Witam Kolegów i Koleżanki,
kartę wędkarską mam od ponad 30 lat. Niestety mam mało czasu na te hobby. W ciągu roku zaledwie kilka wypraw nad jezioro. Cały czas ograniczałem się do zbiorników komercyjnych gdzie zazwyczaj płaci się 20 zł za dzień łowienia z możliwością lub bez zabrania ryb. Zaznaczam, że nigdy nie kłusowałem.
Kilka dni temu postanowiłem spróbować swoich sił na wodach PZW. Wybrałem się do miejscowego koła aby aby wykupić zezwolenie ... i odbiłem się od ściany. Jeżeli dobrze się orientuje wody, którymi zarządza Polski Związek Wędkarski, należą do SKARBU PAŃSTWA czyli pośrednio także do mnie i wszystkich innych obywateli. Pomyślałem więc, że posiadając kartę wędkarską wystarczy kupić roczne zezwolenie i mogę łowić. Niestety odmówiono mi sprzedaży samego zezwolenia. Wg PZW na wodach SKARBU PAŃSTWA, zarządzanych przez PZW mogą łowić TYLKO członkowie PZW. Więc albo zapisuje się do Związku opłacając stosowne składki i dopiero wykupuje zezwolenie albo nici z połowów. Nie przyjęto mojej argumentacji, że nie chcę być członkiem PZW. Podałem przykład, że po drogach publicznych tez może jeździć każdy, po opłaceniu podatku, a nie tylko pracownicy Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych. Nie przyjęto mojej argumentacji.
Zapytałem się o podstawę prawną takiego działania. Pan zrobił duże oczy i powiedział nie bo nie i że tak było zawsze...
I tu pytanie do kolegów. Kto ma rację. Jeżeli PZW to proszę o podanie podstawy prawnej.
Pozdr.
MałyHaczyk