Wpuszczanie ryb do niezbyt znanej nam wody na własną rękę to niezbyt mądre posunięcie.
Przede wszystkim nie możesz stwierdzić, ze w owej rzeczce nie ma ryb - bardzo możliwe, że żyją tam ślizy, kiełbie czy strzeble potokowe - często bardzo trudno o zauważenie tych małych mieszkańców prawie każdej mniejszej stróżki. Liny, wzdręgi czy płotki raczej nie przeżyją w niewielkiej rzeczce (o ile pojęcie małej rzeczki obejmuje coś co płynie i ma od 2 do 4 metrów szerokości?).
Mogą za to, zanim zdechną, wyżreć ikrę innych ryb, a przy okazji wszystko inne co nadaje się do jedzenia.
Tak czy inaczej - tarła nie odbędą więc sens wpuszczania ich tam tylko w celu przedłużenia ich egzystencji jest raczej żaden..
Pojawił się jeden komentarz odnośnie braku tlenu - w rzece tlenu nigdy nie brakuje