karolik

Kolego Erin, jesteś z Legnicy więc porównaj sobie odcinek Bystrzycy szczególnie ten poniżej Kątów Wr. do Kaczawy. Tam jest bardzo podobnie jak w okolicach Szczytnik i Bieniowic. Rybostan bardzo podobny, jedynie więcej lasów jest na Bystrzycy. Wyobraź sobie teraz, że zamykamy Kaczawę dla 95% wędkarzy. Krzyk i protesty nie miały by końca. A lipienie też tam są, pstrągów może mniej, chociaż nie wiem... Przez tyle lat nic się na Bystrzycy nie działo a tu nagle, trach...łowisko specjalne a wy sobie stawy kopcie i tyle. Przykład Strzegomki pokazuje, że wprowadzenie wody górskiej to jeszcze za mało... Kaczki nam wody pstrągiem nie zarybią Ja uważam, że należy wprowadzić rygorystyczny regulamin i EGZEKWOWAĆ go. Jak nie pomoże to dopiero zakaz innych metod. A co do pudełek po robakach... Koledzy o czym my mówimy, znakomita większość napotykanych nad Bystrzycą przeze mnie wędkarzy nigdy nie słyszała o RAPR... o karcie wędkarskiej też nie. Ale odkąd sięgnąć pamięcią jeżdżą tam na ryby bo tam i tak nigdy nie ma kontroli. I to się powinno zmienić. Dodatkowo koniecznie powinny stanąć tablice informacyjne o nowym regulaminie i całym projekcie. EDUKACJA społeczeństwa to powinien być początek każdej takiej akcji. Jeżeli chcemy coś osiągnąć to trzeba ludzi zachęcać marchewką a nie lać kijem.

No i mysle że to jest pozytywny kierunek. Prawdę powiedziawszy kibicuję wszystkim dążącym do odbudowy rybostanu Bystrzycy. I to nie tylko pstrągów i lipieni ale także świnek i brzan i innych cennych gatunków. Jeżeli przynęty roślinne zostaną dopuszczone, to teraz rolą wędkarzy będzie udowodnić, że nie byla to pomyłka. Choć przyznam, że mało kto wierzy w uczciwość. Myślę jednak że trzeba spróbować a jeśli okaże się że nie ma zrozumienia dla nowych przepisów a łososiowate faktycznie dobrze sie przyjmują na tej wodzie, to zawsze można przepisy zaostrzyć.

Dawno na forum nie pisałem chociaż co jakiś czas zaglądam. Jednak dyskusja w tym temacie nie daje mi spokoju. Pomijam prywatne przytyczki i pyskówkę kilku Panów którzy nie potrafią emocji zza klawiatury opanować... Co do decyzji PZW, to nie za bardzo mogę się zgodzić. W zasadzie stworzono łowisko specjalne. Chciał bym teraz zobaczyć jakiś wyjątkowy program zagospodarowania wody. Zarybienia, ochrona tarlisk, wzmożone kontrole... No właśnie kontrole. Wędkuję na tej wodzie już prawie 20 lat. Pierwsze ryby w moim życiu - kiełbiki złapałem właśnie na odcinku poniżej Mietkowa. Pierwszego pstrąga i życiówkę 48 cm, pierwszego sandacza i życiówkę ok. 70cm, pierwszego klenia i życiówkę 52 cm. Do tego piękne płocie i jazie spacerowo z batem na przepływankę. Nigdy nie ma tłoku i zazwyczaj przez cały dzień wędkowania nie spotykam ani żywej duszy, po za dzikami Miałem już okazję obserwować naturalne tarło pstrąga na tym odcinku i łapane 100 m. niżej w głęboczku przyzwoite leszcze... Taka to rzeka. Muszę przyznać że pstrągi trafiają się coraz częściej i już właściwie nie dziwią. Świnek i brzan nie łapałem choć słyszałem że są. Jedna rzecz...przez wszystkie te lata nie miałem nad Bystrą ANI JEDNEJ kontroli. I tak to jest. Ludzie nie dajmy się zwariować. Nowy pomysł na zagospodarowanie tej rzeki uważam za niezbyt trafiony choć sam od jakiegoś czasu "przyrosłem" do muchówki. Jest przecież górska Strzegomka. Czy ktoś zauważył jakieś szczególne działania, bo ja nie. Ta rzeczka ma wodę znacznie czystszą niż Bystra i miejscówki przepiękne na całej długości. Może trzeba było najpierw tam spróbować a jak wypali to program rozszerzać na inne wody. Oj żeby to nie były tylko dobre chęci i niepotrzebne zamieszanie.

jaceen, ma rację czas szybko ucieka i te największe okazy będą coraz trudniejsze do złapania. Teraz nad wodą jest bardzo ciekawie i spokojnie. Ja wciąż nie mam czasu żeby nad Bystrzyce zajechać, a szkoda. A czy ktoś zauważył już żaby w cieplejsze dni?

Co roku tak robią, że dużo wody łapią na wiosnę. Woda na wpływie Bystrzycy do zbiornika zalewa przybrzeżne wierzby i trawy, ryba wchodzi na tarło a potem woda w dół no i ikra zmarnowana. Już to kiedyś obserwowałem... Pod ty względem to jeszcze gorzej jest chyba na Słupie. Swoją drogą to zawsze mnie dziwi dlaczego skoro Mietków dostaje 20m3/s oddaje np 2m3/s a potem nagle dowalą 10-15 i woda rwie jak oszalała. Nie wiem, czy nie można tam śluz normalnie regulować, żeby przybór był łagodny? Przecież taki gwałtowny zrzut zwiększa erozję koryta i zaraz gminy krzyczą na RZGW, że ci nic nie robią. Jak znowu RZGW zacznie pracę to wędkarze i ekolodzy mają pretensje. Błędne koło.

Na Bystrzycy ciężko się wędkuje przy wysokiej wodzie. Ja wtedy odwiedzam tylko kilka miejsc, takich moich pewniaków sprawdzonych od lat. Przekonałem się, że niektóre nawet potencjalnie dobre miejscówki albo są wtedy puste albo ja nie potrafię sobie z nimi poradzić. I dlatego na wysokiej wodzie spacer mam naprawdę długi żeby połowić. Dobrze mi się wędkuje jak wodowskaz na wypływie z Mietkowa wskazuje przepływ tak do ok 5 m3/s. Jak jest więcej to już bywa różnie.

Gacok, bardzo chętnie. Rzuciło mnie ostatnio trochę daleko od rodzimej Bystrzycy więc bywam tylko w wekendy. Jak będę miał jakiś pewniejszy termin to dam znać wcześniej. A na Strzegomkę zaglądasz?

Oj dawno nie pisałem na forum... Ale jak widzę, że temat Bystrzycy się uaktywnił, to mnie zelektryzowało. Szczególnie jak piszecie o pomysłach odcinka ZiW. Bystrzyca to niesamowita rzeka i to zarówno ze względu na ryby jak i całą otaczającą przyrodę. Podpisuję się pod tym pomysłem wszystkimi rękami i nogami Choć raczej myślę, że to tylko pobożne życzenia... Taka rzeczywistość. Jeżeli okręg nie może sobie ze Strzegomką poradzić, to nie wyobrażam sobie żeby nagle Bystrzyca miała dostać taki prezent. Sprawę Strzegomki można prześledzić na forum Strzegomskiego Koła Wędkarskiego. Cóż jeśli będzie grupa wsparcia dla Bystrzycy to chętnie pomogę. Sam wędkuję głównie na odcinku od Mietkowa do Kątów Wr. Uganiam się najczęściej za kleniami i pstrągami. Właśnie zaczyna się najlepszy czas na najpiękniejsze sztuki.

Te żwirownie są bardzo ciekawe, chociaż dość trudne. Woda ma bardzo zmienną głębokość dużo jest wypłyceń i głębin. Pływają w nich całkiem spore karpie o czym się naocznie przekonałem. Co ciekawe można w nich dopaś potoka i ładne klenie. Podobno wpływają z Bobru przy wodach powodziowych. Czasami można doznać szoku jak przepływa sobie w pobliżu brzegu ławica kilkunastu ładnych kleni. Miejscowi wędkarze łapią je z dobrym skutkiem na parówki. Są spore okonie ale najłatwiej dostać się do nich z lodu

tak też się spodziewałem. Coś mi się wydaje że naprawa będzie nieopłacalna bo telefon mam rok, a za używany trzeba tak około 100 zł zapłacić. dzięki za odpowiedź

a orientuje się ktoś może, czy wymiana wyświetlacza w telefonie to duży koszt, chodzi mi konkretnie o plusfona 401i. Spadł mi cholera z drzewa, no i niestety kiepsko się to dla niego skończyło

jak do tej pory udało mi się tylko raz na zlot dotrzeć i wszystko na to wskazuje że na 29-III też się zjawię. Teraz to tylko samochód może mi plany pokrzyżować, a ten mi ostatnio numery jakieś odstawia (meteopata cholerny )

koledzy, w myśl ustawy o ochronie przyrody to tak na prawdę nie możemy zrobić nic, co naruszyło by "nietykalność osobistą" tego zwierzaka. Za wyjątkiem stawów znajdujących się w obrębach hodowlanych wydra znajduje się pod ochroną ścisłą czyli nie wolno jej zabijać, chwytać, płoszyć, niszczyć legowisk, wybierać młodych i tak dalej. Czyli zgodnie z prawem to jesteśmy w czarnej d... niestety. Myślę że sytuacja jest nieco patowa i najlepiej albo ją zniechęcić, bo zwierzak jest płochliwy i stroni od człowieka, albo się zakumplować piotr 880, a tak poza tematem, kolega z branży?

piotr 880, a duży masz ten stawek? widziałem kiedyś świetny patent na wydrę, a mianowicie pastuch elektryczny. Podpatrzone na jednej szkółce leśnej, mieliśmy niezłą zagwozdkę jak leśniczy nas zapytał czy się domyślamy co to i po co Taśma była rozciągnięta ok 10-15 cm nad ziemią. Podobno jedyna skuteczna metoda (no może poza "zatruciem ołowiem" )

a jak z terminem spotkania?