Endrju

Chetnie tu odpowiem: rozsadnej wielkosci- zostawmy okazy i sztuki niewymiarowe- vide idea widelek. Wiem ze musi wymagac duzo samozaparcia wypuszczenie 102 kilo miecha, ale myslmy tez o innych. Sum dozywa ponoc do 80 lat, ten mogl miec 50+. Moze dalo sie go wypuscic Jesli wzial to postapil zgodnie z prawem, ale czy slusznie i etycznie

Ciekawe czy ta mamy jeszcze czy juz zezarta Ktos wie

A ja dzisiaj po ostatnim urywaniu dokupiłem trochę przynęt na jazio-klenie Wszystkie wirówki w rozmiarze 1, wobek dorado ma 18mm, ten drugi ok 17

U mnie labedzie co prawda wyjadaja zanete, ale za to potem mlodymi odzywia sie sum xD (bez polskich znakow bo padl mi alt)

Nie lekceważ wscieklizny

Jeśli się sprawdzą, na pewno zrobię zapas. Ponoć nie są tak dobre jak stare Siudaki lipowe, ale dalej to czołowa przynęta. Nie widziałem na "moim" odcinku Wisły zbyt wielu boleniarzy, więc mam nadzieję, że nie jest tam (nad)używany.

Po drobnym poślizgu czasowym dostałem dzisiaj 2 bezsterowce. Podstawowy pakiet rapera złożony. Jak woda będzie trochę fajniejsza zastanowię się nad sensownym poszerzeniem

Musi zgłosić się do koła w którym zdał egzamin na kartę o wydanie stosownego zaświadzczenia. Potem do starostwa i chyba około 15-20 zeta kosztuje wydanie karty. Co do opłat to podszedłbym do koła w którym jest zrzeszony, w kartotece mają wpis, że składki na ten rok są opłacone. Kto wie, może ich nie straci.

haczyk i dobra linka

Trochę zakupów: Najbardziej cieszę się że już przyszły woblerki od Pana Romana Gawlasa- maluch na klenia i dwie boleniówki (ciekawe jak się spiszą na Wiśle ). Poza tym kotwice i kółka łącznikowe do uzbrojenia tych i swoich woblerków i błystek. Maczeta okazyjnie w lokalnym "ogrodniku" bo poprzednia na działce uległa rozpirzeniu . A na deser- czego już nie ma na zdjęciu paka dżdżownic kalifornijskich do hodowli .

Czytanie jest takie męczące Ja bym kupił parę flaszek wódki. Za którymś podejściem dowiesz się gdzie są sumy, sandacze, węgorze, a nawet gdzie się opalają topless miejscowe nastolatki

To kastmaster. Fajnie lata, i ma bardzo drobną pracę. Na pewno jest to typowa przynęta na bolenia. Ja na nią rapy nie złapałem, ale rzadko jej używam.

PSR sprawdziła wędkującego faceta Chamstwo panie, koniec świata. Też mam nadzieję, że im się dostanie. Może na przykład rozwiążą PSR, to byłby niezły wymiar kary. Mała podpowiedź: jeśli masz kartę, opłacone wędkowanie na danym zbiorniku i nie zabierasz ryb niezgodnie z regulaminem, to kontrola PSR czy SSR nie wymaga od Ciebie ucieczki kolego. Pzdr

rav91, czy te uklejki widzialem na allegro, czy to kto inny?

W argumentach tutaj rzuconych padły i takie... Też myślę, że przy obecnych limitach z wody znika za dużo ryb, (jak wyliczył ktoś wcześniej- 3,5 tony ryb rocznie)ale może jedna ryba to nie optymalny. Myślę, że warto by ustalić limit- do 2 kg ryb lub jedna 2kg i więcej. Fajnie by było gdyby w końcu wprowadzili widełki. Ale generalnie wszystko to o kant d*** potłuc jeśli regularnie na brzegu widzę gości którzy biorą wszystko co złapią, nie patrząc na wymiar, okres ochronny czy limity ilościowe. Ostatnio zwyzywał mnie gość bo złapanego karpia wpuściłem zamiast jak się wyraził "jak nie ma wymiaru to w łeb i do bagażnika". Tacy ludzie są problemem nad wodą...

Zaskakująca jest opinia Radka z IRE na temat swojej osoby. Dopóki wolno mu było brać ryby (czyli póki mieszkał w Polsce) to brał wszystko co złapał. Z jego wypowiedzi wynika też, że niemałe znaczenie miało dla niego pokazanie sąsiadom przed blokiem jaki to z niego wędkarz jest nosząc siaty rybiego truchła. Teraz kiedy wyjechał za chlebem i Irlandczycy ZABRONILI mu zabierać "nawrócił się" i "otwarły mu się oczy" i jest pro-etycznym wędkarzem. Starszy kolego- nie jesteś lepszy od nikogo. To, że ze strachu przed mandatem nie bierzesz ryb nie czyni Cię etycznym. Szkoda, że nie pokazałeś C&R jeszcze w kraju bo wtedy coś by to znaczyło. Tam wypuszczanie ryb jest obowiązkiem, tutaj kosztowało Cię wyrzeczenia się kolacji. Nie stać Cię było na takie "wielkie" wyrzeczenie. P.S. Jeśli tak martwisz się o życie zwierzątek wszelakich to rozumiem, że jesteś weganem, prawda? Choć w sumie rośliny też ponoć coś odczuwają, a na pewno żyją. Może czas zacząć żyć energią kosmosu? On- topic: Zabieram rybę raz na kilka wyjazdów albo i rzadziej, czasem wezmę karasia średniej wielkości, czasem parę płoci. Nie biorę ryb z Wisły, tylko ze stawu naszego koła.

No to i ja jadę Gumki i małe gumki: Obrotówki: Wahadłówki: I woblerki: Trochę blaszek jest z zeszłego roku i podrdzewiałych ale myślę, że w przyszłym tygodniu i tak większość pourywam

Dziś pod kątem wyjazdu przyszłotygodniowego nabyłem drogą zakupu woderki za 110 zeta Poza tym kupiłem parę obrotek: dwie trójki jaxona, 2x mepps aglia long 2 srebrna, i black fury 1. A wczoraj przy okazji zakupów zgarnąłem za plecami małżonki drut nierdzewny 0,8 mm na wobki i całkiem sensowne pudełko za 3 peeleny.

Buster, czy Ty nie jesteś skumany z sekcją przyjaciół szreniawy? Tamtejsze chłopaki na pewno znają ciekawe miejscówki również na Dłubni.

Przy obrotówce, może poza jakąś maleńką, wklejanka będzie mocno wygięta i traci sporo ze swoich walorów.

Owszem przeszło. Za silną presją ze strony zielonych- "jeśli męczyć ryby to tylko aby je zjeść" czyli sforsowali prawo: co na haku to w plecaku. Gdybyś kontynuował lekturę w temacie to na pewno znalazłbyś alarmujące artykuły na temat drastycznego spadku pogłowia ryb w Niemczech (jeśli się nie mylę najbardziej ucierpiał szczupak). Poczytaj

Kręciołki: Okuma (klasa ekonomiczna) Haki: Owner Żyłki: Trabucco Woblery: Salmo Obrotówki: Wirek, Mepps

Zapłaciłem 170 zeta, nie widziałem taniej nawet w sklepach internetowych (w okonek.pl ok 200 PLN). Szczytówki są 2 węglowe i 3 szklane, faktycznie spory zasięg giętkości jest- będzie łatwiej dopasować się do warunków. Wędeczka jest lekka (250g), szybka, fajnie się nią macha. Mam nadzieję że pod rybą też ładnie pracuje. http://www.okonek.com.pl/product_info.php?manufacturers_id=&products_id=818

Feederek na nowy sezon : Mikado UV light 3,6m cw do 90 gram. A z mniejszych rzeczy: żyłka trabucco t-force spinningowa 0,18, 4 obrotki (jednej nie ma na zdjęciu bo się zezłomowała w międzyczasie ) i trochę gumek na pstrągalki.

Na tym filmie widziałem jednego leszcza złapanego w sposób nieprawidłowy. Oceniłem że nie zamierzali go wypuścić (jak pisałem już wyżej). zakaz łapania metodą szarpaka. Chyba, że napiszesz, że z ponieważ w raprze metoda szarpaka nie jest opisana więc tak naprawdę ten zakaz jest pustym przepisem, gdyż nie wiadomo jakiej to metody zabrania... Albo w tym, że są ludzie, którzy spędzają na forach zbyt wiele czasu i mają potrzebę dyskutowania z każdym. Jesteś człowiekiem oczytanym, poszukaj co na temat takiego zachowania mówią psychologowie Tym złośliwym akcentem kończe dyskusję w temacie. Jeśli naprawdę uważasz, że panowie nie szarpali to na szczęście jesteś modem, wywal tamten post i po krzyku