Zwiedzaliśmy zaporę nad Soliną
I podziwialiśmy rzekę Solinkę ale nie łowiliśmy tam bo mało wody i szkoda było czasu
I łowiliśmy, łowiliśmy, łowiliśmy,
A wieczorami poprawa skuteczności Patryk głównie wykonywał muszyska w kolorach na zamówienie a teraz z szarym Patryk ciach 5 sztuk a teraz z zielonym a Patryk ciach 5 sztuk:) a prowokował go Bacyk
Podsumowując wyprawa bardzo udana, ekipa super, widoki krajobrazowe mega atmosfera całości meg.
Jednak niesmak pozostał kawał drogi aby złowić te rekordowe Lipienie ale się nie udało, po części dla tego że tylko dwa dni mogliśmy łowić na tych rybniejszych odcinkach a dwa dni ciut poniżej przez zawody i ograniczenia łowisk.
Wielkie lipienie tam są śmigały mi między nogami ale żaden nie zaatakował przynęty z mojego pudełka.
Fotek z rykami brak bo nie ma czym się chwalić
Czy bym się tam wybrał ponownie? Na pewno jak tylko będzie okazja to pojadę na San ale nie w terminie kiedy odbywa się Lipień sanu
Podziękowania dla chłopaków za udaną wyprawę