Kolejne 48 godzin na na tym zbiorniku.Od piątku od godziny ósmej rano do niedzieli do ósmej.
Taktyka skrajne stanowisko i nęcenie pelletem oraz kukurydzą.Trzeba było mieć sporo cierpliwości ,gdyż pierwsza ryba wylądowała na macie w sobotę o 20 30.Wcześniej najróżniejsze przynęty oraz sposób ich podawania nie przynosiły żadnych efektów.Ale jak już weszły w łowisko do niedzielnego poranka razem z kolegą mieliśmy 23 brania.Woda się dla nas otworzyła,że nie było szans zmrużyć oka w nocy .
Kolejny raz się przekonałem ,że łowisko specjalne nie oznacza odniesienia pewnego sukcesu.Trzeba się czasami dobrze nagimnastykować ,żeby było co uwiecznić aparatem
ps. Same karpie i jesiotry.Amury jednak to już wyższa szkoła jazdy