Mam niedługo zawody i zastanawiam się nad nęceniem przy pomocy woreczka lub torebki PVA. To łowisko komercyjne z karpiami, ale występuje też spora ilość drobnicy. W zeszłym roku sytuacja wyglądała tak - stanowiska blisko siebie (ok. 7m odległości), wszyscy ładują po kilka kul zanęty i łowią max 15 m od brzegu, a końcowy wynik to wiadro płotek i 1 karp (wynik wszystkich zawodników). Co ciekawe, po drugiej stronie zbiornika wędkarze łowiący rekreacyjnie wyciągali co jakiś czas karpie. Wobec tego myślę o odległościówce (wydaje mi się, że pozostali będą łowić blisko brzegu) i zastosowaniu woreczka, siatki PVA z intensywnie pracującą zanętą i peletem. Wiem, że można nęcić za pomocą procy, ale mam za mało czasu by nauczyć się celnie strzelać. Chcę się dobrać do karpi, zawodnicze łowienie płotek mnie nie kręci Macie jakieś rady, co sądzicie o takim pomyśle?