Skocz do zawartości
tokarex pontony

Miro1956

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 102
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez Miro1956

  1. Witam

    Sam używam Base ok 2lat i w tej cenie kij jak najbardziej ok. Da się nim spokojnie śmignąć na średnie odległości typu 50-60m ale jeśli planujesz dłuższe rzuty to raczej jak radzi Miro Power II

    Ojjj to zależy ile masz Lb,bo z tego co wiem to Base 3/3,25 śmiało ciężarkiem 90-100 gr walisz na 100 m a 3,5/75 to i z PVA osiągniesz 80 m :razz:

    Może jeszcze nie masz za bardzo wprawy do oddawania dalekich rzutów,bo 50-60 m to :shock:

  2. darty, Base mają pochlebne opinie,i możesz sobie poczytać kilka stron na forum karpiowym.pl A z tego co wiem to Regal ma przelotkę pierwsza od strony kołowrotka trochę małą,i nie ma za wiele pozytywnych opini na jej temat.

    Jak chcesz kija typowo do rzutów to polecam Daiwe Mission X.3 lb.

    Mam komplet 13 ft 3 lb i wale około 150 m.

    Ale z tego co się orientuje to są trudne do zdobycia tym bardziej w 3 skł. :wink:

    Ale kijek Anaconda Power II to już istna bajka.Fantastyczny kij,cieniutkie blanki o akcji semi parabolicznej, Moim zdaniem nie ma lepszego kija w taj klasie cenowej. :wink:Ten

  3. Dotarł SÄNGER Anaconda Extension Pod

    Mata małe Kogha

    Szybko złączki z kwasiaka.

    Mouth Snagger różne kolory

    Haki Nasa-pełna gama.

    Haki Cranked Hook nr 4

    Haki Korda Kaptor Wide Gape nr 4

    -------------- Continental nr 6

    -------------- Kurw Shank nr 6

    Haki PB

    Plecionka Kryston Quick Silver Gold 25 lb

    ----------- Fox Coratex 25 lb

    ----------- JRC brązowa i szara. 25 i 15 lb

    -----------ACE 15 lb

    Rurki termo PB -Solar

    Fluocarbon Nash Stiff 25 lb

    Fluocarbon Super Stiff 0,45

    Fox Slink Memory free shock leader 30 lb

    Siatka PVA Fox

    Różne pellety do siatek.

  4. a poza tym czym więcej urozmaiconego dna z głębszymi miejscami tym chyba lepiej...

    U tu święta racja.

    Po za tym jedną z zalet przebudów jest to że wyjdzie dużo rozmaitego robactwa i ryba na pewno podejdzie, tylko czy duża ......

  5. Te pytanie to nie do mnie tylko do miejscowych,ja bardzo rzadko jeżdżę nad Odrę.Jeszcze jak była stara paka na forum to robiliśmy sobie zloty.Od 2 lat nie byłem.Ale mam zamiar w tym roku odwiedzić rejony Lubiąża.

  6. feederalny, witam ziomka :wink:, po takiej przebudowie,po jakimś czasie na pewno będzie to z korzyścią,bo będzie to woda bardziej atrakcyjna i dla ryb i dla wędkarzy.

    Gorzej z czasem trwania robót i i najbliższym okresem po przebudowie.

    Bo trzeba zdawać sobie sprawę że ryba ucieknie i trzeba trochę czasu żeby wszystko doszło do normy.:)

  7. Skopiowany z innego forum,ale się uśmiałem :)

    --------------------------------------------------------

    Znalazłem fajny artykuł uśmiałem się troszkę czytając go :) . Przydługi ale z życia wzięty ;)

    Cytat:

    Karpiarz królem Polskich wód - Darek Mirek

    Ostatnio wybuchła prawdziwa burza odnośnie tematu: wędkarz zwyczajny vs. karpiarz. Spór jest tyle samo poważny, co zabawny, więc chcąc objąć jakiekolwiek stanowisko pozostało mi pójść za głosem serca. Powagi mamy dosyć na co dzień. Więc... Spróbuję wcielić się w sceptycznego karpiarza.

    Zobaczymy, ile z tego co poniżej napisane, możesz przypisać do siebie.

    Naszą wyprawę na kochane karpie zacznijmy dzień wcześniej. Wczujmy się w myśli karpiarza...

    OK, sprzęt przygotowany, jedzenie jest, baterie do aparatu załadowane, piwko schowane do śpiwora - tam je żonko na pewno nie znajdziesz - pogoda sprawdzona. Chyba wszystko. Kurde, zapomniałbym o pontonie, ale to rano zapakuję. Żeby tylko moja miejscówka nie była zajęta, bo mnie krew zaleje. Tydzień nęcenia. Żeby się nikt nie ważył podsiąść. Karpiarze raczej odpuszczą, zresztą tam ich prawie nie ma, bo przecież nikt nie wie o moim stawie z pięknymi miśkami. Gorzej z mięsiarzami i tą całą resztą, niby wędkarzy. Mam nadzieję, że będzie pusto.

    Na nazajutrz nasz bohater wstaje z łóżka i o dziwo nie potrzebuje budzika. Wstaje sam.

    Nareszcie wyprawa na misiaczki. Już mam dość tego jazgotu. Jak nie w domu, to w robocie. Nad wodą wypocznę. Jedynymi odgłosami "natury" będą śpiewające ptaszki, pisk sygnalizatorów i charakterystycznym pssssssst puszeczki z piwkiem. W końcu nad wodą. Wygląda, że nikogo nie ma. Ale fart. Trzeba się rozkładać, bo karpiki już czekają w kolejce w łowisku. Nie ma innej opcji, po takim nęceniu sam bym czekał. Piękna pogoda, będą współpracowały. Ciekawe co dziś padnie. Przydała by się jakaś dyszka co najmniej. Fotką pochwalę się w robocie i powkurzam mięsiarzy, jak powiem, że wypuściłem. No i mina sąsiada Zenka, za którą nie da się zapłacić żadną kartą. He he he... nie mogę się doczekac. Jeszcze dopalę, że drobnica tym razem brała, to go chyba całkiem podłamię, amatora.

    2 godziny później.

    No, zestawy w wodzie, obóz rozbity, można sprawdzić jakość puszeczki :) Psssssst i zero marudzenia. Pijesz przed południem! Znowu te piwsko chlejesz. Ty od tego piwska to masz taki brzuch, że ostatnio swoje stopy to widziałeś na zdjęciu z urodzin. Ojjjjjjj, jest cudownie. Ale co to na drugim brzegu? Co tam się wlecze? Kurde, nie!!! Trochę słońca i się zaczyna. Spinningista się wybrał na spacer. To było zbyt piękne, żeby mogło trwać. Będzie mi łaził po drugim brzegu skubany, jakby nie wiedział, że tam nęciłem. Nie wytrzymam! Ochrzanię gościa. Zjadę go maksymalnie: Kolego, czy byłbyś tak uprzejmy i zmienił stanowisko, gdyż rzucasz wprost na me zestawy?! Dziękuję bardzo. Boże, jak ja ich nie cierpię. Co to za wędkowanie? ADHD mają, że na miejscu nie umie usiedzieć? Rzuca, zwija, rzuca, zwija. To chore jest. Nałazi się przy tym jak grzybiarz co najmniej. I rybę kaleczy tymi kotwicami. Z czym on się mierzy? Przecież u nas porządnego drapieżnika to ostatnio złapali podczas manewrów w 72 roku. I to za pomocą granatu. Nie może normalnie siąść, jak karpiarz. Będzie biczował tą wodę, a i tak wielkie "G" złapie. Co za bezsens. Jak widzę te ich sprzęty to mnie w ogóle śmiech łapie. Jak można dużą rybę wyciągnąć na żyłkę 0,16? A te kijki? He he wyrzut do 12 gram.... no żal. Widać nastawia się na łowienie drobnicy, bo jakby mu taki misiek pociągnął ,to te 80 metrów żyłeczki znikło by mu szybciej, jak moja wypłata z bankomatu. To po co w takim razie łowią? Ha ha łowią, za duże słowo. To raczej turystyka. Niech se psa kupi. Teraz tylko czekam jak mi podejdzie 5 metrów od statywu i zapyta, czy może porzucać. Krew się człowiekowi gotuję...Bogu dzięki za telefony komórkowe. Widać, ktoś go ściągnął do domku. Jednego czego im współczuje, to fakt, że biedacy też mają żony. Z drugiej strony to jest sprawiedliwość na tym świecie . A jaaak :)

    Znowu błogi spokój. Teraz mogą zacząć się odjazdy. Przynajmniej bez widowni, bo znowu by mnie podsiedli, jakby się wieść rozniosła. Oho, wykrakałem. Idzie następny. Ciekawe, z czym ten wyskoczy. Nie! To być nie może! Siada naprzeciwko. Oczywiście przy moich zestawach. Umówili się, czy jak. Ukryta kamera? Czekają aż zacznę mordować i wtedy wyskoczą z krzaków z tekstem "mamy Cię"? Oby tylko zdążyli, bo jak złapię to nie puszczę. Zagadam, może zmięknie. Kolego! Mam tam zestawy położone! Bądź tak dobry i siąść gdzie indziej! Wiem, że mam swój brzeg, ale możesz chyba siąść gdzie indziej? Woda jest duża! Ja też nęciłem. Zlituj się człowieku. Aleś uparty! Ty też się p.... No to po zawodach. Teraz żałuję, ze nie zabrałem dubeltówki. Następny pseudo wędkarz. Znalazł się zawodowiec. Na bacika se będzie śmigał. Już się nie mogę doczekać nęcenia... O i jest...pierwsza kula, druga, trzecia, czwarta...pogięło go? Chce wyspę osypać? Narobił tyle zamieszania, że miśki podejdą mi z tydzień. Te ich wędki bez kołowrotków. No jak? Kołowrotek to najważniejszy element wyposażenia. Pewnie im za ciężko nosić. Siedzi i ładuje te płoteczki po 20 cm. Co to za uciecha? Jaki to przeciwnik? Tamten biczował, ten tnie powietrze. Czuje się, jak w cyrku normalnie. Nie chciałoby mi się ręki brudzić takim przyłowem. Karpie. To jest wyzwanie. Cwana ryba, trzeba kombinować i latami się uczyć, jak go przechytrzyć, a potem jeszcze ta piękna walka podczas holu. A ten se przyjdzie, wrzuci wiadro zanęty i taśmowo ładuje drobnice. Czy oni się nie widzą? Bacikowcy, tyczkarze, jedna ferajna. Każdy amator nałapie sobie płotek, karasi, jazi i innych tego typu historii. A jak się potem obnoszą, że wypuszczają. Wielkie mi co. Śmiechu warte. Ide do namiotu. Nie mogę na to patrzeć. Powiąże jakieś zestawy na prawdziwe ryby, nie na wodną młodzież. Dobrze, ze piwo wziąłem bo inaczej bym się wykończył.

    5 godzin później

    Dobrze, że "kolega" od bata się zmył. Jednak ciemność ma swoje plusy. Może nie wszystko stracone, coś szarpnie...co znowu? Światła o tej porze??? Jeszcze w moją stronę idą. Pewnie Straż rybacka. Dobry wieczór. A myślałem, że to straż a Panowie na węgorza tak? Ni, nic nie bierze. Słabo, słabo. Ciśnienie w dół poleciało. No wzajemnie. Kurna, jeszcze tego brakowało. Amatorzy ciężkiego gruntu. Następni pseudo wędkarze. Zapnie taki ołów 150 gram przetopiony z żołnierzyków synka, na hak wielkości kotwicy marynarskiej złoży rosówkę i siedzi. Czekanie wiadomo na co. Liczy chyba, ze w całym zbiorniku jego robaczek ma szansę zainteresować jakiegoś sznurówka. Bezsens. Zresztą, te węgorze są tak wielkie, że na widok rosówki uciekają. Nie ma już naprawdę prawdziwych wędkarzy na tym świecie? Sam człowiek musi jakiś poziom trzymać. Jak znam życie to zaraz się znudzą, zaczną śpiewać i opowiadać o wielkich sumach itp. Nie no, trzeba iśc do namiotu. Walnę jeszcze piwko i spać. Może uda się zasnąć przed koncertem. Przydałby się kompan. Było by do kogo poklnąć na tych wszystkich, pospolitych moczy kijów.

    Oczywiście wydawać się może, że jest tu sporo przesady. Przyznajcie się jednak, któremu z was zdarzało się myśleć podobnie? Czy aby nie mamy karpiarskiej manii wyższości? Zapraszam do wypowiedzi i pozdrawia.

    Darek Mirek

    _________________

    Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić. I wtedy pojawia się ten jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to coś robi

  8. Bormanngryf, dzięki za inf. Tyle że w Dolnośląskim nigdy się z tym nie spotkałem.Przypuszczam że prędzej można na nie trafić w jakiś sadzawkach czy starych przeciwpożarowych basenach.

    A jak tam u Was,dalej jest taka skuteczna,bo mi przy rurociągu koło kwadratu brały na to praktycznie wszystkie ryby,począwszy od krąpi,leszczy a i trafiały się węgorze :lol:

  9. A może wiecie co za robactwo jest w osadnikach na terenie elektrowni ? Bo jaszcze na początku 2000 lat,jak sobie dobrze przypominam to przyniósł mi w słoiczku,bodajrze portier jakieś robactwo z pancerzem.Robactwo te było opancerzone i obrzydliwe :shock:

    Zakładałem na hak przy pomocy kleszczyków.A ryba na to brała że hejjj. Przypominały wyglądem turkucia.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.