Tym postem chciałbym przywitać się z wszystkimi wędkarzami dla których Ślęza to wciąż bardzo sentymentalna rzeka i chyba można wciąż powiedzieć że miejscami bardzo urokliwa 😉
Wczorajszy wypad 04.05.2020 wyszedł całkiem nieźle, mimo wielu obaw o wysoki poziom wody i szybki nurt byłem mega zdziwiony wynikami. Celem był zębaty, udało mi się wypracować 4 rybki, trzy z nich może rozmiarami nie powalały bo rozmiarowo można porównać je do sznurówek ale jeden okazał się całkiem zacnym grubym pięćdziesiątakiem, a jak na nasz ciek to chyba całkiem niezły wynik. Marzy mi się po cichutku 70+ ze Ślęzy i możliwe że to właśnie będzie moim celem na ten sezon 😉
Wracając do domu stwierdziłem że spróbuję się z kleniami i kolejny uśmiech na twarzy po wyholowaniu 35cm kluseczki.
Ryby brały dość zdecydowanie, szcupaczki upodobały sobie shad teez'y 7cm z niebieskim grzbietem i jasnym brzuszkiem, klenie połapałem na malutkie 1cm woblerki schodzące na dosłownie kilka cm pod powierzchnię choć chyba lepszym określeniem byłoby smużenie po powierzchni wody 😂
Dzisiaj może uda się wyskoczyć na kilka godzin więc mam nadzieję że będzie może okazja pochwalić się jakimiś "okazami".
Pozdrawiam wszystkich