Czytaj ze zrozumieniem... wlascicielka gruntu byla kobieta, a zezwolenie na wedkowanie mozna bylo wykupic w miejscowym monopolowym, gdzie tu widzisz sprzecznosci? Nie wiem czy momopolowy byl jej, aktualnie sklep jest zamkniety I pusty. Za wszelka cene szukasz winy w wedkarzu I przez to interpretujesz po swojemu... najblizszym zrodlem informacji byli tamtejsi wedkarze I tak wiekszosc ludzi funkcjonuje, nie znam ani jednego wedkarza nawet z zarzadu kola w ktorym sam bylem, ktoryby dzwonil do starostwa spytac o wlasciciela gruntu, wszyscy wedkarze z mojego otoczenia wedkuja od dziesiatek lat na danych lowiskach I ja jako ze bralem ich jako autorytet bo to przeciez kolo PZW, prezes I spolka. Mandat przyjalem bo uznalem, ze maja racje przeciez sa funkcjonariuszami kontroluje wode, ktora powinni znac. Nie mam o to pretensji, dostalem tez mandat na innym lowisku ktore zmienilo w kilka dni wlasciciela, w miejscowosci Roszczyce, nie bylem na bierzaco moja nieuwaga od nowego wlasciciela pozwolenia nie mialem. Wiec prosze cie nie nazywaj mmie klusownikiem tylko dlatego, ze bylem zle poinformowany potrafie sie przyznac do bledu, ale bycie oszukanym to inna para kaloszy.
Zreszta powtarzam to jedna z wielu sytuacji,sprawa zaczela mi smierdziec gdy w zeszlym sezonie na innym lowisku byla oblawa, kolo 10 wedkarzy na kilkunastu dostalo mandaty, ale byl tam prezes innego kola ktory zadzwonil po wojta, straznicy po rozmowie z wojtem odpuscili reszcie ale poprzednich mandatow nie cofneli - co powiedzial im wojt, ze odjechali? Tego nie wiem, ale napewno bede kopal dalej bo to skandal co oni wyprawiaja.