leszkuuu
Użytkownik-
Liczba zawartości
18 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez leszkuuu
-
Z makaronem jest tylko jeden problem ale nie wykluczam że występuje on tylko u mnie - trzeba ryby do niego przyzwyczaić. Wiele razy używałem makaronu kolanek i gwiazdek i niestety wyniki na 0. Ba! Nawet nie miałem na to brań. Próbowałem różnymi sposobami. Nęciłem i z procy i z dużego kosza i grubo. Nawet przy każdym rzucie koszykiem donęcałem podając porcję makaronu korkując z obu stron zanętą. Z makaronem też kombinowałem. Zaprawiałem go kurkumą i wanilią lub czosnkiem w wariantach na słodko lub słono. Niestety bezskutecznie. Podobnie mam z pęczakiem, kukurydzą i ciastem wędkarskim. Od wędkarzy również słyszę że ryba w Wiśle bierze tylko na robactwo ale nie każdy z nich musi mieć rację. Może po prostu nie potrafią łowić dużych leszczy [emoji2]
-
Byłem kiedyś parę razy mniej więcej na wysokości portu tylko ze po stronie bulwarów, naprzeciwko. Jeszcze mi się nie zdarzyło żeby tam nikogo nie było. Jednego razu stało tam chyba z 6 osób co 10 metrów. Czasem jest tak że goście przychodzą jak na zmianę do roboty. Jeden się zwija a drugi wchodzi na jego miejsce. Ale to było w weekend. Może w tygodniu jest luźniej.
-
Jest tam mega presja. Stoi wędkarz na wędkarzu.
-
A nieprawda. Mi też się udało [emoji14]
-
Nie pamiętam czy na haczyk.pl czy na jerkbait.pl ale w wątku o krakowskiej Wiśle są zdjęcia metrowych sandaczy złowionych na miejskim odcinku. Niestety to było parę lat do tyłu ale miejmy nadzieję że jeszcze takie sztuki pływają w Wiśle. Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka
-
Byłem wczoraj nad wodą i takiej biedy to ja dawno nie miałem. Najpierw pojechałem poniżej Dabia. Tam każda miejscówka zajęta. Wracam swoje stare miejsce koło galerii kazimierz - tam też zajęte. W międzyczasie zadzwoniła do mnie dziewczyna że chętnie do mnie dołączy i weźmie koleżankę. Myślę sobie nie będę z nimi po krzakach latać bo wiadomo jak to z kobitami bywa (zazwyczaj szczury robią sobie rodeo i latają w te i na zad, albo nie ma gdzie koła rozłożyć). Poszliśmy więc koło ujścia wilgi od strony hotelu forum. Siedziałem od 18 do 21. Łowiłem na spławik i grunt. Przez te 3 godziny miałem tylko 1 branie na spławik i wyciągnąłem leszczyka mniejszego niż dłoń. "To jest dramat ku***" - Zbigniew Stonoga Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka
-
Panowie jest gdzieś w ścisłym centrum miejscówka gdzie można liczyć na jakieś ładne leszcze?
-
Byłem wczoraj na W2. Woda normalna bez zmian.
-
U mnie na w2, okolice galerii Kazimierz ostatnio różnie. Na spławik dużo drobnicy. Są płocie, ukleje, malutkie leszcze. Nawet zdarzył się przyłów w postaci małego sandacza. Łowiłem też trochę na grunt. W sobotę byłem od 9 do 15 złowiłem 2 małe sumy i 3 małe leszcze takie do 30 cm. Wczoraj od 18 do 22 złowiłem 3 małe leszcze. Największy miał 37 cm. Brania bardzo delikatne. Dosłownie były to 2 centymetrowe ugięcia szczytówki.
-
U mnie z białą rybą nie najgorzej. Na chwilę obecną totalnie odpuściłem spinning ale muszę w końcu wybrać się gdzieś na krańce miasta na klenia i bolenia. Ostatnio dużo łowię na feeder i bata. Na bata zabawa jest ale same szkraby. Za to na feder trochę się dzieje. Ten jest z soboty - 50 cm, 2 kg. A ten jest z dzisiaj - 54 cm, 2,5 kg. Nie wiem jak u was ale u mnie biorą tylko na białe i czerwone robaki. Pęczak, kukurydza i kopytka nie działają
-
U mnie ostatnio spławikowo i gruntowo. Oprócz tego co poniżej złowiłem troszkę malutkich leszczyków i zmarnowałem jedno piękne branie na grunt. Ogólnie jestem zadowolony i zaskoczony obecnością lina. Większy karaś był zważony- 1,5 kg. Wszystko złowiłem na bata.
-
Weekend spędziłem feederowo. Wczoraj od 8 do 11 złowiłem 2 leszcze jeden mniejszy a drugi to taka 40tka. Wieczorem od 19 do północy 3 małe sumy, 2 leszcze i krąp. Coś tam się dzieje. Łowiłem poniżej progu Dąbie na wysokości wlotu do portu tylko, że na brzegu po stronie bulwarów.
-
Chętnie dołączę. Jakoś lepiej mi idzie łowienie kleni i boleni z powierzchni [emoji14] w temacie łowienia z opadu chętnie się podszkolę
-
Wczoraj na rybach spotkałem gościa, który łowi na Wiśle 50 lat i mówił mi że na Tyniec nie warto jechać. Powiedział mi że jak idzie na rekreację i leżaczek z żoną to jedzie do Tyńca bo ma wtedy czas dla żony (w domyśle: tak słabo biorą). Byłem ostatnio na spinningu w Piekarach i niestety ale nawet okoń się nie uwiesił.
-
Do mnie wreszcie się szczęście uśmiechnęło. Poszedłem po rozum do głowy bo drapieżniki od tygodnia mnie zdecydowanie olewały i wieczorem wybrałem się na chwilkę pospławikować. Dopisały wzdręgi. Na koniec zameldowal się grubiutki jegomość: Jakieś 30cm. Drabinka ma 16. Na baciku z delikatnym zestawem dostarczył troszkę wrażeń [emoji2]
-
Chętnie bym się na takie wędkowanie wybrał celem douczenia się bo chyba ryby, które do tej pory złowiłem na spinning były przypadkowe Wczoraj 4 dzień zmagań: spinning poniżej progu Dąbie. Schodziłem w kierunku ujścia portu. Miałem tylko 1 wyjście do smużaka i na obrotówkę. Chyba będę musiał przerzucić się na spławik i wzdręgi na W2.
-
Panowie u was też taka mizeria? Niedzielny i poniedziałkowy wieczór spędzony na spinningu w poniżej stopnia Dąbie. Nic się nie działo. W poniedziałek trochę sandacze biły pod samymi nogami, ale brać nie chciały. Miałem tylko 1 wyjście do smużaka, ale kleń był mały i dobrze nie trafił.
-
Jestem nowy na forum więc na początku chciałbym powitać wszystkich śledzących ten wątek! Wczoraj rano wybrałem się na spinningowy rekonesans (głównie w poszukiwaniu miejscówek). Wsiadłem w MPK i ruszyłem na śluzę Kościuszko. Stamtąd zrobiłem sobie spacer (od strony ulicy Księcia Józefa), aż do Krakowa. Niestety bardzo się zawiodłem. Studiowałem mapy Google, linia brzegowa wyglądała obiecująco, a na miejscu okazało się, że wszystko jest zarośnięte... Zdjęcia prawdopodobnie pochodzą z czasu kiedy budowano tam ścieżki pieszo rowerowe. Na 6 godzin spędzonych nad wodą, łowienia miałem może z 1 godzinę Dodam, że jest to mój pierwszy sezon wędkarski w Krakowie. Wcześniej łowiłem w swoich rodzinnych stronach. Chętnie umówiłbym się z kolegami z forum na wspólne wędkowanie, ploteczki, piwko i wymianę doświadczeń Ulubione metody to spinning/feeder/spławik. I co najważniejsze: łowię czysto na sportowo. Wszystkie ryby wracają do wody