wielorybnik

wielorybnik w którym miejscy się na nią skręca? Jeszcze do niedawna było na nią kilka ściżek, ale teren ten jak sam widziałeś jest aktualnie jedną wielką budową. Wytłumaczę Ci najłatwiejszy sposób dotarcia (choć pewnie nie najkrótszy od twojej idąc strony). Powiem tak, idąc tą brukowaną drogą którą już szedłeś zatrzymaj się pod linią wysokiego napięcia, patrząc od ulicy jezioro jest w sąsiedztwie tej lini -na lewo, zaczyna się jakieś 200 m od drogi. Teren w tej chwili jest tak rozorany, że może lepiej będzie iść na około koło tych szeregowców które widać po prawej. Za dużym jeziorem idąc "dolinką" znajduje się kolejne, dużo mniejsze jeziorko, ale za to nie zostało ono jeszcze tak zdewastowane i jest tam ciągle w miarę kameralnie. Idąc dalej jest wielki poniemiecki podłużny dół, wręcz "kanion", na dole strumyk zamieniony niedawno w ściek a za wałem wielkie poniemieckie stawy (bez wody). Teren dość duży, suchą porą fajny na spacery(przynajmniej do niedawna). Co do miejscówek i rybostanu to takie info tylko face to face przy browarze , szczególnie, że daleko do siebie nie mamy. Ale poważnie mówiąc to presja wędkarska w ostatnich latach jest ogromna i ostatnio chyba nie jest za ciekawie.

Witam wszystkich. Nazywam się Łukasz, mieszkam w Szczecinie na oś. Bandurskiego. Moja przygoda z wędką zaczęła się dawno temu na nadodrzańskich kanałach i do dziś darzę je wielkim sentymentem. Wiele lat podstawowym dla mnie łowiskiem były dzikie ostępy międzyodrza w okolicach autostrady. Potem bardziej przestawiłem się na jeziora, nie mam jednak stałego łowiska, taki trochę ze mnie niespokojny duch bo łowiłem na bardzo wielu wodach wokół Szczecina i dalej na pojezierzu w stronę Szczecinka, nigdzie jednak nie zagrzewam miejsca i chyba nie ma wody którą mógłbym nazwać "swoją". Najczęściej ostatnio bywam nad Ińskiem, Miedwiem no i oczywiście Odrą. Pozdrawiam

Czy ta informacja o zasypaniu Glinianki to coś pewnego czy tylko jakieś plotki? Tak się składa, że mieszkam na Przyjaciół Żołnierza i znam to jeziorko od dzieciaka, kieyś bywałem tam prawie co dziennie. Jestem z nim bardzo związany nie tyle nawet wędkarsko co sentymentalnie. Jeżeli je zasypią to, to.... tylko płacz. Niestety, wszystko się zmienia, pomyśleć, że jeszcze dwa lata temu na mokradłach wokół niego żyła watacha dzików.

Co do zakupu echosondy to napiszę bardzo krótko kilka pomocnych dla kupujących wiadomości, niby oczywistych ale mi troche zajęło samodzielne dojście do nich: 1. Ceny echo w Polsce to granda, zakup sonaru w USA niesie za sobą sporo problemów technicznych, ale to OGROMNA oszczędność 2. Bardzo wiele przydatnych w wyborze i późnijszym obsługiwaniu sonaru wiadomości można znaleźć na forach amerykańskich 3. Lowrance i Eagle to tak naprawdę jedna firma, produkty tych firm oparte są na tych samych częściach i oprogramowaniu a często są właściwie identyczne. Lowrance jest kreowany na bardziej "ekskluzywny" co odbija się na cenie. Ja postawiłem na Eagle, nie widzę powodu do przepłacania. A co do Hummibirda to nie mam do nich zaufania i wogóle za oceanem z tego co mi się wydaje nie cieszą się zbytnią estymą. 4. Kluczowa kwestia kątów stożka. W mojej opini wartość ta jest manipulowana przez wielu producentów. Jest to zagadnienie dość obszerne więc nie będę się rozwodził- na śródlądziu prawie zawsze najlepszy jest sonar o częstotliwości 200 khz który niezależnie od tego co mówi producent daje nam wiązkę o rozwarciu ok. 20 stopni. Nikt nic lepszego jeszcze nie wymyślił. Szerokie stożki o częstotliwości np 50 khz reklamowane czsem jako idealne na płycizny są tak naprawdę przeznaczone na morskie głębie! Moje doświadczenia z bocznymi stożkami (co prawda na sprzęcie nie najmłodszym) są dla nich dyskwalifikujące. 5. Najważniejsza jest moc sygnału, rozdzielczość ektanu i firma. 6. Jak już kupisz echo zaczyna się przygoda z odkrywaniem jego możliwości, która chyba nigdy się nie kończy