uff wróciłem właśnei z portu straszna pogoda była, wzasadzie więcej siedzenia w aucie niż
machania spinem i ryby drapieżne niezbyt chętne, za to znajomi dobre płocie połowili
co do zestawu - jeśli sytuacja na łowisku jest stabilna tzn pogoda, stan wody i brania są zrównoważone to zestaw wiążę na samej plecionce tj potrójna pętla/na krótszym 20-30cm
ciężarek na dłuższym 70-80 szybka zapinka (nie wiem jak ją nazwać - nie agrafka tylko takie zapinki okoniowe do 5kg) i przynęta - tak łowię jeśli szczupak jest nieaktywny zaś okonie (te większe )i sandałki jakoś współpracują
jeśli sytuacja jest bardzo zmienna, lub nad samą wodą okazuje się że nic nie chce skubać
do końca plecionki wiążę małą agrafeczkę - w zapasie mam przygotowane różnej długości troczki z ciężarkami i różnej długości wodziki do przynęty - i te właśnie wiążę z żyłki . ponadto wiążę je na małych krętlikach --- w ten sposób bardzo szybko mogę nawlec na agrafkę dowolną kombinację troka i wodzika i kombinuję do skutku
jesli zaś szczupaki są nader aktywne zakładam szybko wcześniej przygotowane wodziki z żyłki połączone z delikatnym wolframem
co do głębokich połknięć - napisałem zdarza się, bo się zdarza jednak (a przynajmniej mi czasem) ... swoją drogą kika tygodni temu okonek 30cm hapnął mi 10cm kopyto tak że je złożył na pół i grot miał wyjście za okiem od strony skrzeli !!! więc różnie bywa
w kwestii zdejmowania kotwiczki - z reguły dobrze wyważony wobler znosi to dobrze, problem może byc z małymi wobkami wykonanymi z pianki, które neiwiele ważą wtedy środek ciężkości nieco się zmienia i mogą się wykładać przy energicznym podciąganiu - ale zawsze można zasisnąć małą śrucinę, w większych wobkach od 3-4 cm wzwyż nic się neidzieje - ot minimalnie większe wychylenia
tomek1 - co do bocznego i sandaczy - ten sezon z premedytacją poświęciłem na troczenie
"ciężkie" stosunkowo jak na mój akwen (woda prawie stoi, dno na ogół twarde i równe, bez większej ilości zaczepów i roślin) i wyniki są niegorsze niż zwykłego spinowania, jigowania główką - a nawet lepsze . ale to jest woda stojąca ... niemniej jednak wiślana
Autochtoni z okolicy jeden po drugim przechodzą na trok i sobie chwalą.
Dzisiaj widziałem co najmniej 2osoby łowiące na trok i duże gumy
gdy celuję w sandacze to przynętę prowadzę tak: rzut/szybkie napięcie linki/ obserwacja opadu/2energiczne obroty korbką puk odno 2obroty puk itd co kika puknięć wolne wleczenie przez kilka metrów - tak robię zazwyczaj) szczytówka na linii wzroku
ew 2obroty razem z przeciągnięciem szczytówki puknięcie o dno i 1wolniutki obrót korbką i odnowa.
aha gumki w kolorach ciemnych - motor oil, oliwkowy, ew herbatka, wspomniane gumomuchy (podobne do streamerów chiba, też nie znam się na muchach jako takich, poprostu spowalnia to opad lub daje możliwość "zatrzymania"w miejscu przynęty)
gdy szukam szczupaków podczas podciągania przynęty jednostajniej
kręcę młynkiem płynniej podbijam przynętę i szerzej przeciągam szczytówkę (przy sandaczu podbijam przynętę po ukosie do góry i odrazu pozwalam opaść)
kolory - seledyny, biel, żółć + barwione piórka czerwone zazwyczaj
a i sam trok jak i wodzik wydłużam 30-40cm/80-90cm + mniejszy znacznie ciężarek
gdy łowięna wobki + trok zakładam wolframkę i jednostajne wolniutkie przeciąganie z rzadka zakłucam podbiciem