Skocz do zawartości
tokarex pontony

pan.cernik

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    126
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez pan.cernik

  1. Co do samego sporu czy wędkarze mogą ogołocić wodę podam przykład Wisły pod Wawelem. Od połowy lat 90tych na zakolu i pod manghą siedziało dziesiątki wedkarzy. Ja sam jeżeli nie złowiłem 10 karpi uważałem dzień za słaby. Jednak ludzie ryby brali, słynne wycieczki ze śląska napychały bagażniki,takie były czasy... i ryb niema albo jest bardzo mało. Wodę da się ogołocić i nie trzeba do tego sieci.
  2. Nie zgodzę się. Bardzo często szczególnie nad wodami pstragowymi spotykam ludzi których kołowrotek muchowy kosztuje więcej niż cały mój sprzęt, którzy autem 4X4 wjeżdzają prawie do samej wody bez szacunku dla przyrody i tłuką pstrągi jak talala. Nie wspomne już o towarzystwie kolesi którzy w knajpie w Sromowcach rozprawiali jak świetne są 20 cm pstragi ze słoika a obwieszeni byli najnowszym sprzętem jak na targach rybomania. W wedkarstwie muchowym w przeciwieństwie do reszty metod uwazam że jest coraz gorzej. Powszechna dostępność sprzętu, moda, skuteczność, wiedza dużo łatwiejsza do zdobycia niż 10 lat temu, to wszystko przyciaga ludzi i nie nadążamy z "wychowywaniem". A pstrąg jak bierze, to bierze jak cholera... Poza tym jest jeszcze aspekt jakim jesteś człowiekiem. Burak to burak, w życiu i na rybach. Jak nie szanujesz innych, uważasz że wszystko ci sie nalezy i po prostu jesteś aroganckim chamem na co dzień to nad wodą jest to samo. Dla jednych ryba to "piekne zwierze" dla innych " s****na w łeb " pierwszy częściej odpowie na dzień dobry, drugi popatrzy jak na wariata. Kasa nie ma tu nic do tego... Edit maryaChi: Postaraj się, nawet cytując, chociaż wygwiazdkować wulgaryzmy
  3. Fajna akcja. mam nadzieję że przetrzymają. A nie obawiasz się że Ci je ktoś po prostu ukradnie?
  4. Całe to nasze wedkarstwo jest chore. Czy normalne jest narażać zwierzę na ból, stres i czasami śmierć nie po to by je zjeść ale żeby zrobić sobie zdjęcie? Nikt nie jest bez winy. Mięsiarstwo to patologia ale taka sama a moze większa patologia to łowienie sumów na 30 centymetrowe żywce żeby je potem wypuszczać w glorii sportowca i obrońcy przyrody. To się nadaje na leczenie psychiatryczne. Dla mnie C&R to sztuczne przynęty i haki bez zadziorów. Choć i tak mam wyrzuty zawsze kiedy coś się bardziej skaleczy. Nie kłóćmy się i niech każdy zacznie od siebie i swojego sumienia, wynagradzajmy rybom nasz chore działania starając się chronić je jak najlepiej i dbając o ich środowisko.
  5. U mnie to chyba dość skomplikowane... Nie zabieram prawie nigdy okoni bo wydają mi się sympatyczne wiem że to głupie ale tak jest. Są ciekawskie i długo rosną a poza tym ten wygląd... Piękny. Generalnie nie zabieram ryb z bardziej " dzikich " wód, typu rzeka gdzie mam wrażenie że trudniej im przetrwać. Raczej nie zabieram ryb z Wisły Jeżeli złapię coś ciekawego na wodach typu Bagry czy Brzegi 3 które są właściwie wanną do której się ryby wpuszcza i z której się wyławia to zabiorę. Inna sprawa że nie mam szczęścia i okazji do wyboru brać czy nie brać Na łowiskach komercyjnych biorę zawsze bo uważam że od tego te wody są. Nie zabieram lipieni i a pstrągi jednego na 100 i tylko z dużej rzeki. Na pewno nie zabrałbym: szczupaka powyżej 70, pstrąga powyżej 40, suma powyżej 140 Ale k.rwa nigdy jeszcze takiego nie złapałem A bywa i tak że idę " po rybę " bo bardzo lubię ryby, łapię,patrzę w oczy i jak w większości przypadków wypuszczam.
  6. pan.cernik

    Wisła w Krakowie

    Co to jest Kuźnica ?
  7. pan.cernik

    Wisła w Krakowie

    Gratuluję. Na prawde szczerze choć przez łzy zazdrości... A ja w tym roku nawet 40 cm na Wiśle nie widziałem...
  8. pan.cernik

    Wisła w Krakowie

    Ja w niedziele w mieście z woblerkami - szperaczami szukałem okoni z nadzieją na przyłów szczupaka. Rezultat zero
  9. Postanowiłem użyć tematu do nauki wstawiania zdjęć a przy okazji przypomnieć kolegom sierpniowy Prądnik Jeszcze kilka: Gdy prosi się brata by obrobił zdjęcie :
  10. To ja wrzucę coś od siebie. Sam patrzę na nurka z kuszą jak na konkurencję więc nie jestem obiektywny. Pojawia się kilka problemów: Jle procent z was ma rozsądne i godne pochwały podejście do ryb a ilu jest po prostu mięsiarzami ?. Myślę że jest gorzej niż u nas wędkarzy a u nas jest ciągle tragicznie. Ile procent z was nawet nie będąc mięsiarzami ma po prostu w dupie " narzędzia kłusownicze " i cały ten nasz problem. Osobiście raz tylko uczestniczyłem w dyskusji w której brał udział polujący nurek. Cytaty : "polowanie? jakie ku..a polowanie? to jest egzekucja. " Do szczupaka podpływasz jak do kłody drewna i trach " , " tak byłem rybami obwieszony ze jak się wynurzyłem to nie mogłem chodzić " Sądzą że jeden gość z takim podejściem robi więcej szkód niż 10 mięsiarzy z wędkami przez miesiąc. Odnosze wrażenie że temat tego wątku, z całym szacunkiem dla jego założyciela i z wiarą w jego dobre intencje, ma słuzyć trochę dobremu PR środowiska, na które wędkarze patrzą z dużą niechęcią. Ja nie chciał bym, by w wodach w których łowie ktoś polował z kuszą. Uważam że gówno nam pomożecie a po prostu bezlitośnie i piekielnie skutecznie pozabijacie nam ryby. Nie chcę się kłócić. Po prostu jak to na forum wyraziłem swoje zdanie.
  11. pan.cernik

    Zbiornik Bagry

    Martwe pistolety to zmora krakowskich akwenów. ja znalazłem w tym sezonie kilka sztuk. To są po prostu głęboko zacięte ryby "wypuszczane" z powodu wymiaru. Morelowy polecam wodery do pół uda. komfort łowienia zmienia się niewyobrażalnie.
  12. pan.cernik

    Zbiornik Bagry

    W zeszłym roku też takiego ok 80 cm widziałem na zywca. No cóz... tych szczupaków już nie złowimy. Ja dzisiaj byłem na prawdę długo i tłukłem wodę bardzo dokładnie. Niestety zero. W ogóle się zastanawiam jak w tej kałuży moga być jeszcze ryby? w poniedziałek od 14 do 18 spotkałem 7 osób ze spiningiem. W PONIEDZIAŁEK! a co sie dziej w wekend? plus te wszystkie żywcówki co 5 metrów... Strasznie mało mamy wody a bardzo dużo chetnych do łowienia w Krakowie. To jest pole do popisu dla PZW żeby ładnie zarybiać a nie jak w zeszłym roku " sum kroczek do Wisły " Trochę z innej beczki: Dlaczego nie zarybia się szczupakiem Kryspinowa czy ktoś wie???
  13. Dziś byłem na łowisku Kryspinów. Szczupaków 0. Ale pobiłem o 2 cm życiówkę okonia Wynikiem 34 cm na obrotówkę. Piekna ryba. Niewiarygodnie wybarwiona. Wiem że to średni okoń ale dla mnie najwiekszy jak dotąd. Nawet nie za bardzo chciał odpłynąć z ręki
  14. Ja bym obstawiał tołpygę
  15. Placenty pewnie działa w Nabojce. Też bym się zamazał tylko mi ryby takiej brakuje Gratulacje dla łowców.
  16. Nic odkrywczego nie napisze na koniec sezonu. Myślałem że kogoś spotkam a tu tylko spacerowicze. 10 rybek dało znać o sobie, 5 zwiedziło świat na powierzchni 5 spięło się po pięknej prezentacji. Największy pstrąg zaatakował pod nogami tak ładnie, że nawet nie zaciąłem tylko patrzyłem jak głupi co wyprawia. Ale wymiaru nie miał. Rybki są pięknie wybarwione, aktywne i jakieś taki brzuchate... Im wyżej tym mniejsze tak się jakoś złożyło. Jedyna smutna refleksja jest taka że zostawiamy tę rzekę na prawie pół roku bez opieki. Planuje się czasem wybrać na spacer dlatego, i popatrzeć czy ktoś coś nie kombinuje. Może koledzy z SSR też się wybiorą bo warto tego pilnować. A jak u was? był ktoś?
  17. Tyle zachodu i starań... Ja zawsze łowiłem na tradycyjne metody Po prostu NA ROBAKA
  18. pan.cernik

    Lowisko Brzegi 1,3

    Woda robi się "dzika" I moze to pomoże jej trochę się odrodzić. Warunki dojazdu uragają ludzkiej godności. Dlaczego PZW Kraków za pierdylion złotówek z naszych składek nie kupi 2 ciężarówek gruzu i nie zrobi jednej drogi dojazdu, o jakiś pomostach to nie wspomnę bo te i na bagrach by się przydały. Ale nie o tym... Mimo soboty malo lub bardzo mało ludzi. W 3 godziny 3 szupaczki w tym jeden pod 50 cm a to już jak na ten sezon dla mnie wyczyn. Woda kryształ i przy brzegu więc widziałem cały atak. Imponująca siła uderzenia i szybkośc torpedy, kto to widział wie o czym mówie. Szczupak to jednak jest maszyna do zabijania... Ta woda ma coś w sobie że jednak mnie tam ciągnie. I nie oszukujmy się jest trudna. Ile ja się narzucałem za okoniem na 1. by stwierdzić wraz z innymi ze nie ma tam ryb. Rok temu podczas tarła uklejki z tych rowów na dnie wyszły takie okonie że myślałem że mnie będą po trzcinach gonić Są są. Ale jak je dorwać?
  19. pan.cernik

    Dunajec...

    Ja wiem... Co godzine k..wa inna. Byłem 7 dni i z tego 3 razy na rybach. Scenariusz jest prosty. Burze w górach zapełniają dolny zbiornik szlamem, zapora puszcza ten szlam w dół. W ciągu godziny z w miarę czystej wody robi się kawa. Do tego burze lokalne i w sumie była masakra. Dwa dni pogoda idealna a dunajec gęsty od blota, jak się znowu oczyścił to przyszła burza i znowu syf... Ale dzięki temu byłem 3 razy na białce. Piekna rzeka choć rybki małe. Na pocieszenie dodam że chyba ma się ustabilizować pogoda i to że w brudnej gość złowił brzanę giganta a znajomy na glajchę pieknego pstrąga. Jak wyjeżdżałem to i tak płakałem.
  20. Ostatnio chodziła za mną myśl aby wybrać się wieczorem z suchą muszką. W niedziele podjąłem próbę. Efekt mizerny, ale też przyznam że nie oczkowały w ogóle... Jeden maluch się skusił za to widziałem 3 bobry. Jakoś rano w ogóle ich nie widzę. Zabrałem dziś rano brata - fotografa, niech sobie popstryka przyrodę a nie ciągle kamienie i kamienie Ryb nie łowi ale to tym lepiej. Fotki jak tylko to ogarnę...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.