pepe17, nic nie mów ja wczoraj czekałem busa do Gorzowa to się naoglądałem chyba przez 40 min co działo się w okolicach PKSu
te szarpaki to juz skala przemysłowa stoją obok siebie i szarpią, a jeden koleś jak jakiś kierownik/koordynator podbiera, uśmierca i chowa sandaczyki gdzieś po krzakach po drugiej stronie ulicy
panowie czy my naprawdę musimy stać i bezsilnie sie temu przyglądać ?!
czy nie możemy wstapic do jakiejś straży społecznej albo jakieś stowarzyszenie założyć i ganiać tych kłusoli
na samym haczyku jest kilkudziesięciu szczeciniaków to może w końcu coś by można było zrobić