okularki ale jak się okazało z powodu błednej dignozy okulisty a nie wady wzroku - własnie wybrałem fotochromatytczne z antyreflexem itd... ale one niemają nic wspolnego ze szkłami polaryzacyjnymi . wadą fotochromu jest wolne rozjaśnianie -jesli wchodzimy z ostrego słońca w ciemne miejsce (piwnica , cień pod drzewem ) mozemy sie dosłownie zabic bo prawie nic niewidac (no jak zwykle przesadzam,,,) edit - pytałem znajomego (optyk ) robił juz szkła korekcyjne i polaryzacyjne jednoczesnie ale to droga zabawa i bardziej polecał jesli ktos sporadycznie potrzebuje to nakładki polaryzacyjne zapinane na szkła korekcyjne -ponoć dobrze zaoptrzony zakład optyczny przytnie je na szlifierce do wymiaru noszonych okularów
-
- wyjatek potwierdza regułę? co do tego jak karp trafił do australii jest wiele sprzecznych teorii podobno pierwsze próby introdukcji były juz w okolicach roku 1900 , potem 1936, 1961 nielegalny i ponoc udany imprt karpia do walii spowodował prawdziwą epidemię plagi tej ryby -klimat był wrecz idealny dla potrzeb rozrodu i wzrostu tej ryby .jak trafiły karpie na 100% niewiem ale teorie o tym ze sa tam z wód balstowych statków mozemy wsadzic między bajki bo karp wystepuje w wielu jeziorach nie majacychnawet okresowego kontaktu z rzekami wpadajacymi do oceanu (swoja droga niezdziwilo by mnie gdyby tam te karpie zawlekli nasi rodacy bo przecież znanie sie na wszystkim jest jedną znaszych cech narodowych ) to samo czyniono u nas -część ryb to podróżnicy na gapę w zbiornikach balastowych statków zawleczone jako ikra lub wyleg -część wpuszczona przez własnie bawiacych się w pana boga , przyszły:amur ,tołpygi , sumiki karłowate , trawianka, czebaczek , babki , karaś srebrzysty ,pojawia się lipień bajkalski który dał dyla z hodowli w czechosłowacji wlatach 70-tych , bass słoneczny -niegdys chetnie hodowany w akwariach ....itd itd..........tilapia nilowa -kto wie czy tez nie dzieło znudzonych akwarystów podobnie jak okresowe łowienie piranii w naszych wodach -te na szczęście nieprzetrwaja u nas zimy... to samo tyczy się raka amerykanskiego -zupełnie odpornego na dzume raczą przez co jeste jej bezobjawowym nosicielem i skutecznie wypiera nasz rodzime raki szlachetne
-
aleś się Pan podniecił ..przecież własnie proponowałem by skonsultował się z ichtiologiem , pozatym karp nie jest nasza rodzimą rybą i basta ! tak samo jak amur tołpyga itd... a to że wodę paskudzi ...pokaż mi zbiornik gdzie hoduje się karpie niech będzie te 100kilo a nawet 90 i woda jest krystaliczna ? niestety nie spotkałem i niemam na myśli stawów hodowlanych gdzie ryby wystają z wody bo się niemieszczą... zajmowałem się tym tematem zawodowo, pozatym prowadziłem chodowlę ryb akwariowych (30.000 litrów łącznie ) i niestety są ryby co produkuja odchody na metry i sa takie których produkty przemiany środowisko jest w stanie spokojnie przetworzyć . Fakt że masz rację co do często przesadnych ilości zarówno ryb w zbiornikach jak i podawanej potem karmy...sam mam pod nosem zbiornik PZW zarybiany z maniakalnym wręcz uporem białą rybą której jest na tony -tyle że wszystko skarlałe śmierdzące mułem i produktami rozkładu co do karpia to wyrażam swoje stanowisko raz na zawsze i jasno - chwast i tyle i chetnie widział bym ustawę taką jak w australii -tam też bawili sie w pana boga- teraz KAZDY wedkarz jest zobowiązany pod rygorem kary złowionego karpia zabic! Emigranci chcieli zrobic dobrze a zniszczyli środowisko ale teraz sie narażę zaraz odezwia sie oburzeni karpiarze i na stos mnie zaprowadzą.......... jakby co zapalniczkę mam w tylnej kieszeni spodni
-
co do karpia to bym się zastanowił....... wszak to jak "świnia "- "NIC INO WODĘ PASKUDZI..." podejdx do problemu jak zawodowiec zbadaj ph wody i zawartośc azotanów i fosforanów ,potem pogadaj z ichtiologiem w stacji weterynaryjnej .. znam ludzi co wpuscili sobie karpie" bo beda na święta "- teraz mają śmierdzace bajora ...a ich akweny były wczesniej krystalicznie czyste
-
niełączył bym szczupaka z sandałem jesli woda klarowna wygra szczupak jesli metna sandacz - sprawdzone na kilku zbiornikach ale to twoja woda....... generalnie zabawa w pana boga średnio wychodzi
-
to ze pali o niczym nie świadczy ... tak samo np w samochodzie silnik zapala ale skrzynia biegów rozwalona - i nie pojedziesz.. jeśli zarył w piach to: prawie zawsze idzie pompa wodna-czasem zapycha się tylko kanał..- jeszcze ok jeśli zarył w piach to: możliwe ze zgieta jest cała koluma bądź wał - naprawa nieopłacalna to samo dotyczy uszkodzeń spodziny jeśli zarył w piach to : często pada sprzęgło/ bezpiecznik -metalowogumowy element pełniący role tłumika drgań skretnych i mający własnie za zadanie zerwać się przy zablokowaniu śruby... jeśli silnik pracował na wysokich obrotach moze byc wygiety wał korbowy ,korbowód lub zniekształcony tłok od nagłego zatrzymania - te objawy niepojawiają się odrazu sumujac - jeśli masz złota rączkę kumatą w kwestii silników to jest szansa ze to doprowadzi do ładu - jesli masz oddać do warsztatu - niewarto biorac pod uwage koszt zakupu kota w worku śruba też napewno będzie do wymiany jeśli bicie łopatek jest większe niz 1mm to zniszczysz łozyska znam wile osób co same prostowały śruby napedowe -przeciez żadna filozofia -tu klepnąć tam klepnąć...już niemają silników -podobno płoszyły ryby...
-
Jeśli była jak piszesz z nadętym bebechem to bardziej obastawiał bym inna teorię niz lokator- sieci wyjęto z wody po czasie dłuższym niz 24H od zastawienia. wtedy zaczynają działać bakterie i dochodzi do rozkładu tkanek -znam rybaków którzyz powodu sztormu niemogli wyjąć sieci a gdy to zrobili starali się jaknajwiecej odzyskać robiac filety -choc mięso już samo odlaziło od osci......... raczej spytał bym się w jakim stanie kolega patroszył ryby - moze za dużo świerzego powietrza zaszkodziło tasiemiec żyje w przewodzie pokarmowym a nie w mięśniach ...........
-
Silniki poważnych producentów sa na tyle szczelne i dokładnie wykonane że nawet przewożenie silnika tłokami w dół zalanego olejem nie powoduje katastrofy . Najwyżej lekko zakopci przy rozruchu . Przysłano mi kiedyś dwa motory mercurego zakupione przez neta -ktoś odwrotnie oznakował skrzynie . Silniki kupiłem używane wiec były z olejem - nie było żadnych problemów z odpaleniem. Nie bardzo rozumiem co ma kosiarka do silnika zaburtowego ??Trochę nie miejscu porównanie - nieuważasz? tak jakby pisac że wiertaką można wysuszyć włosy tak samo jak suszarką bo ma silniczek co sie kreci ....no i filozofia chyba nie ta - i nie ta trwałość a co do kosiarek poszukaj a znajdziesz takie z 4taktem...beda tylko nieco wieksze..ale to już offtop
-
co dozakupu polecam 4 suwa ale niestety są drogie . no i 4-kę można przewozic w dowolnej pozycji -bynajmniej nigdy nic sie nie działo . 2 suwy smarowane sa mieszanką więc gdy niema paliwa -silnik jest prawie suchy... trzeba wyraźnie rozróznić zapłon elektroniczny od rozruchu !!! niespotkałem silników poniżej 10km do tego 2 suwowych z rozrusznikiem elektrycznym- zawsze szarpane linką -zapłon oznacza sterowanie samym czasemi momentem podania iskry na świecę rozwiązania tak jak w samochodach -np maluch miał zapłon na przerywaczu mechanicznym -proste lecz ułomne rozwiązanie -źle działa przy bardzo małej predkości kątowej wału zapłon elektroniczny poznacza najczęsciej moduł zapłonowy podobny do tych stosowanych wnowoczesnych samochodach -typowe ECU z procesorkiem i cewką WN załaczaną za pomocą tranzystora -zero cześci ruchomych plus wysoka niezawodność. edit: nowoczesne moduły zapłonowe przy rozruchu całkowicie zmieniaja parametry zapłonu -iskra jest podawana dopiero w momencie gdy tłok jest poza górna pozycją i porusza sie już "od świecy " - niejako silnik sam sobie pomaga zaskoczyć - po osiagnięcuy zadanej minimalnej predkości np 800obr/min przywracane sa dane z mapy zapłonów..a jak trafi sie motorek z wtryskiem........ wogole bajka
-
tak tylko co zrobic gdy w pronmieniu 80km wszystkie jeziora to strefa ciszy ??? potem ludzie się dziwia ze jak spuści człowiek krypę na rzeke to zapina dwa motory po225 koni kazdy EDIT :przypominam że w strefach ciszy niewolno używac silników spalinowych . na wybranych akwenach wolno uzywac np 100 lub 200metrów od brzegu co jest bezsensem biorac pod uwage wymiary jezior !! warto popatrzec ile moze miec jezioro szerokosci bo ludzie z ochorny srodowiska maja dokładne mapkii okzuje sie ze na silniku mozna ganiać na obszarze np 20x500metrów bo zbiornik długi i wąski