Dziękuję za rady Maniek Twoje zdanie jest dla mnie bardzo cenne, po Twoich wypowiedziach, zdjęciach i stażu widać, że znasz się na rzeczy Ja jestem osobą, która jak coś robi to stara się najpierw zasięgnąć teorii, rad i się przygotować dlatego strategię nęcenia i zasiadek na pewno obmyślę po części już mam obmyśloną, ale mam jeszcze kilka pytań :
- na tym malutkim 2 hektarowym zbiorniku ile (bo domyślam się, że to zależy od wielu czynników np. ilości ryb itp.) mniej więcej zanęty dziennie sypać ? (1kg kuku wystarczy ? czy może 1,5-2kg ? ) i jakiej ?
Tu pytanie czy nęcić samą kukurydzą czy z grochem i konopiami ? Może na początku spróbuję samą kuku ? Czy np. zrobić kulki typu kukurydza+zanęta sklepowa + jakaś ziemia ?
Generalnie najpierw skupię się na tym małym zbiorniku co do tego małego zbiornika to tyle co o nim wiem z własnych obserwacji + obserwacji wędkarzy : karp na 100% w nim jest i zarybiają więc nadzieja jest, innych ryb jest mało na pewno jest mało leszcza/krąpia, mało płoci, jakieś śladowe ilości szczupaka, okoni prawie brak, generalnie wydaje mi się, że w łowisku dominuje karp nie wiem czy jest amur . Łowisko płytkie głębokość ok. 0,4-1m, nie widziałem raczej tam głębszych miejsc, a planuję łowić na takim ładnym blaciku o niewielkiej głębokości widziałem tam latem spławiające się ryby prawdopodobnie karpie. Generalnie w lato jest tam jedna bardzo ładna i "naturalna" miejscówka gdzie mięsiarze raczej nie łowią z racji wygody, a raczej krzaków i braku wygody
Oto fotki z mojego "stanowiska" :
Teraz pytanie co do zestawu końcowego na tym małym łowisku mam raczej zamiar stosować stosunkowo lekkie ciężarki bo i odległości rzutu "śmieszne" i tu mam pytanie bo ogólnie łowiąc feederem z koszyczkiem idea polegała na tym, że koszyczek był na rurce, która jest umocowana przelotowo i ryba ciągnąć czuła tylko opór szczytówki co wskazywało mi branie, ciąłem i rybka była, albo i nie bo jak wiadomo puste zacięcia to normalka w każdej technice wędkowania. Natomiast z tego co czytałem, oglądałem o zestawach na karpia to ciężarek mocuje się "na sztywno" i ja to tak zrozumiałem, że jak karp weźmie przynętę do pyska i odpłynie to masa ciężarka ma spowodować efekt "samozacięcia" czyli wbicia haka tak ? Czy w przypadku mojego malutkiego łowiska też zastosować jakkolwiek mocowany na sztywno ciężarek czy może spróbować przelotowo tak jak standardowo "feederem" ?
Pozdrawiam.