Kolego, Lubosz Wielki to jezioro głębokie (30m max.), dośc duże ( około 90ha ) i trudne do wędkowania (urozmaicone dno). Dostęp do jeziora nie najgorszy, jest troszkę stanowisk z których można powędkowac, łódź także zwodujesz. Jeśli chodzi o rybki to są leszczyki, liny (i to całkiem ładne, tylko musisz trochę je przyzwyczaic do siebie), jest płoc, która także potrzebuje czasu, sporadycznie trafi się węgorz, szczupaczek, okonek, sandaczyk (te cztery gatunki bardzo małych wymiarów,więc zapomnij o rekordach Polski). W 2007 wpuszczono troszkę karpi, które od razu przetrzebiono (pseudo wędkarze brali co popadło, bo ponoc te karpie mają już po 6 kilo), zresztą tak jest z każdą rybą. A i co najwazniejsze na tym jeziorze bardzo rozpowszechnione jest kłusownictwo, wędkarze też nie przestrzegają regulaminu.
Odnośnie jeziora Obieżnego (nie rozbieżnego),to czas jego świetności minął bardzo dawno, 25 lat temu to tam było rybek co nie miara, dzisiaj pozotały tylko wspomnienia . stanowisk brak, łódkę ciężko zwodowac, a i brzegu mało do wędkowania. Jeśli chodzi o rybki to za dużo ci nie pomogę ponieważ nie wędkuję na tej wodzie. Ponoc zdarzają się okazy, których nie zdołano wykłusowac.
Kolego to jest moja opinia o tych wodach.