Skocz do zawartości
tokarex pontony

gemar

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    90
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez gemar

  1. Z całą pewnością będą coraz lepsze Fotografia to piękna przygoda, równie wciągająca jak wędkarstwo. Mobilizuje do poznawania świata i poprzez wrażliwość fotograficznego widzenia, które przychodzi w miarę zaprzyjaźniania się z nią, pozwala dostrzec wiele rzeczy, których inni nie zauważają. Sprawia wiele radości. Czasem satysfakcji. Fotograficzny świat jest o wiele bogatszy i piękniejszy, od "zwykłego". Jestem pewny że wszystko to, będzie także Twoim udziałem, bo chyba nie odłożysz aparatu na półkę... Może kiedyś zorganizujemy jakieś wędkarsko-fotograficzne spotkanie. U mnie na południu, albo u Ciebie, gdzieś nad "wielką wodą". A może tu i tu...
  2. Witaj Wiesławek - Ładna woda i ładne zdjęcia (coraz lepsze ! ) - zwłaszcza dla wędkarzy, którzy już widzą siebie na tym brzegu
  3. No i wszystko jasne ... Dobrze że nie kupiłem tych spławików z rozpędu, bo na trzymanego nie lubię łowić (a może jestem za wygodny) i wydał bym pieniążki na darmo. Dziekuję Jacku Na Wiśle łowię najczęściej feederem, czasem bolonką.
  4. Że tylko na rzeki, to wiem. Zresztą producent o tym pisze. Myślałem jednak, że można by było zastosować je także do (długiej) bolonki. Może mimo wszystko pracowały by lepiej od tradycyjnego spławika na rzekę ? Łowiłeś nimi ?
  5. Torpedo, od 25,00 do 29,50 za sztukę, w zależności od gramatury.
  6. Czy ktoś łowi już może na spławiki CRALUSSO produkowane na Węgrzech ? Miałem zamiar kupić na próbę ze dwie sztuki, ale nie są tanie i zdecydowałem się najpierw popytać na forum, czy to rzeczywiście taka rewelacja jak twierdzi producent. Oto rysunek i kilka informacji od producenta : Spławiki Cralusso Torpedo to pierwsze spławiki, w budowie których wykorzystano zasady hydrodynamiki. Ich kształt powoduje, że idealnie trzymają się w wodzie i doskonale prezentują branie. Stworzone przez naukowców, używane przez wędkarzy na całym świecie. Ich wielką zaletą jest niezniszczalność. Położone na betonowej podłodze, wytrzymują nacisk nawet 150kg, bez jakichkolwiek uszkodzeń. Czy wytrzyma to jakikolwiek inny spławik? Wielu wędkarzy ma problemy z identyfikacją brania na rzece. Spławik Cralusso powoduje, że branie jest tak doskonale widoczne jak na jeziorze. Wszystko to za sprawą jego doskonałego kształtu, który pozwala na ustawienie nad powierzchnią wody jedynie antenki. Jeszcze nigdy leszczowa wystawka nie była tak wyraźna na rzece! Cała światowa czołówka łowiła na te spławiki podczas M.Świata w Słowacji, a Węgrzy zdobyli dzięki nim mistrzowski tytuł. Obecnie również w Polsce prawie każdy liczący się zawodnik ma je w swojej kolekcji. Spławiki występują w gramaturze : 0,5g; 0,75g; 1g; 1,5g; 2g;3g;4g;5g;6g;8g;10g;12g;15g;20g;25g;30g;40g;50g; W teorii wygląda to wszystko pięknie. A jak w praktyce ? Może ktoś ma już doświadczenia w łowieniu tymi spławikami i zechce przybliżyć nieco ich zalety (lub wady) na forum ...
  7. W dużej mierze zgadzam się z tym co napisał Shogun_zag. Gdybyśmy rozmawiali ze sobą na zasadzie "poszukaj i radź sobie sam". to forum zamieniło by się w katalog odnośników i straciło cały swój sens. Pytającym bardzo często zresztą chodzi o osobiste doświadczenia osoby do której kierują pytanie i odsyłanie ich do księgarni, raczej nie spełnia ich oczekiwań. Jeżeli już, to tak jak to zrobił Tomii, wskażmy konkretne źródła wiedzy i zachęćmy do lektury, z obietnicą późniejszego powrotu do tematu na forum. To po pierwsze. Po drugie, bądźmy dla siebie życzliwi, a czasem nawet wyrozumiali. To nic nie kosztuje, a tak bardzo wpływa na przyjacielski, ciepły klimat na naszym Forum. A dla Kolegów, zwłaszcza o małym wędkarskim stażu, mam radę. Nie zadawajcie pytań, na zasadzie : "Napiszcie mi wszystko o ...". Nikt Wam na taką prośbę, mimo najszczerszych chęci, nie odpowie. Bo to niemożliwe. Troszkę własnej inicjatywy w zgłębieniu tematu przed dyskusją na forum jest wskazane, a nawet konieczne.
  8. A czy jest wogóle spolszczenie do FS ?. Jak dotąd nie znalazłem, ale nie szukałem zbyt intensywnie, więc może jest. Jeżeli tak, czy ktoś wie skąd je można pobrać ? Ja wolę książki i filmy, ale domownicy chętnie by połowili na ekranie. Nie trzeba wnosić opłat ...
  9. Piotrek - kotki BOMBA ! Ten na drugiej fotografii, z tymi opalizującymi ślepiami - fantastyczny. Wogóle zwierzątka są kochane ! Wszystkie. Czy posiadasz może zdjęcie tego jeziora w Łętowie ? Jeżeli tak, to zamieść je w temacie "Fotografia wędkarska". Bogdan - jak mój Arsen zakocha się i zostanie tatusiem, mogę wziąć dla Ciebie szczeniaka. To wspaniała rasa, pochodząca z Alp Szwajcarskich - mądre i wierne psy. Z oddaniem strzeżą swojego pana i wszystkiego co do niego należy, przy czym nigdy nie okazują nieuzasadnionej agresji. Są bardzo opanowane. Kochają dzieci. No a wyglądają ... tak jak na zdjęciu. Pozdrawiam
  10. Pomysł na opowiedzenie czegoś o sobie i swoich pozawędkarskich zainteresowaniach, trafiony w dziesiątkę. O wiele przjemniej rozmawia się z kimś, o kim się wie cokolwiek więcej, niż tylko jego imię lub nick. Myślę, że to taka nić koleżeńska między nami. No więc, pare słów o sobie... Moje główne zainteresowania to : Na pierwszym miejscu, chyba jednak nadal fotografia. Potem, oczywiście wędkarstwo, a nastepnie turystyka samochodowa i ciągłe odkrywanie nowych, wspaniałych miejsc w naszym pięknym kraju. Zabiera to wszystko dość dużo czasu, ale na szczęście czasami da się połączyć ze sobą. Kiedyś także interesowałem się malarstwem. Nawet malowałem, zupełnie amatorsko, dla przyjemności. Jeżeli chodzi o sport, to jezdziłem w rajdach, najpierw motocyklowych, potem samochodowych. Musiałem jednak dośc szybko zrezygnować. Po prostu wtedy miałem za mało kasy, żeby cokolwiek osiągnąć w tym sporcie. Zresztą było to bardzo dawno. Ale sentyment do tego sportu pozostał. No i wypada mi wspomnieć jeszcze o moim wiernym przyjacielu, berneńskim psie pasterskim, wspaniałym towarzyszu wędkarskich (i nie tylko) wypraw. Załączam jego dwa zdjęcia. Pierwsze, jeszcze z okresu szczenięcego (7 tygodni), kiedy był śliczną puchatą kuleczką i drugie, zrobione jesienią '05 r. Teraz to już ogrooomne psisko... Pozdrawiam Wszystkich - Arsen też przyjaźnie macha ogonem ...
  11. Popieram (raz jeszcze) takie stanowisko w sprawie "samołówek" jakie prezentują w swoich wypowiedziach Maniek, Bogdan39 czy Keri Dlaczego ? O tym napisałem pare postów wyżej, na poprzedniej stronie, więc nie będę się powtarzał. A dla tych, którym się nawet nie chce patrzyć na wodę, polecam następujący sposób łowienia : I tu był żarcik, ale go usunąłem, bo być może ktoś mógłby poczuć się urażony, a niechciał bym nikomu zepsuć świąteczno-noworocznego nastroju. Koledzy, zwolennicy automatyki. Nie pozbawiajcie się tego co w wędkarstwie najprzyjemniejsze. Bądźmy wędkarzami a nie operatorami automatycznych urządzeń. Walczmy z rybą przy pomocy znajomości przyrody, własnych umiejętności i doświadczenia wędkarskiego. Stwórzmy chociaż pozory równych szans, ryby i naszych. Przecież to jest właśnie cała przyjemność wędkowania. Wygrać z rybą od początku do końca, a nie tylko wyciągnąć ją z wody, co też nie każdemu się udaje. (A może i tą czynność zautomatyzować ?) Co do echo sondy, to nie eliminował bym jej zupełnie z wyposażenia wędkarskiego. Moim zdaniem jest przydatna przy łowieniu na dużych, zwłaszcza nieznanych jeziorach, gdzie dość trudne jest odnalezienie stanowisk ryb. Ale nie niemożliwe. Można je zlokalizować choćby po zachowaniu ptaków i nie tylko. Nie mniej, tam echo sonda może być przydatna i zaoszczędzić nam nieco machania wiosłami. No i nie łowi za nas !
  12. Popieram zdecydowanie opinie tych kolegów, którzy są przeciwni stosowaniu spławików samozacinających i wszelkich innych wynalazków tego rodzaju. Nie jestem już wprawdzie młody i często łowię z okularami na nosie, ale mimo to, urządzenia te uważam za "nie wędkarskie", nie mające nic wspólnego z tzw. sztuką wędkowania. - Po pierwsze, nie każdą rybę zacina się w momencie dotknięcia przez nią przynęty, więc skuteczność tych spławików wydaje się być mocno przesadzona. - Po drugie, urządzenie takie pozbawia wedkującego tego dreszczyku emocji, który każdy (chyba) z nas tak lubi, czyli momentu, kiedy spławik zaczyna swój "taniec", będący dla bardziej doświadczongo wędkarza znakiem rozpoznawczym z jaką rybą ma do czynienia, a tym samym "podpowiedzią" jak powinien zareagować żeby ją przechytrzyć. - Po trzecie, nie mniej ważne (a może najważniejsze), dajmy rybie szansę wygrania z nami. Ona rozpaczliwie walczy o zycie i jeżeli popełnimy jakiś błąd, to ma prawo to wykorzystać. A tak na marginesie. Nawet jeżeli założymy że te spławiki są skuteczne, a etyka i doznania wędkarskie schodzą na dalszy plan (liczy się mięso), to czy stosując je, mamy prawo z przekonaniem powiedzieć : Złowiłem rybę ... Według mnie, NIE !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.