Stracisz kilka ciekawszych ryb, czego Ci oczywiście nie życzę, lekko zrewidujesz swoje podejście. Sam uwielbiam łowić na lekko, ba, jutro na sandacze uderzę z okoniówką. Pomęczę je trokiem i drop shotem, w zeszły piątek na tę pierwszą metodę miałem dobre rezultaty - w 1,5 godziny 4 sandacze (42 cm, 44 cm, 60 cm) i dwa spady, czego nie da się uniknąć łowiąc na żyłeczkę. Jednak zaskoczę tych, którzy myślą, że tępym zwijaniem byle jak uwiązanego zestawu można je regularnie łowić, potrzebne jest tu nieco magii. No i stosujemy gumki powyżej 5 cm. Zanderki na BT paradoksalnie dają bardzo dużo czasu na zacięcie.
Kilka fot z ostatnich eskapad:
Połamania, Panowie.