Witam ciepło kolegów
Zazwyczaj pływam a właściwie zawsze pływam WŁA 60 z Władysławowa, jednakże tym razem kuterek odmówił posłuszeństwa i musiałem wypłynąć WŁA 38. Tak jak do tej pory, a pływam dość często, wyprawa dorszowa to czysta przyjemność jednak nie tym razem. Dopłynięcie na łowisko odbyło się raczej standardowo jednak potem okazało się że szyper zamiast szukać dorszy echosondą to szukał ich przez lornetkę. ( do tego dnia nie wiedziałem że dorsze latają) I szukał ich namiętnie ale z uwagi na pogodę a była rewelacyjna, dorsze szybowały dość wysoko co przekładało się na czystą turystykę po morzu. Po kilku uwagach Pan szyper przypomniał sobie, że zawsze można popłynąć tam gdzie inni łowią i ta metoda była trafniejsza, choć i w tym przypadku nie było rewelacji. Podsumowując:
WŁA 60 dla mnie ok - szyper stara się i nawet jak nie bierze to widać że były szczere chęci. - 5 z dużym +
WŁA 38 - DRAMAT nie polecam - chyba że ktoś chce popływać i pozwiedzać Bałtyk.