Witam
opowiem Wam jak rzeczne karpie sprawiają się na moim terenie.Czyli Włocławek Wisła przed zaporą duży teren i dość głęboki .Kilka razy sprawdzany echosondą przedział od 3 do 12 metrów.Najczęściej połapuję z łódki gdyż dojście z brzegu jest fatalne ale kilka miejsc jest gdzie można zasiąść po ciężkiej przeprawie przez krzaczory Najczęściej trafia się bąk vel karaś i karpie takie niewielkie 1,5-5 kg,płotka i okonie .Wiosna zeszłego roku porażka kilka bąków i płoteczek ,lato również cisza i nastała jesień i pokazały się karpie Jak karpie to na miejscówkach z brzegu nie bylo jak kija wstawić więc kumpel z łódką i hej na połowy .Standardowo na haczyk kukurydza bo kulek to u nas karpie nie znają i jedziemy .Wyprawy od 14-19 czyli na łowisku jakieś 4 godzinki i wyniki po 4 karpie na głowę (3 kg sztuka) czyli fajna zabawa i fajny wynik.Czas szaleństwa karpi od połowy września o połowy października.Na miejscówce z brzegu wędkarze dawali w niektóre dni po kilkanaście karpi wyjąć, wiadomo bywały też słabsze dni A my na łódce ziąb jak cholera , przy wspomaganiu też fajnie się pobawiliśmy .Miejsce gdzie łowiliśmy głębokość 8m ,metoda drgająca szczytówka ,ja żyłka 0,30 kumpel plecionka , na haku kukurydza , zanęta Traper karpiowa dodatkowo testowałem pelet .Lecz 12 .10 ostatnie łowy i od tego dnia jakby ktoś karpie wygnał na koniec świata .Cisza i w ten sposób zakończyliśmy połowy 2009 .W tym roku również wiosną zamierzam posiedzieć nad wodą i poszukać karpi.Pozdrawiam