Witam!!!
Zgadzam się z Mańkiem że na lina koszyczek to pomyłka, wędkowałem na jeziorze Skrwilno w okolicach Rypina, jezioro kilkadziesiąt ha ze średnią głębokością 1,2m (i tyleż samo mułu) woda przez cały rok w kolorze zgniłej zieleni. O godzinie piątej rano lin wariował, wystarczyło zanęcić pod krzaczki założyć czerwonego robaka i przez 1-2 godziny tylko jedna wędka bo nie posiadam takiej umiejętności by obsługiwać dwie jednocześnie (ryby nie nadawały się do konsumpcji). Wieczorem przed zachodem słońca było podobnie ale na pomoście był tłum dzieci i z wedkowania nici. Z tego
Aby wędkować z gruntu za pomocą koszyczka lub sprężyny, zwłaszcza dla osoby początkującej, dno powinno być w miarę twarde. Maniek opisał sposób montażu koszyczka, ja czesto używam sprężyny ale montaż jest identyczny. Przed wędkowaniem i nęceniem proponuję wykonać parę rzutów próbnych by ocenić osiąganą odległość , a tym samym obranie właściwego miejsca połowu i wcześniejszego nęcenia (rzuty przy pełnym koszyczku). W przypadku stosowania sygnalizatorów brań swobodnie zwisających proponuję zdjąć sygnalizator przed rzutem, gdyż może owinąć się wokół wędziska co skutkuje zerwaniem żyłki. Wędzisko powinno być zamontowane tak aby nie blokowało swobodnego ruchu żyłki. I to by było na tyle
Pozdrawiam!