Dziś byłem od 6 rano do 14.00 na rybkach zasadziłem się na szczupaczka i zero efektów
Zestaw:
kotwiczka(rozmiar haka 1)+przypon wolframowy, żyłka główna 0,24, karaśki
Zbiornik:
Wyrobisko po żwirowe "Lipie" w miejscowości o takiej samej nazwie.
Powierzchnia: 10 Ha głębokości nie znam dużo roślin wodnych i przybrzeżnych.
Od spławika do karasia było około 1,1 metra starałem się rzucać między "łąki" i w miarę daleko, obszedłem prawie cały staw i nic, nawet nie było brania(chociaż jeden karaś miał przecięcie na brzuchu). Szczupaki tam są bo znajomy złapał 64cm i go wypuścił. Ja każdemu szczupaczkowi w tym sezonie obiecuję wolność tylko, żeby jakiś wziął. Co mogę robić, źle? znajomy mówił, że rzuca " w te podwodne krzaczory'.
Proszę o pomoc i dziękuje za odpowiedzi. Czy powodem moich niepowodzeń nie jest za duża kotwiczka?
Pozdrawiam
Michał G.