Dodaje prywatna wiadomosc od Lesio gdyz mysle,ze rozwinie ona temat
"Dobrze kombinujesz, ja Ci proponuję 2 kije na zestawy spławikowe - spławiki o wyporności ok. 8g raczej wysmukłe (matchowe), obciażenia, tyle, że wystawał kawałek spławika - to musisz robić w butelce z wodą, albo nad jeziorem (czasami do spławika 8g trzeba dać 9,5g ołowiu), zbrojenie za grzbiet i żywa rybka na przynętę. Obciążenie na dnie, żywa rybka ciągnie w górę i ładnie wabi drapieżniki. Minusem jest to, że czasem ukleja splącze zestaw.
Następne dwa wędziska na ciężki grunt (bez spławików)z trupkami - rozgnieciony łepek i rozcięte powłoki brzuszne, zbrojenie za ogon albo za pysk. Problemy z zacięciem mogą być spowodowane albo zbyt małymi drapieżnikami, albo za małymi hakami. Przy tej wielkości rybkach dobre będą haki Nr 3.
Sandacz podchodzi nocą bliżej brzegu, więc pamiętaj, żeby jak najmniej wchodzić do wody w woderach i za dużo nie rozmawiać z kolegą.
Przy zbrojeniu za grzbiet możesz próbować mocnego zacięcia już w chwilę po pierwszym odjeździe, bardzo ostry hak powinien wbić się bezproblemowo w szklany pysk sandacza, o ile nie jest on malcem.
pozdr.
Leszek"