Skocz do zawartości
tokarex pontony

warszawa_24

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 722
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez warszawa_24

  1. U mnie tak:

    Dnia nie pamiętam ale słońce świeciło i trochę cieplej niż ostatnio.

    Na wodzie 1M na rosówkę trafiłem na stado leszczy, złowiłem na oko 0,5kg, drugiego brania nie zdążyłem zaciąć, wiązałem zestaw a trzeci, aż się wędka wygieła też zepsułem, ale 2 rosówki, jedno pociągnięcie i nie ma. Łącznie byłem nad wodą 15min, taki mały wypadzik, zesputy przez kuzyna :mad::cry:

    Kilka dni później, już się chumry pojawiły trcohę zimniej, w tym samym miejscu nic. (Łowiłem na kuku, robaki zostawiłem). Po zarzuceniu na głębszą wodę złowiłem przez 3h dwa krąpiki.

    Czyli na leszcza trzeba trafić.

  2. madi, równiez gratuluję.

    Holik, Angielska wersja wikipedi podaje, że jest to to samo imię co Clara=Klara

    (The Italian version comes from the name Clara, and has the same origin as the word 'clear'.)

    A "Klara imieniny obchodzi: 17 kwietnia, 11 sierpnia i 17 sierpnia."

    Wikipedia.

  3. Oto mój poradnik dla początkujących. Myślę, że znajdę jeszcze jakieś obrazki i może Wy cos dopiszecie i bym opublikował w temacie ogólnym, temat by był zamknięty choć tak myślę czy nie można by go przykleić.

    Co ogólnie sądzicie?

    Jak zacząć łowić ryby? Pytanie może i proste, ale teraz jest tyle rodzajów wędkarstwa, że nie wiadomo za co się zabrać. Przeważnie zaczyna się od spławika - bat lub teleskop. Połowimy trochę, albo zrezygnujemy albo zaczniemy rozwijać nasze zainteresowanie. Tylko jakim nurtem pójść?

    Po pierwsze trzeba się dowiedzieć jakie mamy łowiska w okolicy (nie mówię o 30km, taki aby po szkole/ pracy wyskoczyć na ryby chociaż na 1,5-2 godziny) i jakie ryby nas zadowolą.

    Jezioro: Tu przeważnie możemy złowić: płocie, krąpie, leszcze, karasie, liny, karpie, okonie, szczupaki.

    Na niektórych są też sandacze, węgorze, sumy oraz amury i tołpygi.

    1. Spokojnego żeru:

    Jeżeli kogoś interesuje łowienie małych rybek - płocie i krąpie to śmiało może łowić na bata (wędzisko teleskopowe, bez przelotek i kołowrotka). Jak ktoś dysponuje kwotą powyżej 1000 Zł może sobie pozwolić na zakup tyczki. Oczywiście można też łowić na wędkę z kołowrotkiem, jednak uważam, że bat + żyłka 0,12 mm lepiej się sprawdzi, ponieważ lepiej amortyzuje hol a przy kołowrotku trzeba by dać grubszą żyłkę.

    Wg. mnie lepszym pomysłem jest łowienie średnich i większych ryb. Tu mamy do wybory raczej tylko dwie techniki - spławik (np. odległościówka) lub jak jest czyste dno picker/feeder. Początkujący może nie znać tych dwóch wyrazów więc wyjaśniam - picker jest to wędzisko o długości 2,70 (rzadko 3M), gdzie używa się koszyka zanętowego a sygnalizatorem brań jest czuła drgająca szczytówka a feeder to dłuższa i mocniejsza wersja.

    Tymy metodami możemy liczyć na złowienie lin, karpia czy płoci oraz innych ryb.

    2. Drapieżniki:

    Jak nie odpowiada Wam "pierdzenie w krzesełko" to można spinningować.

    Polega to na tym, że do żyłki montuje się przypon (przy łowieniu szczupaków, by nie odciął żyłki) a do niego agrafką sztuczną przynętę - gumę, blaszkę lub woblerka. Jest to typ wędkarstwa, gdzie się chodzi i macha po kilak godzin kijem, oczekując brania drapieżnika.

    Jak ktoś woli usiąść sobie i czekać na branie to "bojka" jest tutaj idealną propozycją.

    Trzeba mieć żywca lub martwą rybkę, przeważnie małą, płoteczka co wymaga posiadania wędki spławikowej do łowienia ryb-przynęt. Na to złowimy węgorza jak i suma.

    Można też złożyć zestaw gruntowy, jednak jeziora są często zarośnięte i takie coś raczej nie zawsze i na każdą rybę się sprawdzi.

    Rzeka: Tu jeśli chcemy złowić leszcza - najczęściej łowioną rybę, raczej stosuje się pickery/feedery.

    Zestaw podobny jak nad jeziorem. Przy łowieniu drapieżników też się nic nie zmienia - pozatym, że występuje boleń, którego złowimy na bojkę lub spinning.

    No i co dalej?

    Proponuję pogadać z lokalnymi wędkarzami, podpatrzeć jak się łowi na te metody, myśleć - czy kupić wędkę na spławik czy może jednak na grunt, bo jak się będzie nad rzeką to nie zawsze się połowi na spławik - analizować ryby jak i łowiska w okolicy tak, by wybrać najlepszą metodę.

    Kilka uwag:

    * Sprzęt może być firmy Jaxon/ York, na start nie ma co kupować sprzętu za kilkaset złotych.

    * Żyłka - pytać się sprzedawców - na pewno coś doradzą, tylko unikajcie Jaxonów i Jorków, są fatalne a ich parametry pochodzą z dosłownie ich wizji a nie faktycznej wytrzymałości na węźle.

    Nie jest to oczywiście szczegółowo opisane, to takie informacje aby znaleźć tę swoją ulubioną metodę. Dokładniejsze informację znajdziecie w różnych działach naszego forum, uczulam aby zapoznać się z regulaminem oraz sprawdzić czy dany temat już istnieje - po co powielać i dostawać ostrzeżenia?

    Zostaje mi tylko życzyć połamania :mrgreen:

  4. O kurdę, jednak palnąłem takie coś (leszczo-krąpio-płoć), przepraszam maryaChi, za niesłuszne oskarżenia, tylko mam ostatnio dużo na głowie, w LO mamy hardkor z fizyki od samego początkui rodzice każą kończyć sezon wędkarski i postrzępiłem nowe wędzisko - jakoś nie wyrabiam ostatnio.

    Zobacz na rybkę nr.1

    Czy płoć ma taki pyszczek jak i kolor płewt? Płoci złowiłem powiedziałbym kilkaset (na bata od małego) i żadna nie była taka. Płewy ma koloru jak boleń, lub może ten nieszczęsny krąpio-leszcz. Więc ośmielił bym się nazwać to jakąś hybrydą.

    Nawet John Wilson w "Go Fishing" mówił o czymś takim.

    Ryba 2.

    Tu zdaję się na Ciebie jak i Lorda, stwierdziliście, że jest to krąp. Dobrze.

    Daliście opis, że ma oczy inne. Jak złowiłem dwie rybki identyczne, to były krąpie więc nie miałem jak ich porównać.

    Jednak patrząc na tę fotkę wyżej, myślę, że teraz nawet jak złowię jedną rybę to już bd wiedział jaka to, idealnie widzę czym się różnią, bardzo fajne zdjęcie, dzięki :mrgreen:

  5. Dziękuję za informację, przecież ciąlę się uczę.

    przestałeś się zajmować mieszaniem zanęt

    Mam spis zanęt do testowania, ale testy ruszają w 2010.

    spotkał się ze śledziem, więc wątpię żeby szukał takiego pożywienia

    Inni łowią inne ryby na śledzie.

  6. A jakbym zamianst wątroby dał śledzia?

    W tedy miałbym szanse złowić ryby nie osiągalne dla mnie - szczupak i sandacz (boleń chyba z gruntu nie udeży) ale czym sum zasmakuje?

    Co sądzicie teoretycznie? Nie lepszym rozwiązaniem była by bojka tak z 10-20 cm nad dnem, boleń by sie zaszkodził :mrgreen:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.