Dziś dzień nad wodą dla najmłodszych, pogoda dopisała za bardzo a rybki wcale przez 2 godzinki walczył Franek i Kuba jeden mały Boleń na pinkę się uwiesił
Co najlepsze Franek po 30 minutach nie chciał iść do domu
W sobotę doszkalałem najmłodszych łowców w rodzinie naprawdę trzeba mieć cierpliwość sam sobie się dziwie jak to wytrzymałem ale najmłodszych trzeba zarażać ...
Średni co 35 sekund... Wujek ale w tym koszyczku pewnie nie ma już tej karmy mogę zwinąć
Sobota do 12 coś się dział jakieś płoteczki kilka jazi największy 39 cm a potem cisza ...
ale najbardziej lubię gdy wiatr cichnie słońce zaczyna zachodzić a woda jak lustro odbija co się da
Znowu cisza w temacie więc wstawiam kilka foto z sobotniego pstrągowania
Prostować sznury zaczęliśmy przed 14 po zakończeniu pierwszej tury LŚ i prostowaliśmy do oporu prawie do 21
Udany wypad choć mega okazów nie było
Przeszliśmy kawał drogi ale było warto a śmiechu sporo
między kanałem a głównym korytem w którym wody było maks do połowy podeszwy można się WYPATRYCZYĆ i zmoczyć dość wystarczająco tak jak Patryk to uczynił
W Sobotę wielu z nas zaczęło długi łikend majowy nad wodą znalazła się chwila wolnego więc kilka fotek z zakończenia tury wklejam.
Sobotnie plany były ciut inne już w samochodzie jechaliśmy z Patrykiem popstrągować ale...
coraz bliżej Ślęzy postanowiliśmy zajść na zakończenie pierwszej tury uścisnąć grabę zwycięscy i pozostałym przybyłym w dość sporym gronie.
Pierwszego napotkaliśmy Jacena jak zwykle przyczajony starał się coś dołowić
I ekipa zaczęła się zbierać
Pogadaliśmy pośmialiśmy się i warto było zmienić plany i pstrągować troszkę później zwłaszcza że porwaliśmy jeszcze Ventusa i PPU88
...
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.